Postautor: Kamil M. » 11 cze 2017, 23:26
Oczywiście św. Paweł nie mówi o czyśćcu, podobnie jak Pan Jezus czy Apostołowie nie mówili o Trójcy Świętej, ponieważ sformułowania tych doktryn powstały w wyniku procesu wyjaśniania prawdy objawionej w Chrystusie. To, co św. Paweł mówi, jest jednak jednym ze źródeł ortodoksyjnego myślenia o zbawieniu. Wszystkie zasadnicze intuicje, które leżą u podstaw późniejszej nauki o pośmiertnym oczyszczeniu, są tutaj obecne. Św. Paweł mówi bowiem o budowli, której fundamentem jest Jezus Chrystus i ten fundament jest nienaruszony. Ale dalej mówi, że sama budowla, chociaż może mieć ten znakomity fundament, może zostać wykonana z różnej jakości materiałów i wartość tych materiałów oczywiście symbolizuje nasze poświęcenie i zaangażowanie - to ile w tą "budowę" wkładamy i czego. Ten nasz wkład, św. Paweł nazywa naszym dziełem (τὸ ἔργον). Co się stanie z tym dziełem ostatecznie? Tutaj św. Paweł odczytuje zapowiedzi wielkich proroków Izraela w świetle Chrystusa. Już mówił o Dniu Pańskim, o przyjściu Pana w innych miejscach, ale dlaczego teraz łączy Dzień z Ogniem? Otóż u Malachiasza przeczytał takie słowa:
Mal 3:1-4
1 Oto Ja posyłam mojego anioła, aby mi przygotował drogę przede mną. Potem nagle przyjdzie do swej świątyni Pan, którego oczekujecie, to jest anioł przymierza, którego pragniecie. Zaiste, on przyjdzie mówi Pan Zastępów.
2 Lecz kto będzie mógł znieść dzień jego przyjścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Gdyż jest on jak ogień odlewacza, jak ług foluszników.
3 Usiądzie, aby wytapiać i czyścić srebro. Będzie czyścił synów Lewiego i będzie ich płukał jak złoto i srebro. Potem będą mogli składać Panu ofiary w sprawiedliwości.
4 I miła będzie Panu ofiara Judy i Jeruzalemu jak za dni dawnych, jak w latach minionych.
Ten Pan, który przyjdzie to Pan, Jezus Chrystus - tyle już św. Paweł wiele razy powiedział. Ale on czyta dalej: Pan przyjdzie i Jego dzień wszystko odsłoni, Jego dzień przyjdzie jak ogień. Wszystkie śmieci, całe badziewie, cała bylejakość, wszystko oprócz tego, co ma najwyższą jakość - spłonie. Ale św. Paweł, znowu za prorokiem Malachiaszem powiada - ostatecznym celem tego jest jednak zbawienie, a nie potępienie; odkupienie i oczyszczenie, a nie kompletne zniszczenie. Św. Paweł, podobnie jak prorok Malachiasz, kieruje swe słowa do ludu Bożego w ramach przestrogi: będziesz zbawiony, ale przecież nie chcesz być jak pogorzelec uratowany z pożaru! Prorok Malachiasz dodaje jednak coś, czego akurat św. Paweł nie podkreślił, bo mu to nie było wtedy potrzebne. U Malachiasza Pan przychodzi w ogniu, by oczyścić swój lud kapłański, by przygotować ich do pełnej sprawiedliwości, by Pan i jego lud kapłański mogli się w radości spotkać przy ołtarzu we wspaniałej celebracji jedności Izraela z jego Bogiem, bez niczego, co by stało między nimi.
Dlatego Kościół, czytając proroków i wszystkie Pisma w duchu św. Pawła poszedł dalej, mówiąc, że nasz Pan przychodzi w ogniu nie tylko, by zniszczyć grzeszników, ale również by grzeszników oczyścić. To nie tylko groźba (tyle św. Paweł już powiedział), ale wyraz miłosierdzia Bożego, które wytapia lud kapłański, by mógł wejść do pełni radości spotkania ze swoim Bogiem w Nowym Jeruzalem. I to nazywamy czyśćcem.
Jestem raczej nieobecny na forum; jeśli chcesz się ze mną skontaktować, wyślij do mnie e-mail poprzez mój profil.