Kanon Starego Testamentu a kwestia ksiąg deuterokanonicznych

Tutaj odbywają się debaty formalne. Pisać mogą wyłącznie uczestnicy i moderatorzy.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Kanon Starego Testamentu a kwestia ksiąg deuterokanonicznych

Postautor: KAAN » 15 paź 2017, 20:13

Rozpoczynamy debatę o fundamentalnej sprawie jaką jest źródło naszej wiary i źródło na podstawie którego formułujemy doktrynę którą nauczamy w naszych społecznościach. Tym źródłem jest Biblia - Słowo Boże, problem leży w tym, że istnieją różne poglądy na to co jest tym Słowem. Protestanci określają Biblię jako 66 ksiąg nowego i starego testamentu, bez dodatków, natomiast katolicy i niektóre inne wyznania uznają za Słowo Boże to co zawiera Biblia protestancka plus siedem ksiąg określanych przez katolików jako deuterokanoniczne, a przez protestantów określane jako apokryfy. Katolicki kanon zawiera dodatkowo list Jeremiasza i dodatek apokryficzny w księdze Daniela. Prawosławni mają jeszcze o trzy księgi więcej niż katolicy.
Debata dotyczy określenia tego czym są księgi nazywane przez katolików jako deuterokanoniczne. Arvinger ma za zadanie uzasadnienie dlaczego te księgi są uznawane przez Kościół Rzymskokatolicki za natchnione i jakie jest ich znaczenie dla doktryny katolickiej. Zadaniem Dragonara jest pokazanie dlaczego protestanci odrzucają apokryfy i wyjaśnienie podstaw protestanckiej zasady sola scriptura jako odnoszącej się bezpośrednio do Biblii (o ile Dragonar uzna to za istotne).
Proszę teraz obu dyskutantów o napisanie swojego wystąpienia otwierającego, które będzie zawierać główne tezy własnego stanowiska w sprawie z uzasadnieniem.
Długość tekstu powinna zawierać do 10800 znaków w tym spacje, tj. sześć standardowych stron.
Każdy z dyskutantów publikuje tekst w dowolnym momencie, natomiast kolejność publikacji następnej części zależeć będzie od kolejności (to taka niespodzianka w celu uatrakcyjnienia dyskusji).


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Arvinger
Posty: 384
Rejestracja: 04 sty 2015, 21:35
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kanon Starego Testamentu a kwestia ksiąg deuterokanonicznych

Postautor: Arvinger » 20 paź 2017, 20:40

Rozpoczynając, chciałbym podziękować za możliwość udziału w debacie oraz Dragonarowi za reprezentowanie strony protestanckiej.

Jedną z ważnych kwestii dzielących katolików i protestantów jest kwestia ksiąg deuterokanonicznych (Mądrość Syracha, 1 i 2 Machabejska, Tobiasza, Judyty, Barucha i Mądrości, a także dwa rozdziały Księgi Daniela, fragmenty Księgi Estery oraz List Jeremiasza, w katolickich Bibliach stanowiący szósty rozdział Księgi Barucha). W niniejszej debacie zamierzam wykazać, że teksty te są natchnionym Słowem Bożym. W tym celu przedstawię dowody z Pisma Świętego i historii Kościoła.

Protestanci często podnoszą argument, iż Chrystus w Ewangeliach nie cytował nigdy Deuterokanonu. Jest to prawdą, jednak niczego nie dowodzi, bowiem spisane w Ewangeliach słowa Chrystusa nie zawierają cytatów m.in. z ksiąg Ezry, Jonasza czy Sędziów. Św. Paweł nawiązuje jednak do Księgi Mądrości w Rz 9:21: „Czyż garncarz nie ma mocy nad gliną i nie może z tej samej zaprawy zrobić jednego naczynia ozdobnego, drugiego zaś na użytek niezaszczytny?”. Pierwsza część wersu to nawiązanie do Iz 64:8, jednak w Księdze Izajasza nie odnajdujemy nic na temat naczyń na zaszczytny i niezaszczytny użytek. Jest to oczywiste nawiązanie do Mdr 15:7: „I z tej samej gliny ulepił tak naczynia służące do celów szlachetnych, jak do przeciwnych - wszystkie podobnie. Jaki zaś będzie użytek jednego lub drugiego - rozstrzyga garncarz.”. Ech Księgi Mądrości w argumentach Św. Pawła w Liście do Rzymian jest więcej, przykładem są opisy stanu grzesznego człowieka w Mdr 11:15 i Rz 1:21-23. Oczywiście, w Nowym Testamencie znajdują się cytaty ze źródeł nienatchnionych (Dz 17:24), jednak w Rz 9 Św. Paweł rozwija ściśle teologiczny argument skierowany do Żydów i dotyczący suwerenności Boga, w tym kontekście nie mógł więc cytować tekstu nienatchnionego. List do Rzymian niewątpliwie potwierdza kanoniczność Księgi Mądrości. Co więcej, w Mdr 2:17-20 odnajdujemy proroctwo śmierci Chrystusa na krzyżu oraz jej okoliczności, zwłaszcza roli Żydów (Mt 27:41-43) (1). W Mt 27:43 Żydzi mówią: „zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: "Jestem Synem Bożym"”. Dlaczego Żydzi twierdzą, że jeśli Chrystus jest Synem Bożym, to Bóg go wybawi? Jest to oparte na Mdr 2:18 „Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z ręki przeciwników” (przypisy do Mt 27:43 z odniesieniem do Mdr 2:18 znajdowały się nawet we wczesnych protestanckich Bibliach). Żydzi nie zrozumieli tego proroctwa (jak wielu innych), ale najwyraźniej uznawali Księgę Mądrości za natchnioną i zawierającą wiążące ich proroctwa według których usiłowali oceniać Chrystusa.

Kolejną istotną kwestią jest fakt, że nie znamy żydowskiego kanonu sprzed czasów Chrystusa, nie wiemy nawet, czy został w jakikolwiek sposób autorytatywnie określony. Rz 3:2 mówi o słowach Bożych powierzonych Żydom, wiemy też, że manuskrypty świętych ksiąg były umieszczone w świątyni jerozolimskiej – nie mamy jednak żadnego historycznego źródła zawierającego listę ksiąg wyłożonych w świątyni. Żydowski kanon został zdefiniowany (bez Deuterokanonu) dopiero po zniszczeniu Jerozolimy, pod wpływem Akiby ben Josepha, rabina Jamnii, gdzie przetrwała faryzejska szkoła rabiniczna, nastawiona bardzo wrogo do chrześcijan. Co więcej, Akiba odrzucił Septuagint (greckie tłumaczenie Starego Testamentu), z którego cytują w Nowym Testamencie apostołowie, i którego najstarsze zachowane manuskrypty zawierają księgi deuterokanoniczne. Definicja kanonu przez antychrześcijańskich rabinów w czasach po śmierci Chrystusa nie jest miarodajna. Mało tego, rabin Akiba odrzucił natchnienie Ewangelii wymieniając je wraz z księgami deuterokanonicznymi (Mądrość Syracha jest wymieniona z nazwy w rabinicznej deklaracji Tosefta Yadayim odrzucającej kanoniczność Ewangelii i ksiąg deuterokanonicznych) – co dowodzi, że chrześcijanie, a prawdopodobnie i niektórzy niechrześcijańscy Żydzi uznawali księgi deuterokanoniczne za natchnione (inaczej deklaracja ta nie miałaby sensu). Istnieją też dowody, że mimo tej deklaracji część Żydów nadal uważała księgi deuterokanoniczne za natchnione – Mądrość Syracha jest cytowana nawet w Talmudzie jako księga kanoniczna (2). Jest niezwykle mało prawdopodobne, aby taki pogląd przetrwał wśród Żydów mimo odrzucenia ksiąg deuterokanonicznych przez faryzeuszy po zniszczeniu Jerozolimy, jeśli nie były one uznawane za natchnione w czasach Chrystusa i wcześniej.

Dowodów na to, że Księgi Deuterokanoniczne uznawane za natchnione przez wczesnych chrześcijan jest o wiele więcej. Jako „Pismo”, „słowa Boże” bądź „słowa proroka” cytują je m.in. Klemens z Aleksandrii (m.in. Syr 21:7 w Paedagogus I.8 i Tb 4:15 w Stromata II.23) (3), Św. Atanazy (Mdr 7:25 w De Sententia Dionysii 9) (4), Św. Hilary z Poitiers (2 Mch 7:28 w De Trinitate IV.16) (5) i wielu innych. Katolicki autor Gary Michuta odnalazł w sumie ponad 200 przypadków kiedy Ojcowie Kościoła cytują księgi deuterokanoniczne jednoznacznie określając je jako Słowo Boże, a w ponad 230 przypadkach cytują je co prawda bez jednoznacznej identyfikacji jako Słowo Boże, ale dla wsparcia doktrynalnego argumentu (6) – Mdr 7:25-26 był jednym z istotnych tekstów używanych przez Ojców Kościoła w obronie Trójcy Świętej przed arianami. Co więcej, Sobór Efeski, który zdefiniował istotne doktryny chrystologiczne uznawane do dziś przez większość protestantów, zacytował Syr 32:19 jako „Pismo” (7). Wszystkie księgi deuterokanoniczne za natchnione uważał też Św. Augustyn, za takie uznał je też Sobór Kartagiński (397 r.) w swojej definicji kanonu Pisma Świętego. Co więcej, żaden znany kanon wczesnych Ojców Kościoła nie jest identyczny z protestanckim, mamy za to co najmniej trzy przykłady katolickich kanonów (8).

Prawdą jest, że w historii kościoła byli teologowie odrzucający bądź wątpiący w natchnienie Deuterokanonu (jest wśród nich nawet papież Św. Grzegorz Wielki). Jednak ich odrzucenie Deuterokanonu opierało się w dużej mierze na opinii Św. Hieronima. Św. Hieronim nie miał racji, gdyż jego odrzucenie Deuterokanonu było oparte na błędnym założeniu, że tekst masorecki (niezawierający Deuterokanonu i opracowany przez Żydów po śmierci Chrystusa) jest oryginalnym tekstem Starego Testamentu i tylko księgi w nim zawarte są kanoniczne. Średniowieczni teologowie, a także liczni protestanci (łącznie z Lutrem, który powoływał się na Św. Hieronima w Dysputach Lipskich) opierali swoje odrzucenie Deuterokanonu głównie na opinii Św. Hieronima, i na jego błędach w zrozumieniu historii kanonu Starego Testamentu. Nie będzie więc przesadą powiedzieć, że duża część opozycji wobec ksiąg deuterokanonicznych w historii chrześcijaństwa jest efektem domina zapoczątkowanym przez błąd jednego człowieka.

Innym argumentem przeciwko Deuterokanonowi jest obecność w tych tekstach elementów doktrynalnych odrzucanych przez protestantów, a stanowiących część nauczania Kościoła Katolickiego – np. modlitwy za zmarłych (2 Mch 12:46). Taki argument zakłada jednak a priori prawdziwość protestantyzmu i jego nauczań, co musi zostać najpierw udowodnione w osobnej debacie.

Protestanci często argumentują, że księgi deuterokanoniczne zawierają błędy bądź nieścisłości historyczne (dotyczy to zwłaszcza Księgi Judyty), więc nie mogą być natchnione. Problem z tym argumentem jest taki, że stawia on na głowie jakąkolwiek spójną chrześcijańską epistemologię. Jeśli chcielibyśmy ustalać na podstawie naszej oceny ewentualnych błędów, czy dana księga jest natchniona czy nie, to musimy być otwarci na uczynienie tego wobec wszystkich ksiąg Pisma Świętego. To nie jest jednak chrześcijańskie podejście. Czy, jeśli ateista wskaże rzekomą sprzeczność w Piśmie Świętym, rozważamy możliwość, że może mieć rację i jest to faktycznie błąd? Nie, ponieważ wiemy, że ta księga jest natchniona, więc nie może to być błąd. Musimy więc najpierw ustalić na podstawie Pisma Świętego i historii Kościoła, czy dana księga jest natchniona, czy nie. Jeśli jest, dopiero wtedy możemy rozwiązywać ewentualne problemy w tekście, wiedząc, że nie mogą one być błędami. W przeciwnym razie musielibyśmy być otwarci na argumenty niechrześcijan i przyjąć możliwość, że w Biblii są jednak błędy. Jeśli wytłumaczyłem to w sposób niezbyt jasny, posłużę się dość jasną wykładnia problemu według Gary’ego Michuty (9). Argument przeciw Deuterokanonowi sprowadza się do sylogizmu:
1. Słowo Boże jest nieomylne
2. Tekst X zawiera błędy
3. Zatem tekst X nie jest Słowem Bożym.
Twierdzenie 1 jest prawdziwe. Problem w tym, że twierdzenie 2 może być prawdziwe tylko wtedy, jeśli uznamy a priori, że tekst X nie jest Słowem Bożym. Jeśli nim jest to wiadomo, że pozorny błąd w tym tekście nie może być błędem, nawet jeśli nie potrafimy go w danym momencie wytłumaczyć. Reasumując, efekt tego protestanckiego argumentu przeciw księgom deuterokanonicznym jest taki, że jeśli ateista wskaże na rzekomy błąd w Biblii, a protestant nie potrafi znaleźć wyjaśnienia, to konsekwentny protestant musi przyjąć za możliwość, że ateista ma rację, to faktycznie błąd, Biblia nie jest nieomylna, a chrześcijaństwo nie jest prawdziwe. Ale protestant nie uczyni tego – słusznie stwierdzi, że musi istnieć jakieś wyjaśnienie (nawet, jeśli go nie zna), bo to Słowo Boże, które jest bezbłędne. Tłumacząc jeszcze prościej: jeśli protestant może argumentować, że księgi deuterokanoniczne zawierają błędy i w związku z tym nie są Słowem Bożym, czemu ateista nie może wskazywać na rzekome błędy w innych księgach Biblii i argumentować na tej podstawie, że nie jest ona Słowem Bożym? Jeśli protestant odpowie na to pytanie „bo Pismo Święte jest natchnione i nieomylne, a Deuterokanon nie”, to znaczy że stosuje podwójny standard i przyjmuje a priori księgi deuterokanoniczne za nienatchnione – argumentacja jest cyrkularna. Debata musi zatem zostać rozstrzygnięta na polu historii akceptacji danej księgi przez chrześcijan, a nie indywidualnej oceny czy dana księga zawiera błędy (ten kierunek dyskusji podważa cały autorytet Biblii).

Przypisy:
(1) Pełniejsza analiza spełnionych w NT proroctw z Mdr 2 http://matt1618.freeyellow.com/wisdom2.html
(2) Michael Barber, Sirach as Scripture in Judaism? http://www.thesacredpage.com/2011/02/si ... daism.html
(3) Św. Klemens z Aleksandrii, Paedagogus I http://www.newadvent.org/fathers/02091.htm; Stromata II http://www.newadvent.org/fathers/02102.htm
(4) Św. Atanazy, De Sententia Dionysii 9 http://www.newadvent.org/fathers/2810.htm
(5) Św. Hilary z Poitiers, De Trinitate IV http://www.newadvent.org/fathers/330204.htm
(6) Gary Michuta, The Case for the Deuterocanon: Evidence and Arguments (s. 112-221). Michigan: Nikaria Press.
(7) Sobór Efeski http://www.ccel.org/ccel/schaff/npnf214.x.xvi.xiii.html
(8) Joe Heschmeyer, Did the Protestant Bible Exist Before the Reformation? http://shamelesspopery.com/did-the-prot ... formation/
(9) Gary Michuta, ibid, s. 354-357.


Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kanon Starego Testamentu a kwestia ksiąg deuterokanonicznych

Postautor: Dragonar » 02 lis 2017, 21:57

Dziękuję Arvingerowi za to, że zgodził się reprezentować stronę katolicką. Jestem mu również wdzięczny za merytoryczne wprowadzenie do tematu.

Debata dotyczy sensu stricto sprawy kanonu Starego Testamentu – faktu, iż jest on nieco inny dla protestantów i nieco inny dla katolików. Jednakże, dyskusja związana jest też sensu largo z kwestią autorytetu. Rzym głosi, że ze względu na udzieloną mu przez Jezusa władzę jest odpowiedzialny za dogmatyczne definiowanie kanonu Pisma, a protestanckie odstępstwo od jego orzeczeń oznacza odrzucenie wiary, która raz na zawsze została przekazana świętym (Jud 3 BW). Kościół Katolicki ogłosił oficjalnie kanoniczność apokryfów podczas IV sesji Soboru Trydenckiego w 1546 r., grożąc ekskomuniką każdemu, kto postanowi podważyć te postanowienia (1). Kiedy Pan nadał Izraelowi Prawo, zwrócił się do swojego ludu, ostrzegając go przed dodawaniem lub ujmowaniem czegokolwiek z Jego ustaw i praw (Pwt 4:1-2). Jeżeli księgi deuterokanoniczne są w istocie natchnione, protestanci winni są grzechu odejmowania z zasobu Słów Bożych. Jeśli księgi te są nienatchnione, to Kościół Katolicki zbłądził w kwestii kanonu, ponieważ dodał do Słów Boga słowa ludzkie, przez co Bóg uznaje go za kłamcę (Prz 30:6).

Uważam, że teza o Bożym natchnieniu apokryfów nie może zostać w wystarczający sposób potwierdzona, a pozycja Reformatorów i Kościołów protestanckich jest co najmniej uzasadniona. W celu zademonstrowania tego faktu odwołam się w tej wypowiedzi do świadectwa zewnętrznego, które stanowi historyczne stanowisko Żydów oraz Kościoła w ciągu wieków jego istnienia.

Dlaczego w rozprawie dotyczącej kanonu powinniśmy uwzględnić tradycyjne stanowisko żydowskie? Z oczywistego względu, iż to właśnie do Izraela Bóg przemawiał przez proroków (Hbr 1:1-2), dzięki czemu w ostateczności powstało dzieło, które Żydzi nazywają Tanachem, a chrześcijanie Starym Testamentem. To Żydom zostały powierzone wyrocznie Boże (Rz 3:2 BW). Inne przekłady, m.in. Biblia Tysiąclecia oraz Biblia Brzeska, tłumaczą frazę τὰ λόγια τοῦ θεοῦ (ta logia tou theou) jako słowa Boże. Żydzi powinni wiedzieć, co konkretnie zostało im powierzone.

Tradycyjnie Żydzi dzielili przekazane im Słowa Pańskie na 3 sekcje: Tora (תּוֹרָה), tj. Zakon lub Prawo, Newiim (נְבִיאִים), tj. Prorocy oraz Ketuwim (כְּתוּבִים), tj. Pisma. Jakie są źródła tego przekonania? Co ciekawe, jego prawdziwości dowodzą nawet same apokryfy, ponieważ na istnienie trójpodziału Biblii hebrajskiej już w II w. przed Chr. wskazuje prolog do księgi Mądrości Syracha (2). Autor czyni tutaj aż 3-krotną aluzję do takiego podziału. Mimo że pisarz nie używa technicznych terminów opisujących Pisma – chociażby greckiego ἁγιόγραφα (Hagiographa) – odwołuje się do autorytatywnego zbioru ksiąg, wyraźnie odróżnialnego od jego dzieła. Historyczność trójpodziału Tanachu potwierdzają także takie dokumenty jak 4QMMT, czyli jeden ze zwojów znalezionych w Qumran (między I w. przed Chr. a I w. po Chr.), pisma Filona z Aleksandrii, filozofa i teologa żydowskiego (ur. I w. przed Chr., zm. I w. po Chr.), wypowiedź Jezusa zapisana w Ewangelii Łukasza 24:44-45 (nawet przed 70 r. po Chr.) oraz pisma Józefa Flawiusza, żydowskiego historyka (ur. i zm. I w. po Chr.). Należy pamiętać przede wszystkim, że w tradycyjnym trójpodziale Biblii żydowskiej nie ma miejsca na apokryfy. Nie kwalifikują się one do żadnej z części Tanachu (3). Kanon był dla Żydów rzeczą ściśle określoną, ponieważ natchnione Pisma czyniły ręce rytualnie nieczystymi – zawierał konkretne, nie dowolne księgi (4).

Co do liczby ksiąg w kanonie żydowskim, czasami można przeczytać o 22, a innym razem o 24 księgach – w obu przypadkach mowa jest o księgach odpowiadających 39 księgom kanonu protestanckiego. Różnica wynika z różnych sposobów łączenia ze sobą ksiąg. Ponownie, niezależnie od zastosowanego sposobu, pomiędzy tymi 22, 24 lub 39 księgami nie występują apokryfy. Jak twierdzą R. H. Charles oraz K. Kohler, a za nimi J. E. Smith, pseudoepigraf esseński o nazwie Księga Jubileuszy (II w. przed Chr.) – a przynajmniej jego greckie tłumaczenie z I w. przed Chr. – nawiązuje do 22 ksiąg Starego Testamentu (5). Wspomniany już wcześniej Filon z Aleksandrii (ur. I w. przed Chr., zm. I w. po Chr.) nigdy nie cytował apokryfów i nic nie wskazuje na to, by uważał je za natchnione. Podobnie, Józef Flawiusz (ur. i zm. I w. po Chr.) uważał, że kanon hebrajski nigdy nie zawierał apokryfów, a ponadto napisał, że składał się on z 22 ksiąg. 2. Księga Ezdrasza (ok. 100 r. po Chr.), pseudoepigraf żydowski, wspomina o 24 księgach Biblii hebrajskiej. W końcu, rabiniczna literatura talmudyczna w traktacie Baba Batra (V wiek po Chr.) mówi o 24 księgach – należy jednak pamiętać, że Talmud jest uważany za dokument kodyfikujący wcześniejszą tradycję ustną, stąd liczba 24 ksiąg jest dużo starsza, niż sam traktat (6).

Możemy mieć pewność, że do czasu Wcielenia się Syna Bożego kanon hebrajski został już przez Lud Boży rozpoznany, zwłaszcza że Jezus wielokrotnie posługiwał się Pismem. W rozmowie z saduceuszami zademonstrował, że są oni odpowiedzialni przed Bogiem za swoją znajomość Jego Słów (Mt 22:29, 31). Fakt kanonu potwierdzony jest przez znanego nam już Józefa Flawiusza, który pisał, że pewne księgi były złożone w Świątyni Jerozolimskiej. W innym miejscu Jezus mówi o krwi proroków rozlanej od założenia świata, począwszy od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który został zabity pomiędzy ołtarzem i świątynią (Łk 11:51 BW). O męczeństwie Abla dowiadujemy się z Księgi Rodzaju, która jest pierwsza w hebrajskim układzie ksiąg, tymczasem męczeństwo proroka Zachariasza opisane jest w Księdze Kronik, która jest ostatnią w hebrajskim kanonie – Chrystus nawiązuje więc do zakresu kanonu (7). Ostatecznie Nowy Testament nie opisuje żadnej dyskusji pomiędzy stronnictwami żydowskimi na temat kanonu Pisma, stąd nie ma podstaw, aby przypuszczać, że występowała między nimi niezgoda w tej sprawie. Pozostaje mi jedynie zgodzić się z R. T. Beckwithem, że […] Jezus i Jego najwcześniejszy naśladowcy byli zaznajomieni z zamkniętym kanonem i powierzyli zamknięty kanon Kościołowi chrześcijańskiemu (8).

Przechodząc do materiału związanego z losami kanonu Starego Testamentu w Kościele, pragnę zaznaczyć, że moim celem nie jest wykazanie, jakoby w historii chrześcijaństwa nie istniała nigdy pewna tradycja wyrażająca akceptację, a nawet nadająca status natchniony apokryfom. Sądzę jednak, że równolegle istniała w Kościele starsza tradycja, wywodząca się od starożytnych Żydów, która zakorzeniła się we wspólnocie chrześcijańskiej dzięki Zbawicielowi i Jego Apostołom, a następnie była przekazywana przez wielu Ojców i pisarzy Kościoła.

Jezus i autorzy Nowego Testamentu nigdy nie cytują z apokryfów, choć cytują z ogromnej większości kanonicznych ksiąg Pism Starego Przymierza (9). Niekiedy można usłyszeć od apologetów katolickich, że o ile nie znajdziemy w Nowym Testamencie bezpośrednich cytatów z ksiąg deuterokanonicznych, to można w nim znaleźć liczne aluzje do tych tekstów. Aluzja do dokumentu nie może być argumentem za jego kanonicznością, inaczej musielibyśmy uznać za natchnione również Wniebowzięcie Mojżesza i Księgę Henocha, do których odnosi się Juda kolejno w 9. i 14. wersecie swojego listu, a także utwory greckich poetów, które wspomina Apostoł Paweł (Dz 17:28, 1 Kor 15:33, Tyt 1:12).

Najwcześniejszą chrześcijańską listę ksiąg Starego Testamentu podaje nam Meliton z Sardes (zm. ok. 180 r.). Według Euzebiusza, dawnego historyka Kościoła, poznał on kanon dzięki podróży do Syrii. Meliton wymienia wszystkie księgi kanonu hebrajskiego – poza Księgą Estery. Na jego liście nie znajduje się żaden z apokryfów (10). Współczesna Melitonowi, a więc pochodząca z II w. lista dwujęzyczna wymienia 27 ksiąg, które – mimo nietypowego połączenia – odpowiadają 39 księgom kanonu protestanckiego (11). Inni Ojcowie i pisarze, którzy opowiadali się na kanonem zawierającym 22 lub 24 księgi to m.in. Hilary z Poitiers, Cyryl z Jerozolimy, Atanazy Wielki, Epifaniusz z Salaminy, Grzegorz z Nazjanzu, Bazyli Wielki, Rufin, Hieronim ze Strydonu, Anastazy z Antiochii i Leoncjusz z Bizancjum (12).

Księgi deuterokanoniczne zawsze uważano za pożyteczne do czytania dla wierzących. W związku z powstałym w epoce patrystycznej rozróżnieniem na szersze i węższe pojęcie kanoniczności, umieszczano je nawet pośród ksiąg kanonicznych, jak to uczyniły synody w Afryce Północnej w IV i V w. Jednakże, wymienienie danej księgi pomiędzy księgami kanonicznymi nie zawsze oznaczało nadanie jej statusu księgi natchnionej (13). Synody w Hipponie i Kartaginie były tylko lokalnymi synodami, stąd nie miały wystarczającej władzy, by autorytatywnie ogłosić kanon Pisma dla całego Kościoła. Ponadto, jak zauważył E. Svendsen, lista kanonicznych ksiąg opublikowana przez te synody różni się od listy ogłoszonej dogmatycznie przez Trydent (14). Co więcej, apokryfów nie przyjmowało jeszcze mnóstwo prominentnych osób, które żyły i tworzyły w czasach po Hipponie i Kartaginie, stąd oczywiste jest, że głos tych synodów nie był decydujący.

W średniowieczu aż do czasów reformacji istniała sukcesja uczonych odrzucających natchnienie apokryfów (15). Do takich należeli choćby papież Grzegorz Wielki (VI-VII w.), Alkuin (VIII-IX w.), Hugon od św. Wiktora (XI-XII w.), Mikołaj z Liry (XIII-XIV w.), William Ockham (XIII-XIV w.), Tomasz z Walden (XIV-XV w.), kardynał Ximénes (XV-XVI w.), a nawet kardynał Kajetan (XV-XVI w.) – ten sam, który przesłuchiwał Lutra (16). Należy również dodać, że wymienione osobistości nie dawały jedynie wyrazu swoim prywatnym poglądom, ale często reprezentowały Kościół swoich czasów. W związku z tym, warto napomknąć, że Glossa ordinaria, popularny w średniowieczu komentarz biblijny, jednoznacznie nazywał apokryfy niekanonicznymi we wstępach do każdej z tych ksiąg (17). Choć w międzyczasie Sobór Florencki w XV wieku podał formalną, aczkolwiek niedogmatyczną listę ksiąg kanonicznych, która zawierała apokryfy, stan zawieszenia w kwestii apokryfów utrzymywał się aż do XVI wieku.

Przypisy:

(1) Dokumenty Soborów Powszechnych, t. 4, red. nauk. Arkadiusz Baron, Henryk Pietras, Wydawnictwo WAM, Kraków 2014, s. 213.
(2) Bruce M. Metzger, An Introduction to the Apocrypha, Oxford University Press, New York 1957, s. 79.
(3) Norman L. Geisler, William E. Nix, A General Introduction to the Bible, Moody Press, Chicago 1986, s. 246.
(4) Josh McDowell, Przewodnik apologetyczny, przeł. Aleksandra Czwojdrak, Oficyna Wydawnicza „Vocatio”, Warszawa 2002, s. 27.
(5) James E. Smith, Which Books Belong in the Bible, Lulu.com, b.m.w. 2009, s. 122.
(6) Josh McDowell, dz. cyt., s. 27.
(7) Roger T. Beckwith, The Old Testament Canon of the New Testament Church: And its Background in Early Judaism, SPCK, London 1985, s. 211-222.
(8) Tamże, s. 263; przekład własny z języka angielskiego.
(9) Ron Rhodes, Reasoning from the Scriptures with Catholics, Harvest House Publishers, Eugene 2000, s. 39.
(10) F. F. Bruce, The Canon of Scripture, InterVarsity Press, Downers Grove 1988, s. 70-71.
(11) Tamże, dz. cyt., s. 71-72.
(12) William Webster, Holy Scripture: The Ground and Pillar of Our Faith. Volume II: An Historical Defense of the Reformation Principle of Sola Scriptura, Christian Resources, Battle Ground 2001, s. 310-311; William Webster, The Church of Rome at the Bar of History, Banner of Truth Trust, Edinburgh 1995, s. 11.
(13) Stanisław Międlar, Wprowadzenie do literatury międzytestamentalnej, The Enigma Press, Kraków 1994, s. 115; William Webster, The Church of Rome..., s. 12.
(14) Eric Svendsen, Evangelical Answers. A Critique of Current Roman Catholic Apologists, Reformation Press, Lindenhurst 1999, s. 91.
(15) F. F. Bruce, dz. cyt., s. 99-100.
(16) William Webster, Holy Scripture..., s. 369-375, 379-382, 384-388.
(17) Tamże, s. 364-367.


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kanon Starego Testamentu a kwestia ksiąg deuterokanonicznych

Postautor: KAAN » 03 lis 2017, 17:06

Dziękuję Dyskutantom za ich pracę i zapraszam do kolejnej części debaty, która będzie polegała na obaleniu argumentów i tez oponenta. Ponieważ ta część debaty jest czuła na kolejność publikowania proszę Dragonara i Arvingera o przygotowanie swoich odpowiedzi bez publikacji i kiedy będziecie gotowi w tym samym czasie opublikujecie swoje prace.
Moje sugestie co do tematyki odpowiedzi:
Dragonar
1. Czy rzeczywiście cytowane są w NT księgi pozabiblijne (jeśli są !) w podobny sposób jak księgi natchnione?
2. Czy w księgach pozabiblijnych znajdujemy proroctwa, które możemy uznać jako prawdziwe, pochodzące od Boga? Czy Żydzi uznawali natchnienie np. księgi Mądrości?
3. Czy w czasach NT Żydzi nie mieli swojego kanonu, albo czy nie jest on nam znany?
4. Czy natchnienie ksiąg, oraz kanon są zależne od ludzkiego postępowania z nimi w historii i od uznania ludzkiego?
5. Jaki był status LXX w społeczności żydowskiej i jaki jest rzeczywisty wpływ tego przekładu na żydowskie pojmowanie kanoniczności przekazu.
6. Czy opinie tzw ojców kościoła i synodów stanowią o świętości i natchnieniu ksiąg?
7. Czy księgi biblijne zawierają błędy? Czy święte może być błędne? Czy księgi nazywane deuterokanonicznymi zawierają błędy?

Arvinger
1. Jaka jest podstawa autorytetu i władzy KK do ustalenia kanoniczności ksiąg
2. Czy protestanci mogą ustalać niezależnie od Kościoła Katolickiego co jest święte a co pospolite?
3. Na czym opiera się władza sądzenia nie katolików w kwestii doktryny wiary.
4. Czy żydowskie zrozumienie kanonu może być podstawą do określenia kanoniczności ksiąg przez chrześcijan?
5. Czy rzeczywiście protestanci wiedzą co wchodziło w skład trzech części żydowskiego kanonu i czy ten kanon należy uznać za właściwy?
6. Czy przydatność w nauczaniu ksiąg z poza kanonu protestanckiego jest dobrą podstawą do uznania ich jako kanonicznych?
7. Czy dobrym argumentem jest odwoływanie się do uczonych chrześcijańskich kwestionujących natchnienie apokryfów? Jaką przewagę mają ci uczeni, którzy byli za uznanem apokryfów nad tymi co nie uznają apokryfów?

Moje sugestie są tylko sugestiami, macie pełną wolność w swoich pracach, wskazałem jedynie w ogólnym zarysie kierunek myśli waszych oponentów do których powinniście się, moim zdaniem, odnieść.

Według regulaminu macie do dyspozycji 8000 znaków, ale ja sugeruję żebyście zamknęli się w 9000 tysiącach znaków co stanowi pięć standardowych stron.
Jak sugerowałem wyżej prosiłbym o zasygnalizowanie gotowości na opublikowanie w dziale dyskusji i na mój znak opublikujecie swoje teksty.
Zapraszam do pracy :)


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Arvinger
Posty: 384
Rejestracja: 04 sty 2015, 21:35
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kanon Starego Testamentu a kwestia ksiąg deuterokanonicznych

Postautor: Arvinger » 17 sty 2018, 02:08

Dragonar pisze:Dlaczego w rozprawie dotyczącej kanonu powinniśmy uwzględnić tradycyjne stanowisko żydowskie? Z oczywistego względu, iż to właśnie do Izraela Bóg przemawiał przez proroków (Hbr 1:1-2), dzięki czemu w ostateczności powstało dzieło, które Żydzi nazywają Tanachem, a chrześcijanie Starym Testamentem. To Żydom zostały powierzone wyrocznie Boże (Rz 3:2 BW). Inne przekłady, m.in. Biblia Tysiąclecia oraz Biblia Brzeska, tłumaczą frazę τὰ λόγια τοῦ θεοῦ (ta logia tou theou) jako słowa Boże. Żydzi powinni wiedzieć, co konkretnie zostało im powierzone.


Po pierwsze, jeśli mamy brać pod uwagę stanowisko żydowskie, możemy mówić tylko o Żydach z czasów Chrystusa i wcześniej. Rabiniczne szkoły po zniszczeniu Jerozolimy były już częścią fałszywej religii i nie są dla chrześcijan żadnym autorytetem (podobnie jak tekst masorecki), najstarsze z nich były też nastawione wyraźnie antychrześcijańsko, co dyskwalifikuje je jako wiarygodne źródło rozpoznania kanonu Starego Testamentu. Mogą one być brane pod uwagę tylko o tyle, o ile są dowody na to, że ich stanowisko odzwierciedla stanowisko Żydów z okresu Drugiej Świątyni.

Co się tyczy Żydów z czasów Chrystusa i wcześniej, aby argument ten był trafny, trzeba byłoby przypisać Żydom jakiś rodzaj nieomylności w rozpoznaniu kanonu, której oczywiście nie mieli. Problemy Żydów z rozpoznaniem Bożego objawienia widzimy m.in. w ich przyjmowaniu za objawioną przez Boga i przekazywaną od czasów Mojżesza zasadę Korbanu, za co zostają zganieni przez Chrystusa (Mk 7:7-8). Ponadto, nie dysponujemy żadnymi dowodami na zamknięcie kanonu żydowskiego przed czasami Chrystusa w sposób autorytatywny, przeciwnie – istnieją dowody na to, że kanon był tematem debat między poszczególnymi sektami i stronnictwami żydowskimi zarówno przed, jak i (przynajmniej do pewnego momentu) po śmierci Chrystusa, wystarczy wspomnieć choćby kwestię kanonu Saduceuszy, rozbieżności między zwojami z Qumran a obecnym żydowskim kanonem, czy też dyskusje na temat kanoniczności poszczególnych ksiąg w środowisku rabinicznym skupionym wokół rabina Akiby. J.K. Elliot zauważa, że nie jest jasne, kiedy żydowski został zamknięty i sugeruje, że dopiero powszechne użycie przez chrześcijan LXX z księgami deuterokanonicznymi skłoniło Żydów do autorytatywnego i ostatecznego zdefiniowania własnego kanonu, a kanon Pism (Ketuwim) był do pewnego stopnia obiektem dyskusji jeszcze przez długi czas po śmierci Chrystusa [1]. Trzeba też pamiętać, że większość cytatów ze ST w NT pochodzi właśnie z LXX, a więc greckiego tłumaczenia ST, co wskazuje na jego prymat jeśli chodzi o autorytatywne rozpoznanie kanonu Starego Testamentu. Najstarsze zachowane manuskrypty LXX, wśród nich Codex Vaticanus i Codex Alexandrinus, zawierają księgi deuterokanoniczne i nie rozróżniają ich od pozostałych ksiąg ST, sugerując, że były one traktowane na równi jako Słowo Boże [2]. Trzeba też zauważyć, że LXX nie zawiera trójpodziału Starego Testamentu, co sugeruje, że w momencie tłumaczenia ST na grekę podział ten nie musiał być jeszcze unormowany.

Dragonar pisze:Kanon był dla Żydów rzeczą ściśle określoną, ponieważ natchnione Pisma czyniły ręce rytualnie nieczystymi – zawierał konkretne, nie dowolne księgi (4).


To non sequitur – to, że konkretni Żydzi uznawali dane księgi za kanoniczne nie oznacza, że w czasach przed Chrystusem istniał jeden zdefiniowany, zamknięty i ostateczny kanon, a nawet gdyby tak było, nie oznaczałoby to, że Żydzi mieli rację i rozpoznali go poprawnie, o czym pisałem wyżej.

Dragonar pisze:Możemy mieć pewność, że do czasu Wcielenia się Syna Bożego kanon hebrajski został już przez Lud Boży rozpoznany, zwłaszcza że Jezus wielokrotnie posługiwał się Pismem. W rozmowie z saduceuszami zademonstrował, że są oni odpowiedzialni przed Bogiem za swoją znajomość Jego Słów (Mt 22:29, 31).


Jak wyżej – to, że byli odpowiedzialni za znajomość Słowa Bożego nie oznacza, że poprawnie je rozpoznali i że dyskusja na temat kanonu była zamknięta.

Dragonar pisze:Fakt kanonu potwierdzony jest przez znanego nam już Józefa Flawiusza, który pisał, że pewne księgi były złożone w Świątyni Jerozolimskiej.


Żadne znane nam źródło historyczne nie podaje listy ksiąg złożonych w Świątyni.

Dragonar pisze:W innym miejscu Jezus mówi o krwi proroków rozlanej od założenia świata, począwszy od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który został zabity pomiędzy ołtarzem i świątynią (Łk 11:51 BW). O męczeństwie Abla dowiadujemy się z Księgi Rodzaju, która jest pierwsza w hebrajskim układzie ksiąg, tymczasem męczeństwo proroka Zachariasza opisane jest w Księdze Kronik, która jest ostatnią w hebrajskim kanonie – Chrystus nawiązuje więc do zakresu kanonu (7).


Taki argument nie bierze pod uwagę faktu, że większość ksiąg deuterokanonicznych nie zawiera proroctw – np. Księga Syracha jest typową księgą dydaktyczną, zaś Księgi Judyty czy Machabeuszy opisują wydarzenia z przeszłości. Nawet gdyby Chrystus odnosił się tutaj do proroków w kontekście kanonu, nie wyklucza to natchnienia tych ksiąg. Proroctwa zawiera Księga Mądrości, ale akurat jej natchnienie jest najmocniej poświadczone przez Nowy Testament, zwłaszcza jej użycie przez Św. Pawła w Rz 1 i 9.

Dragonar pisze:Jezus i autorzy Nowego Testamentu nigdy nie cytują z apokryfów, choć cytują z ogromnej większości kanonicznych ksiąg Pism Starego Przymierza (9).


8 z 39 uznawanych przez Protestantów ksiąg Starego Testamentu nie jest zacytowanych w Nowym Testamencie, zatem argument ten niczego nie dowodzi. Kwestionuję też twierdzenie, że autorzy NT nigdy nie cytują z Deuterokanonu (Rz 9:21 jest niemal dokładnym cytatem z Mdr 15:7).

Dragonar pisze:Niekiedy można usłyszeć od apologetów katolickich, że o ile nie znajdziemy w Nowym Testamencie bezpośrednich cytatów z ksiąg deuterokanonicznych, to można w nim znaleźć liczne aluzje do tych tekstów. Aluzja do dokumentu nie może być argumentem za jego kanonicznością, inaczej musielibyśmy uznać za natchnione również Wniebowzięcie Mojżesza i Księgę Henocha, do których odnosi się Juda kolejno w 9. i 14. wersecie swojego listu, a także utwory greckich poetów, które wspomina Apostoł Paweł (Dz 17:28, 1 Kor 15:33, Tyt 1:12).


Wszystko zależy od kontekstu. Np. w Dz 17:28 Św. Paweł formułuje argument z naturalnej teologii, która może być rozpoznana przez każdego człowieka z ogólnego objawienia, i kieruje go do pogan. Aby sformułować argument z naturalnej teologii nie trzeba cytować z natchnionej księgi, wystarczy logiczne rozumowanie, stąd też cytowane przez Św. Pawła źródło (w tym przypadku grecki poeta) nie musi być natchnione. Tymczasem w Rz 1 i Rz 9:21, gdzie apostoł wyraźnie nawiązuje do Księgi Mądrości, formułuje on argumenty ściśle związane z objawieniem szczegółowym, konkretnie z suwerennością Boga, stanem człowieka i chrześcijańską soteriologią. Do sformułowania argumentu w takim kontekście konieczne jest źródło będące częścią objawienia szczegółowego, co dowodzi natchnienia Księgi Mądrości. W innym przypadku judaizujący członek kongregacji w Rzymie mógłby z łatwością odeprzeć argument Św. Pawła, wskazując, że apostoł odwołał się do nienatchnionej księgi która nie jest nieomylnym Słowem Bożym.

Innym przykładem gdzie kontekst wykazuje, że aluzja jest dowodem na kanoniczność księgi, jest Hbr 11:35 – wers o tych, którzy nie przyjęli uwolnienia aby uzyskać lepsze zmartwychstanie jest nawiązaniem do żydowskich męczenników z 2 Mch 6 i 7 (ponownie, niektóre spośród wczesnych protestanckich Biblii zawierały przypisy do Hbr 11:35 z odniesieniem do 2 Mch 7). Wszystkie postacie które są kolejno wymienione w Hbr 11:4-37 są postaciami biblijnymi, których istnienie i czyny poświadcza Stary Testament. Gdyby 2 Mch była księgą nienatchnioną, machabejscy męczennicy byliby pod tym względem wyjątkiem. Kontekst wskazuje więc, że aluzja do 2 Mch 7 implikuje także natchnienie tej księgi.

Dragonar pisze:Najwcześniejszą chrześcijańską listę ksiąg Starego Testamentu podaje nam Meliton z Sardes (zm. ok. 180 r.). Według Euzebiusza, dawnego historyka Kościoła, poznał on kanon dzięki podróży do Syrii. Meliton wymienia wszystkie księgi kanonu hebrajskiego – poza Księgą Estery. Na jego liście nie znajduje się żaden z apokryfów (10). Współczesna Melitonowi, a więc pochodząca z II w. lista dwujęzyczna wymienia 27 ksiąg, które – mimo nietypowego połączenia – odpowiadają 39 księgom kanonu protestanckiego (11).


Problem z używaniem przez Protestantów listy Melitona z Sardes jest trojaki:

1. Jak sam wskazałeś, lista Melitona nie zawiera Księgi Estery, nie jest więc zgodna z protestanckim kanonem.
2. Można wysunąć mocny argument, że lista Melitona zawiera Księgę Mądrości. W polskim tłumaczeniu Historii Kościelnej Euzebiusza stosowny fragment został przetłumaczony w następujący sposób: „Przysłowia czyli Mądrość Salomona” [3], co sugeruje, że Euzebiusz wymienia „Mądrość Salomona” jako alternatywną nazwę Księgi Przysłów. W greckim tekście mamy jednak spójnik kai, dokładniejsze wydaje się więc tłumaczenie A. Cushmana McGiffert’a „the Proverbs of Solomon, Wisdom also”[4], sugerujące, że Euzebiusz wymienia tutaj dwie osobne księgi – Przysłów i Mądrości. Warto dodać, że tradycyjna nazwa Księgi Przysłów była znana od dawna i nie budziła wątpliwości, nie było więc sensu podawać ewentualnej alternatywnej nazwy.
3. Meliton z Sardes, na którego powołuje się Euzebiusz, pisał przede wszystkim w celach apologetycznych przeciwko Żydom, co przyznaje m.in. Philip Schaaf [5]. W takim kontekście zrozumiałe jest, że chciał poznać rabiniczny kanon (który, jak pisałem wcześniej, nie jest autorytatywny dla chrześcijan), aby na jego podstawie móc bronić chrześcijaństwa przez argumentami Żydów używając do tego ksiąg, które rabini uznawali za natchnione. Nic nie wskazuje zatem na to, aby celem Melitona było spisanie obowiązującej chrześcijan kompletnej listy natchnionych ksiąg.

Widzimy więc, że lista Melitona nie jest dowodem na protestancki kanon Starego Testamentu.

Dragonar pisze:Inni Ojcowie i pisarze, którzy opowiadali się na kanonem zawierającym 22 lub 24 księgi to m.in. Hilary z Poitiers, Cyryl z Jerozolimy, Atanazy Wielki, Epifaniusz z Salaminy, Grzegorz z Nazjanzu, Bazyli Wielki, Rufin, Hieronim ze Strydonu, Anastazy z Antiochii i Leoncjusz z Bizancjum (12).


Tak jak w przypadku Melitona, argument ten nie bierze pod uwagę celów dla jakich poszczególni Ojcowie wymieniali listy ksiąg ST. Np. Św. Hilary z Poitiers pisze, że według Żydów kanon liczy 22 księgi aby odpowiadały one liczbie liter hebrajskiego alfabetu (nikt dziś nie wziąłby takiego argumentu poważnie). Zaznacza on też jednak, że niektórzy uznają księgi Judyty i Tobiasza za natchnione [6]. Oczywiste jest więc, że Hilary nie miał za cel wymienić wyczerpującego i obowiązującego kanonu, tym bardziej, że cytował on m.in. z Ksiąg Mądrości [7], Judyty [8] i 2 Machabejskiej [9] określając je jako „Pismo” bądź „słowa proroka”. Podobnie, Św. Atanazy również cytował min. z ksiąg Mądrości [10] i Judyty [11] jako „Pisma”. Zatem, jak słusznie zauważa Gary Michuta [12], zawsze trzeba brać pod uwagę kontekst i cel spisania danej listy ksiąg, a nie automatycznie zakładać, że była ona próbą spisania obowiązującego kanonu ST w celu nauczania chrześcijan na ten temat.

Dragonar pisze:Księgi deuterokanoniczne zawsze uważano za pożyteczne do czytania dla wierzących. W związku z powstałym w epoce patrystycznej rozróżnieniem na szersze i węższe pojęcie kanoniczności, umieszczano je nawet pośród ksiąg kanonicznych, jak to uczyniły synody w Afryce Północnej w IV i V w. Jednakże, wymienienie danej księgi pomiędzy księgami kanonicznymi nie zawsze oznaczało nadanie jej statusu księgi natchnionej (13). Synody w Hipponie i Kartaginie były tylko lokalnymi synodami, stąd nie miały wystarczającej władzy, by autorytatywnie ogłosić kanon Pisma dla całego Kościoła.


Argument ten jest błędny z dwóch powodów:

1. Owszem, wymienianie danej księgi w kanonie nie zawsze oznaczało uznanie jej za natchnioną, niektórzy Ojcowie wyróżniali bowiem księgi pożyteczne do czytania dla wiernych. Wiemy jednak, że Sobory w Hipponie i Kartaginie uznawały księgi deuterokanoniczne za natchnione, działały one bowiem pod silnym wpływem Św. Augustyna, który zdecydowanie uznawał Deuterokanon za Słowo Boże. Nie wchodzi więc w grę możliwość, że Kartagina i Hippona uwzględniały Deuterokanon w kanonie ST, ale jako księgi nienatchnione bądź tylko pożyteczne do czytania.
2. Prawdą jest, że oba sobory były lokalne, jednak przyjęty przez nie kanon był szeroko uznawany wśród pierwszych chrześcijan. Przykładem jest list papieża Innocentego I do biskupa Tuluzy z 405 r., w którym powtarza on kanon z Kartaginy i Hippony, wymieniając księgi deuterokanoniczne w tej samej kategorii ksiąg co m.in. Księgi Kronik i Hioba [13]. Możesz oczywiście argumentować przeciwko prawdziwości doktryny papiestwa, ale list ten stanowi historyczny dowód na to, że kanon z Hippony i Kartaginy był uznawany daleko poza Afryką Północną.

Poza tym, jeśli już podnosisz argument o tym, że Kartagina i Hippona były tylko lokalnymi soborami, zauważyć trzeba, że ekumeniczny Sobór Efeski zacytował Księgę Syracha jako „Pismo” – Philip Schaaf przyznaje, że użycie Syr 3:12 przez jako natchnionego Słowa Bożego w Efezie nie budzi wątpliwości.

Dragonar pisze:Co więcej, apokryfów nie przyjmowało jeszcze mnóstwo prominentnych osób, które żyły i tworzyły w czasach po Hipponie i Kartaginie, stąd oczywiste jest, że głos tych synodów nie był decydujący.
W średniowieczu aż do czasów reformacji istniała sukcesja uczonych odrzucających natchnienie apokryfów (15). Do takich należeli choćby papież Grzegorz Wielki (VI-VII w.), Alkuin (VIII-IX w.), Hugon od św. Wiktora (XI-XII w.), Mikołaj z Liry (XIII-XIV w.), William Ockham (XIII-XIV w.), Tomasz z Walden (XIV-XV w.), kardynał Ximénes (XV-XVI w.), a nawet kardynał Kajetan (XV-XVI w.) – ten sam, który przesłuchiwał Lutra (16). Należy również dodać, że wymienione osobistości nie dawały jedynie wyrazu swoim prywatnym poglądom, ale często reprezentowały Kościół swoich czasów. W związku z tym, warto napomknąć, że Glossa ordinaria, popularny w średniowieczu komentarz biblijny, jednoznacznie nazywał apokryfy niekanonicznymi we wstępach do każdej z tych ksiąg (17). Choć w międzyczasie Sobór Florencki w XV wieku podał formalną, aczkolwiek niedogmatyczną listę ksiąg kanonicznych, która zawierała apokryfy, stan zawieszenia w kwestii apokryfów utrzymywał się aż do XVI wieku.


W dużej mierze odparłem ten argument w otwierającej wypowiedzi – głównym powodem dla którego Deuterokanon był odrzucany przez niektórych średniowiecznych teologów jest fakt ich odrzucenia przez Św. Hieronima, który jako autor Wulgaty był uznawany za wiodący autorytet w kwestii kanonu. Niewielu spośród średniowiecznych teologów odrzucało Deuterokanon na podstawie swoich własnych argumentów i przemyśleń, polegali oni raczej na opinii Św. Hieronima. Nie miał on racji, błędnie uznawał bowiem kanon zdefiniowany przez Żydów po śmierci Chrystusa za autorytatywny. Ponadto, istnieją dowody na to, że zmienił on zdanie pod koniec życia, explicite cytował bowiem Księgę Syracha jako „Pismo”. Jeśli zatem argumentacja Św. Hieronima jest błędna, wraz z nią traci znaczenie odrzucenie Deuterokanonu przez wielu spośród średniowiecznych teologów którzy to uczynili.

Przypisy:
[1] J.K. Elliott (1997), „Manuscripts, Codex and the Canon”, Journal for the Study of the New Testament 63, s. 117.
[2] J.K. Elliott (1997), ibid, s. 114.
[3] Euzebiusz z Cezarei, Historia Kościelna IV.26.14, tłum. A. Caba. Kraków: Wydawnictwo WAM.
[4] Euzebiusz z Cezarei, ibid., tłum. A. Cushman McGiffert [w:] Nicene and Post-Nicene Fathers, Second Series, Vol. 1, red. P. Schaaf, H. Wace. http://www.newadvent.org/fathers/250104.htm
[5] Schaaf cytuje z A. Cushman McGiffert (1888), A Dialogue Between a Christian and a Jew. New York: Christian Literature Company (s. 11).
[6] Św. Hilary z Poitiers, Tractatus super Psalmos http://www.bible-researcher.com/hilary.html
[7] Św. Hilary z Poitiers, De Trinitate I.7 http://www.newadvent.org/fathers/330201.htm
[8] Św. Hilary z Poitiers, Homilia o Psalmie 125, 6
[9] Św. Hilary z Poitiers, De Trinitate IV.16 http://www.newadvent.org/fathers/330204.htm
[10] Św. Atanazy, Mowy przeciwko arianom 2.35 http://www.newadvent.org/fathers/28162.htm (cytat przetłumaczony jako „But God is not as man, as Scripture has said” pochodzi z Jdt 8:16)
[11] Św. Atanazy, Mowy przeciwko arianom 2.45 http://www.newadvent.org/fathers/28162.htm
[12] Gary Michuta, The Case for the Deuterocanon: Evidence and Arguments (s. 314-317). Michigan: Nikaria Press.
[13] Papież Innocenty I, List do Eksuperiusza, biskupa Tuluzy http://www.bible-researcher.com/innocent.html


Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kanon Starego Testamentu a kwestia ksiąg deuterokanonicznych

Postautor: Dragonar » 18 sty 2018, 01:32

Arvinger pisze:Protestanci często podnoszą argument, iż Chrystus w Ewangeliach nie cytował nigdy Deuterokanonu. Jest to prawdą, jednak niczego nie dowodzi, bowiem spisane w Ewangeliach słowa Chrystusa nie zawierają cytatów m.in. z ksiąg Ezry, Jonasza czy Sędziów.

Celem tego argumentu nie jest wykazanie, że księgi deuterokanoniczne są nienatchnione, ale wskazanie w ich przypadku na brak istotnego dowodu natchnienia, który uprawomocnia status większości ksiąg protokanonicznych jako Słowa Bożego (1).

Arvinger pisze:Oczywiście, w Nowym Testamencie znajdują się cytaty ze źródeł nienatchnionych (Dz 17:24), jednak w Rz 9 Św. Paweł rozwija ściśle teologiczny argument skierowany do Żydów i dotyczący suwerenności Boga, w tym kontekście nie mógł więc cytować tekstu nienatchnionego. List do Rzymian niewątpliwie potwierdza kanoniczność Księgi Mądrości.

Choć hipoteza o istnieniu nawiązania do Mdr w Rz 9 wydaje się być prawdopodobna, to z jej prawdziwości nie wynika konieczność uznania Mdr za natchnioną (2). Wbrew Twojej sugestii, Paweł nie cytuje apokryfu, ale tylko czyni do niego aluzję. Jak wcześniej wspomniałem, pisarze nowotestamentowi czynili aluzje do dzieł nieuznawanych za kanoniczne zarówno przez protestantów, jak i katolików, a więc do tzw. pseudoepigrafów. Opinia, jakoby Apostoł nie mógł przywoływać tekstu niekanonicznego, gdy pisząc do Żydów rozwija ściśle teologiczny argument, jest wątpliwa. Dlaczego? Otóż są to kryteria dobrane w sposób zupełnie arbitralny i nieuzasadniony. Apokryfy są utworami napisanymi przez Żydów i dla Żydów, stąd nic dziwnego, że Paweł nawiązuje do tekstów, które stanowią element ich kultury literackiej. Co więcej, można wykazać, iż Nowy Testament zawiera liczne aluzje do pseudoepigrafów, także w kontekście teologicznym (3). Niemal w każdym rozdziale Listu do Rzymian może znajdować się odniesienie do pseudoepigrafów, takich jak 4 Ezd, 2 Ba czy 4 Mch.

Arvinger pisze:Co więcej, w Mdr 2:17-20 odnajdujemy proroctwo śmierci Chrystusa na krzyżu oraz jej okoliczności, zwłaszcza roli Żydów (Mt 27:41-43) (1). W Mt 27:43 Żydzi mówią: „zaufał Bogu: niechże Go teraz wybawi, jeśli Go miłuje. Przecież powiedział: "Jestem Synem Bożym"”. Dlaczego Żydzi twierdzą, że jeśli Chrystus jest Synem Bożym, to Bóg go wybawi? Jest to oparte na Mdr 2:18 „Bo jeśli sprawiedliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wyrwie go z ręki przeciwników” (przypisy do Mt 27:43 z odniesieniem do Mdr 2:18 znajdowały się nawet we wczesnych protestanckich Bibliach). Żydzi nie zrozumieli tego proroctwa (jak wielu innych), ale najwyraźniej uznawali Księgę Mądrości za natchnioną i zawierającą wiążące ich proroctwa według których usiłowali oceniać Chrystusa.

W Mt 27:43 znajdujemy przede wszystkim oczywiste nawiązanie do Ps 22:9 (Ps 21:8 w Septuagincie), niekoniecznie zaś do Mdr 2:18 (4). Podczas gdy pierwsza część słów z Ewangelii, tj. Zaufał Bogu; niech On teraz go wybawi, jeśli ma w nim upodobanie […] (Mt 27:43 BW) jest z pewnością cytatem z Księgi Psalmów, pochodzenie drugiej części, tj. […] wszak powiedział: Jestem Synem Bożym. (Mt 27:43 BW) nie jest jasne (5). Możliwe, że jest to odniesienie do Mt 26:63 (6). Jedyne co łączy Mt 27:43 z Mdr 2:18, to obecność tytułu Syn Boży w obu wersetach oraz wyprowadzenie ze znaczenia tego tytułu konieczności nadejścia Bożego ratunku w obliczu niebezpieczeństwa. U Mateusza Jezusa wielokrotnie nazywa się Synem Bożym, Synem Człowieczym lub po prostu przedstawia się Go w bliskiej relacji z Ojcem. Wcześniej Ojciec wypowiada o Chrystusie następujące słowa: Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem […] (Mt 3:17, 17:5 BW). Podobnie jak Mdr 2:18, Ps 22:9 (Ps 21:8 w LXX) łączy upodobanie sobie Mesjasza przez Boga z koniecznością nadejścia ratunku w opresji. Nie jest więc konieczne odwoływanie się tutaj do Mdr 2:18, aby zrozumieć znaczenie proroctwa.

Arvinger pisze:Kolejną istotną kwestią jest fakt, że nie znamy żydowskiego kanonu sprzed czasów Chrystusa, nie wiemy nawet, czy został w jakikolwiek sposób autorytatywnie określony. Rz 3:2 mówi o słowach Bożych powierzonych Żydom, wiemy też, że manuskrypty świętych ksiąg były umieszczone w świątyni jerozolimskiej – nie mamy jednak żadnego historycznego źródła zawierającego listę ksiąg wyłożonych w świątyni.

Nie mamy dokładnej listy ksiąg zawartych w Tanachu, lecz na podstawie solidnych przesłanek, które omówiłem w mojej wypowiedzi wprowadzającej, możemy wywnioskować, że kanon Pisma sprzed czasów Chrystusa był zgodny z kanonem protestanckim, a przynajmniej nie było w nim miejsca na apokryfy. Tym, który w swoich dziełach mówi nam o tym, że księgi Pisma złożone są w Świątyni, jest nie kto inny, jak Józef Flawiusz (7). Uznawał on nie tylko trójpodział Biblii hebrajskiej, ale i wspomniał o jej 22 księgach, przez co pośrednio wykluczył z niej apokryfy. Jeśli manuskrypty apokryfów były umieszczone w Świątyni, to kanon Flawiusza zawierałby więcej, niż 22 księgi, ponieważ oczywiste jest, że nie dystansowałby się on od kanonu definiowanego przez autorytatywne zbiory świątynne. Nie można również zapominać o tym, że Flawiusz nie mówił o swojej prywatnej opinii na temat kanonu, ale pisał w imieniu całego narodu żydowskiego (8).

Arvinger pisze:Żydowski kanon został zdefiniowany (bez Deuterokanonu) dopiero po zniszczeniu Jerozolimy, pod wpływem Akiby ben Josepha, rabina Jamnii, gdzie przetrwała faryzejska szkoła rabiniczna, nastawiona bardzo wrogo do chrześcijan.

Dawniej apologeci katoliccy chętnie odwoływali się do tzw. teorii Jamni, aby wykazać, że kanon protoprotestancki nie może się poszczycić starożytnym rodowodem, gdyż został ustalony na synodzie rabinicznym ok. 90-95 r. po Chr., a więc już po powstaniu Kościoła (9). Kiedy rozprawiono się z tą błędną teorią, katolicy postanowili sformułować nowy model obrony apokryfów, tym razem zrzucając całą odpowiedzialność na Akibę ben Josefa (ur. ok. 50 r. po Chr., zm. ok. 135 r. po Chr.). Taki model obarczony jest błędem redukcjonizmu przyczynowego (ang. causal reductionism). Rozpoznanie kanonu przez Żydów było procesem. Deklaracja Akiby z pewnością wpłynęła na utrwalenie się kanonu żydowskiego w obecnej postaci, lecz nadużyciem jest wnioskowanie, jakoby była ona główną lub jedyną przyczyną jego powstania. Poza tym, możliwe jest przywołanie źródeł świadczących o przyjęciu przez Żydów kanonu niezawierającego apokryfów jeszcze przed działalnością Akiby.

Arvinger pisze:Co więcej, Akiba odrzucił Septuagint (greckie tłumaczenie Starego Testamentu), z którego cytują w Nowym Testamencie apostołowie, i którego najstarsze zachowane manuskrypty zawierają księgi deuterokanoniczne.

Najstarsze zachowane manuskrypty LXX, tj. Vaticanus (B), Sinaiticus (א) i Alexandrinus (A) (IV-V wiek po Chr.) zawierają apokryfy, jednak między rękopisami istnieją znaczące różnice (10). Jeżeli katolik pragnąłby podążać konsekwentnie za rozumowaniem: kanoniczne jest to, co znajdujemy w LXX, to poza 1-2 Mch, powinien włączyć do kanonu także 3-4 Mch oraz Psalmy Salomona (11). Ponadto, choć zarówno Filon, jak i Flawiusz korzystali z LXX, to nie cytowali apokryfów jako Słowa Bożego, odróżniając je najwyraźniej od Pism kanonicznych.

Arvinger pisze:Jako „Pismo”, „słowa Boże” bądź „słowa proroka” cytują je m.in. Klemens z Aleksandrii (m.in. Syr 21:7 w Paedagogus I.8 i Tb 4:15 w Stromata II.23) (3), Św. Atanazy (Mdr 7:25 w De Sententia Dionysii 9) (4), Św. Hilary z Poitiers (2 Mch 7:28 w De Trinitate IV.16) (5) i wielu innych. Katolicki autor Gary Michuta odnalazł w sumie ponad 200 przypadków kiedy Ojcowie Kościoła cytują księgi deuterokanoniczne jednoznacznie określając je jako Słowo Boże, a w ponad 230 przypadkach cytują je co prawda bez jednoznacznej identyfikacji jako Słowo Boże, ale dla wsparcia doktrynalnego argumentu (6) – Mdr 7:25-26 był jednym z istotnych tekstów używanych przez Ojców Kościoła w obronie Trójcy Świętej przed arianami.

Część z tych przypadków może wskazywać na istnienie wśród niektórych Ojców Kościoła tradycji uznawania apokryfów za kanoniczne. Problem w tym, że część z cytowanych przez Michutę Ojców wprost umieszczała apokryfy poza kanonem w swoich listach, stąd albo Ojcowie zmieniali zdanie w ciągu swojego życia, albo ich rzekome odwołania do apokryfów jako ksiąg kanonicznych mogą zostać wytłumaczone w inny sposób. W przypadku Atanazego, który jednoznacznie określił apokryfy niekanonicznymi w swoim 39. Liście Paschalnym (12), należy zbadać każdy pojedynczy przypadek związany z ewentualnym cytatem z apokryfów w jego pismach. Apologeta protestancki znany jako TurretinFan udowodnił, że w sprawie Atanazego Michuta – świadomie lub nie – dopuścił się błędu (13).

Arvinger pisze:Wszystkie księgi deuterokanoniczne za natchnione uważał też Św. Augustyn, za takie uznał je też Sobór Kartagiński (397 r.) w swojej definicji kanonu Pisma Świętego.

Augustyn uznawał apokryfy za kanoniczne, jednak jak zauważa W. Webster – jedynie w szerokim sensie (14). Sądził, że argumentem za ich kanonicznością są znajdujące się w nich przykłady męczeństwa. Augustyn wierzył też w mit cudownego powstania Septuaginty, tj. w legendę o siedemdziesięciu, co wyjaśnia, jaka jest geneza jego przekonań na temat kanonu (15).

Arvinger pisze:Co więcej, żaden znany kanon wczesnych Ojców Kościoła nie jest identyczny z protestanckim, mamy za to co najmniej trzy przykłady katolickich kanonów (8).

Przywołana przeze mnie lista dwujęzyczna z II w. zawiera kanon Starego Testamentu identyczny z protestanckim (16). Ponadto, kryterium identyczności nie powinno być tutaj wymagane. Wiele list ksiąg zgadza się co do zasady z kanonem protestanckim, choć nie zgadzają się z nim w aplikacji. Mam tu na myśli choćby kanon Melitona z Sardes, Atanazego z Aleksandrii, Cyryla z Jerozolimy, pseudosynodu w Laodycei, Amfilocjusza z Ikonium i wielu innych.

Arvinger pisze:Średniowieczni teologowie, a także liczni protestanci (łącznie z Lutrem, który powoływał się na Św. Hieronima w Dysputach Lipskich) opierali swoje odrzucenie Deuterokanonu głównie na opinii Św. Hieronima, i na jego błędach w zrozumieniu historii kanonu Starego Testamentu. Nie będzie więc przesadą powiedzieć, że duża część opozycji wobec ksiąg deuterokanonicznych w historii chrześcijaństwa jest efektem domina zapoczątkowanym przez błąd jednego człowieka.

Ze względu na swój autorytet jako uczonego, Hieronim wpłynął na opinię późniejszych Ojców, ale naiwna koncepcja katastroficznego błędu jednego człowieka nie wyjaśnia wielu faktów i stanowi kolejny już redukcjonizm przyczynowy. Problem polega na tym, że kanoniczność apokryfów odrzucali nie tylko niektórzy Ojcowie zachodni, ale i wschodni, nieznajdujący się pod silnym wpływem Hieronima. Co więcej, można wskazać na źródła chrześcijańskie nieuznające apokryfów, a które pochodzą sprzed okresu działalności biblistycznej Hieronima, co też uczyniłem.

Arvinger pisze:Innym argumentem przeciwko Deuterokanonowi jest obecność w tych tekstach elementów doktrynalnych odrzucanych przez protestantów, a stanowiących część nauczania Kościoła Katolickiego – np. modlitwy za zmarłych (2 Mch 12:46). Taki argument zakłada jednak a priori prawdziwość protestantyzmu i jego nauczań, co musi zostać najpierw udowodnione w osobnej debacie.

W apokryfach występują też błędy teologiczne, których treść nie stanowi przedmiotu debaty protestancko-katolickiej. W Mdr 8:19-20 możemy spotkać się z aluzją do nauki o preegzystencji dusz. Podczas gdy 2 Mch 7:28 poprawnie mówi o stworzeniu świata z niczego, Mdr 11:17 sugeruje błędnie, że świat powstał z uprzednio istniejącej materii (17). W Tob 6 anioł Boży nakazuje dokonać chłopcu dziwacznego rytuału magicznego z wykorzystaniem wnętrzności ryby, aby wypędzić demona z opętanego – nie przypomina to wypędzania demonów przez Chrystusa i Apostołów.

Arvinger pisze:Reasumując, efekt tego protestanckiego argumentu przeciw księgom deuterokanonicznym jest taki, że jeśli ateista wskaże na rzekomy błąd w Biblii, a protestant nie potrafi znaleźć wyjaśnienia, to konsekwentny protestant musi przyjąć za możliwość, że ateista ma rację, to faktycznie błąd, Biblia nie jest nieomylna, a chrześcijaństwo nie jest prawdziwe. Ale protestant nie uczyni tego – słusznie stwierdzi, że musi istnieć jakieś wyjaśnienie (nawet, jeśli go nie zna), bo to Słowo Boże, które jest bezbłędne.

W tym punkcie generalnie mogę Ci przyznać słuszność, ale wywód wymaga komentarza, który będzie niestety krótszy z uwagi na ograniczający mnie limit znaków. Jednym słowem – jeśli apokryfy rzeczywiście są Słowem Bożym, to pojawiające się w nich błędy muszą być tylko pozorne. W związku z tym, katolik zobowiązany jest udzielić spójnego wyjaśnienia, gdy protestant wskaże na takowe. Najbardziej rozpoznawalnym błędem jest najprawdopodobniej ten znajdujący się na początku Księgi Judyty (Jdt 1:1, 7-8). Nabuchodonozor panował nie z Niniwy, ale z Babilonu. Był królem, jednak nie królem Asyryjczyków, lecz Babilończyków, co zresztą potwierdza protokanoniczna 2 Krl 24:1. Poza tym, niektóre z ksiąg deuterokanonicznych sprawiają wrażenie, jakby zaprzeczały swojemu Bożemu pochodzeniu, kładąc nietypowy nacisk na swoją ludzką genezę. Przykładowo, autor 2. Księgi Machabejskiej przyznaje, iż jest ona wyłącznie efektem jego starań, by streścić w jednym tomie wszystko to, co w pięciu tomach opisał inny autor (2 Mch 2:19-32). Spisujący nie jest pewien, czy jego opowiadanie ma wartość literacką – dopuszcza możliwość, iż jest ono zwyczajnie przeciętne, tymczasem przeciętność z pewnością nie jest cechą Słowa Bożego. Autor opiera się w zupełności na swoich umiejętnościach i sądzi, że zrobił wszystko, co było w jego mocy, wykluczając raczej moc i asystencję Ducha Świętego (2 Mch 15:37-39).

Przypisy:

(1) Norman L. Geisler, Ralph E. MacKenzie, Roman Catholics and Evangelicals. Agreements and Differences, Baker Books, Grand Rapids 1995, s. 168-169.
(2) Bruce M. Metzger, An Introduction to the Apocrypha, Oxford University Press, New York 1957, s. 158-161.
(3) Michael Heiser, Index of New Testament Allusions to Books of the Pseudepigrapha, online: LINK (dostęp: 13.12.2017); Kevin P. Edgecomb, New Testament Allusions to Apocrypha and Pseudepigrapha, online: LINK (dostęp: 13.12.2017).
(4) John Nolland, The Gospel of Matthew. A Commentary on the Greek Text, Wm. B. Eerdmans Publishing Co., Grand Rapids 2005, The New International Greek Commentary on the New Testament, s. 1198.
(5) Leon Morris, The Gospel According to Matthew, Wm. B. Eerdmans Publishing Co., Grand Rapids 1992, The Pillar New Testament Commentary, s. 719.
(6) Donald A. Hagner, Matthew 14-28, Word Books, Dallas 2002, Word Biblical Commentary, s. 840.
(7) Roger T. Beckwith, The Old Testament Canon of the New Testament Church: And its Background in Early Judaism, SPCK, London 1985, s. 83-84.
(8) Józef Flawiusz, Przeciw Apionowi, I:8 w: The Works of Josephus. Complete and Unabridged, przeł. William Whiston, Hendrickson Publishers, Peabody 1996.
(9) William Webster, Holy Scripture: The Ground and Pillar of Our Faith. Volume II: An Historical Defense of the Reformation Principle of Sola Scriptura, Christian Resources, Battle Ground 2001, s. 319
(10) Lee Martin McDonald, Appendix C. Lists and Catalogues of Old Testament Collections w: The Canon Debate, red. nauk. Lee Martin McDonald, James A. Sanders, Hendrickson Publishers, Peabody 2002, s. 588.
(11) William Webster, Holy Scripture..., s. 320.
(12) XXXIX List paschalny św. Atanazego z Aleksandrii, przeł. J. Sałacki, online: LINK (dostęp: 13.12.2017).
(13) TurretinFan, Michuta Contra Athanasius, online: LINK (dostęp: 13.12.2017).
(14) William Webster, The Church of Rome at the Bar of History, Banner of Truth Trust, Edinburgh 1995, s. 12-13.
(15) Norman L. Geisler, Ralph E. MacKenzie, dz. cyt., s. 163.
(16) F. F. Bruce, The Canon of Scripture, InterVarsity Press, Downers Grove 1988, s. 71-72.
(17) Bruce M. Metzger, dz. cyt., s. 74; Ron Rhodes, Reasoning from the Scriptures with Catholics, Harvest House Publishers, Eugene 2000, s. 38.


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kanon Starego Testamentu a kwestia ksiąg deuterokanonicznych

Postautor: KAAN » 18 sty 2018, 10:04

Dziękuję bardzo za waszą ciężką pracę i chciałbym w tym miejscu zaproponować abyście odnieśli się do trzech wybranych punktów pracy adwersarza w ramach ograniczonej repliki, zanim przejdziemy do następnej, części dysputy. Proszę abyście zmieścili się w krótkich wypowiedziach do 2800 znaków tj dwóch standardowych stron.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Arvinger
Posty: 384
Rejestracja: 04 sty 2015, 21:35
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kanon Starego Testamentu a kwestia ksiąg deuterokanonicznych

Postautor: Arvinger » 03 cze 2018, 10:28

Zgodnie z zaleceniem KAAN-a odpowiadam na trzy wybrane fragmenty wypowiedzi Dragonara.

Dragonar pisze:Choć hipoteza o istnieniu nawiązania do Mdr w Rz 9 wydaje się być prawdopodobna, to z jej prawdziwości nie wynika konieczność uznania Mdr za natchnioną (2). Wbrew Twojej sugestii, Paweł nie cytuje apokryfu, ale tylko czyni do niego aluzję. Jak wcześniej wspomniałem, pisarze nowotestamentowi czynili aluzje do dzieł nieuznawanych za kanoniczne zarówno przez protestantów, jak i katolików, a więc do tzw. pseudoepigrafów. Opinia, jakoby Apostoł nie mógł przywoływać tekstu niekanonicznego, gdy pisząc do Żydów rozwija ściśle teologiczny argument, jest wątpliwa. Dlaczego? Otóż są to kryteria dobrane w sposób zupełnie arbitralny i nieuzasadniony. Apokryfy są utworami napisanymi przez Żydów i dla Żydów, stąd nic dziwnego, że Paweł nawiązuje do tekstów, które stanowią element ich kultury literackiej. Co więcej, można wykazać, iż Nowy Testament zawiera liczne aluzje do pseudoepigrafów, także w kontekście teologicznym (3). Niemal w każdym rozdziale Listu do Rzymian może znajdować się odniesienie do pseudoepigrafów, takich jak 4 Ezd, 2 Ba czy 4 Mch.


Za arbitralny i nieuzasadniony należy raczej uznać argument według którego Św. Paweł nie posługuje się Księgą Mądrości jako natchnionym tekstem ponieważ zawiera aluzje do niej, a nie bezpośredni cytat. Nowy Testament zawiera aluzje do ksiąg Starego Testamentu bez ich dosłownego cytowania (np. Jn 5:46), z drugiej strony w Jud 1:14 odnajdujemy cytat z Księgi Enocha, która nie jest natchniona. Tak więc odrzucanie oczywistych nawiązań do Księgi Mądrości w Liście do Rzymian jako dowodu na kanoniczność tej pierwszej na podstawie tego, że są to aluzje, a nie cytaty (choć np. w Rz 9:21 jest to niemalże dosłowny cytat z Mdr 15:7), jest niekonsekwentne – nie ma podstaw do używania takiego kryterium w celu weryfikacji czy dane źródło jest natchnione. Ponadto, powołujesz się na Metzgera na poparcie twierdzenia, że liczne nawiązania do Księgi Mądrości w Liście do Rzymian nie czynią koniecznym uznaniem jej za natchnioną. Metzger nie oferuje jednak żadnych konkretnych argumentów w tym zakresie, wspominając zaledwie ogólnie o „różnicach w ich treści”, przyznając jednocześnie, że poglądy wyrażone przez Św. Pawła w kwestii bałwochwalstwa oraz suwerenności Boga zostały ukształtowane m.in. przez studiowanie Księgi Mądrości [1].

Pamiętać trzeba, że w Liście do Rzymian Św. Paweł nie tylko wykłada sens Ewangelii, ale i rozwija apologetyczny argument przeciwko judaizującym członkom kongregacji w Rzymie. Nie jest to więc zaledwie nawiązanie do tej czy innej kwestii teologicznej, lecz odparcie błędów pojawiających się wśród chrześcijan pochodzenia żydowskiego. W Rz 9:19 apostoł antycypuje obiekcję swoich adwersarzy, i w kolejnych wersach odpiera ją, w owej refutacji posługując się m.in. Mdr 15:7. Wziąwszy pod uwagę, jak kluczowe dla Ewangelii są twierdzenia głoszone przez Św. Pawła w oparciu o Księgę Mądrości (grzeszność ludzkości – Rz 1 i Mdr 13-14, oraz suwerenność Boga – Rz 9:21 i Mdr 15:7), oraz fakt, że Św. Paweł używa tej księgi do odparcia błędów szerzących się wśród chrześcijan żydowskiego pochodzenia (wykorzystanie w tym celu nienatchnionej księgi narażałoby jego argument na łatwe odparcie), najbardziej prawdopodobna jest konkluzja, że apostoł uznawał Księgę Mądrości za natchnioną.

Dodać mogę jeszcze, że Św. Augustyn w swoim niedokończonym komentarzu do Listu do Rzymian cytuje Mdr 12:18 jako „Stary Testament” [2].

Dragonar pisze:Ze względu na swój autorytet jako uczonego, Hieronim wpłynął na opinię późniejszych Ojców, ale naiwna koncepcja katastroficznego błędu jednego człowieka nie wyjaśnia wielu faktów i stanowi kolejny już redukcjonizm przyczynowy. Problem polega na tym, że kanoniczność apokryfów odrzucali nie tylko niektórzy Ojcowie zachodni, ale i wschodni, nieznajdujący się pod silnym wpływem Hieronima. Co więcej, można wskazać na źródła chrześcijańskie nieuznające apokryfów, a które pochodzą sprzed okresu działalności biblistycznej Hieronima, co też uczyniłem.


Celem katolickiego argumentu który tu adresujesz nie jest wykazanie, że opinia Św. Hieronima jest jedynym źródłem wątpliwości na temat kanoniczności Deuterokanonu, lecz że znaczna część późniejszych teologów odrzucających natchnienie tych ksiąg kierowała się nie tyle swoimi argumentami, ile opinią Św. Hieronima. Nie biorąc pod uwagę tych opinii (bazujących na błędnym poglądzie Św. Hieronima na temat wiarygodności tekstu masoreckiego w kwestii kanonu ST), historyczny sceptycyzm wobec Ksiąg Deuterokanonicznych przestaje się wyróżniać na tle innych ksiąg Pisma Świętego. Dyskutowana była wszak kanoniczność zarówno niektórych ksiąg Starego Testamentu (brak jednomyślności wśród Żydów w tej sprawie omówiłem w poprzedniej wypowiedzi), jak i Nowego Testamentu – jak podaje Euzebiusz z Cezarei, jeszcze w IV w. istniała zgoda zaledwie co do natchnienia 16 spośród 27 ksiąg NT, pozostałe były przedmiotem dyskusji [3]. Sam fakt, że dana księga była kwestionowana przez któregoś z Ojców Kościoła czy wczesnośredniowiecznych teologów nie stanowi zatem wystarczającego argumentu za odrzuceniem jej kanoniczności (zwłaszcza wobec ich uznawania przez znaczną liczbę Ojców) – dowieść trzeba byłoby, że opinia ta była consensusem we wczesnym chrześcijaństwie (lub przynajmniej przeważała nad opinią przeciwną), a nie biorąc pod uwagę opinii opartych po prostu na bezkrytycznym powoływaniu się na Św. Hieronima takiej przewagi poglądu o niekanoniczności Deuterokanonu wykazać się nie da.

Dragonar pisze:Część z tych przypadków może wskazywać na istnienie wśród niektórych Ojców Kościoła tradycji uznawania apokryfów za kanoniczne. Problem w tym, że część z cytowanych przez Michutę Ojców wprost umieszczała apokryfy poza kanonem w swoich listach, stąd albo Ojcowie zmieniali zdanie w ciągu swojego życia, albo ich rzekome odwołania do apokryfów jako ksiąg kanonicznych mogą zostać wytłumaczone w inny sposób. W przypadku Atanazego, który jednoznacznie określił apokryfy niekanonicznymi w swoim 39. Liście Paschalnym (12), należy zbadać każdy pojedynczy przypadek związany z ewentualnym cytatem z apokryfów w jego pismach. Apologeta protestancki znany jako TurretinFan udowodnił, że w sprawie Atanazego Michuta – świadomie lub nie – dopuścił się błędu (13).


Nie bierzesz tutaj pod uwagę trzeciej możliwości, czyli że konkretne listy ksiąg Starego Testamentu spisane przez danych Ojców nie miały na celu wyczerpującego, dydaktycznego wyliczenia kanonu jaki obowiązuje chrześcijan (co protestanccy apologeci często zakładają a priori bez analizy kontekstu w jakim dana lista jest podana). Limit znaków nie pozwala mi tutaj na rozwinięcie, więc odsyłam do mojej poprzedniej wypowiedzi gdzie wykazałem, że listy ksiąg spisane przez Św. Hilarego i Melitona z Sardes nie miały takiego celu, Gary Michuta przeanalizował po tym kątem także inne przykłady [4], w tym Św. Atanazego, który wyraźnie odróżnia on Deuterokanon od wspominanych pod koniec listu apokryfów, [5], a jego trójpodział ksiąg (kanoniczne – godne czytania – apokryfy) jest odmienny od dzisiejszego (mówimy tylko o natchnionych lub nienatchnionych księgach), nie ma więc pewności jak zaklasyfikowałby Deuterokanon według naszych kryteriów. Lepszą metodą weryfikacji czy dany Ojciec uważał Deuterokanon za natchniony jest więc analiza tego, w jaki sposób (jeśli w ogóle) odnosi się do cytatów z tych ksiąg w swoich pismach – czy określa je jako „Pismo”, „słowa proroka” czy „Słowo Boże”, a mamy takie przypadki u Ojców którzy podawali listy ksiąg ST bez Deuterokanonu.

Przypisy:
[1] Bruce M. Metzger (1957), An Introduction to the Apocrypha. New York: Oxford University Press (s. 163).
[2] P. Fredriksen Landes (1982), Augustine on Romans: Propositions from the Epistle to the Romans, Unfinished Commentary on the Epistle to the Romans. Chico: Scholars Press (s. 5).
[3] Euzebiusz z Cezarei, Historia Kościelna III.25.1-6, tłum. A. Caba. Kraków: Wydawnictwo WAM.
[4] G. Michuta (2015), The Case for the Deuterocanon: Evidence and Arguments. Michigan: Nikaria Press (s. 314-336).
[5] Św. Atanazy, Letter 39, tłum. R. Payne-Smith [w:] Nicene and Post-Nicene Fathers, Second Series, Vol. 4. (1892) http://www.newadvent.org/fathers/2806039.htm


Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kanon Starego Testamentu a kwestia ksiąg deuterokanonicznych

Postautor: Dragonar » 16 lip 2018, 18:52

Z uwagi na zasadę wzajemności oraz limit znaków, ograniczę się do odpowiedzi na trzy wybrane argumenty.

Arvinger pisze:Co się tyczy Żydów z czasów Chrystusa i wcześniej, aby argument ten był trafny, trzeba byłoby przypisać Żydom jakiś rodzaj nieomylności w rozpoznaniu kanonu, której oczywiście nie mieli. Problemy Żydów z rozpoznaniem Bożego objawienia widzimy m.in. w ich przyjmowaniu za objawioną przez Boga i przekazywaną od czasów Mojżesza zasadę Korbanu, za co zostają zganieni przez Chrystusa (Mk 7:7-8).

Sądzę, iż w tym momencie próbujesz wtłoczyć czytelników w stricte katolickie założenia, nieznane ani starożytnym Żydom, ani pierwotnemu Kościołowi.

Poprawne rozpoznanie kanonu Pisma nie wymaga posiadania przez Lud Boży prerogatywy nieomylności. Pewność co do tego opiera się na autorytecie Boga, który w ramach tegoż kanonu postanowił objawić się człowiekowi. Sama definicja pojęcia objawienie w kontekście objawienia Bożego zawartego w księgach Biblii, wskazuje na to, że objawienie to musi zostać uznane przez tych, do których jest kierowane, a więc przez Lud Boży. Słowo Boże jest żywe i skuteczne (Hbr 4:12 BW), a ponadto pomyślnie wykonuje wolę Boga i nie wraca do Niego, dopóki nie spełni wyznaczonego mu celu (Iz 55:10-11). Gdyby zawiodło, świadczyłoby to o tym, że zawiódł sam Bóg, który przecież zawieść nie może. Właściwa Bogu niezawodność w realizowaniu powziętych przez Niego postanowień oraz sama natura Słowa Bożego przekonują nas, iż Lud Boży – czy to Izrael, czy Kościół – nie mógł pozostać bez opatrznościowej asystencji Ducha Świętego w kwestii rozpoznania kanonu.

Ponadto, jeśli odrzucamy rozeznanie starożytnych Żydów w sprawie apokryfów takich jak Księga Barucha czy Księgi Machabejskie, dlaczego mielibyśmy przyjąć jako słuszną ich ocenę w sprawie Ksiąg Hioba lub Jeremiasza? Jeżeli uważasz, że wiarygodność ich świadectwa opierać się może wyłącznie o prerogatywę nieomylności, to nie ma powodu by zaufać Żydom w czymkolwiek związanym z depozytem wiary, również w przyjęciu przez nich jako natchnione Ksiąg Hioba i Jeremiasza. Cóż, jak już wcześniej wspomniałem, autorzy nowotestamentowi darzyli Lud Boży Starego Przymierza dużo większym zaufaniem (Rz 3:2, 9:4, Hbr 1:1-2).

Co do zganienia Żydów przez Chrystusa za przyjęcie przez nich zasady Korbanu, to postrzegali oni tę regułę jako część natchnionej, ustnej Tradycji Mojżeszowej, co dziwnym trafem doskonale koreluje z katolickim poglądem na relację między Pismem Świętym oraz tzw. Tradycją Apostolską (1). Podczas gdy Jezus koryguje Żydów w sprawie ustnej Tradycji (Mt 15:1-9, Mk 7:1-13), nigdzie nie krytykuje ich opinii w sprawie kanonu Pisma, wręcz przeciwnie – uważa ich za odpowiedzialnych przez spisanym Słowem, które najwyraźniej prawidłowo rozeznali (Mt 22:29, 31).

Arvinger pisze:Problem z używaniem przez Protestantów listy Melitona z Sardes jest trojaki:

1. Jak sam wskazałeś, lista Melitona nie zawiera Księgi Estery, nie jest więc zgodna z protestanckim kanonem.
2. Można wysunąć mocny argument, że lista Melitona zawiera Księgę Mądrości. W polskim tłumaczeniu Historii Kościelnej Euzebiusza stosowny fragment został przetłumaczony w następujący sposób: „Przysłowia czyli Mądrość Salomona” [3], co sugeruje, że Euzebiusz wymienia „Mądrość Salomona” jako alternatywną nazwę Księgi Przysłów. W greckim tekście mamy jednak spójnik kai, dokładniejsze wydaje się więc tłumaczenie A. Cushmana McGiffert’a „the Proverbs of Solomon, Wisdom also”[4], sugerujące, że Euzebiusz wymienia tutaj dwie osobne księgi – Przysłów i Mądrości. Warto dodać, że tradycyjna nazwa Księgi Przysłów była znana od dawna i nie budziła wątpliwości, nie było więc sensu podawać ewentualnej alternatywnej nazwy.
3. Meliton z Sardes, na którego powołuje się Euzebiusz, pisał przede wszystkim w celach apologetycznych przeciwko Żydom, co przyznaje m.in. Philip Schaaf [5]. W takim kontekście zrozumiałe jest, że chciał poznać rabiniczny kanon (który, jak pisałem wcześniej, nie jest autorytatywny dla chrześcijan), aby na jego podstawie móc bronić chrześcijaństwa przez argumentami Żydów używając do tego ksiąg, które rabini uznawali za natchnione. Nic nie wskazuje zatem na to, aby celem Melitona było spisanie obowiązującej chrześcijan kompletnej listy natchnionych ksiąg.

Widzimy więc, że lista Melitona nie jest dowodem na protestancki kanon Starego Testamentu.

Pominięcie Estery przez Melitona mogło być kwestią przypadkowego błędu ze strony Euzebiusza, skryby przepisującego jego dzieło lub samego Melitona (2). Co więcej, jego kanon zgadza się per regulam, tj. co do zasady z kanonem protestanckim, a wymaganie tutaj identyczności zdaje się być przejawem pedantyzmu.

Jak sam zauważyłeś, nazwa Σοφία (Sofia) w terminie Σολομῶνος Παροιμίαι ἡ καὶ Σοφία (Solomonos Paroimiai he kai Sofia) może być alternatywną nazwą dla protokanonicznej Księgi Przypowieści Salomona. Z taką opinią zgadzają się m.in. tacy badacze jak R. T. Beckwith, F. F. Bruce oraz – z uczonych reprezentujących najnowsze odkrycia – T. H. Lim (3). Najbardziej przekonujące jest jednak to, co pisze Euzebiusz o Hegezypie: Nie on jeden tylko, ale również Ireneusz oraz cały zespół mężów dawnych czasów „Przysłowia Salomonowe” zwali „Mądrością”, cnót pełną (4). Przykładem jednego z mężów dawnych czasów może być w tym kontekście Klemens Rzymski – według katolików – jeden z pierwszych papieży (5). Najważniejsze jest jednak, że listę Melitona przekazuje nam nie kto inny jak Euzebiusz, stąd jego wyjaśnienie nazwy Σοφία (Sofia) zawartej w tejże liście powinno przesądzać sprawę - Meliton nie miał na myśli apokryficznej Księgi Mądrości.

Kontekst listy zdecydowanie nie jest apologetyczny. Wymowy tekstu źródłowego, który znajdujemy u Euzebiusza, nie da się pogodzić z taką interpretacją. Biskup Onezym, powodowany gorliwością dla słowa bożego, pragnie znać dokładnie liczbę i porządek ksiąg „Starego Testamentu” (6). W odpowiedzi Meliton odsyła mu listę ksiąg, pochlebnie wypowiadając się o motywacjach Onezyma, ale w żaden sposób nie wspominając o obronie wiary chrześcijańskiej przed Żydami. Euzebiusz pisze o Melitonie, iż daje ten sam autor katalog powszechnie uznanych pism „Starego Testamentu” (7). Dodatkowe potwierdzenie stanowi fakt, że Kościół w Syrii nie uznawał apokryfów za kanonicznie aż do IV wieku (8). Jeśli więc – jak sądzi Beckwith – Meliton zasięgnął informacji o kanonie od chrześcijan syryjskich, zrozumiałe jest, dlaczego nie zawarł w niej tzw. ksiąg deuterokanonicznych (9).

Widzimy więc, że lista Melitona jest dowodem na protestancki kanon Starego Testamentu.

Arvinger pisze:Tak jak w przypadku Melitona, argument ten nie bierze pod uwagę celów dla jakich poszczególni Ojcowie wymieniali listy ksiąg ST. Np. Św. Hilary z Poitiers pisze, że według Żydów kanon liczy 22 księgi aby odpowiadały one liczbie liter hebrajskiego alfabetu (nikt dziś nie wziąłby takiego argumentu poważnie). Zaznacza on też jednak, że niektórzy uznają księgi Judyty i Tobiasza za natchnione [6]. Oczywiste jest więc, że Hilary nie miał za cel wymienić wyczerpującego i obowiązującego kanonu, tym bardziej, że cytował on m.in. z Ksiąg Mądrości [7], Judyty [8] i 2 Machabejskiej [9] określając je jako „Pismo” bądź „słowa proroka”. Podobnie, Św. Atanazy również cytował min. z ksiąg Mądrości [10] i Judyty [11] jako „Pisma”. Zatem, jak słusznie zauważa Gary Michuta [12], zawsze trzeba brać pod uwagę kontekst i cel spisania danej listy ksiąg, a nie automatycznie zakładać, że była ona próbą spisania obowiązującego kanonu ST w celu nauczania chrześcijan na ten temat.

Tak jak przypadku listy Melitona, Gary Michuta pokrętnie próbuje zmienić wymowę patrystycznych list ksiąg kanonicznych, gdyż stanowią one jasny dowód na fałszywość tezy, że wszyscy Ojcowie odrzucający natchnienie katolickich apokryfów znajdowali się pod wpływem Hieronima. Tymczasem Atanazy jednoznacznie wyklucza apokryfy ze swojego kanonu, o czym już wspomniałem (10). Rzekome przypadki cytowania przez niego apokryfów jako Słowa Bożego mogą zostać wyjaśnione w inny sposób. Przykładowo, podane przez Ciebie odniesienie do Judyty 8:16 jest właściwie odniesieniem do Księgi Liczb 23:19 i ewentualnie Wyjścia 3:14 w LXX, co wykazał znany nam już TurretinFan (11). Tymczasem J. H. Thornwell podejmuje się wyjaśnienia przypadków stosowania przez Ojców terminu Pismo względem apokryfów, wskazując na fakt, że pojmowali oni słowo γραφή (grafe) w dużo szerszy sposób niż chcieliby tego katoliccy apologeci (12).

Przypisy:

(1) James R. White, The Roman Catholic Controversy, Bethany House Publishers, Minneapolis 1996, s. 68-69.
(2) Edmon L. Gallagher, John D. Meade, The Biblical Canon Lists from Early Christianity. Texts and Analysis, Oxford University Press, Oxford 2017, s. 82.
(3) Roger T. Beckwith, The Old Testament Canon of the New Testament Church: And its Background in Early Judaism, SPCK, London 1985, s. 223; F. F. Bruce, The Canon of Scripture, InterVarsity Press, Downers Grove 1988, s. 71; Timothy H. Lim, The Formation of the Jewish Canon, Yale University Press, New Haven/London 2013, s. 191-192, 219.
(4) Euzebiusz z Cezarei, Historia kościelna 4:22:9 w Historja Kościelna. O męczennikach palestyńskich, red. nauk. Jan Sajdak, przeł. Arkadjusz Lisiecki, Fiszer i Majewski, Poznań 1924, s. 181.
(5) Klemens Rzymski, List do Kościoła w Koryncie 57:2 w: Pierwsi świadkowie. Pisma Ojców Apostolskich, red. nauk. Włodzimierz Zega, przeł. Anna Świderkówna, Wydawnictwo M, Kraków 1998, s. 77.
(6) Euzebiusz z Cezarei, Historia kościelna 4:26:13 w Historja Kościelna..., s. 187.
(7) Euzebiusz z Cezarei, Historia kościelna 4:26:12 w Historja Kościelna..., s. 187.
(8) Norman L. Geisler, William E. Nix, A General Introduction to the Bible, Moody Press, Chicago 1986, s. 268.
(9) Roger T. Beckwith, dz. cyt., s. 184-185.
(10) XXXIX List paschalny św. Atanazego z Aleksandrii, przeł. J. Sałacki, online: LINK (dostęp: 16.07.2018).
(11) TurretinFan, Michuta Contra Athanasius, online: LINK (dostęp: 16.07.2018).
(12) James H.Thornwell,The Arguments of Romanists from the Infallibility of the Church and the Testimony of the Fathers in behalf of the Apocrypha, Discussed and Refuted, Leavitt, Trow & Company, New York 1845, s. 231-246.


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kanon Starego Testamentu a kwestia ksiąg deuterokanonicznych

Postautor: KAAN » 17 lip 2018, 13:46

Dziękuję dyskutantom za repliki, teraz rozpoczniemy serię pytań. Pierwszym będzie Arvinger; proszę cię o zadanie pytania Dragonarowi na wybrane zagadnienie. Dragonara proszę o odpowiedź i sformułowanie swojego zapytania do Arvingera. Niech zapytanie będzie w osobnym poście. Zapytania z oczywistych powodów będą stosunkowo krótkie, natomiast odpowiedzi powinny zamknąć się w dwu standardowych stronach tj 2800 znaków. Zapraszam do dalszej debaty.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Arvinger
Posty: 384
Rejestracja: 04 sty 2015, 21:35
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kanon Starego Testamentu a kwestia ksiąg deuterokanonicznych

Postautor: Arvinger » 03 sie 2018, 00:54

Pytanie 1.

W Liście do Rzymian Św. Paweł nawiązuje do Księgi Mądrości wykładając prawdy wiary takie jak grzeszność ludzkości (Rz 1, Mdr 13-14) oraz suwerenność Boga (Rz 9:21, Mdr 15:7), wykorzystując ową księgę w tym samym kontekście, co teksty protokanoniczne (w Rz 9:20 mamy nawiązanie od Iz 29:16 i Iz 45:9). Argumentowałeś, że apostoł nie uznaje tej księgi za natchnioną, bo używa tylko aluzji do niej, a nie dosłownego cytatu. Trudno mi oprzeć się wrażeniu, że wybierasz tutaj ad hoc kryterium, które pozwala bronić przyjętej a priori tezy, że Księga Mądrości nie jest natchniona. Czy zasada ta (cytat = źródło natchnione, aluzja = źródło które może być nienatchnione) jest nauczana w Biblii jako kryterium odróżnienia tekstów natchnionych od nienatchnionych, i czy jesteś w stanie podać inne egzegetyczne argumenty sugerujące, że Św. Paweł nie uważa Księgi Mądrości za natchnioną, albo traktuje ją w inny sposób niż teksty protokanoniczne do których nawiązuje w tym samym kontekście?


Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kanon Starego Testamentu a kwestia ksiąg deuterokanonicznych

Postautor: Dragonar » 04 sie 2018, 21:27

Arvinger pisze:Pytanie 1.

W Liście do Rzymian Św. Paweł nawiązuje do Księgi Mądrości wykładając prawdy wiary takie jak grzeszność ludzkości (Rz 1, Mdr 13-14) oraz suwerenność Boga (Rz 9:21, Mdr 15:7), wykorzystując ową księgę w tym samym kontekście, co teksty protokanoniczne (w Rz 9:20 mamy nawiązanie od Iz 29:16 i Iz 45:9). Argumentowałeś, że apostoł nie uznaje tej księgi za natchnioną, bo używa tylko aluzji do niej, a nie dosłownego cytatu. Trudno mi oprzeć się wrażeniu, że wybierasz tutaj ad hoc kryterium, które pozwala bronić przyjętej a priori tezy, że Księga Mądrości nie jest natchniona. Czy zasada ta (cytat = źródło natchnione, aluzja = źródło które może być nienatchnione) jest nauczana w Biblii jako kryterium odróżnienia tekstów natchnionych od nienatchnionych, i czy jesteś w stanie podać inne egzegetyczne argumenty sugerujące, że Św. Paweł nie uważa Księgi Mądrości za natchnioną, albo traktuje ją w inny sposób niż teksty protokanoniczne do których nawiązuje w tym samym kontekście?

Myślę, Arvingerze, że nieco przeceniłeś wagę retoryczną mojego wtrącenia na temat tego, czy Paweł rzeczywiście cytował Księgę Mądrości, czy tylko do tej niej nawiązywał. Właściwie była to jedynie drobna korekta wyrażonej przez Ciebie opinii, iż Apostoł w tym [teologicznym] kontekście nie mógł więc cytować tekstu nienatchnionego. Proporcje w mojej odpowiedzi wyglądają następująco:
Dragonar pisze:Choć hipoteza o istnieniu nawiązania do Mdr w Rz 9 wydaje się być prawdopodobna, to z jej prawdziwości nie wynika konieczność uznania Mdr za natchnioną (2). Wbrew Twojej sugestii, Paweł nie cytuje apokryfu, ale tylko czyni do niego aluzję. Jak wcześniej wspomniałem, pisarze nowotestamentowi czynili aluzje do dzieł nieuznawanych za kanoniczne zarówno przez protestantów, jak i katolików, a więc do tzw. pseudoepigrafów. Opinia, jakoby Apostoł nie mógł przywoływać tekstu niekanonicznego, gdy pisząc do Żydów rozwija ściśle teologiczny argument, jest wątpliwa. Dlaczego? Otóż są to kryteria dobrane w sposób zupełnie arbitralny i nieuzasadniony. Apokryfy są utworami napisanymi przez Żydów i dla Żydów, stąd nic dziwnego, że Paweł nawiązuje do tekstów, które stanowią element ich kultury literackiej. Co więcej, można wykazać, iż Nowy Testament zawiera liczne aluzje do pseudoepigrafów, także w kontekście teologicznym (3). Niemal w każdym rozdziale Listu do Rzymian może znajdować się odniesienie do pseudoepigrafów, takich jak 4 Ezd, 2 Ba czy 4 Mch.

Mój główny argument - a właściwie kontrargument, gdyż właściwie komentuję powyżej Twój argument z nawiązania do tekstu w kontekście wywodu teologicznego jako ewentualnego gwaranta kanoniczności - opiera się przede wszystkim na tym, co zaznaczyłem na niebiesko. Skoro jednak zadałeś takie właśnie pytanie, postaram się na nie odpowiedzieć.

Kiedy autorzy Nowego Testamentu cytują Stary Testament, bardzo często używają charakterystycznych zwrotów, które mają komunikować, iż zacytowany następnie materiał stanowi część natchnionego przez Boga Pisma Świętego. Do takich zwrotów należą chociażby napisano (np. Mt 11:10, Łk 7:27, J 6:31, Dz 1:20, Rz 12:19) oraz mówi Pismo (np. J 19:37, Rz 4:3, Ga 4:30, Ef 4:8). Wobec apokryfów katolickich ani te, ani podobne zwroty nigdy nie zostały zastosowane przez Jezusa, Apostołów czy pozostałych pisarzy nowotestamentowych (1). W toku dyskusji słusznie zauważyłeś jednak, że jeśli byłoby to jedyne nasze kryterium kanoniczności, musielibyśmy usunąć z kanonu kilka ksiąg Starego Testamentu, wobec których takie i podobne zwroty również nie zostały użyte. Ostatecznie kryterium to pozostaje pomocne i nie powinno być całkowicie zarzucone, aczkolwiek musimy być świadomi jego niewystarczalności (2). Moim celem było tylko przekazać, że istnieje poważna różnica pomiędzy aluzją a cytatem z charakterystycznym wprowadzeniem, a tzw. księgi deuterokanoniczne nie cieszą się przywilejem bycia zacytowanymi w taki sposób.

Idąc dalej, nie moją rolą jest dowodzić, że Mdr jest dla Pawła nienatchniona - ciężar dowodowy w debacie spoczywa na Tobie, aby w pozytywny sposób uargumentować tezę, że ta księga rzeczywiście jest częścią kanonu Starego Testamentu.

Moją tezą jest natomiast, iż proponowane przez Ciebie kryterium kontekstu teologicznego nie zdaje egzaminu. W Nowym Testamencie znajdziemy również nawiązania do tzw. pseudoepigrafów, a więc ksiąg nieuznawanych za kanoniczne ani przez protestantów, ani przez katolików (3). W dodatku nawiązania te istnieją także w kontekście teologicznym. Jeżeli wystąpienie danego nawiązania w kontekście teologicznym implikuje, że dokument, do którego autor nawiązuje, jest kanoniczny, do kanonu Pisma powinniśmy włączyć nie tylko Mdr, ale i inne nienatchnione teksty. Twój argument stanowi więc przykład błędu logicznego, w którym argument dowodzi zbyt wiele (ang. proving too much fallacy).

Przypisy:

(1) Ron Rhodes, Reasoning from the Scriptures with Catholics, Harvest House Publishers, Eugene 2000, s. 39; Norman L. Geisler, Ralph E. MacKenzie, Roman Catholics and Evangelicals. Agreements and Differences, Baker Books, Grand Rapids 1995, s. 168-169.
(2) Bruce M. Metzger, An Introduction to the Apocrypha, Oxford University Press, New York 1957, s. 171.
(3) Michael Heiser, Index of New Testament Allusions to Books of the Pseudepigrapha, online: LINK (dostęp: 04.08.2018); Kevin P. Edgecomb, New Testament Allusions to Apocrypha and Pseudepigrapha, online: LINK (dostęp: 04.08.2018); Timothy H. Lim, The Formation of the Jewish Canon, Yale University Press, New Haven/London 2013, s. 195-207.


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kanon Starego Testamentu a kwestia ksiąg deuterokanonicznych

Postautor: Dragonar » 07 sie 2018, 01:54

Pytanie 1.

W jednej ze swoich wypowiedzi wspomniałeś, że twierdzenie, iż hebrajski tekst masorecki jest oryginalnym tekstem Starego Testamentu jest błędne. Gdzie indziej nadmieniłeś z kolei, że tekst masorecki nie jest dla chrześcijan żadnym autorytetem. Takie przekonanie jest dziś odrzucane przez większość biblistów, którzy - zwłaszcza po XX-wiecznym odkryciu zwojów z Qumran - uznają wiarygodność tekstu hebrajskiego. Co więcej, współczesne katolickie tłumaczenia, takie jak Biblia Tysiąclecia, powstały w oparciu o tekst hebrajski. Sobór Trydencki nazwał łacińską Wulgatę autentycznym przekładem i przestrzegł, by nikt nie ważył się ani nie ośmielał, pod żadnym pozorem, go odrzucać (1). Problem w tym, że słynna Wulgata jest tłumaczeniem dokonanym głównie przez Hieronima, który za podstawę przekładu przyjął właśnie hebrajski tekst protomasorecki (2). Twoje przekonanie o niewiarygodności hebrajskiego tekstu masoreckiego prowadzi w konsekwencji nie tylko do podważenia autorytetu współczesnych przekładów katolickich, ale i tekstu bazowego, stojącego za Wulgatą, którą Kościół Katolicki posługiwał się przez całe wieki (3). Jak radzisz sobie z tymi faktami i w jaki sposób rozwiązujesz ten problem?

Przypisy:

(1) Dokumenty Soborów Powszechnych, t. 4, red. nauk. Arkadiusz Baron, Henryk Pietras, Wydawnictwo WAM, Kraków 2014, s. 213.
(2) Norman L. Geisler, William E. Nix, A General Introduction to the Bible, Moody Press, Chicago 1986, s. 376-377.
(2) Francis Turretin, Institutes of Elenctic Theology, t. 1, red. nauk. James T. Dennison, Jr., Presbyterian & Reformed Publishing Company, Phillipsburg 1992, s. 115.


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Awatar użytkownika
Arvinger
Posty: 384
Rejestracja: 04 sty 2015, 21:35
wyznanie: Kościół Katolicki
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kanon Starego Testamentu a kwestia ksiąg deuterokanonicznych

Postautor: Arvinger » 18 sie 2018, 03:04

Dragonar pisze:W jednej ze swoich wypowiedzi wspomniałeś, że twierdzenie, iż hebrajski tekst masorecki jest oryginalnym tekstem Starego Testamentu jest błędne. Gdzie indziej nadmieniłeś z kolei, że tekst masorecki nie jest dla chrześcijan żadnym autorytetem. Takie przekonanie jest dziś odrzucane przez większość biblistów, którzy - zwłaszcza po XX-wiecznym odkryciu zwojów z Qumran - uznają wiarygodność tekstu hebrajskiego. Co więcej, współczesne katolickie tłumaczenia, takie jak Biblia Tysiąclecia, powstały w oparciu o tekst hebrajski. Sobór Trydencki nazwał łacińską Wulgatę autentycznym przekładem i przestrzegł, by nikt nie ważył się ani nie ośmielał, pod żadnym pozorem, go odrzucać (1). Problem w tym, że słynna Wulgata jest tłumaczeniem dokonanym głównie przez Hieronima, który za podstawę przekładu przyjął właśnie hebrajski tekst protomasorecki (2). Twoje przekonanie o niewiarygodności hebrajskiego tekstu masoreckiego prowadzi w konsekwencji nie tylko do podważenia autorytetu współczesnych przekładów katolickich, ale i tekstu bazowego, stojącego za Wulgatą, którą Kościół Katolicki posługiwał się przez całe wieki (3). Jak radzisz sobie z tymi faktami i w jaki sposób rozwiązujesz ten problem?


Wygląda na to, że stosujesz tutaj pojęcia tekst masorecki i hebrajski tekst Starego Testamentu zamiennie jako synonimy, z czym trudno się zgodzić. Tekst masorecki jest tekstem Starego Testamentu opracowanym przez Żydów po śmierci Chrystusa, nie zaś oryginalnym hebrajskim tekstem ST, i istnieją istotne różnice pomiędzy nim a znacznie starszym (zarówno jeśli chodzi o czas powstania, jak i najstarsze zachowane manuskrypty) LXX, oraz pomiędzy nim a niektórymi spośród najstarszych zwojów z Qumran. Są wśród nich różnice stosunkowo drobne (np. datowany na 125-100 r. p.n.e. słynny zwój 1QIsa, w którym obserwujemy szereg różnic w stosunku do tekstu masoreckiego Iz 5:1-7 [1]), jak i istotne z doktrynalnego punktu widzenia (różnica pomiędzy LXX a tekstem masoreckim w Iz 53:10, istotna w debacie na temat charakteru Odkupienia [2], czy wykorzystanie w Hbr 10:5-7 cytatu z Psalmu 40 w wersji z LXX, gdzie w tekście masoreckim brakuje kluczowego fragmentu [3]). Badacze od dawna uważali, że różnice między LXX a tekstem masoreckim spowodowane są tym, że LXX był przetłumaczony ze starszego tekstu hebrajskiego różniącego się od tekstu masoreckiego [4]. W tej sytuacji jasne jest więc, że kiedy mamy konflikt między tekstem masoreckim a LXX, pierwszeństwo należy się LXX, z którego cytowali Chrystus i autorzy Nowego Testamentu, i który jest tekstem starszym, przetłumaczonym przez wierzących jeszcze Żydów.

Dla naszej debaty istotna jest jednak nie tyle kwestia tekstu i różnic między LXX i hebrajskimi tekstami z Qumran a tekstem masoreckim, lecz kanon, i to głównie w tym kontekście pisałem, że tekst masorecki nie jest dla chrześcijan żadnym autorytetem. Fakt, że żydowscy rabini, wyznający już fałszywą religię, uznali po śmierci Chrystusa księgi deuterokanoniczne za nienatchnione, nie ma żadnego znaczenia (podobnie uznali oni za nienatchnione Ewangelie, nie ma więc powodu, aby uznawać ich za autorytet w kwestii kanonu ST, gdzie również wykazywali się antychrześcijańskim uprzedzeniem – patrz deklaracja Tosefta Yadayim, 2:13), a właśnie przez to Deuterokanon nie znalazł się w tekście ST z którego korzystał Św. Hieronim. Św. Hieronim błędnie uznał, że masorecki kanon jest autorytatywny, wobec czego uznawał za natchnione tylko te księgi, które się w nim znalazły [5], jego pozycja nie może więc być uznana za wiarygodny argument za odrzuceniem natchnienia ksiąg deuterokanonicznych, jest bowiem oparta na błędnych przesłankach.

Co się tyczy Wulgaty – Sobór Trydencki wyraźnie zaznaczył, że chodzi tylko o łacińskie przekłady Pisma Świętego. Potwierdził to papież Pius XII pisząc, że orzeczenie Soboru Trydenckiego na temat Wulgaty nie zmniejsza w żadnym razie autorytetu oryginalnych tekstów, ponieważ dotyczyło ono tylko łacińskich przekładów dostępnych wtedy, i odnosiło się tylko do Kościoła Łacińskiego [6] (niektóre kościoły wschodniokatolickie wciąż używają LXX). Ojciec Święty napisał też, że Wulgata jest wolna od wszelkich błędów w sprawach wiary i moralności, nie zaś, że jej tekst jest nieomylny. Przedkładanie LXX ponad tekst masorecki nie jest więc sprzeczne z Soborem Trydenckim. Zgadzam się tutaj z katolickim apologetą Catholic Nick'iem, że potrzebujemy powszechnie dostępnego tłumaczenia ST z LXX, bo większość obecnych tłumaczeń opiera się na tekście masoreckim.

Przypisy:
[1] John Francis Elwolde, "Isaiah 5:1-7 in the Dead Sea Scrolls, MT, and versions: basic data and preliminary observations", Scripta Biblica 14, s. 89-132.
[2] Catholic Nick, Isaiah 53 - Does it really say God "crushed" Jesus? (More Problems with Penal Substitution), 16.03.2014 link
[3] Joe Heschmeyer, Does Saint Jerome Endorse the Protestant Canon?, 24.09.2012 link
[4] Megan Hale Williams, The Monk and the Book: Jerome and the Making of Christian Scholarship. Chicago: University of Chicago Press (s. 71).
[5] Gary Michuta, The Case for the Deuterocanon: Evidence and Arguments. Michigan: Nikaria Press (s. 275-277).
[6] Papież Pius XII, Divino Afflante Spiritu 21, link


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Kanon Starego Testamentu a kwestia ksiąg deuterokanonicznych

Postautor: KAAN » 18 sie 2018, 12:00

Proszę teraz dyskutantów o krótkie ad vocem (kto pierwszy ten lepszy :) ) w stosunku do odpowiedzi adwersarza. Niech tekst nie przekracza 1000 znaków.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.

Wróć do „Pokój debat”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość