432 i 216 w kontekście mojego życia

Fizyka, Chemia, Matematyka, etc.
Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 10 cze 2015, 10:49

fauxpas pisze:
Klangman pisze:Przestrzeń: okolice N 52°24.432 E 16°56.432
Czas: 21.06.2016 chwilę przed 4:32 (wschód słońca najdłuższego dnia w roku)

A ja spytałem, co to jest "punkt czasoprzestrzenny" :-).


Hm... w sensie naukowym nie wiem. Nazwę rzuciłem ot tak, by wyrazić to, że wiem o której godzinie i którego dnia ma się zacząć druk. Wcześniej znałem tylko miejsce (czasu nie szukałem, bo po co?), gdyż byłem z nim związany zawodowo (ale potwierdzenie współrzędnymi pojawiło się później).


Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 10 cze 2015, 19:48

Klangman pisze:Nikomu jednak w ten sposób nie udało się odnaleźć:

1. Swojego poprzedniego miejsca pracy (z dokładnością do 50 m.), które jako, że jest drukarnią wpisuje się w fabułę książki (to pisanie wymusiło odkrycie tego powiązania)
2. Daty rozpoczęcia druku co do minuty (21.06.2016 około 4:32 ---> rok żydowski 5776 ---> 5776/2=2888)
3. Adresu własnego mieszkania (18a/27 ---> 18x432/27 = 288 lub 18x216/27 = 144)
4. Nazwiska swojej pierwszej miłości

Ponadto liczby, które ja analizuje "przypadkowo" odnoszą się do ważnych dla ludzkości zagadnień, a nawet same w sobie niosą potężny ładunek interpretacyjny i ciekawostki.

Uważam zatem, że każdy może wyciągnąć coś z liczb, jest to możliwe. Nie wszystko jednak będzie miało sens, który w moich odkryciach występuje (choć czasami naprawa mnie lękiem).

Podaj proszę dowolne dwie liczby, zaraz Ci poszukam "metody" dojścia od jednej do drugiej :-).

fauxpas pisze:A ja spytałem, co to jest "punkt czasoprzestrzenny" :-).

Hm... w sensie naukowym nie wiem. Nazwę rzuciłem ot tak, by wyrazić to, że wiem o której godzinie i którego dnia ma się zacząć druk. Wcześniej znałem tylko miejsce (czasu nie szukałem, bo po co?), gdyż byłem z nim związany zawodowo (ale potwierdzenie współrzędnymi pojawiło się później).

O widzisz, to jest dokładne przeciwieństwo ścisłości :-).


Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 10 cze 2015, 20:05

Nie wątpię, że z liczb dojdziesz do liczb :) Masz odpowiednie kompetencje.

Ja z liczb doszedłem do.. siebie. I to jest zarówno ekscytujące, jak i przerażające (bo w dużym stopniu oparte na kwadracie magicznym o sumie 666).

Otuchy dodaje mi 6561, które można zapisać jako 9⁴ i księga Ezechiela.


Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 10 cze 2015, 20:22

Klangman, podaj liczbę i osobę. Albo samą liczbę, "dojdę" do samego siebie.


Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 10 cze 2015, 20:44

Ale to tak nie działa. Nie jestem Bogiem, by Tobie dawać wskazówki. Nie wiem czy wola Boga w stosunku do kogokolwiek poza mną ma dotrzeć w tak osobliwy sposób. Ja dostawałem wskazówki, bo miałem oczy, by widzieć i słyszące uszy. Wolą Boga jest bym napisał książkę. Cyfry odnoszą się do jej wnętrza (treści w niej zawartej), jak i tego co na zewnątrz (np. wskazanie miejsca i czasu powstania).

To nie udowadnianie swej inteligencji (choć taka pokusa się wkrada) lecz... "it's a cold and it's a broken halleluyah"...


Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 10 cze 2015, 22:09

Klangman, podtrzymuję zatem swoje słowa:

Dragonar pisze:Czy takimi przekształceniami liczb nie można dojść do dowolnego wyniku i udowodnić cokolwiek się zechce?

Można, co było już wielokrotnie pokazywane w wątkach Klangmana.


Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 10 cze 2015, 22:26

W porządku :) Cieszyłbym się, gdyby ktoś stworzył coś sensownego w oparciu o liczby, takie które mają duże znaczenie dla świata. Tymczasem pozostaje mi wierzyć w proroctwo zawarte w księdze Ezechiela 9:4 i wykonać zadanie przeznaczone dla męża z... przyborami pisarskimi.


Awatar użytkownika
Czekoladowy
Posty: 955
Rejestracja: 05 lis 2014, 21:18
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Czekoladowy » 12 cze 2015, 14:09

Czy uważasz, że Twoje obliczenia są już uprawianiem numerologii, czy jeszcze nie?


Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 12 cze 2015, 14:39

Nawet jeśli jest to jakaś forma numerologii to czy można powiedzieć, że np.

1656:888 = 1.(864)
1+2+3+4+...+36 = 666
3+6+9+...+777 = 101010 ---> 10x10x10 = 1000

to kłamstwo?

Ja nie mam wyboru. Muszę dokończyć to co jest moim życiowym zadaniem (dlatego w tych liczbach odnajduję ważne motywy z własnego życia).


Awatar użytkownika
Czekoladowy
Posty: 955
Rejestracja: 05 lis 2014, 21:18
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Czekoladowy » 12 cze 2015, 15:13

1656:888 = 1.(864)
1+2+3+4+...+36 = 666
3+6+9+...+777 = 101010 ---> 10x10x10 = 1000

to kłamstwo?

Nie jestem matematykiem. Na chłopski rozum jednak zważywszy na to, że liczby mają pewien uporządkowany, regularny charakter, nieunikniona i całkowicie naturalna jest różnego rodzaju symetria, powtarzalność etc.
Jak dla mnie co najmniej osobliwe jest natomiast "wróżenie" z liczb i interpretowanie różnych ich zbiegów jako odnoszących się do faktów z własnego życia, czy wreszcie wyczytywanie z nich przyszłości. Zwłaszcza, że kombinacje ciekawych związków liczb zapewne są nieskończone, a co za tym idzie muszą występować związki które po zinterpretowaniu przeczą sobie wzajemnie lub się wykluczają. Czy więc nie sprowadza się to do tego, by pomijać niektóre z nich, a te, które są wygodne interpretować jako te właściwe?


Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 12 cze 2015, 15:31

I jeszcze najciekawsze:

256x256 to innymi słowy C²

Wynik: 65536

216x216 to innymi słowy A²

Wynik: 46656

C² - A² to 65536 - 46656

Wynik 18880

W punkcie (10) mamy gematrię imienia Jezus (888).

Wcześniej Słowo było u Boga. Sprawdźmy zatem co będzie, gdy odejmiemy drugie A².

18880 - 46656 = -27776

26 - wartość Tetragramu
777 - wg niektórych Trójca Święta

Czy ta numerologia to kłamstwo?

Ps. 256x256x256 = 16 777 216
Ostatnio zmieniony 12 cze 2015, 15:52 przez Klangman, łącznie zmieniany 1 raz.


Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 12 cze 2015, 15:40

Czekoladowy pisze:
1656:888 = 1.(864)
1+2+3+4+...+36 = 666
3+6+9+...+777 = 101010 ---> 10x10x10 = 1000

to kłamstwo?

Nie jestem matematykiem. Na chłopski rozum jednak zważywszy na to, że liczby mają pewien uporządkowany, regularny charakter, nieunikniona i całkowicie naturalna jest różnego rodzaju symetria, powtarzalność etc.
Jak dla mnie co najmniej osobliwe jest natomiast "wróżenie" z liczb i interpretowanie różnych ich zbiegów jako odnoszących się do faktów z własnego życia, czy wreszcie wyczytywanie z nich przyszłości. Zwłaszcza, że kombinacje ciekawych związków liczb zapewne są nieskończone, a co za tym idzie muszą występować związki które po zinterpretowaniu przeczą sobie wzajemnie lub się wykluczają. Czy więc nie sprowadza się to do tego, by pomijać niektóre z nich, a te, które są wygodne interpretować jako te właściwe?


Ale ja nie muszę interpretować :) Współrzędne geograficzne nie kłamią. Przyszłość natomiast będzie już moją kreacją (jeśli to zrobię), gdy zaniosę książkę do druku i maszyna ruszy o świcie (4:31-4:32) w dniu 21.06.2016.

"Przypadkiem" bywałem w pobliżu tej maszyny przez długi czas mojej pracy tam.

Są dwie opcje:

1.Albo to się dzieje, bo tak to Bóg zaplanował
2. Albo to wielki spisek, który trwa od wielu lat i zostałem weń wkręcony (wymagałoby to uczestnictwa w nim moich przyjaciół)

Opcja 2 jest nierealna choć wyobrażalna (dla chorego umysłu)


Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 12 cze 2015, 16:57

Klangman pisze:Ja nie mam wyboru. Muszę dokończyć to co jest moim życiowym zadaniem (dlatego w tych liczbach odnajduję ważne motywy z własnego życia).

Wielokrotnie już sobie obiecywałem, że zostawię Cię w spokoju, ale chyba też "nie mam wyboru". Moim życiowym zadaniem jest powiedzieć Ci, że skupiasz się na niewłaściwej rzeczy. W jaki sposób Twoja książka w ogóle ma komukolwiek pomóc?

Do jakiej społeczności chrześcijańskiej uczęszczasz? Czy Twoi "przełożeni" w wierze wiedzą o Twoim hobby?


Klangman
Posty: 2418
Rejestracja: 26 maja 2013, 18:37
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Klangman » 12 cze 2015, 17:25

Nie mam pojęcia jaki owoc przyniesie ta książka. Pewnie zarówno dobry jak i zły. Wszystko zależy od tego kto ją przeczyta i jak zrozumie. Najważniejsze jest to jak zrozumieją ją Ci, którym takie poszukiwanie Boga nie jest obce. Mam na myśli zgłębiających Torę, przez pryzmat liczb, Żydów.

Nie mam przełożonych w wierze. Chętnie jednak porozmawiałbym na ten temat z jakimś mądrym księdzem lub pastorem. Problem w tym, że z faktami się nie dyskutuje. Jeśli ktoś mi powie, że to co się dzieje jest złe to nie zgodzę się z nim. Godząc się musiałbym uznać, że kawałkiem rzeczywistości, który zinterpretowałem (liczby w kontekście ważnych wydarzeń mojego życia) rządzi Szatan. Ja natomiast chcę tylko napisać prawdę o tym co się działo w moim życiu. "Przypadkiem" do książki, opartej na piosenkach lubianych przeze mnie zespołów, dołączyły liczby.


Awatar użytkownika
fauxpas
Posty: 3132
Rejestracja: 15 kwie 2012, 16:26
wyznanie: Reformowani Baptyści
Lokalizacja: Poznań / Szczecin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fauxpas » 12 cze 2015, 17:49

Klangman, czyli Twoja książka nie ma żadnego przesłania? Co da mi przeczytanie tej książki? Czy ona zbuduje moją wiarę? Czy będę lepszym chrześcijaninem? Czy ona przybliży mnie do Boga?

I czy mam rozumieć, że nie uczęszczasz do żadnej społeczności? Dlaczego więc w ogóle miałbym brać Cię na poważnie? Wybacz, ale dla postronnego czytelnika forum wyglądasz na jakiegoś zwyczajnego... liczbowego świra :-/. Nie przedstawiasz żadnych chrześcijańskich wartości, tylko pitolisz o symbolice z księżyca i interpretacjach tak obiektywnych jak system sądowniczy w ZSRR.

Ja już wątpię, że ta Twoja książka w ogóle istnieje. Wkurzasz mnie jak mało kto na forum (ponoć lepsze to niż obojętność...)! Pewnie powiesz, że "rządzi mną szatan"? ;-)

Wybacz niemiłe słowa, ale "nie mam wyboru". Takie mam zadanie życiowe na ten moment.



Wróć do „Nauki Ścisłe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości