Problem z włosami...
: 02 paź 2016, 20:16
Ewolucja naucza, że włosy (jak z resztą wszystko inne) są efektem działania ewolucji.
Włosy są potrzebne ze względów wszystkim dobrze znanych - głównie ochronnych, choć pewnie są tacy, co wierzą iż ewolucja DAŁA nam włosy dla mody, elegancji i wytworzenia miejsc pracy dla fryzjerów.
Pytanie jak powstały włosy? Czy na drodze przypadku, co sie wpisuje w ewolucyjne powstanie życia (zycie powstało przypadkowo w rozgrzanej zupie), ale wyklucza dobór naturalny, no bo jak dobierac coś czego nie ma? Czy na drodze produkcji, co wyklucza przypadek, ale dobór naturalny jest możliwy?
W pierwszym przypadku jakieś zwierze urodzi zwierze posiadajace włosy, zupełnie przypadkowo i będzie to trwała cecha kolejnych pokoleń?! Tylko czemu nie dostrzegamy radykalnych zmian z pokolenia na pokolenie?
Czy drugi przypadek, gdzie projektant wyposaża każdy gatunek w pulę zmienności genów w obrębie gatunku? I tym samym dobór naturalny może mieć miejsce (np. wszystkie psy rasowe)?
A moze coś pośredniego? W pośrednim przypadku jakieś zwierze zapragnęło mieć włosy, bo było mu ekstremalnie zimno i tak bardzo o tym myślało i każde kolejne pokolenie również, że w dwusetnym pokoleniu na świat przyszedł owłosiony zwierz. (Zgodnie z teorią ewolucji zmiany zachodzą przez miliony lat). Jakimś cudem całe pokolenia nie wymarły z zimna, ale jednak futerko w ich mniemaniu okazywało się niezbędne.
To jeden kłopot, który w zasadzie rzutuje na każdy organ, jaki można by poddać teorii ewolucji.
Ale z włosami powstaje też inny przykład. Chociażby bezbolesność włosów. Strzyżenie nie boli. I co teraz?
Pierwszy pogląd mówiłby, że zwierz zapragnął mieć włosy, które nie będą boleć podczas wypadania lub obcinania. Tylko czemu nie zapragnął nowej skóry, odpornej na ból oparzeń, zadrapań...? Może czas o tym pomyśleć, to następne pokolenie ludzi będzie bóloodporne.
Pośredni pogląd głosiłby, ze pierwsze włosy wyrastające z niebóloodpornej skóry, musiały mieć cechy bolesne przez miliony lat, zanim wytworzyły własną cechę bezbolesności. Ale pewnie brak na to dowodów...
Zaś drugi pogląd mówiłby, że określone gatunki zostały wyposażone we włosy, wszystkie bezbolesne (boli tylko wyrywanie ze skóry) a dobór naturalny, tym samym genetyka, decyduje o ich intensywności wystepowania lub innych cechach, jak kształt, barwa.
Włosy są potrzebne ze względów wszystkim dobrze znanych - głównie ochronnych, choć pewnie są tacy, co wierzą iż ewolucja DAŁA nam włosy dla mody, elegancji i wytworzenia miejsc pracy dla fryzjerów.
Pytanie jak powstały włosy? Czy na drodze przypadku, co sie wpisuje w ewolucyjne powstanie życia (zycie powstało przypadkowo w rozgrzanej zupie), ale wyklucza dobór naturalny, no bo jak dobierac coś czego nie ma? Czy na drodze produkcji, co wyklucza przypadek, ale dobór naturalny jest możliwy?
W pierwszym przypadku jakieś zwierze urodzi zwierze posiadajace włosy, zupełnie przypadkowo i będzie to trwała cecha kolejnych pokoleń?! Tylko czemu nie dostrzegamy radykalnych zmian z pokolenia na pokolenie?
Czy drugi przypadek, gdzie projektant wyposaża każdy gatunek w pulę zmienności genów w obrębie gatunku? I tym samym dobór naturalny może mieć miejsce (np. wszystkie psy rasowe)?
A moze coś pośredniego? W pośrednim przypadku jakieś zwierze zapragnęło mieć włosy, bo było mu ekstremalnie zimno i tak bardzo o tym myślało i każde kolejne pokolenie również, że w dwusetnym pokoleniu na świat przyszedł owłosiony zwierz. (Zgodnie z teorią ewolucji zmiany zachodzą przez miliony lat). Jakimś cudem całe pokolenia nie wymarły z zimna, ale jednak futerko w ich mniemaniu okazywało się niezbędne.
To jeden kłopot, który w zasadzie rzutuje na każdy organ, jaki można by poddać teorii ewolucji.
Ale z włosami powstaje też inny przykład. Chociażby bezbolesność włosów. Strzyżenie nie boli. I co teraz?
Pierwszy pogląd mówiłby, że zwierz zapragnął mieć włosy, które nie będą boleć podczas wypadania lub obcinania. Tylko czemu nie zapragnął nowej skóry, odpornej na ból oparzeń, zadrapań...? Może czas o tym pomyśleć, to następne pokolenie ludzi będzie bóloodporne.
Pośredni pogląd głosiłby, ze pierwsze włosy wyrastające z niebóloodpornej skóry, musiały mieć cechy bolesne przez miliony lat, zanim wytworzyły własną cechę bezbolesności. Ale pewnie brak na to dowodów...
Zaś drugi pogląd mówiłby, że określone gatunki zostały wyposażone we włosy, wszystkie bezbolesne (boli tylko wyrywanie ze skóry) a dobór naturalny, tym samym genetyka, decyduje o ich intensywności wystepowania lub innych cechach, jak kształt, barwa.