To dla mnie uczynił mój Bóg

W tym miejscu dzielimy się świadectwami działania Bożej łaski a także przemyśleniami nt. Słowa Bożego w celu zbudowania wiary innych.
Awatar użytkownika
Psrus
Posty: 4052
Rejestracja: 11 paź 2008, 17:34
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Psrus » 15 kwie 2014, 17:46

magda pisze:Wiem ale zawsze jak mam za dobrze, jak nic złego mnie nie spotyka i do tego jak widzę że3 Bóg mi daje to o co proszę ,to mam takie myśli ż przecież tego kogo Bóg przyjmuje za syna to go smaga i wychowuje a tu ja się pławię w spokoju i miłym życiu ,niczego mi nie brak czyli dobra odbieram teraz jak ten bogacz co to był w przypowieści z Łazarzem, powinien mnie Bóg smagać, a tu proszę o coś i mi daje. Jestem bardzo wdzięczna ale głupie myśli chodzą po głowie, no bo kiedyś dostawałam te smaganie ciągle.

Mam tak samo. :eek: To samo ze mna robi Bóg.


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 15 kwie 2014, 17:47

Ja wcale nie myślę że smaganie mnie zbawia a tylo że mnie ojciec wychowuje, no ale masz rację wsumie.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Awatar użytkownika
Grażyna
Posty: 1248
Rejestracja: 21 gru 2013, 12:17
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Grażyna » 15 kwie 2014, 23:14

A ja mam skromną historyjkę, ale Bogu dziękuję za wszystko, a małe rzeczy też mnie bardzo radują.
W tym miesiącu z kasą trochę krucho. Wypatrzyłam sobie w sklepie na osiedlu spódniczkę. Schudłam, więc niektóre rzeczy są za duże. Sklep był czynny w niedzielę, miałam iść, bo wtedy jest najtaniej, ale rano ktoś potrzebował mojej pomocy i porozmawiałam z nim na Skype, a potem poszłam do Misji. Jak wróciłam, już zamknięte było.
Idę sobie wczoraj i tak nie chcę wchodzić, ale czuję, że jednak wejść powinnam. Wlazłam. Sympatyczna ekspedientka, porozmawiałyśmy chwilę. I mówię: a była tu taka spódniczka, ale już nie widzę. Wybierałam się wczoraj, bo.... i patrzę: jest.
I mówię do kobiety, że w niedzielę przyjdę. Może będzie.. i się śmieję. A ona popatrzyła na mnie, zważyła ją i mówi: odłożę pani i sprzedam po cenie jak w niedzielę. Zamurowało mnie, podziękowałam i poszłam.
Dzisiaj mówię do męża, w czym rzecz. A ten zakazał mi grzebać w drobniakach w skarbonce i dał mi kasę.
W sklepie była inna kobieta, ale jak zapytałam, czy coś jest odłożone, od razu wiedziała o co chodzi.
Drobiazg, w końcu to tylko spódniczka. Ale tylko Bóg wie, jaką radość sprawiło mi to, że ktoś o mnie pomyślał, był życzliwy, a mąż dał kasy więcej niż na ten ciuszek. I tego nie dostałabym, gdybym była paniusią z wypchanym portfelem, która kupuje sobie odzież w luksusowym sklepie.


Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, laska Twoja i kij Twój mnie pocieszają... Ps. 23:4


Grażyna
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 17 kwie 2014, 00:52

Grazynko ja już dawno doszłam do tego że te małe rzeczy bardziej cieszą niż jakieś wielkie . Ja mimo że jestem wiekowa to jednak mam często bardzo dobry humor i jak sobie np jadę tramwajem w drugim wozie i jest to noc i ostatni kurs i nie ma w tym wozie nikogo oprócz mnie to sobie spiewam na całe gardło mimo że okropnie fałszuję i mnie to cieszy nie wiem dlaczego no i kiedys wysiadam zadowolona z siebie po takim wyśpiewywaniu i na przustanku na światłach stoi wypasiona fura a w niej jakis nadenty gościu i ma taka mine że popatrzyłam na niego i nie wiem dlaczego wybuchnęłam śmiechem z tej jego nadętej miny i naprawde nie zazdrosciłam mu tej fury i szłam do domu szczęsliwa dziękując bogu za ten gobry humor i rozklekotany tramwaj. Małe rzeczy czasem bardziej cieszą, jak sobie kupie miseczkę w markecie to to jest u mnie powód do radosci i wiem ze Babina co prowadzi skep w którym wstawiam wyroby nawet jak ma wielki utarg i włazi do wielkiej fury żeby zawieść ten szmal do banku to narzeka Taka przemowę mi kiedyś walnęła no z resztą nie raz " no pani magdo nie ma co się cieszyć bo niestety nie jest tak codziennie a wręcz taki dzień mnie dołuje uświadamiajac ze tak mogłoby być stale lub lepiej a niestety nie jest "


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Małgorzata
Posty: 14953
Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
wyznanie: Inne Charyzmatyczne
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Małgorzata » 17 kwie 2014, 11:29

Grażyna pisze:Drobiazg, w końcu to tylko spódniczka.

Wielu chrześcijan mawia, ze o takie drobiazgi to nawet nie ma co Bogu głowy zawracać. A jeszcze jak się pomyśli o tych, którzy nie mają, co jeść...
Sądzę jednak, ze Bóg, chce abyśmy właśnie zwracali się do Niego nawet w tak błahych sprawach. Świadczy to o tym, że nie tylko wierzymy w Boga, wierzymy Bogu, ale żyjemy Bogiem na co dzień :D


Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 17 kwie 2014, 15:23

W takich bardzo małych sprawach często dzieją się ewidentne cuda bo niektóre rzeczy statystycznie są niemożliwe, lub widac ze przeczą delikatnie prawom codziennym. No taki przykład :wychodzisz z domu do miasta łazisz sobi łazisz coś załatwiasz i nagle ci się przypomina ze zostawiłaś zupę na gazie , wcale nie najmniejszym i do tego odkrytą a ze jesteś no tak jak ja u syna więc garnek nie mój tylko synowej. No modlisz sie zeby się mocno nie spalił i lecisz do domu. No a jak wpadasz do kuchni to tam woda całkiem wygotowana ale nic jeszcze do dna nie przywarło spalonego, garnek cały a ciebie nie było ponad godzinę. Wedle wszelkich praw to powinno się juz spalić no a nic się nie stało . Np moja synowa to tłumaczyła że zrobił się korzuch na zupie i zatrzymał wilgoć żeby się nie przykleiło do dna ale jakoś nigdy tak się nie dzieje a tylko jak tak się usilnie modliłam. Uważam że takich drobnych cudów jest wiele tylko cZasem nie zwracamy uwagi na takie dziwne zbiegi okolicznosci i nie widzimy tego że Bóg na prawde o nas dba i pomaga nawet w drobiazgach, ze jest naprawdę dla nas taki dobry i ma staranie i wszystko nawet o te małe rzeczy i ze nawet

Mt 10:29 bw "Czyż nie sprzedają za grosz dwu wróbli? A jednak ani jeden z nich nie spadnie na ziemię bez woli Ojca waszego."

Nawet o wróble się troszczy a my często nie widzimy jego dobroci w codziennosci. Wrecz bardzo wielu narzeka stale i to nawet chrześcijanie to robią.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
mamamarta55
Posty: 27
Rejestracja: 05 sty 2012, 14:26
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: mamamarta55 » 26 kwie 2014, 21:13

Opowiem Wam moje małe-ogromne świadectwo cudu dokonanego przez Boga, który się nami opiekuje.
Mam rodziców staruszków 81 i 83 lata. Niecałe dwa lata temu mamusia dostała niedokrwiennego udaru mózgu. Rodzice sami mieszkający w starej kamienicy bez wygód na piętrze.
Ja z rodziną mieszkam 300 km od nich. Na utrzymaniu mam dwoje dorosłych dzieci, sama chora na RZS. Maż niewierzący pracował na nas wszystkich. Mieszkanie komunalne 45m2.
Nie ma wyjścia muszę zabrać rodziców do siebie.
Byłam zrozpaczona. Co zrobić. Tym bardziej że rodzice pieniędzy też nie mieli bo utrzymują się z 1300zł taty emerytury.
Powiedziałam w zborze i wszyscy modliliśmy się o pomoc w rozwiązaniu problemu.
Za dwa miesiące mąż dostał wiadomość, że jego zakład pracy robi redukcję wydziałów i może przejść na świadczenie przedemerytalne a za to że odejdzie z zakładu dostanie odprawę.
Za odprawę kupiliśmy mieszkanie w tym samym bloku co mieszkamy i to jedno nad drugim.
Przeprowadziliśmy rodziców do siebie. Mama wyszła z choroby są szczęśliwi a ja również bo mam ich koło siebie.
Udar mama miała pod koniec kwietnia a 17 września już mieszkali ze mną.
Pan Bóg wszystkim pokierował, skruszył też serce męża który zgodził się przyjąć moich rodziców i dał pieniądze na mieszkanie.
Dzisiaj żyjemy skromnie mogę powiedzieć, że bardzo skromnie bo świadczenie wynosi 834zł. Ale Pan wie co robi i pomoże.


