Mamy czarnoskórego pastora w polskim sejmie

Postautor: **fantomik** » 12 gru 2010, 20:11

Historia pokazuje, że można

A czy gdzieś tam jest "lepiej"? Pojęcia nie mam -- nie znam żadnego polityka, który byłby chrześcijaninem (a o tym w tytule w ogóle nic nie wiem).

Pozdrawiam,
f. (moje dwa groszE)

Postautor: **Sara** » 12 gru 2010, 20:19

Historia...Cóż. Kiedyś ludzie może nie byli aż tak zdeprawowani, jak dzisiaj? Bo doprawdy- trudno mi sobie wyobrazić "bezkompromisowego" polityka, który by za to na łeb na szyję nie poleciał. Toż nawet ksiądz jak jest bezkompromisowy to się nie może na parafii ostać... :puppyeyes:

Postautor: **fantomik** » 12 gru 2010, 20:24

Sara pisze:Historia...Cóż. Kiedyś ludzie może nie byli aż tak zdeprawowani, jak dzisiaj?

Dobre sobie Siostro

Ludzie zawsze byli tak samo zdeprawowani, pamiętasz drugie pokolenie (Kain i Abel)? Brat zabija brata. Tacy jesteśmy od początku. Oczywiście my bazujemy na ich innowacjach w kwestii folgowania naszej grzeszności i tworzymy nowe dla następnych pokoleń ale deprawacja ludzkiego serca cały czas jest taka sama -- totalna

Sara pisze:Bo doprawdy- trudno mi sobie wyobrazić "bezkompromisowego" polityka, który by za to na łeb na szyję nie poleciał. Toż nawet ksiądz jak jest bezkompromisowy to się nie może na parafii ostać...

Kuyper nie poleciał, w dodatku jako minister był wybierany kilka razy. Rzecz jasna warto też pamiętać, że nie każdy kompromis jest zły (chociaż wiele jest)

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

Postautor: **Lash** » 13 gru 2010, 10:06

Puritan pisze: Ehh, wielu jest przeciwników Ewangelii i sług Bożych.

Cóż, wyjaśnijmy:

Nienawiścią do katolików byłoby uznanie ich za braci, bo są zgubieni. Dlatego trzeba okazać im miłość poprzez pokazanie im prawdy o ich grzechu,

Obys zaczął robic to przez miłość

Puritan pisze: o ich fałszywym Kościele, oraz dać im niezafałszowane przesłanie Ewangelii.

Skup sie głównie na Chrystuie i Jego przełaniu Ewangelii.

Postautor: **Lash** » 13 gru 2010, 10:09

Godson przestał być pastorem?
Czy co?

Postautor: **św.tomek** » 13 gru 2010, 11:08

Sara pisze:Jeśli chcesz być politykiem? Oczywiście- tak. Inaczej wylatujesz. Widzisz, pan Onykwere już podlizuje się KRK i zachowuje w swoich wypowiedziach "polityczną poprawność". I jakoś nie widzę, żeby wykorzystywał swoją pozycję do głoszenia ewangelii i mówienia prawdy o Bogu...I nie dziwi mnie to. Gdyby z a c z ą ł to robić, życzliwi "usunęliby go z interesu".

Jest coś takiego jak preewangelizacja: przygotowywanie gruntu pod ewangelię - jest to równie ważne, jak samo ewangelizowanie.

Ja znam bardzo wielu ludzi , którzy byli otwarci na ewangelię, ale nigdy nie odważyli się odejśc od KRzK, bo wszystko co niekatolickie było dla nich zbyt dziwaczne, niepokojące. Dlatego bardzo ważne jest, aby ewangelikalne kościoły i ich przedstawiciele mogły pozytywnie zaistnieć w życiu społecznym.

Postautor: **Sara** » 13 gru 2010, 15:34

Św. Tomku- KTO zbawia? Bóg czy człowiek? KTO przekonuje o grzechu, sądzie i sprawiedliwości? DUCH ŚWIĘTY czy człowiek? Co wykonuje pracę w sercu człowieka- SŁOWO BOŻE czy "pozytywne istnienie kościołów ewangelicznych"? Ty chcesz ludzkimi metodami sprawić przemianę ludzkich serc?

Postautor: **Hardi** » 13 gru 2010, 16:40

Sara pisze:nawet w "zwykłej" pracy trudno jest być bezkompromisowym

co Ty opowiadasz :?:

jeśli się chce to można być, a tym bardziej gdy ktoś jest chrześcijaninem, bo nie jest sam, ma kogoś kto za nim stoi i pomaga, wiem to z własnego doświadczenia... co ciekawe zauważyłem, ze pracodawca tak naprawdę to bardzo docenia, bo widzi, że jeśli ktoś jest uczciwy i nie chce iść nawet na kompromis gdy on go namawia i ważą się jego losy czy będzie mieć prace czy nie, to pracodawca ma pewność, że może całkowicie polegać na swoim pracowniku i zaufać mu, że go nie przekręci...

Sara pisze:Polityka to bagno.

grzech i życie bez Boga to bagno

Postautor: **Sara** » 13 gru 2010, 17:11

Hardi, gdzie Ty żyjesz? Na księżycu?

ze pracodawca tak naprawdę to bardzo docenia, bo widzi, że jeśli ktoś jest uczciwy i nie chce iść nawet na kompromis gdy on go namawia i ważą się jego losy czy będzie mieć prace czy nie,

No tu to mnie rozbawiłeś :lol:

Pracodawca docenia, jak ktoś jest uczciwy...rany...Człowieku, gdzie Ty pracujesz? W jakiejś idealnej firmie z aniołami zamiast ludźmi? Musisz być bardzo młody...

A polityka to taki właśnie światem pozbawiony Boga...

Postautor: **Hardi** » 13 gru 2010, 18:32

Żyję na ziemi, a pracowałem w kilku różnych firmach. Może ciebie to bawi, ale ja widzę Bożą pomoc i Boże prowadzenie 8-)

Wiek mam wpisany w profilu.

Postautor: **św.tomek** » 13 gru 2010, 18:43

Sara pisze:Św. Tomku- KTO zbawia? Bóg czy człowiek? KTO przekonuje o grzechu, sądzie i sprawiedliwości? DUCH ŚWIĘTY czy człowiek? Co wykonuje pracę w sercu człowieka- SŁOWO BOŻE czy "pozytywne istnienie kościołów ewangelicznych"? Ty chcesz ludzkimi metodami sprawić przemianę ludzkich serc?

To po co wogóle jakikolwiek czowiek miałby głosić ewangelię?
Przecież ludzkie gadanie nie zbawia...

Postautor: **Essarts** » 13 gru 2010, 18:53

fantomik,

Historia zna całkiem sporo bezkompromisowych polityków chrześcijan -- chociażby mój ulubiony polityk zeszłych epok Abraham Kyper.

Tak Jezusa chyba

heh co wy tak wszystko chcecie mieszac moze niech skieza jeszcze kartami sie w przepowiednie bawią

Postautor: **Sara** » 13 gru 2010, 18:58

Ja znam bardzo wielu ludzi , którzy byli otwarci na ewangelię, ale nigdy nie odważyli się odejśc od KRzK, bo wszystko co niekatolickie było dla nich zbyt dziwaczne, niepokojące.

Tomku:
A co to znaczy "być otwartym na ewangelię"?
Przecież jak człowiek rodzi się z Ducha, to dzieje się wręcz przeciwnie- to co katolickie zaczyna wyglądać dziwnie i niepokojąco...

Hardi:
"Nie bawi mnie" wiara w pomoc Bożą, ale to chyba nie wygląda do końca tak, jak Ty piszesz. Troszkę idealizujesz.
Pracowałam w wielu miejscach i ludzie ze świata w większości o wiele wyżej cenią sobie sprytne kłamstwa, niż prawdę i polityczną poprawność, niż bezkompromisowość.

Postautor: **Hardi** » 13 gru 2010, 19:33

W Norwegii jest chrześcijańska partia polityczna składająca się tylko z ludzi odrodzonych i posiadających nienaganną opinię wśród ludzi ze świata jak i zborowników. Każde ich spotkanie rozpoczynają modlitwą i czytaniem biblii. Na ile mogą powstrzymują niemoralność itd., nie wchodzą w kompromisy, a ich wiece wyborcze przypominają często ewangelizację. Zaczynali od 2 chrześcijan zaangażowanych w politykę.

Postautor: **fantomik** » 13 gru 2010, 20:09

Essarts pisze:fantomik,
Historia zna całkiem sporo bezkompromisowych polityków chrześcijan -- chociażby mój ulubiony polityk zeszłych epok Abraham Kyper.

Tak Jezusa chyba heh co wy tak wszystko chcecie mieszac moze niech skieza jeszcze kartami sie w przepowiednie bawią

Jacy skieza? Może chodziło o księża? Jakbyś nie czytał NT wybiórczo to byś zauważył, że chrześcijanie jak najbardziej pracowali oraz niektórzy z nich ewidentnie zajmowali wysokie społecznie stanowiska (np. byli setnikami!). Monastycyzm to zwiedzenie, które weszło do kościoła i KRK nadal je kultywuje ale nie jest to biblijna droga.

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)

Mamy czarnoskórego pastora w polskim sejmie

Kto jest online