Opowiedzcie o życiu w Woli Piotrowej

[Obserwatorek]

Wiele lat temu (jeszcze za komuny) czytałem reportaż w Woli Piotrowej i jeszcze dwóch wsiach w Bieszczadach.
Czytałem z wielkim zaciekawieniem o Protestanckiej Wspólnota Regionu Bieszczadzkiego.
Autor pisał, że mieszkańcy razem uprawiają pola (zdaje się, że były scalone choć nieformalne). Razem modlili się, nie było tam telewizorów. Prowadzili życie sielskie i spokojne.
Rozpaczali tylko, że młodzież, która obowiązkowo musiała uczyć się dalej (po szkole podstawowej) i wyjeżdżała do miast często już nie wracała.

Napiszcie coś więcej o tych stronach i i nich. Pewnie nie jedna osoba tam była.
Byłem zdegustowany, że dziś mają stronę internetową, bo myślałem, że żyją tak jak dawniej, w oderwaniu od świata.

Zdaje się niektóre osoby jeżdżą tam w ramach urlopu.
Ciekawią mnie ci 'polscy amisze'.

[Obserwatorek]

O. Ciekawy temat. Ale chyba nikt nie byl w Woli Piotrowej sadzac po braku komentarzy?

Szkoda, bo wreszcie nie polemiczny temat, a socjologiczni\o-religijny.
Słyszałem kiedyś, że zielonoświątkowcy jeżdżą tam na urlopy, by klimatem przesiąknąć. Nie tylko religijnym.

[Oberyn.]

Nie nazwałbym ich amiszami. To, że żyli we wspólnocie i mieli iśce purytańskie podejście do życia nie znaczy, że nie korzystali z technologii dostęnych w danych czasach. To coś takiego jak "prostaczki", Obserwatorek wie o kogo chodzi. Tylko, że ci w Woli Piotrowej są bardziej do przodu.

Kiedyś słyszałem, że miejscowość miała się nazywać Wola Jezusowa, ale nie zgodzili się nieliczni niewierzący. I protestanci mieli dawać we wszystkim przykład, za brak porządku na podwórku naznaczano na przykład.

[Obserwatorek]

A ja myślałem, że oni przejęli wioski opuszczone, jak podają na wiki. Że w 100% je zasiedlili.

Wydaje mi się, że kiedyś właśnie bardziej pod amiszów podpadali, bo telewizji nie używali. Tak czytałem. Nie pamiętam czy radio.
Prostaczkowie rzeczywiście są radykalni, ale oni porozrzucani, a ci we większej wspólnocie.

[Noemi]

wtrące o amiszach ,poznałam jedna rodzine która mieszka i zyje w Polsce ,korzystaja z telefonu komórkowego jako że są jedyni i potrzebuja kontaktu z rodziną w USA ,jeżdżą samochodem bo mieszkaja daleko od Lublina a przyjeżdżają na nabożeństwo co dwa tygodnie , jest to liczna rodzina ,przy okazji przywożą produkty swojej pracy do sprzedania, jajka the beścik w samku niepowtarzalne , kiedyś pisali tutaj na forum ,ale ktos był tym zgorszony że korzystają z internetu więc sie wycofali a szkoda , tak więc nasze wyobrażenia rozmijaja się z rzeczywistością bo ludzie potrzebują korzystać z dostępnej techonologii w ograniczonym zakresie ale jednak potrzebują

[Obserwatorek]

wtrące o amiszach ,poznałam jedna rodzine która mieszka i zyje w Polsce ,korzystaja z telefonu komórkowego jako że są jedyni i potrzebuja kontaktu z rodziną w USA ,jeżdżą samochodem bo mieszkaja daleko od Lublina a przyjeżdżają na nabożeństwo co dwa tygodnie , jest to liczna rodzina ,przy okazji przywożą produkty swojej pracy do sprzedania, jajka the beścik w samku niepowtarzalne , kiedyś pisali tutaj na forum ,ale ktos był tym zgorszony że korzystają z internetu więc sie wycofali a szkoda , tak więc nasze wyobrażenia rozmijaja się z rzeczywistością bo ludzie potrzebują korzystać z dostępnej techonologii w ograniczonym zakresie ale jednak potrzebują

Czyli widzę, że swobodnie mogliby należeć do jakiejś większej grupy protestanckiej w Polsce.

A myślę, że zielonoświątkowcy z Woli Piotrowej bardziej podobnie do tych z wyznania Chrześcijańska Wspólnota Zielonoświątkowa niż z Kościoła Zielonoświątkowego.
Jeśli jest inaczej to wyprowadźcie mnie z błędu.

Poza tym na podstawie kontaktów stwierdzam, że Chrześcijańska Wspólnota Zielonoświątkowa podobna do Prostaczków.
Jakby radykalizuje się. Czy nie?

[Obserwatorek]

ale z Amiszami to tez nie jest tak ze wszyscy sa tacy konserwatywni. Sa rozne gminy, niektore bardziej postepowe i dopuszczja telefony itp

Coś pewnie jak z Żydami. Różne odcienie są.

Na wiki w haśle Wola Piotrowa napisano:

Współcześnie wieś zamieszkują zielonoświątkowcy. Większość z mieszkańców należy do protestanckiego zboru Ewangelicznej Wspólnoty Zielonoświątkowej, który powstał tu w latach 70. XX wieku. Oprócz tego na wsi istnieje inna społeczność o charakterze zielonoświątkowo-jednościowym, związana z ruchem Williama Marriona Branhama.

No to nie wiedziałem, że są tam dwa wyznania.

[Noemi]

wtrące o amiszach ,poznałam jedna rodzine która mieszka i zyje w Polsce ,korzystaja z telefonu komórkowego jako że są jedyni i potrzebuja kontaktu z rodziną w USA ,jeżdżą samochodem bo mieszkaja daleko od Lublina a przyjeżdżają na nabożeństwo co dwa tygodnie , jest to liczna rodzina ,przy okazji przywożą produkty swojej pracy do sprzedania, jajka the beścik w samku niepowtarzalne , kiedyś pisali tutaj na forum ,ale ktos był tym zgorszony że korzystają z internetu więc sie wycofali a szkoda , tak więc nasze wyobrażenia rozmijaja się z rzeczywistością bo ludzie potrzebują korzystać z dostępnej techonologii w ograniczonym zakresie ale jednak potrzebują

Czyli widzę, że swobodnie mogliby należeć do jakiejś większej grupy protestanckiej w Polsce.

tego nie wiem, ale jak każdy wierzący potrzebują spotykac się z wierzącymi to jest tęsknota ducha żeby pobyć z bracmi i siostrami wspólnie uwielbic Boga modlitwą i pieśnią , sporzyc Wieczerzę Pańska więź z Boża rodziną jest bardzo ważna i potrzebna.
W Lublinie spotykają się w Kosciele Ewangelicznych Chrześcijan .

[Obserwatorek]

tego nie wiem, ale jak każdy wierzący potrzebują spotykac się z wierzącymi to jest tęsknota ducha żeby pobyć z bracmi i siostrami wspólnie uwielbic Boga modlitwą i pieśnią , sporzyc Wieczerzę Pańska więź z Boża rodziną jest bardzo ważna i potrzebna.
W Lublinie spotykają się w Kosciele Ewangelicznych Chrześcijan .

Czyli jednak, pomimo swej tożsamości chodzą na nabożeństwa do innych.

Podobnie jest zauważyłem z różnymi sobotnikami, którzy chodzą na nabożeństwa do adwentystów. Z braku laku.

A w Gdańsku jedyny kalwinista chodził w niedziele do baptystów.
Jednak mają ludzi głód wspólnoty, choć inaczej wierzą w pewne kwestie.

