Strona 6 z 7

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

: 17 cze 2017, 15:19
autor: kontousunięte1
diedmaroz pisze:To jest dokładnie ten mętlik, o którym pisałam. Po samym narodzeniu na nowo wszystko było proste, a potem zauważyłam, że Biblią można podeprzeć tak różne nauki, nierzadko sobie zaprzeczające.. A każdy mówi, że jest prowadzony przez Ducha Prawdy, każdy podkreśla cytatami :(

Nie ma w tym niczego dziwnego, ani niczego przez co inni nie przechodzili.
Dokładnie taki sam mętlik miałam i to bardzo długo. W końcu załapiesz Biblię i jej nauki jako całość. Bo chyba tylko w świetle takiej całości i takiego Bożego planu zbawienia (od ST do końca NT) trzeba wszystko wyjaśniać i rozpatrywać. Dlatego, tak uważam, są takie rozmowy potrzebne. Bo od tego mamy nauczycieli, powołanych, takich, którzy mają dar przekazywania tych nauk, wyjaśniania, abyśmy nie gubili się i nie wyciągali wniosków na podstawie jednego wersetu.
Takim nauczycielem jest np.KAAN. Taki dar wyjaśniania ma np.kruszynka.

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

: 17 cze 2017, 16:30
autor: diedmaroz
Dzięki Wuko. Np. wcześniej trafiłam na takie artykuły: http://www.tiqva.pl/zdrowa-nauka/217-cz ... e-porzuci-
Należę do zboru i tam też uważa się, że mamy wolną wolę zarówno co do wyznania Pana Jezusa jak i zaparcia się wiary.
Dlatego tak napisałam. Chwilowo w ogóle nie mam ochoty dyskutować, bo odczuwam zniechęcenie do wszystkiego. Skoro nauczyciele głoszą jedni wbrew drugim :(

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

: 17 cze 2017, 16:42
autor: Zbyszekg4
kontousunięte1 pisze:A czy to prawda, że jak wpadniesz do wody raz, i zostaniesz uratowany, to kiedy wpadniesz drugi raz to już nikt ręki nie poda? Czy ziemski rodzic, kiedy mu się przeciwstawisz upomni cię jeden raz, a jak drugi raz popełnisz błąd to ci manatki wystawi za próg i kopniakiem potraktuje?
Ty nazywasz Boga miłością, a właśnie do tego, twoim zdaniem sprowadza się Jego miłość.
Wybacz, nie rozumiemy się.

To fakt: nie rozumiemy się!
Bo czy napisałem, że tylko raz się topielca ratuje?...
Czy sugeruję, że rodzic wywala krnąbrne dziecko z domu?...
Nie rozumiemy się - dlatego lepiej na czymś innym się skupić (mam na czym), niż tu pisać coś, aby potem dojść do takiego wniosku!

kontousunięte1 pisze:Jezus - Duch św. daje trwanie, daje i chęć i wykonanie. Jeśli jednak mówisz mu "nie" to faktycznie nigdy nie byłeś Jego.
Ja nie mam pewności, że za 10 lat a nawet za dzień czy dwa nie upadnę. Wcale nie wiem, czy jak przyjdą wielkie próby to nie powiem, "nie". Ale ufam, że Bóg nie dopuści nic, czemu bym nie sprostała, jeśli jestem dzieckiem Jego. I wcale nie czuję się jak kukła bez własnej woli. Nigdy tak się nie czułam.

Są jednak "przebłyski" porozumienia... :) - znajdują się np. w powyższym akapicie (np. gdy piszesz o roli Ducha).
A czemu się nie czujesz jak kukła bez własnej woli? Bo jej nie zostałaś pozbawiona, nawracając się! - a to znaczy, że możesz Bogu powiedzieć: nie! Co wcale nie znaczy, że nigdy wcześniej Mu nie powiedziałaś: tak!
[to jakieś głupie mniemanie, że jak się ktoś Bogu sprzeciwia, to znaczy, że nigdy się Mu nie poddał...
Jedno i drugie może mieć i ma miejsce - życie to pokazuje, a mówienie o osobach, które odeszły z Kościoła, że one nigdy nie miały wiary, jest takim samym mówieniem, jak wtedy, gdy osobie, która nie została uzdrowiona, mówi się, że nie ma wiary, bo jak by miała to na bank zdrowa by była...].

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

: 17 cze 2017, 16:45
autor: Zbyszekg4
diedmaroz pisze: trafiłam na takie artykuły: http://www.tiqva.pl/zdrowa-nauka/217-cz ... e-porzuci-

Też natrafiłem na ten tu podlinkowany, i w pełni się zgadzam z treścią. Polecam każdemu uważnej lekturze... :yes:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

: 17 cze 2017, 17:49
autor: kontousunięte1
dlatego lepiej na czymś innym się skupić (mam na czym), niż tu pisać coś, aby potem dojść do takiego wniosku!

No i na koniec głupka zrobiłeś ze mnie.
Jak na razie wszelkie rozmowy z tobą odkładam na półkę w pawlaczu(wysoko).

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

: 17 cze 2017, 17:51
autor: Zbyszekg4
kontousunięte1 pisze:
dlatego lepiej na czymś innym się skupić (mam na czym), niż tu pisać coś, aby potem dojść do takiego wniosku!

No i na koniec głupka zrobiłeś ze mnie.
Jak na razie wszelkie rozmowy z tobą odkładam na półkę w pawlaczu(wysoko).

I znów niezrozumienie (raz po raz się nam to zdarza; czemu??).
Czemu głupka?!
Przecież to o sobie napisałem, nie o Tobie...

Pozdrawiam i jak już nie będę tu "do tablicy wołany" to nie zamiaruję dalej bić piany w tym temacie.

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

: 18 cze 2017, 11:06
autor: KAAN
Zbyszekg4 pisze:życie jednak pokazuje, że są ludzie prawdziwie wierzący, którzy porzucili drogę wiary...
Nie pokazuje, nie ma takich przypadków, nie możesz takich przypadków wskazać.

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

: 18 cze 2017, 11:14
autor: KAAN
diedmaroz pisze:Dzięki Wuko. Np. wcześniej trafiłam na takie artykuły: http://www.tiqva.pl/zdrowa-nauka/217-cz ... e-porzuci-
Należę do zboru i tam też uważa się, że mamy wolną wolę zarówno co do wyznania Pana Jezusa jak i zaparcia się wiary.
Dlatego tak napisałam. Chwilowo w ogóle nie mam ochoty dyskutować, bo odczuwam zniechęcenie do wszystkiego. Skoro nauczyciele głoszą jedni wbrew drugim :(
I słusznie, odpocznij od dyskusji na tym forum i z modlitwą i Słowem Bożym szukaj prawdy, rozwiązania. Pamiętaj, ze Bóg jest absolutnie prawdomówny i wszechmogący; cokolwiek obieca wykonuje. Obiecał każdemu wierzącemu zbawienie, to znaczy że tak jest; powiedział to wprost Pan Jezus:

J 3:14 I jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak musi być wywyższony Syn Człowieczy,
15 Aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
16 Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.
17 Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony.
18 Kto wierzy w niego, nie będzie sądzony; kto zaś nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego.

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

: 18 cze 2017, 16:27
autor: Zbyszekg4
KAAN pisze:
Zbyszekg4 pisze:życie jednak pokazuje, że są ludzie prawdziwie wierzący, którzy porzucili drogę wiary...
Nie pokazuje, nie ma takich przypadków, nie możesz takich przypadków wskazać.

Taaak, taaak... "Tak samo mówią chorym, że nie ma przypadków by wierzący nie był zdrów - więc twoja wiara jest licha: więcej wierz, żeby być zdrowym..."
Teoretyzujesz, nauczycielu! :letssin:

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

: 18 cze 2017, 17:52
autor: Norbi
Złe porównanie ponieważ biblia nigdzie nie uczy o braku chorób u chrześcijan. Jest to nieuprawniona interpretacja na podstawie fragmentu z Izajasza.
Natomiast o bożym powołaniu i wybraniu czytamy w wielu miejscach wprost.
"10) Dlatego, bracia, tym bardziej dołóżcie starań, aby swoje powołanie i wybranie umocnić; czyniąc to bowiem, nigdy się nie potkniecie"

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

: 18 cze 2017, 17:53
autor: kruszynka
Zbyszekg4 pisze:Pozdrawiam i jak już nie będę tu "do tablicy wołany" to nie zamiaruję dalej bić piany w tym temacie.

Rozejrzałam się i nie widzę żadnej piany ;-)
Nieeee, no nie chcę Cię wywoływać do tablicy, ale męczy mnie pewna kwestia i chcę Ci to powiedzieć. Chyba za bardzo Cię lubię, by Ci odpuścić :P

Kwestia jest taka, że jeżeli życie wieczne jest do osiągnięcia poprzez wypełnienie jakichś moralnych i cielesnych uczynków to większość tego o czym pisze Słowo nie ma sensu. Trzeba by wyrzucić do kosza takie pojęcia jak ofiara doskonała, kościół, zapieczętowanie Duchem, nowe stworzenie i wiele wiele....

