O tej" rewelacji" dowiedziałam się z facebooka, a potem z wiadomości w necie już wczoraj. Ja bym zdystansowała się do tego. Owszem, Putin pokazówkę robi, ale to jeszcze nie wojna.
Zacznę się martwić, jak wojna wybuchnie. O ile zdążę. Wszystko w rękach Pana Jezusa.
Martwić na zapas się nie będę, bunkra sobie nie wybuduję, bo nie za bardzo mam gdzie. Zostaje czekać na rozwój wypadków. Może ktoś w końcu Putina od władzy odsunie. To byłoby najlepsze rozwiązanie.
Myślę, że Polsce bardzo zaszkodził Kaczyński, drażniąc Rosjan. Poza tym polskie władze zawsze pchają się przed orkiestrę. Sponatan mile widziany, ale o konsekwencjach też trzeba myśleć.
Głupota polskich polityków z okresu międzywojennego nic Polaków nie nauczyła. A mówią, że mądry Polak po szkodzie. W tym przypadku chyba nie. Polacy nie nauczyli się dobierać sojuszników, liczą na Stany, które mają nas w czterech literach i puszą się, jakby byli nie wiem jakim mocarstwem. A tu bieda, uzbrojenie do zezłomowania, armia beznadziejna, poboru takiego jak kiedyś nie ma, a i kilka lat temu z wojska wychodziły raczej ofermy batalionowe niż żołnierze. Nasi poltycy mieli chyba ocenę niedostateczną z geografii, skoro nie uwzględniają, jak fatalne jest nasze położenie geograficzne. A konsekwencje jak zwykle poniosą obywatele. To co, kto buduje bunkier?
Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną, laska Twoja i kij Twój mnie pocieszają... Ps. 23:4
Grażyna