Odpustów ciąg dalszy

Bieżące aspekty życia w kościołach nieprotestanckich
Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Odpustów ciąg dalszy

Postautor: Dragonar » 18 lut 2016, 02:04

O, ciekawa sprawa. Nie słyszałem o tym, jednak widuję regularnie tzw. Bramę Miłosierdzia przy jednym z większych katolickich kościołów. Zawsze zastanawiałem się, w jakim celu istnieje coś takiego. Dziękuję za naprowadzenie. :D

Jak słusznie zauważył MrSponge, odpusty sprawiają, że katolik ma odpuszczoną karę doczesną za grzechy, nie zaś winę lub karę wieczną - te odpuszczane są przez sakramenty chrztu, Eucharystii oraz pokuty. Jeżeli jest to dla Ciebie niejasne, chętnie wytłumaczę, ale jeszcze chętniej zrobią to zapewne forumowi katolicy. :)


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Odpustów ciąg dalszy

Postautor: kontousunięte1 » 18 lut 2016, 10:09

katolik ma odpuszczoną karę doczesną za grzechy

Czyli co? Jaka jest doczesna kara za grzechy? To,że po spowiedzi nie musi odmówić pokuty? Bo nie rozumiem.


Awatar użytkownika
MrSponge
Posty: 1616
Rejestracja: 26 lip 2013, 13:16
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Odpustów ciąg dalszy

Postautor: MrSponge » 18 lut 2016, 15:42

kontousunięte1

Widzę, że jest problem co do zrozumienia nauki o odpustach w rzymskim katolicyzmie. To może ja się podejmę tego, coby raz na zawsze na tym forum sprawa stała się jasna i oczywista dla każdego.

Na dzień dobry ustalmy pewne fakty - to co doprowadziło w dużej mierze do Reformacji, czyli odpusty - dzisiaj już nie jest postrzegane w rzymskim katolicyzmie tak samo. Innymi słowy obecna nauka o odpustach została utwierdzona mocą Konstytucji Apostolskiej ogłoszonej przez Papieża Pawła VI w roku 1967. Jeżeli więc ktoś zarzuca dzisiaj katolikowi rzymskiemu np. kupczenie odpustami, to będzie kompletnie niezrozumiany, ponieważ dla dzisiejszego katolika rzymskiego takie praktyki jak te, które doprowadziły do Reformacji, są po prostu z kosmosu. To już jest zadanie dla historyków i katolik wyśmieje protestanta na miejscu...

Kwestię odpustów, reguluje zatem dokument Indulgentiarum Doctrina, który co do zasady nie odbiega od dorobku intelektualnego tzw. Ojców Kościoła, których uznaje w swojej Tradycji rzymski katolicyzm oraz od Tradycyjnego rozumienia podstawowych cytatów biblijnych. Podkreślam tutaj, że pisząc o tradycji z wielkiej litery - nie popełniam błędu gramatycznego, ale podkreślam o jaką Tradycję chodzi. ;-) Dodatkowo, nauka zawarta w Indulgentiarum Doctrina jest wyrażona w Kodeksie Prawa Kanonicznego w punktach 992-997 oraz w Katechizmie od punktu 1471.

Definicje ODPUSTU mamy następujące:
Kodeks Prawa Kanonicznego pisze:Kan. 992 - Odpust jest to darowanie wobec Boga kary doczesnej za grzechy odpuszczone już co do winy. Otrzymuje je wierny, odpowiednio przygotowany i po wypełnieniu pewnych określonych warunków, przez działanie Kościoła, który jako sługa odkupienia autorytatywnie rozporządza i dysponuje skarbcem zadośćuczynień Chrystusa i świętych.

Katechizm KRK pisze:Odpust jest to darowanie przed Bogiem kary doczesnej za grzechy, zgładzone już co do winy. Dostępuje go chrześcijanin odpowiednio usposobiony i pod pewnymi, określonymi warunkami, za pośrednictwem Kościoła, który jako szafarz owoców odkupienia rozdaje i prawomocnie przydziela zadośćuczynienie ze skarbca zasług Chrystusa i świętych. Odpust jest cząstkowy albo zupełny zależnie od tego, czy od kary doczesnej należnej za grzechy uwalnia w części czy w całości". Każdy wierny może uzyskać odpusty dla siebie lub ofiarować je za zmarłych.

Kluczowe zdanie jest na samym początku obu definicji, zapamiętajmy więc, że jest to darowanie przed Bogiem kary doczesnej za grzechy, zgładzone już co do winy. Widać wyraźnie, że rzymski katolicyzm rozróżnia w GRZECHU dwie rzeczy, które on powoduje - winę i karę. Nie każdy katolik zauważa tutaj ewidentnie "sądowniczy charakter" rozumienia grzechu, ale gdyby się temu przyglądnąć, to analogie z systemem sądowniczym są aż nadto widoczne. Jeszcze bardziej widoczne stają się, gdy czyta się kanony Soboru Trydenckiego, który przypominam wszystkim czytającym, dla katolika mają być traktowane jako źródło Objawienia Bożego. Ciekawe dokumenty wyprodukowano na jednej z sesji, gdzie czytamy:
Sobór Trydencki pisze:(...) Chociaż rozgrzeszenie kapłana jest szafowaniem dobrodziejstwa kogoś innego, nie ogranicza się wyłącznie do posługi głoszenia Ewangelii lub ogłaszania, że grzechy zostały odpuszczone, ale jest na wzór aktu sądowego, w którym kapłan jako sędzia ogłasza wyrok.(...)

I dalej już w formie anatemy wynikającej z kanonu:
Sobór Trydencki pisze:Gdyby ktoś mówił, że sakramentalne rozgrzeszenie kapłana nie jest aktem sądowym, ale zwykłą posługą ogłaszania i oświadczania spowiadającemu się, że grzechy są mu odpuszczone, byle tylko wierzył, że jest rozgrzeszony, nawet gdy kapłan rozgrzesza nie na serio, ale dla żartu; albo mówił, że nie jest potrzebna spowiedź penitenta, by kapłan mógł go rozgrzeszyć - niech będzie wyklęty.

Czego więc oficjalnie swoich dzieci pierwszokomunijnych nie uczą rodzice katolicy? Nie uczą ich, że pierwsza tzw. "spowiedź święta" jest co do rzeczy dla tych dzieci pierwszą w życiu rozprawą sądową, gdzie otrzymują WYROK... :ermm: Co zabawne, sama instytucja rzymskokatolicka nie uczy tego swoich podopiecznych małych katolików, a jak pokazać te dokumenty statystycznemu katolikowi i zapytać go o interpretację, to może zdębieć. Cóż... :puppyeyes:

Jest jasne, że skoro już sam tzw. sakrament pokuty jest w istocie wyrokiem sądowym, to podobna terminologia i charakter będzie w odniesieniu do grzechu, jego skutków i finalnie odpustów. Ale, ale - pojęcie SĄDU nie jest w Biblii obce, Bóg jest Sędzią, Chrystus będzie sądził narody itd. "Problemem" jest tutaj tylko to, że według Słowa Bożego wiara w Chrystusa chroni przed sądem. Czytamy przecież Ewangelię Jana, Dobrą Nowinę:
J 3:16-18 (BW) pisze:(16) Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
(17) Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony.
(18) Kto wierzy w niego, nie będzie sądzony; kto zaś nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego.
(19) A na tym polega sąd, że światłość przyszła na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność, bo ich uczynki były złe.

Jeżeli powyższe jest jeszcze nie do końca zrozumiałe, to już słowa samego Chrystusa Pana powinny wystarczyć za wszystko.
J 5:24 (BW) pisze:(24) Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł ze śmierci do żywota.

Wracając jednak do rzymskiego katolicyzmu, to już w tym momencie każdy powinien rozumieć, że o ile w tzw. sakramencie pokuty następuje odpuszczenie kary wiecznej (niebo/piekło) i wszelkiej winy (ogłoszenie przebaczenia przed Bogiem i Kościołem w którym ten Bóg żyje), to ciągle na danym delikwencie ciąży kara doczesna. Na wzór wyroku sądowego, który uznaje kogoś winnym przestępstwa i wymierza mu sprawiedliwość, co de facto oznacza nic innego jak przebaczenie (nie będziesz ścigany i więcej sądzony), ale równocześnie zasądza karę, jako zadośćuczynienie i jest to nic innego jak właśnie kara doczesna, która może mieć różny wymiar w zależności od czynu/czynów.

Gdy się zapytamy statystycznego katolika rzymskiego jak rozumie odpust, to albo go nie rozumie prawidłowo, albo trochę - mówię tutaj o teorii odpustu. Jak się zapytamy wprost - czym jest kara doczesna, to nie ma na to odpowiedzi jasnej i klarownej, ale z reguły otrzymamy coś na kształt porównania lub po jakimś wcześniejszym pokierowaniu torów myślenia dojdziemy do odpowiedzi dosyć lakonicznej jak np. "Pozostałości po grzechu" albo "Śmieci przyklejone do duszy" lub inne takie. Z przykładów, to najbardziej chyba charakterystycznym jest ten z rozbitą szklanką. Grzesznik tłucze szklankę, jego wina jest oczywista i kara też - gniew. W wyniku spowiedzi jest mu udzielone przebaczenie, a kara gniewu oddalona. Szklanka jest jednak stłuczona i samo przebaczenie nie powoduje, że szklanka nagle staje się całością. Teoretycznie ten temat załatwia sama spowiedź, bo przecież czytamy:
5 warunków dobrej spowiedzi pisze:1. Rachunek sumienia
2. Żal za grzechy
3. Mocne postanowienie poprawy
4. Wyznanie grzechów
5. Zadośćuczynienie Bogu i bliźnim

W takim razie aby taka spowiedź miała sens, to trzeba by jeszcze tę szklankę skleić, albo odkupić. Ale, ale... To już nigdy nie będzie taka sama szklanka. Sklejona - będzie już wadliwa. Kupiona nowa - to już nie ta sama. Tutaj objawia się to, czego naucza rzymski katolicyzm, że każdy jeden grzech powoduje jakąś wadę duchową, która musi być przed Bogiem wymazana - oczyszczona.
Katechizm KK pisze:1472 Aby zrozumieć tę naukę i praktykę Kościoła, trzeba zobaczyć, że grzech ma podwójny skutek. Grzech ciężki pozbawia nas komunii z Bogiem, a przez to zamyka nam dostęp do życia wiecznego, którego pozbawienie nazywa się "karą wieczną" za grzech. Każdy grzech, nawet powszedni, powoduje ponadto nieuporządkowane przywiązanie do stworzeń, które wymaga oczyszczenia, albo na ziemi, albo po śmierci, w stanie nazywanym czyśćcem. Takie oczyszczenie uwalnia od tego, co nazywamy "karą doczesną" za grzech. Obydwie kary nie mogą być traktowane jako rodzaj zemsty, którą Bóg stosuje od zewnątrz, ponieważ wypływają one jakby z samej natury grzechu. Nawrócenie, które pochodzi z żarliwej miłości, może doprowadzić do całkowitego oczyszczenia grzesznika, tak że nie pozostaje już żadna kara do odpokutowania.

1473 Przebaczenie grzechu i przywrócenie komunii z Bogiem pociągają za sobą odpuszczenie wiecznej kary za grzech. Pozostają jednak kary doczesne. Chrześcijanin powinien starać się, znosząc cierpliwie cierpienia i różnego rodzaju próby, a w końcu godząc się spokojnie na śmierć, przyjmować jako łaskę doczesne kary za grzech. Powinien starać się przez dzieła miłosierdzia i miłości, a także przez modlitwę i różne praktyki pokutne uwolnić się całkowicie od "starego człowieka" i "przyoblec człowieka nowego".

W praktyce sprowadza się to do tego, że nawet jeżeli mamy tylko grzechy lekkie (powszednie), które nie powodują przysłowiowego "zamknięcia nieba", to powodują one w naszej duszy szkody - używając analogii PRZYLEPIAJĄ SIĘ do naszej duszy. Taka dusza nie wejdzie do nieba, bo nic co nieczyste tam nie wejdzie - więc mamy czyściec, gdzie to się oczyszcza LUB ODPUST, który umożliwia oczyszczenie duszy w pełni. Aby skorzystać z odpustu delikwent musi więc być najpierw w stanie tzw. łaski uświęcającej, więc jego czystość przed Bogiem i Kościołem nie budzi wątpliwości, a następnie może uzyskać odpust, może też go ofiarować tym, którzy czekają na to w czyśćcu... Reasumując z punktu widzenia rzymskiego katolicyzmu osoba mająca rozgrzeszenie w tzw. sakramencie pokuty, nadal może trafić do czyśćca, dlatego tak ważne jest to, aby zabiegać o odpusty dla siebie i dla zmarłych...

