Strona 1 z 13

Liczby pierwsze

: 13 gru 2013, 17:15
autor: kruszynka
No to ja pierwsza.
Nazywam się tak a tak. W wieku 14 lat bawiłam się w olimpiady matematyczne.

Minęło parędziesiąt lat :zdziwko: wielu rzeczy nie pamiętam, ale nadal mnie fascynują. Wczoraj obejrzałam na planet ciekawy program o liczbach pierwszych i o Riemannie i miałam problem z pojęciem terminu: "nietrywialne zera" (nierzeczywiste). Jakby mi ktoś na chłopski rozum wytłumaczył to nadal mogłabym zgłębiać, dlaczego funkcja dzeta doprowadziła wielu matematyków do schizofrenii. W wiki inaczej zapisują tę funkcję niż w filmie. Może nieco zapomniałam języka.

Ps. Ciągnie mnie do matematyki, bo to jak podglądanie Boga... :mrgreen:

Re: Liczby pierwsze

: 13 gru 2013, 17:39
autor: Psrus
kruszynka pisze:Ps. Ciągnie mnie do matematyki, bo to jak podglądanie Boga... :mrgreen:

A ja właśnie mam problem, bo to, jakiego Boga pokazują nam nauki ścisłe jako stworzyciela i dawcę praw natury stoi w sprzeczności do tego, jak ten Bóg się zachowuje, i czego oczekuje, szczególnie w ST. :(

: 13 gru 2013, 17:55
autor: Gość
[quote]A ja właśnie mam problem, bo to, jakiego Boga pokazują nam nauki ścisłe jako stworzyciela i dawcę praw natury stoi w sprzeczności do tego, jak ten Bóg się zachowuje, i czego oczekuje, szczególnie w ST.
[/quote]

Ja inaczej widzę. Nie nauki ścisłe pokazują nam Boga, ale Bóg pokazuje nam nauki ścisłe.....czyli rzeczy praktyczne i funkcjonalne, jak komputer. Gzie jest sprzeczność wobec "zachowania", i oczekiwania?

: 13 gru 2013, 17:59
autor: kruszynka
Dlaczego wyświetliłam się jako gość?

Re: Liczby pierwsze

: 13 gru 2013, 18:08
autor: Gość
[quote="kruszynka"]No to ja pierwsza.
Nazywam się tak a tak. W wieku 14 lat bawiłam się w olimpiady matematyczne.

Minęło parędziesiąt lat :zdziwko: wielu rzeczy nie pamiętam, ale nadal mnie fascynują. Wczoraj obejrzałam na planet ciekawy program o liczbach pierwszych i o Riemannie i miałam problem z pojęciem terminu: "nietrywialne zera" (nierzeczywiste). Jakby mi ktoś na chłopski rozum wytłumaczył to nadal mogłabym zgłębiać, dlaczego funkcja dzeta doprowadziła wielu matematyków do schizofrenii. W wiki inaczej zapisują tę funkcję niż w filmie. Może nieco zapomniałam języka.

Ps. Ciągnie mnie do matematyki, bo to jak podglądanie Boga... :mrgreen:[/quote]

Hipoteza Riemanna nie została jeszcze udowodniona ani obalona. Milion dolarów nadal czeka. ;)

: 13 gru 2013, 18:13
autor: kruszynka
A co tu się dzieje z tymi "gościami"? Kurczę blaszka.

O milionie wiem. Odpuszczę sobie na razie... :mrgreen:

: 13 gru 2013, 18:14
autor: Psrus
Nauka pokazuje nam że wszystko jest uporządkowane, wszystko ma przyczynę i skutek, niemal wszystko można przewidzieć. Nauka mówi nam że świat rządzi się ustalonymi, niezmiennymi prawami, nauka daje nam wgląd w rzeczywistość, i pozwala poznać nam np. dlaczego możemy jeść mięso i czemu jest ono zdrowe, albo jak działa ludzki organizm, albo dlaczego chorujemy i jak bakterie pasożytnicze wywołują choroby. I wszystko to zaprogramował Bóg, wszystkie te prawa i zasady ustanowił on. Rachunek prawdopodobieństwa pozwala nam przewidywać jakie zdarzenia są prawdopodobne, a jakie nie. Za to potem możemy otworzyć Biblię i dowiedzieć sie o Bogu, który zabrania jeść pewne mięso, bo jest nieczyste, nie wiadomo nawet czemu, za to jakiś czas później stwierdza, że wszystkie są czyste. Raz Bóg każe się oczyszczać przy każdej okazji, i nikt mi nie powie, że chodzi wyłącznie o higienę, bowiem Bóg grozi śmiercią za zbliżanie się do Niego i przystępowaniu do świąt będąc nieczystym, jak więc móżna mówić, że chodzi tu wyłącznie o higienę, szczególnie, że niektóre procedury oczyszczania można nazwać niedorzecznymi, gdyby miały za zadanie tylko fizycznie oczyścić człowieka, np. pokropienie. Za to w NT Bogu już wszystko jedno, można jeść nawet pokarm brudnymi rękami, za to żydom, którzy tak rygorystyczne prawo dotyczące czystości przedłużają odrobinę bardziej, "dostaje się" od Jezusa. Gdzie indziej podany jest niesamowity wręcz "test na cudzołóstwo", gdzie kobieta musi wypić wodę zmieszaną z ziemią, i jeśli była cudzołożnicą, to czyni jej to szkodę, a jeśli nie, to nie. Nie wiem w ogóle jak to nazwać. Jakieś magiczne zabiegi? Cuda? Bo z naukowego punktu widzenia ten proces to bzdura. Dlaczego dzisiaj nie możemy robić takich cudów, dlaczego dzisiaj np. w szpitalach nie przygotowują magicznych eliksirów, wyroczni, i innych tego typu rzeczy, któreby pozwalały np. diagnozować i traktować choroby. Dlaczego dziś nie widzimy gromów spadających z nieba i ogni, niszczących miasta i bezbożników, dlaczego dziś ludzie nie padają trupami momentalnie, bo się Bogu tak spodobało ukarać, wszak i w NT takie coś było, "pod łaską" podobno. Taka Śmierć Aarona wygląda jak groteska, jak babka w"Tangu" Mrożka która mówi, że się położy i umrze, i kładzie się i umiera. Sam nie potrafię tego dobrze uzewnętrznić, jaki dylemat w tym dostrzegam, tak zeby mnie ktoś inny zrozumiał, o co mi chodzi. Po prostu jak patrzę na świat, na nasze zdobycze nauki, na historię, na to jak działa rzeczywistość, a potem patrzę na historię w ST i na to, kim jest Bóg, to dla mnie to jest w ogóle niekompatybilne. To trochę jak powieść fantastyczna, kompletnie POZBAWIONA REALIZMU. I kompletna niekompatybilność oczekiwań Boga w ST i w NT. Jak może Bóg w NT być tak niezainteresowany niczym, o czym w ST groził śmiercią za nieprzestrzeganie? Jak ja mogę dzisiaj słuchać "łaska, łaska, rób co chcesz", kiedy wg prawa w ST już bym nie żył, gdybym w sabat wykonał najmniejszą pracę, albo gdybym nie oczyścił się po czymś, co w ogóle nie czyni człowieka nieczystym. Czemu Bóg nie dał sabatu, dla człowieka, aby mógł się odstresowac i odpocząć, ale dał, aby grozić? Niech mnie znów nikt nie wali po głowie, ja tylko szukam jak to wszystko zrozumieć.
No i offtopic zrobiłem...
I naprawdę, proszę, nie działają już na mnie wyjaśnienia w stylu: człowiek jest głupi a Bóg mądry, człowiek nic nie rozumie, itd...

: 13 gru 2013, 18:43
autor: kruszynka
Cosmo pisze:Nauka pokazuje nam że wszystko jest uporządkowane, wszystko ma przyczynę i skutek, niemal wszystko można przewidzieć. Nauka mówi nam że świat rządzi się ustalonymi, niezmiennymi prawami, nauka daje nam wgląd w rzeczywistość, i pozwala poznać nam np. dlaczego możemy jeść mięso i czemu jest ono zdrowe, albo jak działa ludzki organizm, albo dlaczego chorujemy i jak bakterie pasożytnicze wywołują choroby. I wszystko to zaprogramował Bóg,


Dlatego lubię naukę, bo działa jak balsam na moje chaotyczne myśli. Jeżeli 2+2 okazuje się że jest 4 to ja czuję się bezpieczna. Potrzebuję porządku


quote="Cosmo"]Za to potem możemy otworzyć Biblię i dowiedzieć sie o Bogu, który zabrania jeść pewne mięso, bo jest nieczyste, nie wiadomo nawet czemu, za to jakiś czas później stwierdza, że wszystkie są czyste. [/quote]

Różne były przymierza.

Moje wrażenie jest takie, że próbujesz połączyć ST z NT.

Cosmo pisze:Dlaczego dziś nie widzimy gromów spadających z nieba i ogni.....

JA WIDZĘ.

Cosmo pisze:Sam nie potrafię tego dobrze uzewnętrznić, jaki dylemat w tym dostrzegam, tak zeby mnie ktoś inny zrozumiał, o co mi chodzi. Po prostu jak patrzę na świat, na nasze zdobycze nauki, na historię, na to jak działa rzeczywistość, a potem patrzę na historię w ST i na to, kim jest Bóg, to dla mnie to jest w ogóle niekompatybilne. To trochę jak powieść fantastyczna


Powiem Ci tak: Twoje rozterki są mim obce. Nie łączę ze sobą rzeczy, które Twoim zdaniem powinny siebie usprawiedliwiać. Takich pytań sobie nie zadawałam.

Cosmo pisze: Po prostu jak patrzę na świat, na nasze zdobycze nauki, na historię, na to jak działa rzeczywistość, a potem patrzę na historię w ST


Ja ich nie porównuję, ani nawet nie zestawiam....hm

Cosmo pisze:Niech mnie znów nikt nie wali po głowie, ja tylko szukam jak to wszystko zrozumieć.


:zabawa:

A co z liczbami pierwszymi?

: 13 gru 2013, 21:09
autor: jj
Cosmo pisze: Jak ja mogę dzisiaj słuchać "łaska, łaska, rób co chcesz", kiedy wg prawa w ST już bym nie żył, gdybym w sabat wykonał najmniejszą pracę, albo gdybym nie oczyścił się po czymś, co w ogóle nie czyni człowieka nieczystym.


To jest wlasnie roznica miedzy zakonem, a łaską. Miedzy Starym, a Nowym Przymierzem. Wlasnymi slowami! Gdybys jeszcze zechcial pomyslec..., ale czy zechcesz?

Czemu Bóg nie dał sabatu, dla człowieka, aby mógł się odstresowac i odpocząć, ale dał, aby grozić?


Dal doskonaly sabat, doskonale odpocznienie dla ludu Bozego, do ktorego wchodzi sie przez wiare:

(9) A tak pozostaje jeszcze odpocznienie dla ludu Bożego; (10) kto bowiem wszedł do odpocznienia jego, ten sam odpoczął od dzieł swoich, jak Bóg od swoich. (11) Starajmy się tedy usilnie wejść do owego odpocznienia, aby nikt nie upadł, idąc za tym przykładem nieposłuszeństwa. (12) Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca;
(List do Hebrajczyków 4:9-12, Biblia Warszawska)


Najpierw przychodzi wiara, a pozniej zrozumienie. Nigdy odwrotnie, bo wtedy zbawienie byloby osiagalne przez intelekt. Ty wlasnie tego żądasz i nie mozesz pojąć, dlaczego nie mozesz pojąć. Modl sie o wiare.

Re: Liczby pierwsze

: 13 gru 2013, 23:36
autor: fauxpas
kruszynka pisze:No to ja pierwsza.
Nazywam się tak a tak. W wieku 14 lat bawiłam się w olimpiady matematyczne.

Minęło parędziesiąt lat :zdziwko: wielu rzeczy nie pamiętam, ale nadal mnie fascynują. Wczoraj obejrzałam na planet ciekawy program o liczbach pierwszych i o Riemannie

Też to widziałem. Przedstawili tam matematyków, jakby co najmniej z mocami ciemności walczyli dla wyzwolenia ludu z niewoli :-D

i miałam problem z pojęciem terminu: "nietrywialne zera" (nierzeczywiste).

Nietrywialny nie jest synonimem słowa rzeczywisty - na Wiki tak napisali, bo chodzi tu o to, że dla tej konkretnej funkcji akurat niektóre liczby rzeczywiste są trywialnymi zerami.
Ale po kolei - zero funkcji to skrót myślowy oznaczający "miejsce zerowe", czyli taki argument (x), dla którego wartość funkcji (f(x)) wynosi 0. Na przykład dla funkcji:
f(x) = 3x - 6
zerem jest x = 2, bo f(2) = 3*2 - 6 = 6 - 6 = 0.

Trywialny w matematyce oznacza niemal to samo, co w życiu codziennym - oczywisty, prosty. Trywialne zero jest więc oczywistym miejscem zerowym - prostym, które widać od razu bez użycia większych narzędzi matematycznych.
Na przykład trywialnymi rozwiązaniami równania:
x^100 = x^147 ("^" oznacza potęgowanie)
są 0 i 1 ;].

W przypadku funkcji zeta Riemanna takimi trywialnymi zerami są parzyste liczby całkowite ujemne: -2, -4, -6, ...
i w tym sensie są one "nieciekawe" :-D.

Jakby mi ktoś na chłopski rozum wytłumaczył to nadal mogłabym zgłębiać, dlaczego funkcja dzeta doprowadziła wielu matematyków do schizofrenii.

Dlatego, że jest ona - hipoteza - wykorzystywana w matematyce, choć jeszcze nikt jej nie dowiódł. Dla matematyka to taki sam grzech jak pójść do łóżka z narzeczoną - czyli przed ślubem :-).

W wiki inaczej zapisują tę funkcję niż w filmie. Może nieco zapomniałam języka.

A to akurat piękno tej funkcji - okazuje się, że faktycznie jest ona skorelowana z liczbami pierwszymi i da się ją zapisać za ich pomocą. Jest to o tyle zaskakujące, bo liczby pierwsze są bardzo nieregularne i cholernie trudno je jakoś usystematyzować. Właściwie to chyba nawet w ogóle się nie da - hipoteza Riemanna byłaby jednym z pierwszych dużych kroków w tym kierunku.
Tutaj za pewne zobaczysz formę tej funkcji, którą pokazali w telewizji:
http://en.wikipedia.org/wiki/Riemann_hypothesis

Ps. Ciągnie mnie do matematyki, bo to jak podglądanie Boga... :mrgreen:

Chyba Cię rozumiem :-). Jak naciśniesz "WWW" pod moim podpisem, to trafisz na mojego bloga, gdzie piszę o swoich przemyśleniach o Bogu i matematyce właśnie :-D. Nie jest to oczywiście wysoki styl literacki, mówiąc bardzo delikatnie, ale a nóż-widelec któryś z (jeszcze) niewielu poruszonych tematów matematycznych Ci się spodoba :-).

: 14 gru 2013, 11:41
autor: kruszynka
Fuxpas, serdeczne dzięki.

Rozjaśniłeś mi sprawę. Ja po prostu podeszłam do terminu "trywialny" jak do tego, który ukrywa jakąś bardziej złożoną informację matematyczną, wiedzę......

Rozczuliło mnie jak tłumaczyłeś mi co to jest miejsce zerowe. To jest ok...Jeszcze niedawno, latami wkładałam funkcje do głowy córce, ona jednak nie podzielała mojego zachwytu... :-D

A Twoje www - ciekawe. Nigdy tam nie zaglądałam. Implikacje już mnie zaciekawiły. Poczytam.

: 14 gru 2013, 14:07
autor: fauxpas
kruszynka pisze:Rozczuliło mnie jak tłumaczyłeś mi co to jest miejsce zerowe. To jest ok...Jeszcze niedawno, latami wkładałam funkcje do głowy córce, ona jednak nie podzielała mojego zachwytu... :-D

Wybacz, że tłumaczyłem Ci tak trywialne rzeczy :-D.

: 20 gru 2013, 15:24
autor: makesh
jj pisze:Najpierw przychodzi wiara, a pozniej zrozumienie. Nigdy odwrotnie, bo wtedy zbawienie byloby osiagalne przez intelekt. Ty wlasnie tego żądasz i nie mozesz pojąć, dlaczego nie mozesz pojąć. Modl sie o wiare.


Tak jest! Moje zrozumienie przyszlo po wielu latach. Moja wiara byla slaba, tak pol na pol. I dziekuje Bogu ze nadal jeszcze jestem, i nadal mam wiare.

: 21 gru 2013, 18:31
autor: Klangman
:):):) Akurat teraz pojawił się na forum wątek liczb pierwszych. To niesamowite, bo akurat dokonuję pewnych powiązań interdyscyplinarnych, które nawiązują do tego zagadnienia. Pozdrawiam umysły ścisłe :)

: 23 gru 2013, 17:14
autor: fauxpas
Klangman pisze::):):) Akurat teraz pojawił się na forum wątek liczb pierwszych. To niesamowite, bo akurat dokonuję pewnych powiązań interdyscyplinarnych, które nawiązują do tego zagadnienia. Pozdrawiam umysły ścisłe :)

Rozwiń, proszę :-).
I też pozdrawiam!

pytania pomoc Chrześcijańska Randka Ewangelia w Centrum