Witaj Romku
Ja jestem kilka lat od Ciebie starsza i choć już pełnoletnia, to też mam podobny problem - już kilka lat po nawróceniu, a jeszcze bez chrztu
bo moja mama nadal sobie nie wyobraża, że mogłabym całkiem 'przejść' do kościoła protestanckiego. Chwała Bogu, od jakiegoś czasu nie mam już tak dużych problemów z chodzeniem na nabożeństwa. Tata nie jest temu przeciwny. Modlę się za nich i za mojego młodszego brata.
Widzę, że znów zaczęła się dyskusja nt. KRK - ja też byłam jego członkinią i jeszcze po oddaniu życia Jezusowi przez kilka lat chodziłam i na mszę i na nabożeństwa (z powodów rodzinnych).. Nie chcę tu 'najeżdżać' na KRK, ale naprawdę jako osoba ufająca Jezusowi i Jego Słowu nie wyobrażam sobie modlitwy do kogokolwiek innego, ani do żadnych wizerunków. Przykro mi jest, jak widzę tylu zwodzonych ludzi
Nie twierdzę, że wśród katolików nie ma prawdziwie ufających i kochających Jezusa ludzi! Tacy prędzej czy później zobaczą różnicę pomiędzy żywą wiarą, a religią. (podobnie nie twierdzę, że wszyscy protestanci to ideały - przecież znam chociażby siebie...)
Nie uważam, żeby Twoje posty były niedojrzałe - trzymaj się mocno Jezusa
jesteś na dobrej Drodze
Pozdrawiam i życzę spokojnego wieczoru. Z Bogiem
"Co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga" Ew. Łuk. 18, 27