Pytanie dodatkowe - czy odpusty są konieczne do zbawienia? TO ZALEŻY. ;-) Z czysto teoretycznego punktu widzenia nie, ale dla osoby chrzczonej w rzymskim katolicyzmie jest KONIECZNE DO ZBAWIENIA przyjęcie przez wiarę WSZYSTKIEGO czego ta instytucja naucza w zakresie grzechu, pokuty, odpustów, czyśćca itd. Jeżeli ktoś w to wątpi po chrzcie - jest przeklęty mocą postanowień soborowych.

Na całe szczęście w Bożym Słowie mamy komfort...
Heb 10:14-18 (BW) pisze:(14) Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni.
(15) Poświadcza nam to również Duch Święty; powiedziawszy bowiem:
(16) Takie zaś jest przymierze, jakie zawrę z nimi po upływie owych dni, mówi Pan: Prawa moje włożę w ich serca i na umysłach ich wypiszę je,
(17) dodaje: A grzechów ich i ich nieprawości nie wspomnę więcej.
(18) Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam nie ma już ofiary za grzech.

Całe powyższe nauczanie rzymskiego katolicyzmu, jest dla mnie herezją, bluźnierstwem wobec doskonałej ofiary Chrystusa, zaprzeczeniem Jego słów i nauczaniu Nowego Testamentu. Powoduje wśród wierzących ciągłą niepewność swojego zbawienia (dodatkowo pewność jest grzechem) i nie gwarantuje im spokoju i odpoczynku w cieniu Łaski Bożej.

To przykre... :cry:


Dz 4:12 BW: I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.
Ga 2:16 BW: wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek.
kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Odpustów ciąg dalszy

Postautor: kontousunięte1 » 18 lut 2016, 16:01

Kawał dobrej roboty zrobiłeś :thumbup:
Teraz jasne jak słoneczko.
Jako wyklęci i przeklęci przez sobór pewnie nie powinniśmy w ogóle zabierac głosu w tej sprawie. Nic nam wszak nie pomoże,aż się nawrócimy na rzymskie pojmowanie wiary z całym dorobkiem tegoż Kościoła i WSZYSTKIM co do wierzenia nam wciska :oops:
No cóż. Pozamiatane. Po żadnych bramach latać nie mam zamiaru. ;)


Awatar użytkownika
wisnia2168
Posty: 383
Rejestracja: 28 maja 2013, 21:18
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
Lokalizacja: Świdnica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Odpustów ciąg dalszy

Postautor: wisnia2168 » 18 lut 2016, 16:07

Ja także sądzę, że kawał dobrej roboty odwaliłeś MrSpoonge! Dziękuję ci bardzo za definicję. Tak przy okazji to chyba właśnie sama definicja odpustu jest największym dla niego "pojazdem" ;) Naprawdę nie wiem jak ludzie mogą w coś takiego wierzyć
Ps. Aż mi się przypomniało dzieciństwo pod pieczą proboszcza na wsi


Teza 62: Prawdziwym skarbem Kościoła jest najświętsza Ewangelia chwały i łaski Bożej.

Moja strona Jedynie Krzyż
https://www.facebook.com/JedynieKrzyz/
Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Odpustów ciąg dalszy

Postautor: Dragonar » 18 lut 2016, 16:12

MrSponge świetnie wszystko wyjaśnił (biję brawo i również dziękuję!), ja natomiast dołożę od siebie zrobiony na szybko graf ilustrujący zawiłości katolickiej teologii w tej materii:

Obrazek


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Awatar użytkownika
Kamil M.
Posty: 5330
Rejestracja: 11 sty 2008, 11:16
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Odpustów ciąg dalszy

Postautor: Kamil M. » 18 lut 2016, 16:16

MrSponge, z ciekawości przeczytałem twój post i jestem pod wrażeniem rzetelności z jaką referujesz katolickie nauczanie. Godne pochwały :) Jak zapewne wiadomo, w prawosławiu nie mamy nauczania o odpustach, więc co do zasady nie mam tutaj interesu go bronić. Jednak przy całej wspomnianej rzetelności, uderza mnie to, jak twoja odpowiedź na to nauczanie jest chybiona. Nieadekwatny jest cytat z Hebrajczyków - przecież wg katolików grzechy osób w czyśćcu są zupełnie i kompletnie odpuszczone poprzez doskonałą ofiarę Chrystusa. Sam tak dokładnie wcześniej opisałeś, jak odpusty dotyczą całkiem innej sfery, a na koniec walisz w słomianego ludzika.

Jak dla mnie za tą całą teorią odpustów stoi dobra (i biblijna) intuicja, ale niepotrzebnie jest opakowana w jakąś urzędowo-sądową logikę. Rzecz jest prosta i widać ją w wielu historiach biblijnych: za oszustwo Jakub musiał uciekać przed swym bratem i pracować 14 lat dla teścia, co zmiękczyło jego serce i przygotowało do pojednania, za morderstwo i cudzołóstwo nie ominęła Dawida śmierć jego dziecka chociaż Bóg mu odpuścił, za nieposłuszeństwo Jonasz musiał spędzić w przerażeniu trzy dni w brzuchu wielkiej ryby, i nawet zbawionemu złoczyńcy okrutna śmierć na krzyżu nie została oszczędzona, ale otrzymał pełną karę w ciele pomimo odpuszczenia grzechów, jednak i to było dla jego uzdrowienia, by mógł rozpoznać Syna Bożego. Konsekwencje naszych grzechów postępują za nami: zanim się pokajamy - prowadzą nas do nawrócenia, gdy zaś się już pokajamy, dają nam okazję do pokory, przemiany, oczyszczenia i uświęcenia, bez których nikt nie ujrzy Pana.


Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.
Awatar użytkownika
MrSponge
Posty: 1616
Rejestracja: 26 lip 2013, 13:16
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Odpustów ciąg dalszy

Postautor: MrSponge » 18 lut 2016, 17:05

Kamilu

Nie wiem czy walę w słomianego ludzika, ale masz prawo tak uważać. Generalnie jednak każdy cytat z Pisma przeczący doktrynie rzymskokatolickiej zawsze jest sprowadzany do "słomianego ludzika" więc spoko.

Zwróć jednak uwagę, że ja nie polemizuję z faktem, że Bóg może ukarać kogoś za jego grzech NIEZALEŻNIE od udzielonego przebaczenia. Nigdzie nie jest powiedziane, że chrześcijanie mają "lajtowe" życie. Nasz Ojciec trzyma nas "w karności", że posłużę się tutaj biblijną formułą i przykłady biblijne tylko to potwierdzają - jesteśmy jego dziećmi, On jest naszym Ojcem - wychowuje nas jak synów i córki i czasem bywa ciężko przecież...

Czynię podobnie jak Ojciec mój w niebie. Czasem przewinienie mojego dziecka przyjmuję bez problemu i przebaczam, czasem je dyscyplinuję, a czasem pozwalam zasmakować konsekwencji w pełni... Jeżeli masz dzieci - to wiesz o czym mowa. :->


Dz 4:12 BW: I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.
Ga 2:16 BW: wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek.
Awatar użytkownika
Kamil M.
Posty: 5330
Rejestracja: 11 sty 2008, 11:16
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Odpustów ciąg dalszy

Postautor: Kamil M. » 18 lut 2016, 17:24

MrSponge pisze:Nie wiem czy walę w słomianego ludzika, ale masz prawo tak uważać. Generalnie jednak każdy cytat z Pisma przeczący doktrynie rzymskokatolickiej zawsze jest sprowadzany do "słomianego ludzika" więc spoko.

Po prostu nie wiem jak ten werset przeczy akurat tej katolickiej doktrynie :)
Zwróć jednak uwagę, że ja nie polemizuję z faktem, że Bóg może ukarać kogoś za jego grzech NIEZALEŻNIE od udzielonego przebaczenia.

Czy możesz w takim razie napisać w jednym-dwóch zdaniach z czym polemizujesz? Co jest istotą tego, co jest z tym nie tak? (Tylko nie pisz czegoś w stylu "To nauczanie pozbawia wierzących pewności zbawienia", bo to bardziej ocena efektów czy skutków, a nie analiza treści nauczania.)
Czynię podobnie jak Ojciec mój w niebie. Czasem przewinienie mojego dziecka przyjmuję bez problemu i przebaczam, czasem je dyscyplinuję, a czasem pozwalam zasmakować konsekwencji w pełni... Jeżeli masz dzieci - to wiesz o czym mowa. :->

Dzieci jeszcze nie mam, ale to oczywiście rozumiem :)


Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.
Awatar użytkownika
MrSponge
Posty: 1616
Rejestracja: 26 lip 2013, 13:16
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Odpustów ciąg dalszy

Postautor: MrSponge » 18 lut 2016, 18:02

Kamil M. pisze:
MrSponge pisze:Nie wiem czy walę w słomianego ludzika, ale masz prawo tak uważać. Generalnie jednak każdy cytat z Pisma przeczący doktrynie rzymskokatolickiej zawsze jest sprowadzany do "słomianego ludzika" więc spoko.

Po prostu nie wiem jak ten werset przeczy akurat tej katolickiej doktrynie :)

Jeżeli jedną ofiarą czyni odłączonych dla Niego doskonałymi (czyli wierzących w Niego), to w jakiej ofierze uczestniczy rzymski katolik, skoro po tzw. spowiedzi świętej ciągle nie jest doskonały (musi ponieść karę doczesną)? Skoro to jest TA SAMA ofiara (wg. nomenklatury rzymskokatolickiej UOBECNIENIE), to czy apostołowie byli w czyśćcu? Piotr się zaparł Chrystusa - był w czyśćcu czy uzyskał odpust zupełny? Skoro jest jeszcze jakiś BRUD NA DUSZY, to dlaczego wierny rzymski katolik po prostu nie spłonie przy kontakcie z samym Bogiem (transsubstancjacja)?

Inaczej już nie potrafię - serio... Zamilknę na każde kolejne pytanie o ten fragment.
Kamil M. pisze:
MrSponge pisze:Zwróć jednak uwagę, że ja nie polemizuję z faktem, że Bóg może ukarać kogoś za jego grzech NIEZALEŻNIE od udzielonego przebaczenia.

Czy możesz w takim razie napisać w jednym-dwóch zdaniach z czym polemizujesz? Co jest istotą tego, co jest z tym nie tak? (Tylko nie pisz czegoś w stylu "To nauczanie pozbawia wierzących pewności zbawienia", bo to bardziej ocena efektów czy skutków, a nie analiza treści nauczania.)

To trudne, bo polemizuję np. z odpustami, które znowu mają osadzenie w czyśćcu, który istnieje tylko w rzymskokatolickich dokumentach oraz równolegle np. ze Skarbnicą Zasług, której nawet nie wspominałem. Jednocześnie biorę pod nóż kwestię jakoby "każdy grzech powodował ponadto nieuporządkowane przywiązanie do stworzeń, które wymaga oczyszczenia (...)", co jest w ogóle niezrozumiałe i sprowadza się do DUCHOWYCH PRZYWAR nie znajdujących satysfakcji w Ofierze Krzyżowej, uzasadnienia w Piśmie, a wymagających jeszcze dodatkowych czynności ze strony rzymskiego katolika...


Dz 4:12 BW: I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.
Ga 2:16 BW: wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek.
Awatar użytkownika
Kamil M.
Posty: 5330
Rejestracja: 11 sty 2008, 11:16
wyznanie: Kościół Katolicki
Lokalizacja: Kraków
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Odpustów ciąg dalszy

Postautor: Kamil M. » 19 lut 2016, 00:25

MrSponge pisze:Jeżeli jedną ofiarą czyni odłączonych dla Niego doskonałymi (czyli wierzących w Niego), to w jakiej ofierze uczestniczy rzymski katolik, skoro po tzw. spowiedzi świętej ciągle nie jest doskonały (musi ponieść karę doczesną)? Skoro to jest TA SAMA ofiara (wg. nomenklatury rzymskokatolickiej UOBECNIENIE), to czy apostołowie byli w czyśćcu? Piotr się zaparł Chrystusa - był w czyśćcu czy uzyskał odpust zupełny? Skoro jest jeszcze jakiś BRUD NA DUSZY, to dlaczego wierny rzymski katolik po prostu nie spłonie przy kontakcie z samym Bogiem (transsubstancjacja)?

