ku pokrzepieniu
Lechowicz mówi:
Z tyłka wyrasta mi fortepian!!
Proszę się nie śmiać, to nie jest żart. To poważna naukowa teoria. Powiem więcej: każdemu z nas wyrasta z tyłka fortepian!!!!!!!
Nie dostrzegamy tego zjawiska, co prawda, ale powodem tego jest wyłącznie fakt, że wyrasta nam ów fortepian bardzo powoli. W tempie około 1 cm3 na milion lat. I to dlatego go nie widać.
Ale proszę uwierzyć, że on tam jest i się rozwija. Naprawdę! Nie wierzycie?
No dobrze. Wątpię, że ktoś mi uwierzył. Dlatego tym bardziej zastanawiam się jak to możliwe, że tyle ludzi wierzy w ewolucje?Biorąc pod uwagę fakt, że nikt nigdy nie zademonstrował przypadku ewolucji, nikt nigdy nie stworzył żywej komórki z materii nieożywionej, a mutacje mogą nas co najwyżej doprowadzić do raka, nie rozumiem dlaczego głośne poddawanie w wątpliwość teorii ewolucji uważane jest za objaw śmieszności i oszołomstwa.Tymczasem to właśnie wiara w ewolucję jest uważana dziś za przejaw rozsądku, a polemizowanie z nią za coś ośmieszającego - mimo, że jest sprzeczna z naszymi codziennymi obserwacjami i nikt z nas na oczy nie widział, żeby ewolucja zachodziła. Śmiejesz się ze mnie, bo mam wątpliwości, czy ewolucja miała miejsce? Pokaż mi to, a uwierzę! Proszę bardzo, tu jest chomik. Przyjdę za rok i sprawdzę czy wyrosło mu coś, czego chomiki normalnie nie mają.
Czy więc możemy uznać, że koncepcja ewolucji jest tak mocno udowodniona, jak np grawitacja? Grawitację obserwuję na codzień. Ewolucji przebiegającej na moich oczach nie widziałem. Nie tylko ja jeden - nie widział jej nikt.
Myślę więc, że skoro precedens już był, można ze spokojem sumienia dorzucić do programu nauczania teorię o wyrastaniu z tyłka fortepianu.
dobre
co myslicie?
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.