okidoki pisze: Doulos pisze:Co to jest inflacja? Czy postawy ludzkie mają wpływ na pojawianie się inflacji?
Inflacja to powszechny wzrost cen, a dokładniej wzrost średniego poziomu cen szerokiego wachlarza usług i dóbr. Na najbardziej fundamentalnym poziomie inflacja jest skutkiem przyrostu ilości pieniądza w obiegu, dawniej było to np. odkrycie nowych pokładów złota lub "psucie monety", a dzisiaj np. inwestycje banków centralnych na otwartym rynku. Dlatego wpływ na inflację mają czołowi politycy i bankowcy, a ludzkie zachowania są inflacji w zasadzie obojętne dlatego masz rację, że sugerujesz koledze taką odpowiedź.
Nie tylko inwestycje bankow ale i caly system kredytowania.
Otoz banki komercyjne maja mozliwosc dodrukowania pieniadza bez pokrycia na potrzeby kredytowe. Oczywiscie wszystko jest ze scislym porozumieniem z Bankiem centralnym.
Biorac wiec kredyd np na mieszkanie wpuszczmy nowy pieniadz do obiegu. Bowiem Bank komercyjny nie ma obowiazku jak dawniej pozyczac tylko tyle ile ma depozytow. to jeden z najmocniejszych czynniko inflacyjnych w naszych czasach.
okidoki pisze: Lash pisze:Ostatnio spotkalem sie ze zdaniem ze to tylko wytwor 20 wieku
Sysytemu bankowego
Inflacja jest od zawsze. Przykładem jest XVI wieczna Hiszpania w czasach kolonialnych, gdy sprowadzano złoto z nowoodkrytych lądów amerykańskich.
To od zawsze sprecyzowalbym w zdaniu. Wtedy gdy pojawial sie nadmiar pieniadza / zlota bez pokrycia.
okidoki pisze: Współcześnie inflacja jest tworzona przez "bankową kreację pieniądza", a banki centralne starają się ją kontrolować. W XX wieku nie szło to najlepiej i dlatego możnaby go nazwać wiekiem uporczywie skaczącej inflacji.
No tu sie zgadzamy
okidoki pisze: chrzescijanin pisze:Drogi (wszystkie) powinny byc za darmo i to ma byc domena rzadu. Internet ma byc za darmo w calym kraju (na poziomie 2MBps) dla wszystkich i to ma byc domena rzau. Podobnie jak darmowy jest i powinien dalej byc GPS i wszelkie inne rozwiazania zwiekszajace mobilnosc spoleczenstwa.
Chociaż dziś nikt już nie wierzy w gospodarkę centralnie planowaną (krach krajów socjalistycznych jest najlepszym dowodem na błędność koncepcji centralnie kontrolowanego rynku) to interwencjonizm nadal ma się dobrze,
I tak juz chyba zaostanie...
okidoki pisze: Darmowy internet dla wszystkich jest miły dla ucha, ale stoi za nim opodatkowanie wszystkich obywateli, łącznie z tymi, którzy wcale szybkiego internetu nie potrzebują, bo mają pilniejsze potrzeby.
Co jest "oczywista oczywistoscia "
okidoki pisze: Bezpłatność internetu, czyli płatność z podatków zmusi ich jednak do kupowania 2Mb pomimo tego, że go nie chcą.
I tu juz sie zaczyna pytanie o filozofie panstwa.
Czy ma ono miec jakies strategie czy nie?
Wg mnie to mogloby byc z puli pieniedzy ktore panstwo pobiera z podatkow i dystrybuje je rowno wszystkim obywatelom z tego powodu ze widzi strategiczne korzysci.
Nie jest wiec tak ze mnie droga z Koluszek do Zgorzelca nie dotyczy wiec nie place na nia. Posrednio mnie dotyczy bo jest strategiczna dla rozwoju panstwa, choc ja osobiscie 2 razy w zyciu z niej korzystalem.
okidoki pisze: Właśnie dlatego każda interwencja rządu pociąga za sobą ryzyko odebrania wolności wyborów konsumentom.
Niekoniecznie.
Bowiem np droga z Koluszek do Zgorzelac choc pozbawila mnie pewnej puli pieniedzy zapemnila mi jednoczesnie wiele innych korzyci /dowoz np tanszego a lepszego jakosciowo miesa do sklepu/ ktorch moze nie dostrzegam tak latwo.
Mysle jednak ze niewiele innych przykladow jest tak czystych jak infrastruktura z ktorej korzystac moze kazdy i ktore niosa jesne synergiczne korzysci.
okidoki pisze: Podstawową, wręcz encyklopedyczną, definicją ekonomii jest, że to nauka o decyzjach ludzi w świecie zasobów będących w niedoborze (tylko w raju jest wszystko). Dlatego poświęcenie danego zasobu na jeden cel uniemożliwia realizację alternatywnego celu. Kto lepiej od konsumenta może wiedzieć czego sam oczekuje i potrzebuje? Dlaczego mamy wierzyć, że polityk narzuci innym najlepszy wybór?
Patrz przyklad drogi Koluszki Zgorzelec.
Jako indywidualny konsument WOGOLE nie potrzbuje tej drogi. / te dwa razy moglbym pojechac inaczej/ jednoczesnie jest wielu innych ktorzy korzystajac z niej przynosza mi konkretne korzyci materialne.
Jako indywidualny konsument moge tez ywdawac np 10% swoich dowchodwo na cele charytatywne - wierzac ze organizacja ta przyniesie pewne korzyci szczegolnie potrzebujacym.
Dlaczego wiec nie moge jako indywidualny konsument zdecydowac ze daje np 10% na panstwo w celach ktore nie odczuje bezposrednio. El ktor przyniosa mi korzyci w innej postaci ktorych bycmoze dzisiaj nie dostrzegam?
Wydaje mi sie ze niektorzy kapitalisci maja "rezim egoizmu" - ja musze wydwac tylko na siebie i ja wiem najlepiej. Jednak ta najlepszosc moze wyrazac sie i w podatkach - tylko ze wtedy korzyci sa osiagane posrednio.
Pytanie jest dla mnie nie czy podatki placic, ale ile i na co one maja byc przeznaczone.
okidoki pisze: chrzescijanin pisze:Podatek ma byc sprawiedliwy a nie rowny.
Dlaczego osoba ktora korzysta z panstwa w 2% ma placic 10%.
Dlaczego osoba ktora korzysta z panstwa w 29% ma placic 10%.
Generalnie - biedny policji nie potrzebuje jako stroza majatku - bo majatku nie ma.
Bezdomny nie potrzebuje strazy pozarnej tak bardzo jak posaidacz 100 domow.
10% dla wszystkich to nie jest podatek równy. Człowiek zarabiający 10 000 zł miesięcznie zapłaci
dziesięć razy większy podatek niż osoba zarabiająca 1000 zł miesięcznie. Podatek liniowy nie jest podatkiem równym, jest podatkiem gdzie każdy płaci
wprostproporcjonalnie do posiadanego majątku. Biedniejsi płacą mniej, bogatsi więcej.
Nie wydaje mi sie ze jest sens spierac sie o rownosc ...
Dla mnie wlasnie w % jest rownosc. Nie ukrywam ze wzrouje sie tu na biblijnej zasadzie dzisieciny....
okidoki pisze: Największą zaletą podatków liniowych nie jest jednak to, że jest on z gruntu sprawiedliwy ale to, że jest prosty.
Dla mnie liniowy podatek moze byc zly. Gdy jest np na poziomie 50%
nie chodzi mi o kult linii ale raczej o wysokosc np 10% + jednakowa skala dla wszystkich - linia.
Nie jestem za bardzo zwolennikiem podatku plaskiego ani poglownego. Ten ostatni bylby rowny kwotowo dla wszystkich ale wg mnie niesprawiedliwy.
Dlaczego?
Mysle ze znowu Biblia mnie przekonuje ze Bog nie dal nam wszytkim jednakowych zdolnosci.
Tak samo zdolnosci w obracaniu pieniedzmi i ich wytwarzaniu.
Mysle ze dzisiecina byla wlasnie dlatego ustanowiona procentowo. bo niezaleznie od zdolnosci od Boga oddajesz ta sama czesc dochodu.