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 27 kwie 2014, 00:56

Własnie Bóg jest wielki i potrafi dać wyjście z sytuacji i to każdej , czasem takie jakiego się zupełnie nie spodziewamy


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Awatar użytkownika
Grażyna
Posty: 1248
Rejestracja: 21 gru 2013, 12:17
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Grażyna » 27 kwie 2014, 16:18

Dzisiaj na Misji było o modlitwie i dziękczynieniu. I dziękowaliśmy Bogu, a ja miałam w tej kwestii najwięcej do powiedzenia. To była cała litania - za tyle rzeczy dziękowałam.
Dla wszystkich, którzy są dzisiaj z jakiegoś powodu smutni: pastor polecił nam przeczytanie całego Psalmu 37 w domach. Przeczytałam i polecam.


Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, laska Twoja i kij Twój mnie pocieszają... Ps. 23:4





Grażyna
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 28 kwie 2014, 21:11

Przeczytam przed spaniem dzięki za podpowiedź.

Dziś słuchałam kazania henryka Wieji " pierwszy krok do wolności" i wiesz co Grazynko stwierdziłam że ja wcale nie mam wolności, a myślałam ze już ze mną to całkiem OK a jednak Bóg podsunał mi to kazanie do zastanowienia się. No i widzę że kiepsko ze mną i musze dużo Bogu powierzyć i uwolnić się z wielu rzeczy ,których nawet nie przypuszczałam ze to moze byc ważne.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Awatar użytkownika
Grażyna
Posty: 1248
Rejestracja: 21 gru 2013, 12:17
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Grażyna » 28 kwie 2014, 22:12

Ciągle zaskakujemy samych siebie... :)
Tylko jakoś tak się dzieje, że Bóg nam się w tym wszystkim odnaleźć pomaga. :) :)


Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, laska Twoja i kij Twój mnie pocieszają... Ps. 23:4





Grażyna
Marlen Brouse
Posty: 7
Rejestracja: 27 kwie 2014, 01:02
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Poznań
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Marlen Brouse » 01 maja 2014, 15:59

Miło Was widzić


Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 03 maja 2014, 21:32

Cześć . mam marny dzień dzisiaj jak zwykle jak pada i jest zimno. ale witaj u nas. :)


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."
Awatar użytkownika
Grażyna
Posty: 1248
Rejestracja: 21 gru 2013, 12:17
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Grażyna » 03 maja 2014, 21:50

U nas nie pada. Mąż ze mną na spacer wyszedł.
Te wolne dni trochę niektórych ludzi w nostalgię wpędzają. Ale w końcu wyjdzie słońce. Dosłownie i w przenośni.


Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, laska Twoja i kij Twój mnie pocieszają... Ps. 23:4





Grażyna
Awatar użytkownika
magda
Posty: 12518
Rejestracja: 29 cze 2012, 23:27
wyznanie: Brak_denominacji
Lokalizacja: Warszawa
O mnie: Wierzę w 5 sola Jezus jest moim panem
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: magda » 03 maja 2014, 22:13

Grażyna pisze:Ale w końcu wyjdzie słońce.


No może u ciebie tu jest 3 stopnie , marnie to wygląda na jutro i do tego zrobiłam na balkonie ogródek, poflancowałam paprykę habanero bo jej nigdzie w sklepach nie ma i widzę ze mi zdechnie, a tak się napracowałam żeby z balkonu zrobić ogród, tyle ziemi naniosłam że się aż boję zeby balkon nie zleciał. No może nie zleci .Ja w ogóle nie znoszę złej pogody i sie nie dziwię ze w jakiejś finlandii to tyle samobójstw i depresji mają.


Hi 42:7 bw ".... Mój gniew zapłonął przeciwko tobie i przeciwko dwom twoim przyjaciołom, ponieważ nie mówiliście o mnie prawdy, jak mój sługa Job."

Wróć do „Świadectwa, rozważania, nauczania ... ku wzajemnemu zbudowaniu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości