Co byście zrobili gdyby...

Miejsce w którym możemy postawić nasze pytanie, dotyczące życia, wiary, moralności, chrześcijańskich postaw, itd.
Thank-You-Jesus
Posty: 22
Rejestracja: 15 lut 2012, 20:43
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Toruń
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Co byście zrobili gdyby...

Postautor: Thank-You-Jesus » 07 sie 2012, 22:12

Co byście zrobili gdyby ktoś w waszej obecności i publicznie obrażał Boga używając ostrych słów. (nie mam na myśli wulgaryzmów). Jaka powinna być moja postawa? Przecież nie mogę go uderzyć, czyż nie? Zatem co powinienem zrobić bracia i siostry?


Awatar użytkownika
Hardi
Posty: 7821
Rejestracja: 23 sty 2010, 12:17
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Norwegia
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Hardi » 08 sie 2012, 00:45

To zależy, jeśli jesteś adwentystą czy kimś kto nadal jest pod prawem starotestamentowym to powinieneś ukamienować, jednak proponuję tego nie robić ;) Najlepiej jest w sposób bardzo łagodny i opanowany porozmawiać z tym człowiekiem, dowiedzieć się co jest powodem, że używa takich słów, a gdy już pozna się problem to starać się go rozwiązać, dalej rozmawiać, często ludzie obrażają Boga gdy czują się np. Nim zawiedzeni, albo gdy widzą zło na świecie i wtedy zwalają winę na Boga, można takiemu człowiekowi pokazać to http://www.youtube.com/watch?v=TU1rYTSu0hE


Awatar użytkownika
cezary
Posty: 343
Rejestracja: 03 lip 2011, 15:44
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: cezary » 08 sie 2012, 06:38

Thank-You-Jesus pisze: Zatem co powinienem zrobić bracia i siostry?

Błogosławcie tych, którzy was prześladują, błogosławcie!


Jezus żyje w nas.
Sara
Posty: 1753
Rejestracja: 09 gru 2009, 10:10
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Sara » 08 sie 2012, 09:59

To zależy od sytuacji chyba.
Ostatnio Boga obrażała moja mama. Poprosiłam ją- kulturalnie, ale stanowczo, żeby tego nie robiła w mojej obecności, bo Bóg jest dla mnie kimś najważniejszym. Mama stonowała.
Jeśli miałabym znajomych ze świata, którzy w sposób ostentacyjny i zamierzony obrażaliby przy mnie Boga, po prostu powiedziałabym im o tym, że jestem osobą wierzącą i mnie to razi. Jeśli nadal by tak postępowali, nie przestawałabym z nimi: "nie przebywaj w gronie szyderców".


Awatar użytkownika
believer
Posty: 600
Rejestracja: 28 kwie 2010, 08:11
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: z Milczącej Planety /Thulcandra/
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: believer » 08 sie 2012, 12:22

zależy od sytuacji - może człowiek ma jakieś problemy i wini za to Boga - można porozmawiać, pokazać Pismo, wytłumaczyć, sprostować błędne poglądy. A jak jest to jakiś zatwardziały grzesznik to można nic nie robić i tylko współczuć, człowiek jest tylko prochem przy Bogu i zostawić sąd Bogu. Kiedyś myślałem, ze trzeba bronić Boga i Pisma, stosować jakaś apologetykę ale obecnie myślę, że można nic nie robić i sie nie odzywać bo to jakby człowiek próbował bronić lwa czy słonia przed kimś słabym. U nas w pracy była walcząca ateistka, dokuczała nam, że jesteśmy wierzący (2 osoby wierzące w pracy) była niezwykle dumna ze swojej inteligencji i najpierw ją przenieśli gdzie indziej, a potem nagle dostała psychicznej choroby, przez co straciła kompletnie swoją wiarygodność. Miałem takie wewnętrzne przekonanie, że to sąd Boży.Czytałem kiedyś taki przypadek, ze dziewczyna stała i nabijała się z chrztu i też w tym samym dniu oszalała i chyba potem umarła (nie pamiętam dokładnie, czytałem to parę lat temu).
Takiej osobie bluźniącej nic bym nie robił, bo w sumie nie znam jej serca, myśli i doświadczeń, sąd pozostawiłbym Bogu i ja raczej bym nie mówił, ze obraża moje uczucia, bo przede wszystkim obraża ona Boga, a on sam potrafi się obronić.


"Hier stehe ich, ich kann nicht anders, Gott helfe mir, Amen" ;)
Sara
Posty: 1753
Rejestracja: 09 gru 2009, 10:10
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Polska
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Sara » 08 sie 2012, 12:26

No, nie twierdzę, żeby np. w pracy komuś tam zwracać uwagę. Chodziło mi o znajomych, z którymi się spotykam na przykład. Jeśli bluźnią Bogu- to poluźnić kontakty, żeby nie przebywać w gronie szyderców. Bóg sobie poradzi, zapewne, ale mi takie towarzystwo może zaszkodzić.
A relacje w pracy...? Ludzie mówią mnóstwo rzeczy, które urągają Bogu. Gdybym każdemu chciała zwracać uwagę, to by dnia nie wystarczyło. Nie wchodzę po prostu w bliższe relacje z takimi ludźmi, praca to praca i tyle.


Małgorzata
Posty: 14953
Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
wyznanie: Inne Charyzmatyczne
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Małgorzata » 08 sie 2012, 17:09

Sara pisze:No, nie twierdzę, żeby np. w pracy komuś tam zwracać uwagę. Chodziło mi o znajomych, z którymi się spotykam na przykład. Jeśli bluźnią Bogu- to poluźnić kontakty, żeby nie przebywać w gronie szyderców. Bóg sobie poradzi, zapewne, ale mi takie towarzystwo może zaszkodzić.
A relacje w pracy...? Ludzie mówią mnóstwo rzeczy, które urągają Bogu. Gdybym każdemu chciała zwracać uwagę, to by dnia nie wystarczyło. Nie wchodzę po prostu w bliższe relacje z takimi ludźmi, praca to praca i tyle.


Jak ktoś w pracy wypowiada jakąś niebibliją uwagę, ja cytuję werset z Biblii i tak zostawiam. Najczęściej ludzie stoją wtedy jak wryci. Po jakimś czasie ktoś przychodzi do mnie i prosi o wyjaśnienie. Zdarzyło mi się tak już parę razy.


Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
montana
Posty: 133
Rejestracja: 11 sie 2012, 21:48
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Co byście zrobili gdyby...

Postautor: montana » 13 sie 2012, 22:09

Thank-You-Jesus pisze:Co byście zrobili gdyby ktoś w waszej obecności i publicznie obrażał Boga używając ostrych słów. (nie mam na myśli wulgaryzmów). Jaka powinna być moja postawa? Przecież nie mogę go uderzyć, czyż nie? Zatem co powinienem zrobić bracia i siostry?


Ja miałam taką sytuację.Powiedziałam koleżance,głośno,żeby też inni słyszeli,że JEZUS jest dla mnie kimś bliskim i jest mi przykro,że szydzi z niego,że na pewno nie chciałaby bym szydziła z kogoś,kogo ona kocha.
Ale oczywiście nie zawsze tak można powiedzieć,zależy to od sytuacji.


Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 13 sie 2012, 23:16

Zależy co rozumiesz przez ubliżać. Czasami bluźnierstwo tak naprawdę maskuje rozczarowanie, zranienia, ból. A czasami nie.


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Awatar użytkownika
SzalonyJogurt
Posty: 252
Rejestracja: 07 kwie 2012, 22:58
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Płock
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: SzalonyJogurt » 14 sie 2012, 00:15

Co bym zrobił? Analizując dotychczasowe doświadczenia jestem absolutnie pewien, że strasznie bym się zdenerwował i wyśmiał lub obraził tego człowieka. Jakoś tak, mimo że jestem spokojny, to jednocześnie bardzo mściwy i nerwowy. Zaraz chcę się kłócić i "dokopać" temu drugiemu.
Myślę jednak, że tak nie należy robić. Jakie świadectwo Bogu wtedy wystawiam? Chrześcijanin nie powinien złem za złe odpłacać, szczególnie w takich sytuacjach. Tego typu odpowiedź tylko pogarsza spojrzenie tej drugiej osoby, łagodna odpowiedź zaś uśmierza gniew. Odpłacenie dobrem za zło może zmusić rozmówcę do myślenia. Jeśli przy tym odpowiedź będzie mądra, to może ten gniewny człowiek przyzna się do błędu, jeśli nie sam przez pychę to podświadomie coś nie będzie dawało mu spokoju. Warto też pomyśleć co stoi za słowami tego człowieka. Może jest zraniony, może zmaga się z jakimś problemem i wtedy na wszystko odpowiada atakiem, jak ja sam zresztą często robię.
Podejrzewam jednak, że w omawianej sytuacji wcale bym o tym nie myślał. O ile pisząc w internecie nauczyłem się już trzymać nerwy na wodzy, to w normalnej rozmowie mogłoby być ciężko.


Bo nie zaufałem mojemu łukowi ani mój miecz mnie nie ocalił; lecz Ty nas wybawiłeś od wrogów i zawstydziłeś tych, co nas nienawidzą. (Ps 44, 7-8)
Awatar użytkownika
markulus
Posty: 4247
Rejestracja: 13 lis 2008, 09:18
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Wawa
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: markulus » 14 sie 2012, 09:26

z doświadczenia wiem że dla ewangelizowania lepszy jest bluźniący krzykacz niż obojętny milczek


"Prawo jest dla tych, którzy sami siebie uważają za sprawiedliwych, aby upokorzyć ich pychę. Ewangelia jest dla zgubionych by podnieść ich z rozpaczy"
- C.H.Spurgeon -
http://noweprzymierze.org
Awatar użytkownika
Teokracja
Posty: 93
Rejestracja: 02 sty 2012, 10:11
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Teokracja » 14 sie 2012, 10:25

markulus pisze:z doświadczenia wiem że dla ewangelizowania lepszy jest bluźniący krzykacz niż obojętny milczek


Czasami tylko dosadne stwierdzenia przemawiają do niektórych ludzi. :-x


"miecz księcia powinien być czerwony od ociekającej krwi" M. Luter
Kefas
Posty: 6
Rejestracja: 15 sie 2012, 13:12
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Kefas » 15 sie 2012, 16:41

Jeżeli człowiek świadomie z premedytacją obraża Boga, to w takim człowieku nie mieszka Duch Święty, a szatan. Człowiek taki świadomie wybrał, któremu panu służy. Ja osobiście nie przystawałbym z taką osobą. Nie mówię, że wykreśliłbym tę osobę z życia, ale czekałbym aż sama z siebie zawróci na właściwą drogę.


"Nie bój się, bo cię wykupiłem, nazwałem cię twoim imieniem - moim jesteś!"

Wróć do „Pytania o chrześcijańskie życie w Chrystusie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości