Anmarivero pisze:Ja nie wiem co ty chcesz mi tym fragmentem pokazać.
Ja myślę, mówię i piszę o konkretach. Konkretnych sytuacjach działania Ducha Świętego
w życiu ludzi, tzn. patrzę na przykłady z Ewangelii ludzkich interakcji z Bogiem.
To coś nazywam właśnie łaską uświęcająca: codziennie nawracać się na nowo, coraz głębiej, wzrastać w świadomości grzechu i tym samym w świadomości Bożego Miłosierdzia.
Wiesz łatwo przekrzywić obraz Boga w definicji "łaska = niezasłużona przysługa"...
Tu wkracza właśnie fałszywa ewangelia, która czyni z Boga sługę człowieka, który nic innego nie robi tylko błogosławi i błogosławi, bo niczego innego nie chce, jak tylko "dobra dla człowieka"...
Wydaje mi się, że ty mylisz tutaj (w tym fragmencie) pojecie zbawienia i łaski.
Bo fragment jest o zbawieniu, a ja pytałam o łaskę.
Przeczytaj jeszcze raz. Zwroc uwage na to, ze im wiekszy grzech, tym wieksza łaska!
Pawel jest nawet zaszokowany taka obserwacja i dlatego pyta: Czy dlatego mamy grzeszyc, aby laska byla wieksza? Przenigdy! Ale to jest wtorna kwestia poruszona w tym fragmencie. Pierwotna jest ta, ze laska jest proporcjonalna do grzechu.
Do tego mieszasz jeszcze uswiecenie. Uswieceniem jest Pan Jezus:
(30) Dzięki Niemu jesteście w łączności z Chrystusem Jezusem, który stał się dla nas mądrością od Boga, sprawiedliwością, uświęceniem i odkupieniem, (31) aby zgodnie z tym, co zostało napisane: "w Panu chlubił się ten, kto się chlubi".
(1 list do Koryntian 1:30-31, Biblia Poznańska)
To sa wszystko dary. Nic nie jest wypracowane. Ani laska, ani zbawienie, ani wiara, ani sprawiedliwosc, ani uswiecenie... nic!