Nikt z nas nigdy nie studiował Bibli, nawet nie zajrzał aby choć fragment przeczytać, także i ja.
Chodziłam na Msze do Kościoła sama, ale nie odczuwałam z tego radości, nie wiem dlaczego. Nie modliłam się, nie zwracałam do Boga, nie dziękowałam za to że żyję, za to że nie raz uratował mi życie, za wszystko co mnie otacza – a pochodzi od Niego – od Boga.
Któregoś dnia zaczęłam sama czytać Biblię, czytałam regularnie sama, codziennie, dany fragment wybierałam, czytałam i starałam się jednocześnie zrozumieć, ale.. któregoś dnia zaprzestałam całkiem, zaprzestałam chodzić w ogóle Kościoła. To trwało ok. 3 lata…..
Teraz niedawno, kilka dni temu moja koleżanka z pracy zaprosiła mnie na nabożeństwo do jednego ze zborów w moim mieście – Kościół Chrystusowy w Rzeczypospolitej Polskiej.
Zastanawiałam się przyznam długo czy przyjść… przyszłam, pierwszy raz w życiu byłam na nabożeństwie protestanckim.
Spotkałam w zborze niezwykłą serdeczność i dziękuję za to Bogu…. Ogromnie przeżyłam modlitwę, dziękuję Bogu za Wszystko co usłyszałam na nabożeństwie, za studium Biblii, za piękny wykład i pieśni Jego chwalące.
Bardzo was proszę o modlitwę abym cały czas podążała za Chrystusem, abym w tym wytrwała.
Jutro o 18:00 jest spotkanie w grupie domowej, też będę pierwszy raz, cieszę się ogromnie
