Piotrek. pisze:Pisząc "słowo" nie miałem na myśli spisanego. To nadinterpretacja z Twojej strony.
Nie w takim znaczeniu użyłeś tego terminu w stwierdzeniu: "Jeżeli Bóg na 1. miejscu, to i Jego słowo również."? Bardzo dziwne, bo i ja - podobnie jak Rembov - z kontekstu byłem pewien, że mówisz o Biblii.
Nawet jeżeli stosujesz rozciągnięcie tego terminu także na ustny przekaz apostolski, który poprzedzał spisanie Ewangelii, to i tak o głoszeniu Ewangelii można mówić dopiero od chwili powstania Kościoła - nie wcześniej.
Piotrek. pisze:Wyrosłe z XVI-wiecznej Reformacji [denominacje] z reguły nie przyjmują kongregacjonalizmu, udowadniając, że (...) można dobrze funkcjonować i nie dzielić się.
Współcześnie to już tylko zaklinanie rzeczywistości.
- W Polsce, zważywszy na ogólną bardzo niewielką liczbę wiernych reformowanych, istnienie dwóch Kościołów odwołujących się do tradycyjnego kalwinizmu, KER i EKR, woła o pomstę do nieba. Nigdy nie byłem w stanie uzyskać informacji, jakie to rzekomo wielkie różnice doktrynalne stoją za tym podziałem.
- Jeżeli z kolei weźmiemy Stany Zjednoczone, to współcześnie mozaika wyznań reformowanych (prezbiteriańskich) jest zdecydowanie nazbyt bogata. O dawnej jedności można tylko pomarzyć.