: 20 sty 2015, 20:20
Imperator pisze:Dragonar pisze:Wniosek z tego taki, że albo zacznę płakać teraz, albo parę lat, kiedy już zakończę studia
Albo wezmiesz sie za siebie, i polubisz matme. Serio, nie ma czegos takiego jak "umysl humanistyczny".
Już prędzej byłbym w stanie iść na filologię angielską, niż cokolwiek związanego z naukami ścisłymi.
Co mam poradzić na to, że matematyka mnie kompletnie nie interesuje, a na dodatek doprowadza do szewskiej pasji? O ile w gimnazjum byłem w stanie chodzić na konkursy i mieć 5 na koniec, to jednak od liceum moje oceny z matematyki stawały się coraz gorsze, najprawdopodobniej ze względu na podwyższenie się poziomu trudności przerabianego materiału. Cały czas trzymam się stabilnie na poziomie oceny 3 i raczej lepiej nie będzie, przykro mi. Jeżeli miałbym na siłę studiować matematykę, to chyba lepiej byłoby palnąć sobie w łeb lub pracować na kasie.
Swoją drogą, to pogarda dla nauk humanistycznych w dzisiejszych czasach to chyba znak czasów końca i ucisku.