krecik pisze:kontousunięte1 pisze:Mnie się w ogóle wydaje bardzo dziwna sprawa z tym mówieniem językami.
Ja bym nie chciała, bo lubię wiedzieć co mówię, nawet jeśli nie gadam mądrze. Skąd, jakim cudem osoba coś mówiąca, czego w ogóle nie umie przetłumaczyć ani sama dla siebie zrozumieć, ma pewność, że mówi do Boga i że na pewno mówi anielskim językiem, i że na pewno wywyższa i chwali Boga?
Uważam, że te języki o których jest mowa w Biblii to po prostu języki ludzkie. Na przykład jestem wśród ludzi różnych narodowości. Zaczyna mówić coś do ogółu np. Wietnamczyk, a ja rozumiem jego mowę tak, jak by mówił po polsku, a ktoś niemieckojęzyczny rozumie tego Wietnamczyka po niemiecku itd.
Poza tym, czyż Bóg nie rozumie modlitw w kazdym języku? Czy tylko anielski do nieba dociera?
Dziwne to bardzo.
I skoro jest tyle kontrowersji i niepewności, zamieszania, po co w ogóle zabiegać o coś czego kompletnie nie rozumiemy?
Szanuję Cię i mam jako przyjaciela na tym forum, jednak tym wpisem jestem znokautowany, szczególnie tym ostatnim zdaniem.
Tak jakbyś zignorowała zdanie apostoła z 1 Koryntian 14;2 „ Bo kto językami mówi, nie dla ludzi mówi, lecz dla Boga; nikt go bowiem nie rozumie, a on w mocy Ducha rzeczy tajemne wygłasza. „
Czy my śmiertelnicy możemy zrozumieć Tego który jest Niepojęty ? Możemy poznać Go teraz tylko częściowo...
Duch Święty jest podobny do wiatru „ Wiatr wieje, dokąd chce, i szum jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha „
[Jana 3;8]
„ Anioł Pański rzekł do niego: Czemu się pytasz o moje imię? Ono jest dziwne. Wtedy Manoach wziął koźlątko i ofiarę z pokarmów i złożył je na skale Panu, temu, który czyni dziwne rzeczy... „
[Sędziów 13;18-19]
Nie czuj się znokautowany!! Nie taki był/jest cel mojej wypowiedzi
Absolutnie, nie ignoruję apostoła Pawła. Raczej chciałabym, aby ktoś mi wyjaśniła tą sprawę.
Pytanie jest takie: skąd wiesz podczas osobistej modlitwy językami, o czym mówisz?, co mówisz? Czy rozumiesz wypowiadane przez siebie "słowa"? Apostoł pisze przecież, że skoro nie ma tłumaczącego, to lepiej milczeć (oczywiście, w zborze, podczas modlitwy językami). Czyli jasno z tego wynika, że taką modlitwę można i nawet należy tłumaczyć.
Kreciku, szacunek jest obopólny i bardzo mnie cieszy twoja przychylnośc.
Nie podważam niczego z Bożego Słowa, ale może jestem zbyt ostrożna i stąd ten wpis.
Zdaję sobie sprawę, że dla nas Bóg i Duch Św. to nieogarnione naszym rozumem Potęgi. A ja to w ogóle mało wiem i nie chcę urazić Boga, a obawiam się, że modląc się jakimś kompletnie niezrozumiałym dla mnie językiem, będąc nieświadoma wypowiadanych sekwencji, mogłabym to zrobić.