Alkhilion pisze:Samych panteizmów je od choroby i ho-ho. Jeśli mówimy o panteizmie wg wizji Spinozy (który był, o dziwo, głęboko wierzącym Żydem), rzeczywiście Bóg (wręcz YHWH) utożsamiany jest ze Wszechświatem. Ba, spotkałem się nawet kiedyś z ludźmi, którzy ten sam model zaadoptowali do chrześcijaństwa, widząc w Ojcu Fizykę, w Synu Chemię, a w Duchu świętym (dawcy życia) biologię - trzy Osoby tego samego Boga - Natury. Pod tym względem to nawet ja jestem głęboko wierzącym (fanatycznym wręcz) chrześcijaninem
Ale kiedy wchodzimy w postrzeganie Absolutu u filozofów XVIII i XIX wiecznych (Kant, Schopenhauer, Nitsche), to pierwotna spinoziańska wizja Boga-Absolutu rozmydla się na rzecz utożsamiania wszelkich przyczyn sprawczych od początku do końca w nauce, bez istnienia osobnej substancji/pierwiastka Boga. Pod tym względem neo-panteizm
jest filozofią ateistyczną. Spinoza nie negował istnienia świata idei (jest krzesło i jest idea krzesła), uważał, że idea Boga w świecie materii jest Wszechświatem. Filozofia ostatnich dwóch-trzech stuleci odwraca się od platonizmu w kierunku materializmu, jest niedualistyczna.
Tutaj masz rację - kiedy ujrzałem słowo
"panteizm", obstawiałem, że uznajesz najpopularniejszą jego wersję, czyli panteizm Spinozy. Wtedy zdałem sobie sprawę, że w tym przypadku nie można być panteistą oraz ateistą jednocześnie. W każdym razie masz rację - istnieje wiele odmian panteizmu, więc w przypadku niektórych jego odmian nie zachodzi sprzeczność.
Alkhilion pisze:You got me there. Sam ciągle łapię się na klasyfikacji dobro-zło, mój błąd.
http://mylittlefacewhen.com/media/f/img ... uchwin.gifAlkhilion pisze:Robisz się w tym coraz lepszy. Jakie studia po maturze?
Mam kilka typów, stąd nie jestem pewien. Ale temat jest o Tobie, więc pozwolę go sobie nie zaśmiecać prywatnymi informacjami.
Alkhilion pisze:Jak mi udowodniłeś - nie mogę określać czynów jako dobre lub złe.
Nie możesz określać czynów jako obiektywnie złych lub dobrych. Możesz jednak określać czyny jako złe lub dobre w czysto subiektywnym sensie. Wtedy jednak jesteś zmuszony osobiście stworzyć konkretne kryteria, według których będziesz określał, co jest według Ciebie dobre, a co złe.
Alkhilion pisze:Zamiast tego mogę określić, co jest korzystne dla mnie i maksymalnie nieszkodzące innym. Do tego mimo wszystko potrzebne są trzy aksjomaty - czy może paradygmaty:
1. Nienarzucanie swoich działań/poglądów pojedynczym osobom,
2. Nienarzucanie swoich działań/poglądów społeczeństwu jako całości.
3. Obrona swoich własnych działań, jeżeli ktoś będzie chciał złamać pierwsze dwa wobec mnie lub społeczeństwa, którego częścią jestem.
Rozumiem, że Twoje kryterium oceny stanowi korzystność oraz nieszkodliwość dla Ciebie i innych.
Po pierwsze, musisz być świadomy, że posiadam pełne prawo do tego, by zakwestionować Twoje kryteria oceny, nie używając jakichkolwiek argumentów przeciw nim, ponieważ są Twoimi arbitralnymi założeniami.
Po drugie, dlaczego w swoich założeniach dbasz o innych? Niby dlaczego chcesz to robić? Czy istnieje racjonalna, nie zaś emocjonalna przesłanka, by to czynić? Przecież zamiast tego, co napisałeś, mógłbyś napisać:
"Zamiast tego mogę określić, co jest korzystne dla mnie i maksymalnie nieszkodzące mnie samemu.". Dlaczego tego nie zrobiłeś?
Po trzecie, paradygmaty 1 oraz 2 mogą się okazać szkodliwe dla Ciebie, a nawet dla innych, ponieważ jeśli Twoja osobista moralność jest według Ciebie najlepszą z tych, które znasz (a z pewnością tak uważasz, gdyż jeśli byś tak nie sądził, posiadałbyś odmienną moralność - myślę, że to jasne), to dla dobra swojego oraz dla dobra innych powinieneś posiąść władzę nad jednostkami i społeczeństwem, które nie uznają najlepszego ze znanych Ci systemów etycznych, tzn. Twojego systemu.
Alkhilion pisze:Dlaczego miałyby być "lepsze" od chrześcijaństwa?
Nie są lepsze od chrześcijaństwa. Relatywista moralny zawsze pogubi się w swoich rozważaniach. Część z nich gubi się i przyjmuje moralność absolutną. Pozostali trwają w uporze, gdyż w ogóle nie zastanawiają się głęboko nad swoją moralnością, przez co wcale się nie gubią.
Alkhilion pisze:Przez nieszkodzenie poglądom i działaniom innych ludzi.
Wiem. Z pozycji aksjomatów wolności złamali jednak aksjomaty pierwszy i drugi.
No i? Oni posiadali własną moralność, którą uważali za najlepszą. Dla dobra swojego oraz dla dobra społeczeństwa chcieli sprawić, by wyznawał ją każdy człowiek. Byli po prostu konsekwentni. Kochany Hitler i cudowny Stalin, tacy dobroczynni...
Alkhilion pisze:A my nie możemy ocenić, czy rzeczywiście było to bagno, zepsucia i czy było dobre lub złe.
Ja mogę, ponieważ uznaję moralność absolutną. Ty też kiedyś mogłeś. Obecnie nie możesz.
Wracając do pytań - dlaczego nie miałbym Cię zastrzelić? Podaj trzy racjonalne powody. Oczywiście to tylko pytanie w kontekście rozmowy o moralności.
Alkhilion pisze:Widziałem pierwsze osiem odcinków. Nie przyciągnęły mnie z powrotem.
Cóż - widzę, że to podwójna apostazja.