KAAN pisze:she188 pisze:czy więc katolicy w swej modlitwie i wołający do Boga, nie mogą doświadczyć Jego obecności?
A jeśli doświadczają, to na pewno nie Boga?
Zadajesz pytania calkowicie abstrakcyjne, bez ustanowienia pewnych ważnych szczegółów. Po pierwsze co oznacza według ciebie doświadczenie obecności, takie ładne słówka , ale co według ciebie znaczą? Jaki ma związek fakt modlitwy z doświadczeniem Boga?
Abstrakcyjne?
A może chcesz obalać moje prywatne doświadczenia obecności Boga? może stwierdzić że to wcale nie było doświadczenie obecności Boga - może Go wcale nie poznałam?
Sam zadajesz pytania, a nie potrafisz odpowiedzieć wprost na zadane Tobie.
Fakt modlitwy ma związek z doświadczeniem obecności Boga.
KAAN pisze:she188 pisze:W końcu w Biblii jest mowa: "Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich." Mat. 18:20, Bóg jest tam, gdzie go ludzie zapraszają, w KK również tacy ludzie się znajdują,
więc jeśli doświadczają Bożej obecności, to stwierdzisz że to wcale nie jest Boże?
Po pierwsze ten wers dotyczy ludzi zbawionych a nie każdego, kto woła do Boga. Po drugie człowiek nawrócony w znakomitej większości przypadków wychodzi z KRK ponieważ poznaje prawdziwą Ewangelie która nie zgadza się w wielu punktach z nauczaniem KRK. Znowu używasz niewyjaśnionego terminu doświadczenie Boga. Nie wiem czy wiesz co to jest społeczność w Duchu Świetym, na czym ona polega i kto może być w takiej wspólnocie, śmiem wątpić, w twoje zrozumienie tematu sadząc po twoich pytaniach i sformułowaniach.
Wątpić możesz, ale żeby oceniać po pytaniach? no właśnie, to są tylko pytania - nie zauważyłeś?
Btw, Ty pierwszy użyłeś tego niewyjaśnionego i abstrakcyjnego terminu jakim jest doświadczenie Boga, nie atakuj mnie, bo
ja tylko zadałam pytanie.
Co do cytatów, ja nieco inaczej uważam, pewnie to kwestia interpretacji słów zapisanych w Biblii.
Częstym argumentem z jakim się spotykam, wierzącego dla ateisty jest: "Wierzę w Boga, bo doświadczam Jego obecności obok mnie, poczucia, że się mną opiekuje, że jest blisko, doświadczyłem Jego Miłości, czuję jak On wlewa we mnie pokój i radość, jak prowadzi mnie krętą drogą, właśnie dlatego wierzę w Boga, bo Go znam".
Może w końcu odpowiesz wprost: czy katolicy nie mogą w modlitwie/życiu codziennym doświadczyć Boga?
(oczywiście nie mam na myśli opłatka, czyli podczas Mszy tego tzw. przeistoczenia)