ZbiMacz pisze:Napisałem to już raz i przypomnę kolejny: zwróćcie uwagę że postać która sie pojawia podczas objawień np. w Lourd, Guadelupe, Fatimie czy gdzie indziej zawsze żąda wybudowania swojej kaplicy lub własnej czci. Niby mówi o Bogu a żąda swojego uwielbienia! Przykłady:
" Synu, to miejsce jest przeznaczone do oddawania Mi czci. Dzięki tobie na moją pamiątkę ma tu być wzniesiony kościół." MB z Pilar,
"Chcę ci powiedzieć, aby wybudowano tu kaplicę na moją cześć." Fatima paźdź 1917,
" "Idź do Kapłanów i powiedz im, że Ja pragnę, aby tutaj została wybudowana kaplica” Lourd,
"Chcę mieć świątynię w miejscu, w którym okażę współczucie twemu ludowi i wszystkim ludziom, którzy szczerze proszą mnie o pomoc w swojej pracy i w swoich smutkach." Guadelupe.
A przecież jest napisane: Mt 4.10 "10 Na to odrzekł mu Jezus: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz»6"!
Czy gdyby ta postać była od Boga i była tą uniżoną służebnicą Pańską to domagałaby sie swojej chwały czy Bożej?
A patrząc na powyższy fragment to sam anioł mówi: "Bogu samemu złóż pokłon!" a tym samym nie powinniśmy oddawać czci i oprawiać kultu każdej zjawie która nam się ukaże. Jednak kościół katolicki pochwala i aprobuje takie postępowanie a wręcz zachęca do niego zwłaszcza że przy okazji jest to dobry powód do biznesu - pielgrzymki, figurki, różańce, obrazki, św.woda ze zjawienia i etc. co bardzo przypomina sprawę Demetriusza złotnika z Efezu.
Proszę zwrócić uwagę np. na to diecezjalne biuro podróży które tylko w "cudownych" miejscach zachęca i daje czas do zakupu pamiątek.
https://arkapielgrzymki.pl/index.php/lourdes-autokarem/ SOLI DEO GLORIAM!
Biblia oczywiście uczy nas że można oddawać pokłon i padać na twarz przed innymi ludźmi i aniołami i że nie musi to być bałowchwalstwo.
Przykład św. Jana który dwa razy kłania się aniołowi był już omawiany i wyjaśniałem dlaczego nie chodzi w nim o kwestię bałwochwalstwa.
Mamy jednak inne przykłady:
2Sm9:(1) Dawid zapytał: Czy jeszcze ktoś pozostał z rodu Saula, gdyż pragnąłbym mu okazać miłosierdzie ze względu na Jonatana. (2) Z domu Saula pozostał sługa, któremu było na imię Siba. Został on wezwany do Dawida: Zapytał go król: Ty jesteś Siba? Odrzekł: Sługa twój. (3) Zapytał król: Czy nikogo więcej nie ma z rodu Saula, abym mu okazał miłosierdzie Boże? Siba odrzekł królowi: Jest jeszcze chromy na obydwie nogi syn Jonatana. (4) Rzekł do niego król: Gdzie on jest? Siba odpowiedział królowi: Przebywa on w domu Makira, syna Ammiela, w Lo-Debar. (5) Król Dawid posłał więc, by go wezwano z domu Makira, syna Ammiela, z Lo-Debar.
(6) Meribbaal, syn Jonatana, syna Saula, przybył do Dawida. Padł na twarz oddając mu pokłon. Rzekł Dawid: Meribbaalu! Odpowiedział: Oto jestem, sługa twój. (7) Powiedział mu Dawid: Nie lękaj się, bo gorąco pragnę okazać ci miłosierdzie ze względu na twojego ojca, Jonatana. Każę ci zwrócić wszystkie dobra twojego przodka Saula, sam zaś zawsze będziesz miał u mnie utrzymanie. (8) On zaś oddając mu pokłon, rzekł: Czym jest sługa twój, że byłeś łaskaw spojrzeć na zdechłego psa, jakim ja jestem? (9) Król zawołał potem Sibę, sługę Saula, i rzekł mu: Wszystko to, co należało do Saula i jego rodziny, przekazuję synowi twojego pana.