Rozumiem. Myślę, że problematyczne może być tutaj twoje rozumienie owej "doskonałości" z przytoczonego fragmentu. Zakładasz, że owa "doskonałość" ma coś wspólnego z karą doczesną (tj. wyklucza ją), ale oczywiście tak nie musi być, powiem nawet, że raczej nie ma z tym nic wspólnego. Na samym początku, jeszcze w rozdziale 2, autor Hbr. pisze, że Jezus został uczyniony "doskonałym" poprzez swoje cierpienia. Został? Czyli nie był? No właśnie pytanie, co Hbr. rozumie przez tą "doskonałość". W przypadku Jezusa prawie na pewno chodzi o coś co nazwalibyśmy dzisiaj "ordynacją" albo "wyświęceniem", czyli wprowadzeniem w funkcje kapłańskie (dokładnie z użyciem tego słowa Septuaginta oddaje proces ordynacji arcykapłana). Nie jest takie bezzasadne zatem sądzić, że i o chrześcijanach autor chce powiedzieć, że poprzez swoją ofiarę Jezus uczynił ich skutecznie zdolnymi do kapłańskiego kultu (dlatego zaraz wzywa adresatów: przystąpmy! wejdźmy! podejdźmy do tronu łaski! - ponieważ otrzymali tą możliwość). Zatem co do zasady nie wydaje mi się, żeby to miało jakiś ściślejszy związek z grzechem bezpośrednio. Raczej zwróciłbym uwagę na rzecz, która jest w cytowanym tekście w następnej kolejności: uczynił na zawsze "doskonałymi" tych, którzy się uświęcają - bo to dokładnie oznacza gr. tous hagiazomenous, czyli imiesłów bierno-zwrotny w czasie teraźniejszym. Co z tymi, co się nie uświęcają? Akurat autor Hbr. zamiast rozwodzić się na ten temat, woli po prostu ostrzegać: nie bądźcie jak Ezaw, nie bądźcie jak niewdzięczna ziemia, uświęcajcie się by ujrzeć Pana, nie traktujcie tego wielkiego zbawienia lekko itd. Nie traktuje ich, jakby ich walka z nieczystością i grzechem była skończona, przeciwnie - odciągając adresatów od jerozolimskiego kultu i wskazując na wyższość jednej ofiary Chrystusa, pozostawia przestrzeń, w której wzywa ich do wysiłku i starania w tej dziedzinie, w której jest to niezbędne do ostatecznego zbawienia.

Swoją drogą, jak piszesz o Eucharystii, to w powyższym rozumieniu właściwie chrześcijanin, który spożywa ofiarę Chrystusa, właśnie dowodzi tego, że jest "doskonały" - bierze udział w nowym kulcie, autentycznie przystępuje do Boga, co nie było dane w starym Prawie (to ta opozycja pomiędzy Synajem i Syjonem w rozdziale 12). To ciekawe jest również, że wspominasz o spaleniu przez Boga. Przed Komunią w Cerkwi modlimy się właśnie:
    Oto przystępuję do Bożych Tajemnic,
    Stwórco, nie spal mnie przez ich przyjęcie,
    Ogniem bowiem jesteś niegodnych spalającym,
    Lecz oczyść mnie z wszelkiego brudu.
To jest właśnie ta bojaźń Boża w nowym kulcie w Chrystusie, o której pisze Hbr:
    Przeto okażmy się wdzięcznymi, my, którzy otrzymujemy królestwo niewzruszone, i oddawajmy cześć Bogu tak, jak mu to miłe: z nabożnym szacunkiem i bojaźnią. Albowiem Bóg nasz jest ogniem trawiącym. (12:28-29)
Co jeśli ktoś nie okazuje nabożnego szacunku i bojaźni, i się nie uświęca? Bóg nasz jest ogniem trawiącym. I tego Boga spotykamy poprzez krew Chrystusa.

MrSponge pisze:To trudne, bo polemizuję np. z odpustami, które znowu mają osadzenie w czyśćcu, który istnieje tylko w rzymskokatolickich dokumentach oraz równolegle np. ze Skarbnicą Zasług, której nawet nie wspominałem. Jednocześnie biorę pod nóż kwestię jakoby "każdy grzech powodował ponadto nieuporządkowane przywiązanie do stworzeń, które wymaga oczyszczenia (...)", co jest w ogóle niezrozumiałe i sprowadza się do DUCHOWYCH PRZYWAR nie znajdujących satysfakcji w Ofierze Krzyżowej, uzasadnienia w Piśmie, a wymagających jeszcze dodatkowych czynności ze strony rzymskiego katolika...

Teraz rozumiem lepiej. Dzięki.


Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.

Wróć do „Życie kościelne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości