KAAN pisze:Sprawiedliwość tego nie mówi, sprawiedliwość mówi, ze jak jestes właścicielem winnicy i ustalisz z robotnikiem stawkę za dzień, to jest to sprawiedliwe niezależnie od poczucia sprawiedliwości społecznej robotników
Sprawiedliwa stawka wiąże się z wolnym wyborem, o którym nie może być mowy w przypadku różnicy pozycji negocjacyjnej. Twoje urojenia niczego tutaj nie zmienią. Nie życzę Ci, byś znalazł się w sytuacji osoby pracującej kilkanaści godzin na dobę za przysłowiowe psie pieniądze, ale wtedy może zweryfikowałbyś swoje spojrzenie na rzeczywistość.
Widać, że
"nie kradnij" w przypadku okradania najemników idzie w zapomnienie.
KAAN pisze:komunizm to odmiana socjalizmu
Nie do końca. Łączy ich brak własności prywatnej, ale różni forma organizacji.
KAAN pisze:Haiti nie ma kapitalizmu wolnorynkowego, tam są ciągłe wojny i dyktatury wojskowe
No cóż, w Ameryce Łacińskiej kapitalizm zawsze wiązał się z wojnami i dyktaturami wojskowymi, więc jedynie kopiesz pod sobą dołki.
Zaznaczam też, że mam na myśli
"kapitalizm wolnorynkowy" w prostackim ujęciu KoLiberalnej propagandy. Takim, którego wyznacznikami są min. niskie podatki, brak lub szczątkowy sektor usług publicznych, brak obowiązkowych ubezpieczeń, praw pracownicznych, norm jakości, aktywnej polityki gospodarczej rządu oraz innych tego typu rzeczy, będących wyznacznikami cywilizowanego państwa.
W tym ujęciu latynoamerykańskie prawicowe dyktatury na garnuszku USA są dużo bardziej
"wolnorynkowe", niż plasującą się np. w pierwszej dziesiątce Indeksu Wolności Gospodarczej
"socjalistyczna" Dania.
Padł też mit tego, że
"ludzie zawsze uciekają z socjalizmu do kapitalizmu". Gdyby tak było, to Kubańczycy szturmowaliby min. Haiti. Prawidłowa wersja tej
"mądrości" powinna brzmieć :
"ludzie zazwyczaj emigrują do państw wyżej rozwiniętych".
Oczywiście na Kubie nie zapanował socjalizm, gdyż dalej pozostaje ona krajem kapitalizmu państwowego z dopuszczoną prywatną działalnością gospodarczą. Niemniej jednak, wprowadzono tam całkiem sporo jego elementów, więc pasuje do powyższego przykładu.
KAAN pisze:a Kuba mieszała się na Haiti w rewolucję.
Kuba przede wszystkim wysyła bezpłatną pomoc medyczną do wielu najuboższych państw globu, także na Haiti. W tym kraju służby 1200-osobowy kubański personel medyczny, o czym napisał nawet brytyjski
Independent w wymownym artykule
"Cuban medics in Haiti put the world to shame".
http://www.independent.co.uk/life-style ... 69415.htmlObecnie Kuba może poszczycić się największym zaangażowaniem w walce z Ebolą w Afryce Zachodniej.
http://online.wsj.com/articles/cuba-sta ... 1412904212Godna pochwały, prawdziwie internacjonalistyczna postawa.
KAAN pisze:Nie wziąłes pod uwagę, że transport rzeczy na tereny powodziowe jest wielokrotnie droższy niż w normalnych warunkach.
Tam nie chodziło o transport, który zapewne nie byłby aż tak drogi, lecz o chęć błyskawicznego dorobku na posiadanym już asortymencie.
KAAN pisze: gdyby istniała prawdziwa wolna konkurencja można było by kupić przedmioty trwałe sprawne i w dobrej cenie.
Znowu odlatujesz w alternatywną rzeczywistość. Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie do ustawowego wprowadzenia okresu minimalnej trwałości produktu, ale zaraz zaśpiewałyby całe chóry
"wolnorynkowców", że to
"socjalizm" i uderzenie w
"wolność". Za takim rozwiązaniem od dawna opowiadają się min. rozmaite ruchy proekologiczne.
PS : Racz empirycznie wykazać, jak rzekoma
"wolna" konkurencja wpłynęłaby na dostępność trwałych produktów.
KAAN pisze:czyli regulacji prawnych promujących duże organizmy gospodarcze
Duże organizmy nie potrzebują regulacji, ponieważ posiadają wystarczającą ilość kapitału, by móc zniszczyć konkurencję.
Doskonałym dowodem tego może być nawet słynna
Biedronka, będąca jednym z największych
płatników CIT w Polsce - prawie 0,3 mld zł - która z powodzeniem może oferować produkty w cenach zabójczych dla konkurencji, by pozbyć się jej z rynku.
Przykład drugi -
lubelscy busiarze vs. Polski Bus. Lokalni przewoźnicy żalą się, że gigant transportowy
"zabiera" im klientów, ponieważ sprzedaje najlepszą na rynku usługę w najniższej, dumpingowej, cenie. Polski Bus jako spółka-córka wielkiej grupy kapitałowej bez uszczerbku może stosować zabójczy dla drobnych przedsiębiorców dumping, ponieważ czerpie dochody ze świadczenia innych usług i jechanie na stratach do chwili zniszczenia konkurencji wyjdzie mu na dobre. Na coś takiego nie mogą sobie pozwolić mali przewoźnicy na dorobku, ale tak działa
"wolny rynek" i nikt im nie zabrania posiadania miliardów na koncie oraz stosowania dumpingu.
KAAN pisze:Pinochet prowadził wojnę przeciwko komunistom, a w takich warunkach żadna gospodarka nie moze się rozwijać
Hola, Hola. Rzekoma
"wojna" nie trwała całą jego kadencję. O ile początkowy spadek można by jakoś usprawiedliwić, o tyle największego w historii Chile kryzysu z lat '82-'83, który zaowocował częściowym odejściem od mitologii
Chicago Boys, już nie. Późniejsze lata, aż do '88 roku, także nie były okresem prosperity, skoro bieda dotknęła aż 48% społeczeństwa.
KAAN pisze:Wykres wyraźnie stawia Chile wiele ponad przecietną całej Ameryki Łacińskiej
Tak było od dawien dawna, żaden sukces. Skoro dokonał tam się
"cud", to Chile powinno dogonić Europę Zachodnią lub Azję Wschodnią, a nie w dalszym ciągu równać się min. z Argentyną, która szybciej odcięła się od KoLiberalnego dziedzictwa.
KAAN pisze:Najmniejszy koliberek ma wieksze pojęcie o ekonomii niż każdy socjalista, socjalizm z natury nie ma nic wspólnego z pradziwą ekonomią, twoje pojęcie ekonomii jest żadne, funkcjonujesz na socjalistycznych sloganach bez ziarna rozumirnia podstawowych praw gospodarki wolnorynkowej.
A może by tak jakieś konkrety, zamiast gimnazjalnego ujadania?
daniell pisze:Piotrku wybacz, ale w mojej ocenie dużo piszesz, a tak naprawdę niewiele rozumiesz (jeno propagandę powielasz, o czym miałem okazję przekonać się już wcześniej).
Pozdrawiam.
Kolejny, którego stać tylko na gołosłowie. Czy niezdolność do merytorycznej dyskusji jest normą wśród KoLiberków
daniell pisze:. Za darmo to mamy "tylko" zbawienie.
Zgadzam się. Tutaj chodzi o właściwe wydawanie środków publicznych. W Polsce liberalna władza woli przeznaczać je min. na kolejne ulgi, dotacje oraz pomoc
"de minimis" dla żyjących z kradzieży wartości dodanej prywaciarzy, a nawet zapowiada zwiększenie skali tego zjawiska.
(vide ex-pose premier Kopacz) Mimo tego, że i tak około 2/3 transferów
trafia do bogatszej części społeczeństwa. Innymi słowy - pracownika okrada się podwójnie.
Natomiast w Finlandii, gdzie obecnie przebywam, rządy niezależnie od orientacji politycznej, stawiają na harmonijny rozwój całego społeczeństwa, a ich oczkiem w głowie jest edukacja na wszystkich poziomach. W ten sposób wspiera się nie tylko innowacyjność gospodarki, ale przede wszystkim daje ludziom wędkę.
Ma to swoje odbicie w jednej z najwyższych na świecie
mobilności ekonomicznych,
konkurencyjności i
innowacyjności, a także jednym z najmniejszych rozmiarów
rozmiarów biedy w Europie. Warto przy tym zaznaczyć, że fiński postęp nie opiera się na masowym imporcie siły roboczej, jak ma to miejsce w wielu innych państwach. Nie marnuje się więc potencjału społeczeństwa.
I tak oto - pomijając doskonały dostęp do wiedzy i pomocy naukowych - w miejscowej uczelnianej stołówce każdy student może zjeść obfity obiad za jedyne 2,45 €, co w Polsce, nawet w cenie będącej złotówkową równowartością tej sumy, jest wprost nie do pomyślenia. No, ale skoro priorytetem polskiego rządu jest ściganie się w najniższych kosztach pracy i dorówywanie do standardów III świata, to nie ma się czemu dziwić. Słabo opłacani niewolnicy nie potrzebują przecież dostępu do zdobyczy cywilizacji.
Lee pisze:Tak, obecny lewicowy rząd nie stwarza żadnej możliwości.
- Polecam zapoznać się z definicją pojęcia
"lewica". Pomocna może być dowolna encyklopedia.
- Żaden nie stworzy takiej możliwości, jeśli tego społeczeństwo nie wymusi. Cele polityków nigdy nie będą tożsame z celami społeczeństwa.
KAAN pisze:W tym tygodniu był artykuł na onecie że Szwecja stacza się do kraju trzeciego świata, a socjaliści jeszcze podnieśli podatki i zwiększyli socja
Nie mam więcej pytań, skoro uważasz wypociny na
Onecie za wiarygodne.
Nawet redakcja tego portalu zorientowała się, że to wierutne bzdury i usunęła je szybko. To w zasadzie dyskwalifikuje Cię jako osobę kierującą się krytycznym myśleniem.Przechodząc do meritum sprawy :
Propaganda donosi :
"Jeszcze w 2010 roku Szwecja zajmowała 15. miejsce w rankingu ONZ Human Development Index."Prawda jest taka /b] w roku 2010 Szwecja plasowała się na 9. lokacie w ogólnym zestawieniu HDI oraz na 3. po uwzględnieniu nierówności. W ubiegłorocznym przypadły jej pozycje 12. i 7.
http://en.wikipedia.org/wiki/Human_Deve ... 010_report
Natomiast USA zajmuje obecnie 5. miejsce w ogólnym i (uwaga, uwaga!) 28. po uwzględnieniu nierówności, będąc min. nawet[b] za Słowenią, Czechami, Słowacją i Grecją.
PS2 : W Szwecji nie było żadnej podwyżki podatków. Ostatnia obniżka spotkała się z dezaprobatą społeczeństwa, w wyniku czego do władzy doszła
röd-gröna. Znowu bezmyślnie powtarzasz kłamstwa, albo samemu celowo kłamiesz.
PS3
b] Domniemany raport z prognozą nie istnieje, a mimo tego wielu nierozumnych dało się nabrać na tę sensację.[/b]
W taki sposób tresuje się stada KoLiberków.
KAAN pisze:Jakoś dziwnie ludzie z Kuby uciekają w pontonach do USA a nie odwrotnie
.
Poproszę źródło tych rewelacji, bo albo znowu tkwisz w świecie własnych urojeń, albo bezczelnie kłamiesz. Tę prośbę kieruję do Ciebie już po raz drugi, gdyż nadal nie otrzymałem żadnego potwierdzenia.
A propos
"ucieczek" Kubańczyków :
Pomiędzy rokiem 2000 a 31 sierpnia 2012 r. spośród wszystkich Kubańczyków, który poprosili o zgodę na opuszczenie na stałe lub czasowo, to uprawnienie otrzymało 99,4%. Zaledwie 0,6% z uzasadnionych powodów nie dostało takiego zezwolenia. Od 2000 r. do dnia 31 sierpnia 2012 wyjechało z przyczyn indywidualnych 941 953 Kubańczyków, co daje razem liczbę blisko miliona. Spośród nich nie wróciło do kraju zaledwie 12,8%, łącznie 120 705 osób. W tym okresie wśród prawie miliona wyjeżdżających, 156 068 stanowili absolwenci uczelni. Pozostało spośród nich za granicą 17.153, co daje razem 10,9% spośród wyjeżdżających absolwentów [26].Fakty przeczące propagandzie emigracyjnej, uprawianej także przez Y. Sanchez, wykazują również badania prof. Salima Lamraniego, które, na podstawie porównania Kuby z innymi krajami, ujawniły, że w 1993 r., po upadku ZSRR i wyczerpaniu krajowych rezerw, w najgorszym roku dla gospodarki kubańskiej, wyemigrowało 13.666 osób, a w tym samym czasie z Kanady 17.156, z Jamajki 17.241, z Salwadoru 26.818, z Dominikany 45.420, a z Meksyku 126.561. Pod względem liczby osób emigrujących do USA Kuba znalazła się na szóstym miejscu na kontynencie.
Dziesięć lat później, a więc w czasie rzekomej "obławy na dysydentów", w 2003 r. do USA wyemigrowały z Kuby 9.304 osoby. Na kontynencie amerykańskim Kuba znalazła się na 10 miejscu pod względem liczby emigrantów, za Peru, Kanadą, Haiti, Jamajką, Gwatemalą, Kolumbią, Dominikaną, Salwadorem i Meksykiem. W rzeczywistości to za rządów Fulgencio Batisty emigracja do USA była większa, niż z obu Ameryk i innych krajów, jak Chiny, Indie czy Indonezja [28].http://geopolityka.org/komentarze/2282- ... j-blogercePiekło musi być na tej Kubie, skoro prawie 90% wyjeżdzających wraca z powrotem.
KAAN pisze:co w tym dziwnego, przecież w Chile rządzą teraz socjaliści, czy moze być inaczej?
Od odejścia Pinocheta rządziły różne ekipy, także prawicowe, ale socjaliści ani razu nie byli u steru władzy. Żadne, w tym nominalna socjaldemokratyczna lewica, nie porwały się na definitywne zerwanie z dziedzictwem liberalizmu. Kolejne chiljskie rządy, w przeciwieństwie do Argentyny, min. nie znacjonalizowały systemu emerytur, w wyniku czego obecnie ponad 2/3 seniorów nie otrzymuje należnych świadczeń, lecz... zasiłek dla ubogich, a wielu z pozostałych jedynie symboliczne kwoty. Nie ma to jak
"wyższość prywatnego".
Drodzy Forumowicze, weryfikujcie informacje, które odbieracie, zamiast łykania wszystkiego bezmyślnie, bo robią Wam papaję z mózgu