1Sm24: (4) I przybył Saul do pewnych zagród owczych przy drodze. Była tam jaskinia, do której wszedł, by okryć sobie nogi, Dawid zaś znajdował się wraz ze swymi ludźmi w głębi jaskini. (5) Ludzie Dawida rzekli do niego: Właśnie to jest dzień, o którym powiedział ci Pan: Oto Ja wydaję w twe ręce twojego wroga, abyś z nim uczynił, co ci się wydaje słuszne. Dawid powstał i odciął po kryjomu połę płaszcza Saula. (6) Potem jednak zadrżało serce Dawida z powodu odcięcia poły należącej do Saula. (7) Odezwał się też do swych ludzi: Niech mię broni Pan przed dokonaniem takiego czynu przeciw mojemu panu i pomazańcowi Pańskiemu, bym miał podnieść rękę na niego, bo jest pomazańcem Pańskim. (8) Tak Dawid skarcił swych ludzi i nie pozwolił im rzucić się na Saula. Tymczasem Saul wstał, wyszedł z jaskini i udał się w drogę. (9)
Powstał też i Dawid i wyszedłszy z jaskini zawołał za Saulem: Panie mój, królu! Saul obejrzał się, a Dawid rzucił się twarzą ku ziemi oddając mu pokłon. (10) Dawid odezwał się do Saula: Dlaczego dajesz posłuch ludzkim plotkom, głoszącym, że Dawid szuka twej zguby? (11) Dzisiaj na własne oczy mogłeś zobaczyć, że Pan wydał cię w jaskini w moje ręce. Namawiano mnie, abym cię zabił, a jednak oszczędziłem cię, mówiąc: Nie podniosę ręki na mego pana, bo jest pomazańcem Pańskim. (12)
Zresztą zobacz, mój ojcze, połę twego płaszcza, którą mam w ręku. Przeto że uciąłem połę twego płaszcza, a ciebie nie zabiłem, wiedz i przekonaj się, że we mnie nie ma żadnej złości ani zdrady, ani też nie popełniłem przeciw tobie przestępstwa. A ty czyhasz na życie moje i chcesz mi je odebrać.
Czy Merribal padając na twarz przed Dawidem i służąc mu dopuścił się bałwochwalstwa?
Czy Dawid dopuścił się bałwochwalstwa padając na twarz przed Saulem?
Czy Dawid przyjmując pokłon od Merribala przyjął cześć boską należną tylko Bogu?
Jeśli nie to dlaczego?
I pytanie dodatkowe:
Czy Saul był ojcem Dawida?
Jeśli nie to dlaczego Dawid go tak nazywa?
Oczywiście ani Dawid nie zgrzeszył bałwochwalstwem padając na twarz przed Saulem i nazywając go "ojcem" ani też Dawid nie zgrzeszył pozwalając że by Merribal padał na twarz przed nim.
Dlaczego? Dlatego że intencją oddawania pokłonu nie było oddanie czci boskiej ale czci należnej ludziom którzy na taką cześć zasługują z racji pełnionej przez nich godności.
Gdy intencja jest bałwochwalcza to wtedy biblia to zdecydowanie potępia i nie trzeba nawet aby ktoś oddawał czy przyjmował pokłon:
Dz12:21 W oznaczonym dniu Herod ubrany w szaty królewskie zasiadł na tronie i miał do nich mowę. 22 A lud wołał: «To głos boga, a nie człowieka!» 23 Natychmiast poraził go anioł Pański za to, że nie oddał czci Bogu. I wyzionął ducha, stoczony przez robactwo.
Gdyby ktoś oddawał stworzeniu cześć boską to byłoby bałwochwalstwem.
I katolicy takiej czci oczywiście nie oddają nikomu poza samym Bogiem
Natomiast oddawanie należnego szacunku osobom którym się taki szacunek należy to jest to jak najbardziej, nie tylko dopuszczalne ale wskazane.
Ta cześć może się wyrażać w różnych formach - czy to przez padanie na twarz przed władcą lub innych pokłonach i zdejmowaniu nakryć głowy itp. Ale też przez szacunek do portretów tych osób czy też ich pomników - na przykład składamy kwiaty i zapalamy znicze przed pomnikami np Mikołaja Kopernika, bohaterów - obrońców ojczyzny itp.. Ani Mikołaj Kopernik ani jego pomnik nie staje się przez to oczywiście obiektem bałwochwalczego kultu.
Naszym zdaniem Maryi i innym świętym którzy oddali swoje życie Chrystusowi i do końca pozostali wierni cześć się należy i to nieporównani większa niż Kopernikowi, królowi itp