Zanim nastąpił upadek Bóg już obmyślił zycie wieczne. Wyganiając Adama z raju odciął człowieka od dostępu do drzewa życia. Postawił przy wejściu cheruba z mieczem ognistym!. I według takich a nie innych spekulacji nic od tego czasu się nie zmieniło! Usłyszeliśmy o zyciu wiecznym, pomachano nam nim przed oczami na chwilę a teraz wy.....teraz siłujcie się mocarze. Może komuś się uda.
No tak to wygląda. Karykatura dobrej nowiny.

Chrystus jest życiem wiecznym. Stwarzając nas jako nowe stworzenia uczynił nas miejscem zamieszkiwania Ducha Świętego. No chyba, że to alegoria :O Jeśli masz Syna, masz życie. Tylko w Jezusie masz życie wieczne. Nie ma go w żadnych uczynkach, w żadnych religiach.
Jesli jesteś w wodzie, a woda to Morze Śródziemne, to jesteś w Morzu Śródziemnym. Jeśli jesteś w Chrystusie, a Chrystus to życie, to masz życie.
Nie możesz mówić: tak, jestem w wodzie, ale jeszcze nie w Morzu Śródziemnym. Bo jeśli jesteś w Chrystusie - a on jest wieczny......

Bo kłamstwem stał by się więc natychmiast obraz kościoła jako ciała Chrystusa, bo czyni to ciało nękane nieustającymi przeszczepami organów, odpadaniem nóg, rąk, czy ucha. A kościół, to doskonałe dzieło uczynione w zamyśle przed wiekami.

Kościół ma za zadanie wywyższyć Chrystusa. Szatan próbuje przeszkodzić temu wywyższeniu, a brak pewności jest doskonałym do tego narzędziem! Bo zamiast wykonywać swoje powołonie zajmujesz się sobą i swoim ......zbawianiem.

Co się tyczy przyszłości, to owszem, jest.
Trwać to znaczy “przebywać w otoczeniu”. Nie chodzi o cechę charakteru pt “wytrwałość”, ale o zamieszkiwanie w Chrystusie. To nie jest zalecenie o charakterze wyczynowym, ale egzystencjalnym. O więź. O stawanie się narzędziem, naczyniem.


Czuję w kościach, że się denerwujesz, że Ci tu gadajom i gadajom. Przyjdzie taka baba, a kobiety niech milczą..... i poucza.

No, więcej juz nie będę.

Jest tak Zbyszek, że aby podążać za Panem, jak Izrael za obłokiem na pustyni, trzeba iść tam, gdzie Pan wskazuje, a nie tam gdzie chcemy, gdzie jest oaza. A oazą może być dla Ciebie uporządkowany zbiór prawd, do których się przyzwyczaiłeś.
Ja już opuszczałam swoja oazę.

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

: 18 cze 2017, 18:02
autor: Zbyszekg4
kruszynka pisze:
Zbyszekg4 pisze:Pozdrawiam i jak już nie będę tu "do tablicy wołany" to nie zamiaruję dalej bić piany w tym temacie.

Rozejrzałam się i nie widzę żadnej piany ;-)
Nieeee, no nie chcę Cię wywoływać do tablicy, ale męczy mnie pewna kwestia i chcę Ci to powiedzieć. Chyba za bardzo Cię lubię, by Ci odpuścić :P

Kwestia jest taka, że jeżeli życie wieczne jest do osiągnięcia poprzez wypełnienie jakichś moralnych i cielesnych uczynków to większość tego o czym pisze Słowo nie ma sensu. Trzeba by wyrzucić do kosza takie pojęcia jak ofiara doskonała, kościół, zapieczętowanie Duchem, nowe stworzenie i wiele wiele....

Zanim nastąpił upadek Bóg już obmyślił zycie wieczne. Wyganiając Adama z raju odciął człowieka od dostępu do drzewa życia. Postawił przy wejściu cheruba z mieczem ognistym!. I według takich a nie innych spekulacji nic od tego czasu się nie zmieniło! Usłyszeliśmy o zyciu wiecznym, pomachano nam nim przed oczami na chwilę a teraz wy.....teraz siłujcie się mocarze. Może komuś się uda.
No tak to wygląda. Karykatura dobrej nowiny.

Chrystus jest życiem wiecznym. Stwarzając nas jako nowe stworzenia uczynił nas miejscem zamieszkiwania Ducha Świętego. No chyba, że to alegoria :O Jeśli masz Syna, masz życie. Tylko w Jezusie masz życie wieczne. Nie ma go w żadnych uczynkach, w żadnych religiach.
Jesli jesteś w wodzie, a woda to Morze Śródziemne, to jesteś w Morzu Śródziemnym. Jeśli jesteś w Chrystusie, a Chrystus to życie, to masz życie.
Nie możesz mówić: tak, jestem w wodzie, ale jeszcze nie w Morzu Śródziemnym. Bo jeśli jesteś w Chrystusie - a on jest wieczny......

Bo kłamstwem stał by się więc natychmiast obraz kościoła jako ciała Chrystusa, bo czyni to ciało nękane nieustającymi przeszczepami organów, odpadaniem nóg, rąk, czy ucha. A kościół, to doskonałe dzieło uczynione w zamyśle przed wiekami.

Kościół ma za zadanie wywyższyć Chrystusa. Szatan próbuje przeszkodzić temu wywyższeniu, a brak pewności jest doskonałym do tego narzędziem! Bo zamiast wykonywać swoje powołonie zajmujesz się sobą i swoim ......zbawianiem.

Co się tyczy przyszłości, to owszem, jest.
Trwać to znaczy “przebywać w otoczeniu”. Nie chodzi o cechę charakteru pt “wytrwałość”, ale o zamieszkiwanie w Chrystusie. To nie jest zalecenie o charakterze wyczynowym, ale egzystencjalnym. O więź. O stawanie się narzędziem, naczyniem.


Czuję w kościach, że się denerwujesz, że Ci tu gadajom i gadajom. Przyjdzie taka baba, a kobiety niech milczą..... i poucza.

No, więcej juz nie będę.

Jest tak Zbyszek, że aby podążać za Panem, jak Izrael za obłokiem na pustyni, trzeba iść tam, gdzie Pan wskazuje, a nie tam gdzie chcemy, gdzie jest oaza. A oazą może być dla Ciebie uporządkowany zbiór prawd, do których się przyzwyczaiłeś.
Ja już opuszczałam swoja oazę.

Asiu, napisałaś, że denerwujesz mnie...
Faktycznie!
Bo napisałaś tyle, tak jak bym inaczej wierzył niż to opisałaś! Tym mnie denerwujesz (tym niezrozumieniem tego, co piszę)!
ech... [jednak piana się ubija] ;D

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

: 18 cze 2017, 20:23
autor: kruszynka
Zbyszekg4 pisze:Asiu, napisałaś, że denerwujesz mnie...
Faktycznie!
Bo napisałaś tyle, tak jak bym inaczej wierzył niż to opisałaś!

Jeżeli nie - inaczej, to łączysz ze sobą sprzeczności, w moim mniemaniu.

Ech.
Miłego wieczoru życzę. I weź nie denerwuj się. To tylko rozmowa.

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

: 19 cze 2017, 08:45
autor: KAAN
Zbyszekg4 pisze:
KAAN pisze:
Zbyszekg4 pisze:życie jednak pokazuje, że są ludzie prawdziwie wierzący, którzy porzucili drogę wiary...
Nie pokazuje, nie ma takich przypadków, nie możesz takich przypadków wskazać.

Taaak, taaak... "Tak samo mówią chorym, że nie ma przypadków by wierzący nie był zdrów - więc twoja wiara jest licha: więcej wierz, żeby być zdrowym..."
Teoretyzujesz, nauczycielu! :letssin:
Fantazjujesz Zbyszku, nie możesz podać żadnego przypadku potępienia zbawionego, takie coś nie istnieje w stworzeniu, Pan Bóg o to dba a nie człowiek. Gdyby to zależało od ludzkiego chcenia to wszyscy zbawieni upadaliby i byliby potępieni. Miałbyś to co obserwujemy w katolicyzmie, prawosławiu i wielu denominacjach protestanckich łącznie z adwentyzmem gdzie zbawienie zależne jest od wytrwania ludzi. Ale zbawienie nie jest takie jak myślisz, ale jest ono wieczne, doskonałe, oczyszczające od grzechu i zbawiające od grzechu dla wszystkich wierzących.

Re: Pewność zbawienia - fragment książki

: 19 cze 2017, 08:58
autor: Zbyszekg4
Kaan, masz coś przeciwko WYTRWAŁOŚCI/WYTRWANIU?!
No to miej, ale nie mieszaj komuś w głowie!
Radzę analizę tego tematu: https://biblia.apologetyka.com/search?u ... 500&sort=1

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum