Polakowski pisze:Dlaczego rzymscy katolicy tak nienawidzą Sola Scriptura, pomimo że prawie w każdej księdze jest bezpośrednia bądź pośrednia wzmianka o tej zasadzie?
.
Przeciętnego katolika ( a znam ich wielu), mało interesuje zasada Sola Scriptura, bo ...jej nie zna lub nie rozumie. Dla takiego katolika wystarczająca jest znajomość Biblii na poziomie niedzielnych czytań Biblii, jeśli w nich w ogóle regularnie uczestniczą oraz je słuchają ze zrozumieniem. Spytałem parę razy katolików z pracy: czym jest dla ciebie Biblia? Wywołało to w nich zdziwienie, konsternację: co ty świadek Jehowy czy teolog? Dla nich wiara to konieczność coniedzielnego chodzenia do kościoła, modlitwa, święta. Oni wierzą w Boga, ale czy wierzą w Jezusa jako ich Pana i Zbawiciela? Dla wielu z nas Biblia to nie jest żadne żywe Słowo Boga, ale taka księga, która trzeba posłuchać w kościele. To taki katolicki rytuał. Wielu z moich braci i sióstr w wierze nie kocha Słowa Bożego, nie tylko dlatego, że Go nie zna, ale nie jest Ono czymś Świętym (brak poczucia). To kwestia desakralizacji, i nie ma na to dobrego lekarstwa. Nie można kogoś zmusić ,aby postrzegał Biblię jako Pismo Święte .
Zrozumcie nas, drodzy protestanci. Dla wielu ( większości!) wiara zaczyna się z chrztem. Jeśli go otrzymujemy jako niemowlaki, to nie istnieje żadne życie przed tym wydarzeniem. Chrzest często postrzegamy jako rytuał, a nie jakieś nawrócenie, a przynajmniej świadectwo wiary - tylko czyjej? Dla wielu z was najpierw jest nawrócenie, a potem chrzest. Dla was życie przed chrztem było martwe duchowo, oddzielone od Życia Wiecznego. Wraz z nawróceniem i przyjęciem chrztu - narodziliście się na nowo. Wy czujecie tą różnicę. Dla większości z nas to, niestety, nie ma fundamentalnego znaczenia. Takie sobie wydarzenie sprzed lat - czy zmieniło nasze życie? Trzeba zaufać autorytetowi Krk, że ma to jednak sens ( chrzest niemowląt) i przynosi, przynajmniej czasem - pozytywne owoce. Czy jest to w pełni nauka oparta o Nowy Testament - to raczej przeciętnego katolika nie interesuje; bo i po co sobie tym głowę zawracać, skoro Biblia nie jest Pismem Świętym, które daje mi życie.