No dobra zmotywowałeś mnie do pisania.
To przeczytaj jeszcze raz. A potem kolejny, kolejny i tak do skutku, aż wreszcie zobaczysz, że Chrystus powiedział "jeśli ktoś", a nie "jeśli dorosły" odnośnie tego, od kogo jest wymagane narodzenie z wody i Ducha, aby mógł być przyjęty do Królestwa Bożego. Wtedy zrozumiesz, dlaczego głosimy, że dzieciom też jest potrzebny chrzest.
Zakładasz, że narodzenie z wody to chrzest w tym fragmencie jednak nie byłbym taki pewien. U Ezechiela jest też o odrodzeniu przez wodę i Ducha i raczej nie chodzi o chrzest, ale o dobrą naukę Słowa Bożego. Co zresztą zdaje się potwierdzać fragment z efezjan.
Zabiorę was spośród ludów, zbiorę was ze wszystkich krajów i przyprowadzę was z powrotem do waszego kraju, pokropię was czystą wodą, abyście się stali czystymi, i oczyszczę was od wszelkiej zmazy i od wszystkich waszych bożków. I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza, odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała. Ducha mojego chcę tchnąć w was i sprawić, byście żyli według mych nakazów i przestrzegali przykazań, i według nich postępowali.
Mężowie, miłujcie żony swoje, jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie, (26) aby go uświęcić, oczyściwszy go kąpielą wodną przez Słowo,
Ale załóżmy nawet, że Jezus mówił tam o chrzcie. Ignorujesz wtedy i tak wszystkie inne fragmenty które mówią jakie wymagania powinna spełniać osoba przystępująca do chrztu.
"A gdy tak jechali drogą, przybyli nad jakąś wodę, a eunuch rzekł: Oto woda; cóż stoi na przeszkodzie, abym został ochrzczony? Filip zaś powiedział mu:
Jeśli wierzysz z całego serca, możesz. A odpowiadając, rzekł: Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym."
Wytłumacz mi jak dziecko może uwierzyć z całego serca? Nie może. Gdzie publiczne wyznanie wiary? Co z całą teologią chrztu z listu do rzymian 6 rozdział? Chrzcząc się deklarujemy coś światu, że umarliśmy dla siebie samych a chcemy żyć dla Chrystusa. Świadoma decyzja której nie może podjąć żaden noworodek.
No tak, bo przecież chociażby J 20:22-23 nic nie mówi o tym, że apostołowie otrzymali władzę odpuszczania i zatrzymywania grzechów, co ma miejsce w sakramencie pojednania. Z kolei w 1 Kor 3:12-15 pewnie nie ma o tym, że niektórzy będą zbawieni, ale ich zbawienie odbędzie się "jakby przez ogień", w którym "spłonie" dzieło ich życia, co jest odwzorowaniem czyśćca, który jest oczyszczeniem z brudów kar doczesnych za popełnione grzechy.
Wygląda na to, Loginie, że patrzysz, a nie widzisz.
w Ew J 20 Jezus zwraca się do swych uczniów, nie jest konkretnie napisane, że jedynie do apostołów. Idąc twoim tropem rozumowania to każdy jeden chrześcijanina ma tę władzę. Jeśli tak, to dlaczego Piotr nie wyspowiadał i nie odpuścił grzechów Szymonowi, ale powiedział :
"Przeto odwróć się od tej nieprawości swojej i proś Pana, czy nie mógłby ci być odpuszczony zamysł serca twego;"
Ten fragment z J 20 nie mówi o jakiejś władzy odpuszczania grzechów innym ludziom, ale o tym, że jeśli ktoś zawini przeciwko mnie i ja mu przebaczę to i Bóg mu przebaczy na tej podstawie. Bóg się identyfikuje z tym co robią Jego dzieci. Przykład tego mamy w osobie pana Jezusa który powiedział "A Jezus rzekł: Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią.". Jako dziecko Boże mam autorytet przebaczyć każde zło jakie ktoś mi wyrządzi, mam też autorytet zachować. Na przykładzie Pawła widać jak to działa.
" Aleksander, kotlarz, wyrządził mi wiele złego;
odda mu Pan według uczynków jego; (15) jego i ty się strzeż; albowiem bardzo się sprzeciwił słowom naszym. (16) W pierwszej obronie mojej nikogo przy mnie nie było, wszyscy mnie opuścili:
niech im to nie będzie policzone;"
W Kor 3 :12 mowa o sądzie, a nie o żadnym czyśćcu. Są chrześcijanie którzy całe życie nic solidnego dla Pana nie zrobili i dlatego mogą mieć niefajnie jak Pan Jezus powróci. To że ty piszesz o czyśćcu jest wynikiem tego, że cie tak nauczono myśleć. Gdybyś nigdy o nim nie słyszał, to jestem przekonany, że po przeczytaniu tego fragmentu nie wpadł byś na coś takiego jak czyściec. Oczyszczenie z brudów kar doczesnych? Co to w ogóle znaczy? To już ofiara Pana Jezusa nie wystarczyła żeby kogoś oczyścić? Jeszcze czyściec potrzebny? Czyściec to coś czego nauczono cie w kościele, w Słowie Bożym tego nie ma. Chrystus cierpiał za moje grzechy, po to żebym ja za nie już cierpieć nie musiał w żadnym czyśćcu. Zapłacił w pełni.