kruszynka pisze:Hardi, Witaj.
Podobna dyskusja jest teraz na fb w pewnej grupie dyskusyjnej. Okazuje się, co sama sprawdziłam czytając informację o tym zdarzeniu, że nie jest to ewangelizacja. Nie nie.
To spotkanie biznesowo - motywacyjne.
Ludzie z tym nazwiskiem z automatu kojarzą ewangelizację. Nie.
Więc jak już tam jest z tymi biletami to mało ważne. "Adresat" chyba się nie przerazi ceną: 900,-
Smutne jest to, dla mnie, co staje się przyczyną podróży Nicka....
Dokładnie tak jest, same zaproszenie opisuje imptrezę jako: największe wydarzenie rozwojowo-motywacyjne w historii Polski. To nie będzie typowe spotkanie ewangelizacyjne, ale miejmy nadzieję, że Nick Vujicic, mimo wszystko wykorzysta daną mu możliwość, aby powiedzieć coś o Bogu.
Tak, czy inaczej, ja bym się na Nick'a Vujicic'a nie obrażała. Spróbujmy postawić się przez chwilę w jego sytuacji.., on ma rodzinę na utrzymaniu, nie znamy kulisów sprawy, jego motywacje mogą być naprawdę szczere, a z pewnością nie on będzie tym, który na tej imprezie zarobi najwięcej.
Obecność na imprezie nie jest obowiązkowa, to dobrowolne, płaci za bilet kto chce.
Znacznie gorzej, moim zdaniem wypada na tle tej imprezy zbieranie datków, na ulicach naszych miast, przez emisariuszy z serduszkami, którzy niechby stali sobie spokojnie z tymi swoimi puszkami, ale niestety nagabują przechodniów.