[Obserwatorek]

W haśle Wisłoczek na wiki napisano:

W Wisłoczku znajduje się zbór Ewangelicznej Wspólnoty Zielonoświątkowej[2] oraz zbór o charakterze zielonoświątkowo-jednościowym, związany z ruchem Williama Marriona Branhama.

Czyżby nastąpił tam rozłam, że tak jak w Woli Piotrowej, tak i tu jest i druga wspólnota a ta rodzima ma inną nazwę?
Jako: Ewangeliczna Wspólnota Zielonoświątkowa.

Sorki widzę, że tamta nazwa była stara: Protestancka Wspólnota Regionu Bieszczadzkiego – Kościół Zielonoświątkowy

[Oberyn.]

A myślę, że zielonoświątkowcy z Woli Piotrowej bardziej podobnie do tych z wyznania Chrześcijańska Wspólnota Zielonoświątkowa niż z Kościoła Zielonoświątkowego.
Jeśli jest inaczej to wyprowadźcie mnie z błędu.

Tak, chrześcijanom z Woli Piotrowej bliżej do CHWZ-tu niż KZ-tu.

Poza tym na podstawie kontaktów stwierdzam, że Chrześcijańska Wspólnota Zielonoświątkowa podobna do Prostaczków.
Jakby radykalizuje się. Czy nie?

Podobna, ale o wiele mniej konserwatywna. U prostaczków są dziwnie zakazy nt. krawatów, instrumentów, wystroju sali nabożeństw (nie ma kazalnicy) itp. W CHWZ-cie to wszystko jest uważane za normalne rzeczy. Czy ta wspólnota się radykalizuje? Raczej nie. Niektóre zbory powoli, powoli idą w stronę KZ-tu, wszystko przez młodzież, która moim zdaniem za bardzo fascynuje się Hilsongami czy chrzescijansko-podobymi wytworami. Ale są też tacy, którzy idą w stronę teologii reformowanej np. Bartosz Sokół, którego artykuły byly linkowane na forum.

[Obserwatorek]

Uważałem, że CHWZ się radykalizuje, gdyż w Trójmieście jest mała grupa (chyba 10 osób) i mój kolega chciał pójść do nich na nabożeństwo, by zobaczyć i "poczuć atmosferę"
Musiał się umówić telefonicznie bo nie znał godzin ich nabożeństw. Niestety po wypytaniu kim jest przez telefon już go nie zaprosili. Powiedzieli, że u nich trzeba publicznie wyznać swe grzechy a jeśli on przez telefon tego nie robi, to tym bardziej nie zrobi tego publicznie. Kontakt się urwał. Chyba zamykają się gdy mają swe nabożeństwo.
Może to jakiś lokalny zwyczaj?

[Obserwatorek]

O ludzie. To chyba jakas sekta (ten zbor, nie CHWZ)

Wiesz, może nie chcą, jak w neokatechumenacie, by 'obcy' ludzie słuchali ich wewnętrznych grzeszków, czy omawianych spraw.
Ja miałem bliskich przyjaciół z 'neonów', ale oni może by mnie zaprosili na swe domowe spotkanie, ale reszta ludzi mnie nie zna i nie chcieliby się przede mną uzewnętrzniać.
Może tak jest w tym zborze, o którym pisałem. Im mniejszy zbór tym atmosfera bardziej 'rodzinna' i zamknięta.

[Obserwatorek]

To jak sie ludzie moga nawrocic jak nei wpuszcza sie ich do kosciola?

Na ulicy. U nas w Gdańsku raz w tygodniu na Starówce przed Złotą Bramą działa kościół ZOE:
http://kosciolzoe.pl/

Co to jest za kościół, bo się ich dopytać nie mogłem.
Niby są, tak mówią, z wielu kościołów protestanckich ale odsyłali do swej strony netowej