Filip pisze:tymianek26 pisze:Czyli jeszcze nie jesteś do końca "Nawrócony"...
pogadamy jak całkowicie porzucisz okultyzm...
tymianek26 Co zbawia? Przynależność do "właściwego" kościoła, czy przynależność do Chrystusa? Co dla Ciebie oznacza "nawrócenie"?
musimy to rozróżniać?Zaraz odezwą się zwolennicy charyzmatyków
Dla mnie 'kościół" to ludzie idący za Słowami Pana Jezusa, bez względu na przeciwności losu...to czasami taaaaaakie trudne
pożądliwości dają o sobie znać....niestety ulegam czasem "staremu tymiankowi" ale mam na szczęście Pan Jezus daje mi jeszcze czas na wzrastanie i "zabijanie" "starego tymianka".
Co do przynależności do "lokalnego" kościoła to już zupełnie inna sprawa. wszystko zależy od człowieka. ja napiszę o moim subiektywnym zdaniu. Po nawróceniu z rzymskiego katolicyzmu i "przygód" internetowych z rożnymi pastorami i nauczycielami szukałem zbór który jest skrajnie konserwatywny. Bez żadnych charyzmatyków i udziwnień...liczy się dla mnie tylko i wyłącznie czysta doktrynalnie nauka i kościół który jest tak zbudowany. Poza tym nauka w kościele powinna się zgadzać historyczne z rozwojem "kościoła" czyli z tym jak to wyglądało w wiekach poprzednich. Dlatego mam mieszane uczucia co do "Zielonych" (Zieloni bez urazu
)Natomiast np. w zborach baptystycznych(wszystko zależy od pastora i zboru) zdarzają się dziwne rzeczy np.u mnie w mieście są jakieś dramy lub inne rzeczy tego typu. To mnie razi i od razu sumienie nie pozwala mi w czyś takim uczestniczyć. Może komuś to nie przeszkadza,wszystko zależy od podejścia osobistego,
Nikogo tu nie krytykuje i nie oceniam żadnego zboru ani chrześcijanina, podkreślam że To moja subiektywna opinia.
Filip pisze:EDIT:
Do samej subkultury metali mam stosunek równie obojętny, jak do każdej innej. Kiedyś nawet miałem z nią trochę wspólnego: długie włosy, fantastyka etc.
Obecnie w moim życiu najważniejszy jest Chrystus i fantastykę uznałem za "śmieci"... Ale też nie wydaje mi się owa subkultura groźniejsza, niż grzech w życiu i sercach ludzi żyjących w mniej ekstraordynaryjny sposób.
Cieszy mnie to że dla Ciebie "wszystko to śmieci" i Pan Jezus jest twoim życiem.
Czy groźniejsza hmmm. Moim zdaniem w pewnym stopniu tak bo sama w sobie ta muzyka jest "magiczna" pełna symboli i odniesień do misteriów pogańskich. Najgorsze jak zaczynasz tym się coraz bardziej interesować. Zaczyna się niewinnie, ot posłucham sobie fajnego "rocka" i coraz bardziej,więcej. Potem zaczynasz szukać coś na temat muzyków,zaczynasz szukać czegoś innego,mocniejszego aż w końcu jesteś w totalnej ciemności.
Najgorsze jest że okultyzm w każdej postaci jest okrutnie pociągający i uzależniający...najpierw robisz małe kroczki w jego kierunku a zanim się obejrzysz jest bardzo źle...
Obecnie jest okropnie wszędzie, teraz nawet muzyka "rozrywkowa" jest tak samo okultystyczna jak metal. Wystarczy popatrzeć na Rihanne czy całkowicie demoniczną lady GaGę. Hip Hop np. z Eminemem czy Hemp Gru, Bądź techno które tak zajeżdża psychodelą że szok...
Muzyka to wielka broń szatan przeciwko ludziom,zwłaszcza młodym. dźwięki oddziaływają na podświadomość a tekst "wtłacza" swoje. trzeba bardzo uważać. Np. ja sam słuchając Zenona Laskowskiego nie wiedziałem że teksty dla niego pisał komunista i okultysta...
I co Wy na to...niby takie pseudo disco-polo a tu co???Tak właśnie jest z tą muzyką