Duch obdarza jak chce (1Kor 12:11), jego dary nie są udzielane bez planu i chaotycznie, w obdarowywaniu widoczny jest Boży plan. Nowy Testament jest świadectwem formującego się Kościoła, kiedy czytamy NT to musimy sobie zdać sprawę, że w tamtym czasie nie istniał tekst który dzisiaj czytamy, do tego potrzebni byli prorocy. Dary były udzielane w konkretnym celu; aby wykonać cząstkowe dzieła składające się na całość Bożej działalności. Pewne rzeczy działy się w historii raz, albo w bardzo ograniczonym czasie. Obdarowany Mojżesz używał niezwykłych Bożych darów - znaków jeden raz kiedy Izrael miał wyjść z Egiptu, chrzest Pański był jeden, wzbudzanie z martwych było w ograniczonym czasie działalności Pana Jezusa i apostołów, pięćdziesiątnica była jedna i jedno jest przesłanie NT. Wszystko to wykonał Duch Święty poprzez swoich proroków.
Szczególny dar proroctwa jest najdobitniejszym przykładem, że Duch Święty udziela go planowo w określonym czasie. Ten fakt znany z Biblii jest podstawą do przyjętej powszechnie zasady protestantyzmu sola scriptura, jeśli dzisiaj funkcjonowali by prorocy to ta zasada nie ma racji bytu, a chrześcijanie mieliby Biblię w wielu tomach i dodatkach tak jak to jest np. w katolicyzmie, gdzie Biblia funkcjonuje obok tzw świętej tradycji i papieskiego nauczania.
Wierzący ludzie zauważyli, że Słowo Boze jest doskonałe i nie są potrzebne żadne dodatkowe proroctwa, aby zbór Boży mógł wzrastać. Pisał o tym (w proroczy sposób) Paweł:
2Tym 3:16 Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,
17 Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.
W tym napomnieniu dla Tymoteusza widzimy, że Słowo Boże jest całkowicie wystarczające do doprowadzenia Bożego męża do doskonałości, nie ma takiej dziedziny która wymagałaby dodatkowego objawienia ponad Słowo Boże. Pełnia Słowa jest fundamentalną prawdą dla Kościoła dzisiaj, bez tej prawdy ludzie błądzą w wierze, bo próbują dodawać (lub ujmować) do Słowa.
Kościół jest obdarowany w sposób doskonały, pełny, wystarczający do wzrostu i wypełnienia swojej misji. Nie są potrzebne te dary, które funkcjonowały, kiedy Kościół był w powijakach; kiedy Kościół otrzymywał jakąś część Słowa Bożego występowały znaki i cuda aby potwierdzić, Boże działanie przez konkretnych ludzi - proroków. Dzisiaj już te znaki nie są potrzebne, dlatego nie występują. Rozmawiałem z pastorem charyzmatycznym, który twierdził że wobec istnienia daru proroctwa Biblia jest księga otwartą, możemy słuchać nowego objawienia i musimy być mu posłuszni. To jest zaprzeczenie wewnętrznego świadectwa Biblii o jej pełni i doskonałości.
(Ef. 4;11-13) ...Błędem jest utożsamianie niektórych darów tylko z okresem apostolskim i mówienie, że po apostołach dary ustały. Idąc tym tokiem rozumowania apostołowie byli dysponentami darów nie Bóg. Tylko oni byli prorokami czy nauczycielami, ale to nie prawda.
Błędem jest wrzucanie darów do jednego kotła i pisanie wniosków, które nie wynikają z tekstu. Werset 11 mówi o tym że różni ludzie mieli różne dary, a nie tylko apostołowie. Podkreślony wniosek jest bezsensowny, nie odnosi się do czasu ale ludzi i nie ma związku z proroctwem.
Nie wszyscy mają jednakowe dary i nie wszyscy mają dar pojedynczy. Może być dobry, obdarowany kaznodzieja, który jednocześnie ma dar bycia starszym (presbyteros) lub nadzorcą (episcopos). Z resztą każdy episcopos powinien być dobrym nauczycielem, te dwa dary idą ze sobą w parze (1 Tym 3:2), ale nie wszyscy mają wszystkie dary.
Dar apostolstwa był szczególnym darem który otrzymali tylko wybrani, a konkretnie dwunastu apostołów. Nie ma innych apostołów poza nimi i próby udowadniania że jest inaczej prowadzą do wytworzenia się nie biblijnej hierarchii kościelnej na podobieństwo katolickiej, albo wyniesienia niektórych ludzi jako guru czego jaskrawym przykładem jest Marlon Branham uznany za proroka i apostoła. Podobne fałszywe poglądy głosi dzisiaj cały tzw. ruch nowoapostolski, trzeciofalowy ruch charyzmatyczny.
W historii Kościoła widzimy, że dary nie ustały po okresie apostolskim, o ponad naturalnych darach pisali Ireneusz z Lyonu, Jan Chryzostom, św. Augustyn czyli ludzie, którzy żyli nawet 400 lat po apostołach!
Uogólnienie że wszystkie dary ustały jest błędem, Słowo wyraźnie naucza, że niektóre dary ustały z powodów opisanych wcześniej, a świadectwo takich ludzi jak Augustyn nie jest znaczące, on sam był jednym z największych szkodników doktrynalnych w historii Kościoła.
Wierzymy, że Kościół jest obdarowany cały czas, dary duchowe są niezbędne do wzrostu wierzących ludzi, tyle że nie wszystkie dary są udzielane dzisiaj, bo to nie jest ich czas. Słowo naucza o szczególnym Bożym działaniu w szczególnym czasie i takim szczególnym czasem był czas formowania się Kościoła i powstawania pism Nowego Testamentu.
Duch Święty zamieszkuje każdego zbawionego, nie ma możliwości aby człowiek wierzący, zbawiony nie miał Ducha. Z tego powodu charyzmatyczne oczekiwanie na Ducha który daje jakieś dary jest błędem, jest niebiblijne i prowadzi na manowce wiary; Duch daje dary jak chce, a nie jak ludzie chcą, to Duch obdarza według swojego planu i hojności. Duch Święty nigdy nie przestał być w wierzących i nie ma sensu oczekiwanie specjalnego chrztu w Duchu aby dysponować jakimiś darami. Takim darem, który chcą mieć charyzmatycy to dar języków, sa przekonani, ze objawia się wtedy gdy ktoś jest ochrzczony Duchem Świętym i że to jest dar powszechny. Pomijając bezsens doktryny o drugim chrzcie Duchem, samo dążenie do mówienia językami prowadzi do wielu dramatów w sumieniach wierzących ludzi, którzy w prostocie serca chcą dążyć do nieprawdziwego obrazu chrześcijanina serwowanego przez wielu charyzmatycznych przywódców i zawodzą się. Sam znam nie jeden przypadek złamanego sumienia wierzącego człowieka z powodu tzw. "języków"
Czy może wystąpić dzisiaj mówienie językami? Czy ludzie bywają cudownie uzdrawiani? Czy ktoś może głosić Słowo Boże pomimo tego że go się nie nauczył na pamięć? Oczywiście! Duch Działa jak chce i kiedy chce, ale te rzeczy nie są przywiązane do osoby, ale są bezpośrednim działaniem Ducha, niezależnie od człowieka. Znam świadectwa głoszenia Ewangelii w nieznanym języku, znam świadectwa uzdrowienia z choroby i nie kłóci się to z tym co naucza Słowo o przemijaniu pewnych darów i z czasem łaski w jakim żyjemy. Pewne dary minęły i w ten sposób Pan Bóg zabezpieczył nas przed błędem i herezją. Wszystkie odstępcze sekty i kierunki w chrześcijaństwie opierają się o fałszywych proroków, fałszywe zrozumienie prawdy Słowa Bożego. Z moich osobistych obserwacji wynika, że tam, gdzie Słowo Boże jest używane i respektowane, tam nie ma problemów z wiarą i prawidłową doktryną, gdzie szuka się objawień i proroków tam kluje się odstępstwo.
Bóg w swoim Słowie powiedział, że dary miną, gdy nastanie doskonałość czyli złączenie Głowy z Ciałem na niebiosach.
Tego nie ma w Biblii; po pierwsze miną niektóre dary, po drugie nie doskonałość (stan) a doskonałe (coś, rzeczownik), po trzecie nie ma związku doskonałość ze złączeniem Kościoła z Głową. To wymyślona zależność, owszem ładnie i podniośle brzmi, ale nie ma umocowania w Biblii.
Słowo Boże jest doskonałe, my, wierzący, zbawieni z łaski także jesteśmy doskonali przed Bogiem z powodu krwi Pańskiej:
List do Hebrajczyków 10:14 Albowiem jedną ofiarą uczynił
na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni.
Ta doskonałość jest duchowa, nie dotyczy ciała. Podobnie doskonałość Słowa dotyczy jego duchowego przekazu, a nie fizycznej formy księgi, która może zawierać błędy tłumaczenia, opuszczenia, dodatki ludzkie itd.
Ps 119:89 Panie, słowo twoje trwa na wieki, Niewzruszone jak niebiosa.
Boże Słowo jest niewzruszone, także Słowo Nowego Testamentu jest Boże nie może być zmieniane, nie wolno do niego nic dodawać ani ujmować, nie ma dzisiaj proroka.
Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.