fauxpas pisze:Rembov pisze:fauxpas pisze:Rembov, owszem. Tekst Pisma mówi: Biskup więc powinien być dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży? A Ty mówisz: Biskup wychowany w normalnej rodzinie pewnie to potrafi.
I gdzie tu sprzeczność? Po pierwsze, to święty Paweł pisał swoje zalecenia w określonej sytuacji, a ta była taka, że nie było w owym czasie ludzi, którzy przez długie lata przygotowywali się do sprawowania funkcji prezbitera i biskupa.
To są spekulacje.
To jest fakt, a nie spekulacja. Kościół dopiero się tworzył i na prezbiterów/biskupów w danej wspólnocie trzeba było wybierać mężczyzn spośród ludzi, którzy się nawrócili i przyjęli chrzest, bo byli potrzebni już, a nie za ileś lat. Nie był wtedy zresztą szkół, do których można by ich wysłać, aby się przygotowali do pełnienia tej funkcji. Stąd takie, a nie inne zalecenia od świętego Pawła, bo jakoś trzeba było zweryfikować czy kandydat się nadaje.
Paweł nie pisze o szykowaniu się do pełnienie funkcji prezbitera czy biskupa (o czym piszesz poniżej), ale o doświadczeniu w prowadzeniu domu. Służbę prowadzenia domu Bożego zalecono powierzać osobie, która miała już do czynienia z prowadzeniem "zwykłego" domu.
I dalej się upierasz ignorować kontekst sytuacji Kościoła, w której święty Paweł pisał te listy.
A po drugie i bardzo istotne, Apostoł Pogan napisał "POWINIEN", a nie "ma być", co nie oznacza, że nie koniecznie kandydat, a potem biskup musi mieć własny dom i rodzinę, którymi zarządza. Było by to zresztą co najmniej dziwny wymóg w momencie, kiedy chociażby Jan Ewangelista pełnił urząd prezbitera, a żony i rodziny nie miał.
Jasne. Tylko dlaczego tak tego nie zostawiliście, tylko wręcz wywróciliście tą zasadę na drugą stronę?
Bo już w starożytności w Kościele zorientowano się, że jak biskup lub prezbiter nie ma żony, to CAŁY swój czas poświęca na służbę Bogu i Kościołowi, a nie tylko tyle, ile mu pozwoli żona.
Teraz przecież nie mówicie, że biskup powinien być głową rodziny, ale wymagacie celibatu. Nie rozumiem tej logiki.
Jak wyżej.
To nie ma sensu nawet bez kontekstu biblijnego. Pewnie potrafi? Serio...?
"Kontekst" biblijny to wyrwane z kontekstu okoliczności i oderwane od niego zalecenia Pawła. Natomiast faktem pozostaje, że jeżeli ktoś wychował się w normalnym domu, to zapewne potrafi zająć się własnym. W końcu przecież nie potrzeba specjalnych egzaminów aby zostać mężem czy ojcem.
Właśnie zostanie mężem i ojcem jest tym testem przed zostaniem prowadzącym dom Boży
.
BYŁO tym testem. Teraz kandydaci na prezbiterów przechodzą co najmniej sześcioletnie szkolenie (zależnie od seminarium), a potem, zanim samodzielnie zaczną zarządzać jakąś wspólnotą, jeszcze kilkanaście lub więcej lat praktyki na parafii pod okiem doświadczonego prezbitera. A na biskupa trzeba mieć jeszcze dodatkowe studia.
To tak, jakby powierzać operację (jednej) osobie, która nigdy nie trzymała w ręku skalpela, ale za to w młodości po szkole przychodziła na salę operacyjną i patrzyła, jak doświadczeni lekarze to robią.
Wiesz, zanim kleryk zostanie prezbiterem, to ma za sobą sześć lat studiów. Zanim biskup powierzy mu obowiązki zarządzania parafią (probostwo), to przez kilkanaście lat (co najmniej) ksiądz pracuje na różnych parafiach jako wikary. A zanim papież wybierze prezbitera, którego wyświęci na biskupa, to taki prezbiter przez długi czas pracuje jako ksiądz i ma najczęściej ukończone dodatkowo studia doktoranckie.
Trafiłeś więc z przykładem jak kulą w płot, bo akurat prezbiterzy i biskupi w Kościele katolickim to nie są osoby, które jedynie "przyglądały się" jak to inni sprawują tę posługę, ale mają za sobą WIELE lat nauki i praktyki.
Ok, niech tak będzie. Moim zdaniem strzelacie sobie w stopę wywracając mądre zalecenie w drugą stronę, ale ok - wasz Kościół, wasze zabawki
Te zalecenia, co uparcie ignorujesz, dotyczyły KONKRETNEJ sytuacji. Zamiast ślepo trzymać się tekstu świętego Pawła zastanów się lepiej, patrząc na sytuację tworzącego się Kościoła i wspólnot lokalnych, DLACZEGO tak napisał. Wtedy, mam nadzieję, zrozumiesz, że to były zalecenia porządkowe wynikających z tamtych ograniczeń, a nie uniwersalne zasady na wsze czasy.