chwat pisze:Kravia pisze:Bóg podobno stworzył idealny świat, gdzie wszyscy żywili się roślinami i owocami. Gdy pierwsi ludzie zgrzeszyli, nagle na całym świecie zaszły zmiany: pojawiły się choroby, cierpienie, śmierć, zło. Odtąd zwierzęta musiały zjadać się nawzajem, by przeżyć. Pytam, dlaczego konsekwencje grzechu pierwszych ludzi były właśnie takie, a nie inne. Co miało na nie wpływ.
Osobliwa wizja, nie podzielam jej. Nie sądzę, żeby śmierć była rozumiana tutaj jako zakończenie biologicznych funkcji życiowych, ale jako odwrócenie się od źródła życia, czyli Boga.
Jeśli śmierć miałaby być rozumiana dosłownie, to Jezus jako syn Boży, nie mający nic wspólnego z grzechem, nie mógłby umrzeć na krzyżu tak, jak umarł, czyli przez zatrzymanie się biologicznych funkcji życiowych. Powinien być nieśmiertelny i Jego agonia na krzyżu powinna się nigdy nie zakończyć. Powinien umierać, umierać i nigdy nie umrzeć.
Jako że śmierć Jego organizmu jednak nastąpiła, to myślę że śmierć jako skutek grzechu należy rozumieć głębiej, jako przeciwieństwo zbawienia, jako odwrócenie się od Boga, jako wieczne potępienie wybrane grzeszną decyzją człowieka.
Ok, ok, ale odchodzisz od tematu. Ludzie zgrzeszyli. Na świecie nagle zaszły zmiany, które doprowadziły do cierpienia miliardów istot. Pytam, jak do tego doszło. Dlaczego akurat takie były konsekwencje tego grzechu, a nie inne.