Problemy

Masz pytanie? Zapytaj tutaj. Tematy niepasujące do innych działów.
Coco
Posty: 315
Rejestracja: 25 kwie 2014, 18:28
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Coco » 12 sie 2014, 16:01

Chwała Panu! Dzisiaj miałam taki szczęśliwy dzień, radość aż ze mnie się wylewa. Byłam u dentysty i na szczęście nie miałam leczenia kanałowego za 400 zł, tylko zwykłe borowanie ;-) Oczywiście nie tylko to jest powodem mojego szczęścia. :-)


konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 12 sie 2014, 16:17

Coco, a co jeszcze? :letssin:


.
Coco
Posty: 315
Rejestracja: 25 kwie 2014, 18:28
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Coco » 12 sie 2014, 16:35

Wreszcie nie jestem samotna.
Udało mi sie kupić coś, czego do dawna szukałam, była ostatnio sztuka w sklepie, przypadek? :-D


konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 12 sie 2014, 16:38

Ale że co? Znaczy się poznałaś kogoś? Jak można coś kupić i nie być przez to samotnym? :D To brzmi tajemniczo.


.
Coco
Posty: 315
Rejestracja: 25 kwie 2014, 18:28
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Coco » 12 sie 2014, 16:46

dr.sky, To są dwie niepowiązane sprawy :mrgreen:


konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 12 sie 2014, 17:02

Aha? Czyli poznałaś kolege? Chłopaka? Eee tam, Jezusa zaprosiłaś i dlatego nie jesteś już samotna? :)


.
Coco
Posty: 315
Rejestracja: 25 kwie 2014, 18:28
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Coco » 12 sie 2014, 19:23

Przyjaciela, a Jezus ciągle ze mną jest :)


konto skasowane
Posty: 6434
Rejestracja: 01 paź 2012, 13:37
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Trójmiasto
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: konto skasowane » 12 sie 2014, 19:27

To życzę ci żeby to był dobry przyjaciel i do złego cie nigdy nie namawiał :P Bo z tymi przyjaciółmi to teraz różnie :roll:


.
Awatar użytkownika
Dragonar
Posty: 4906
Rejestracja: 10 wrz 2011, 20:04
wyznanie: Kościół Chrześcijan Baptystów
Lokalizacja: Christendom
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Dragonar » 12 sie 2014, 23:43

dr.sky pisze:To życzę ci żeby to był dobry przyjaciel i do złego cie nigdy nie namawiał :P Bo z tymi przyjaciółmi to teraz różnie :roll:

Przypilnuję go. :D


Scriptura locuta, Roma finita.

Zapraszam na mojego bloga: Herold Pański.
Coco
Posty: 315
Rejestracja: 25 kwie 2014, 18:28
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Coco » 13 sie 2014, 07:38

Dzisiaj chyba pierwszy raz po obudzeniu dziękowałam Bogu za to, co w ostatnich dniach mi dał. Za to, że jestem w miarę zdrowa i mogę cieszyć się życiem także :)


jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 13 sie 2014, 07:46

Bardzo ładnie. :)


Coco
Posty: 315
Rejestracja: 25 kwie 2014, 18:28
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Coco » 13 sie 2014, 17:13

Właśnie zdałam sobie sprawę, że czeka mnie wieczność z Bogiem (wcześniej nie myślałam o tym)
Ach, jak cudowna i słodka jest ta wieść, chyba umili mi całe życie.


jj
Posty: 8277
Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Lokalizacja: zagranica
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: jj » 13 sie 2014, 17:22

Tak, wiecznosc w otoczeniu wylacznie milosci... i pelne rece pasjonujacych zajec. :)
Ostatnio zmieniony 13 sie 2014, 17:38 przez jj, łącznie zmieniany 1 raz.


Coco
Posty: 315
Rejestracja: 25 kwie 2014, 18:28
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Coco » 20 paź 2014, 20:08

I znowu pojawiły się problemy. Daleko jestem od stanu, w jakim byłam w połowie sierpnia. Można powiedzieć, że moje wakacje (drugie z kolei) były zmarnowane przez skutki uboczne leków i chorobę. Dopiero około 12 sierpnia wszystko powróciło do normy, a właściwie było świetnie. Byłam bardzo szczęśliwa, miałam tę jasność i swobodę umysłu, która do właściwego funkcjonowania wśród ludzi jest mi potrzebna. W mojej duszy wreszcie zapanował pokój oraz szczęście i nadzieja zbawienia. Mogę powiedzieć więc, że 1/4 moich wakacji była bardzo udana, jednak stało się tyle ważnym dla mnie rzeczy, że był to wielki progres patrząc na całokształt mojej egzystencji. Niestety, głównie przez leki, które znowu spowodowały prawdziwą burzę dla moich neuroprzekaźników pojawiły się typowe dla ostatnich kilkunastu miesięcy otępienie (choć teraz jest już na o niebo lepszym poziomie, niż przed wakacjami) które wpływa bardzo na moje kontakty z ludźmi. Zwykle, gdy jestem w towarzystwie po prostu nie wiem, co powiedzieć, jak kontynuować rozmowę, nie mówiąc już jak zachować się odbierając krytykę bądź poruszając delikatne dla mnie tematy. Wiem, że przyczyna jest w mojej głowie, mam źle dobrane leki, co wpływa na moje umiejętności interpersonalne (gdy leki były dobrane dobrze to byłam bardzo rozgadaną osobą). Aktualnie trochę ryzykuję odstawiając leki szybciej niż, zaleca lekarz, ale zupełnie się nie obawiam.
Przez stan mojego umysłu zmieniła się też relacja z Bogiem... po prostu nie interesują mnie tak "wzniosłe" sprawy, jak zbawienie mojej duszy, stan sumienia. Bardziej interesuje mnie to, co zjem na obiad, aniżeli moja relacja z Jezusem.
Niektóre grzechy stały się dla mnie chlebem powszednim, takie, jak zawiść i niechęć do niektórych osób i różne złe myśli o nich. Właściwie żyję jakbym wcale nie znała Boga, myślę o nim rzadko - gdy mam problemy. Moje życie wygląda teraz tak: budzę się o 6.00, jadę do szkoły, wracam do domu o godzinie 17/18. Jem, włączam komputer i oglądam codziennie odwiedzane strony. Gdy nie ma na nich żadnych ciekawych treści (a zazwyczaj nie ma) wchodzę na facebooka (na którym także nie ma nic interesującego) słucham jakichś piosenek, koresponduję, po jakimś czasie znów wchodzę na facebooka (i niespodzianka! znowu nic ciekawego) ewentualnie odrabiam lekcje, myję się, idę spać.
W weekendy oglądam filmy (które niekoniecznie niosą wartości chrześcijańskie, właściwie to oglądam przeróżne filmy, nawet bardzo niechrześcijańskie i kontrowersyjne, ale po prostu takie lubię), odwiedzam babcię, oglądam telewizję, oglądam śmieciowe strony typu kwejk, w niedzielę odrabiam lekcje. Właściwie to żyję od piątku do piątku (chociaż piątek ma w sobie taki urok, że jest piątkiem i na tym się kończy).
Chciałabym wreszcie zacząć robić coś sensownego, zacząć wzrastać jako chrześcijanka. Nie mam na to ochoty, ale mimo to jakiś cichy głosik mi podpowiada, by to robić. Ale nie bardzo wiem, co. Więc może należałoby zacząć od jakichś małych kroków. Przez leki jak pisałam mam deficyt uczuć, jestem troszkę otępiała, bo gdybym znowu poczuła w sobie trochę więcej duszy, byłoby o wiele lepiej. I właśnie chodzi mi o jakieś rady, co zmienić w moim życiu.
Jest rzecz, za którą powinniście mnie zganić, ponieważ od ponad miesiąca ani razu nie zajrzałam do Biblii. Po prostu nie chce mi się czytać czegokolwiek, gdy nie muszę tego czytać i nie ma to związku ze szkołą. Poza tym czytanie Biblii jest teraz dla mnie zajęciem równie budującym co czytanie gazety regionalnej. Po prostu czytam jakiś fragment, nie trafia do mnie, szybko zapominam.
No więc to wszystko. Strasznie to długie i pewnie niewiele osób przeczyta, a jeszcze mniej będzie chciało mi odpowiedzieć (szczerze nie dziwię, gdybym sama miała przeczytać taką wiadomość, to już nawet nie chciałoby mi się odpowiadać i odnosić do każdego mojego akapitu). Jednak gdy pojawi się ktoś, kto akurat znajdzie wolny czas i chęć, by pomóc mi w jakiś sposób, będę bardzo szczęśliwa. W sumie to czuję, że powinnam skasować dużą część wiadomości, bo zawiera informacje niepotrzebne, użalanie się nad sobą i jakieś nic niewnoszące banały, ale jednak zostanie ona w niezmienionej formie.
Pozdrawiam, Klaudia.


Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 20 paź 2014, 20:21

Coco pisze: Strasznie to długie i pewnie niewiele osób przeczyta


Przeczytałem! :D
No cóż, żyjesz jak przeciętna osoba w Twoim wieku. To dobrze, że czujesz potrzebę robienia czegoś sensownego- tym już się wyróżniasz :) Zacznij działać, po prostu. I dobrze, że w tym całym stanie masz myśli o Bogu. Pewnie nie takiej odpowiedzi oczekiwałaś...



Wróć do „Wszelka inna pomoc”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości