Julaine, co za pytania? Nie ma przecież "lepszych" i "gorszych" zbawionych - czyż nie jest to oczywiste. Człowiek jest zbawiony od kary za swój grzech, od sądu i od gniewu Bożego - tak? Ale czy to oznacza, że wszyscy zbawieni od gniewu będą traktowani jednakowo jak kurczęta w inkubatorze? Piszę przecież, że
każdy - (o wierzących) - zda sprawę za siebie samego przed sądem Chrystusowym... Myślę, że rozstrzygnie się wtedy ostateczne miejsce i statut człowieka w wieczności - według tego z czego budował właśnie. Innymi słowy - co zrobił z Bożymi nakazami, z prawdą, z łaską, jak żył, czy był posłuszny Bogu i podobne.Tak to rozumiem. Jeżeli się mylę, proszę mnie poprawić.
Pozdrawiam