czy zbawienie mozna utracic?
"Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników. Kto łamie zakon Mojżesza, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków; o ileż sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbezcześcił krew przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski! Znamy przecież tego, który powiedział: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę; oraz: Pan sądzić będzie lud swój." [Hebr. 10:26-30]
Tutaj jest mowa o trwaniu w świadomym grzechu. Oryginał mówi o dobrowolnym trwaniu w grzechu (czas teraźniejszy niedokonany).
Upadki nam się zdarzają i mamy się nawracać codziennie, wykorzystując moc krwi Chrystusowej:
"Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu. Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i prawdy w nas nie ma. Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, kłamcę z niego robimy i nie ma w nas Słowa jego. Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata." [I Jana 1:7-2:1]
Jeśli tylko nie żyjemy w grzechu w sposób świadomy i stały, zatwardzając swoje serce, to zawsze jest powrót do Krzyża i ratunek we krwi Chrystusowej. Zatwardzanie serca jest procesem, który ma swój początek, trwa jakiś czas (czyli okres świadomego, dobrowolnego trwania w grzechu) i może zakończyć się w sposób opisany w Hebr. 4:4-6
"Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych - którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz cudownych mocy wieku przyszłego - gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko"
Dopóki umiemy pokutować, jest nadzieja. Ale Słowo ostrzega przed przedłużaniem procesu zatwardzania serca poprzez trwanie w świadomym grzechu (upadek ze względu na słabość ciała podczas walki z grzechem to coś zupełnie innego). Nie wolno mylić "zgrzeszenia" (upadku) z "grzeszeniem" (trwaniem w dobrowolnym grzechu). Jeśli zgrzeszymy, mamy Orędownika, który wstawia się za nami i jest ubłaganiem za grzechy nasze [I Jana 2:1-2]. Jeśli trwamy w dobrowolnym grzechu mimo napomnień od Ducha Świętego, Słowa Bożego i braci z kościoła, zaczynamy proces zatwardzania serca. "Miłe złego początki, lecz koniec żałosny" - jak mówi niekanoniczne przysłowie.
"A do anioła zboru w Laodycei napisz: To mówi ten, który jest Amen, świadek wierny i prawdziwy, początek stworzenia Bożego: Znam uczynki twoje, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący! A tak, żeś letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich" [Obj. 3:14-16]
Ciekawe jest stwierdzenie Jezusa "obyś był zimny albo gorący" - nie wynika z niego, że "zimny" oznacza w powyższym tekście "duchowo martwy", a "gorący" oznacza "rozpalony dla Pana". Taka własnie teoria jest dość rozpowszechniona, ale czy Jezus życzyłby komukolwiek duchowej śmierci", mówiąc "obyś był duchowo martwy", czyli "zimny"? Mało prawdopodobne. Nawet, jeśli założymy, że niewierzący (zimny) może się jeszcze szczerze nawrócić i dlatego jest w lepszej sytuacji od "letniego", który jest błędnie przekonany o swoim odrodzeniu, nadal nie bardzo to pasuje do wersetu 19, który mówi "obyś się upamiętał", a nie "obyś był martwy".
Jeśli ktoś nam przyrządza lody albo orzeźwiający napój, to spodziewamy się, że będzie on zimny. Jeśli jest ciepły, mamy ochotę go wypluć. Jeśli z kolei podają nam rosół, spodziewamy się, że będzie gorący. Zimny rosół jest obrzydliwy. Wypluwamy.
Wydaje mi się, że chodzi tutaj raczej o wyrazistość naszego chrześcijaństwa i o jego bezkompromisowość. Letni chrześcijanin jest jak zbyt ciepłe lody albo zbyt zimny rosół - i widać to po jego uczynkach. Do niczego się nie przydaje, bo jego temperatura nie odpowiada konkretnej temperaturze zadanej przez Boga - zaczął "wymieniać ciepło z otoczeniem" czyli poszedł na kompromis ze światem. W wyniku tego albo wystygł (rosół) albo się nagrzał (lody) - po prostu jest niesmaczny i nieprzydatny do konsumpcji.
"Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec Boga? Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga. Albo czy sądzicie, że na próżno Pismo mówi: Zazdrośnie chce On mieć tylko dla siebie ducha, któremu dał w nas mieszkanie?" [Jak. 4:4-5]
Odpowiednia temperatura jest zachowana wtedy, gdy rzeczywiście cali oddajemy się do dyspozycji Bogu:
"Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe" [Rzym. 12:1-2]
http://www.ulicaprosta.net/forum/viewtopic.php?t=39 (źródło)
Tutaj jest mowa o trwaniu w świadomym grzechu. Oryginał mówi o dobrowolnym trwaniu w grzechu (czas teraźniejszy niedokonany).
Upadki nam się zdarzają i mamy się nawracać codziennie, wykorzystując moc krwi Chrystusowej:
"Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu. Jeśli mówimy, że grzechu nie mamy, sami siebie zwodzimy, i prawdy w nas nie ma. Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości. Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy, kłamcę z niego robimy i nie ma w nas Słowa jego. Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata." [I Jana 1:7-2:1]
Jeśli tylko nie żyjemy w grzechu w sposób świadomy i stały, zatwardzając swoje serce, to zawsze jest powrót do Krzyża i ratunek we krwi Chrystusowej. Zatwardzanie serca jest procesem, który ma swój początek, trwa jakiś czas (czyli okres świadomego, dobrowolnego trwania w grzechu) i może zakończyć się w sposób opisany w Hebr. 4:4-6
"Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych - którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz cudownych mocy wieku przyszłego - gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko"
Dopóki umiemy pokutować, jest nadzieja. Ale Słowo ostrzega przed przedłużaniem procesu zatwardzania serca poprzez trwanie w świadomym grzechu (upadek ze względu na słabość ciała podczas walki z grzechem to coś zupełnie innego). Nie wolno mylić "zgrzeszenia" (upadku) z "grzeszeniem" (trwaniem w dobrowolnym grzechu). Jeśli zgrzeszymy, mamy Orędownika, który wstawia się za nami i jest ubłaganiem za grzechy nasze [I Jana 2:1-2]. Jeśli trwamy w dobrowolnym grzechu mimo napomnień od Ducha Świętego, Słowa Bożego i braci z kościoła, zaczynamy proces zatwardzania serca. "Miłe złego początki, lecz koniec żałosny" - jak mówi niekanoniczne przysłowie.
"A do anioła zboru w Laodycei napisz: To mówi ten, który jest Amen, świadek wierny i prawdziwy, początek stworzenia Bożego: Znam uczynki twoje, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący! A tak, żeś letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich" [Obj. 3:14-16]
Ciekawe jest stwierdzenie Jezusa "obyś był zimny albo gorący" - nie wynika z niego, że "zimny" oznacza w powyższym tekście "duchowo martwy", a "gorący" oznacza "rozpalony dla Pana". Taka własnie teoria jest dość rozpowszechniona, ale czy Jezus życzyłby komukolwiek duchowej śmierci", mówiąc "obyś był duchowo martwy", czyli "zimny"? Mało prawdopodobne. Nawet, jeśli założymy, że niewierzący (zimny) może się jeszcze szczerze nawrócić i dlatego jest w lepszej sytuacji od "letniego", który jest błędnie przekonany o swoim odrodzeniu, nadal nie bardzo to pasuje do wersetu 19, który mówi "obyś się upamiętał", a nie "obyś był martwy".
Jeśli ktoś nam przyrządza lody albo orzeźwiający napój, to spodziewamy się, że będzie on zimny. Jeśli jest ciepły, mamy ochotę go wypluć. Jeśli z kolei podają nam rosół, spodziewamy się, że będzie gorący. Zimny rosół jest obrzydliwy. Wypluwamy.
Wydaje mi się, że chodzi tutaj raczej o wyrazistość naszego chrześcijaństwa i o jego bezkompromisowość. Letni chrześcijanin jest jak zbyt ciepłe lody albo zbyt zimny rosół - i widać to po jego uczynkach. Do niczego się nie przydaje, bo jego temperatura nie odpowiada konkretnej temperaturze zadanej przez Boga - zaczął "wymieniać ciepło z otoczeniem" czyli poszedł na kompromis ze światem. W wyniku tego albo wystygł (rosół) albo się nagrzał (lody) - po prostu jest niesmaczny i nieprzydatny do konsumpcji.
"Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec Boga? Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga. Albo czy sądzicie, że na próżno Pismo mówi: Zazdrośnie chce On mieć tylko dla siebie ducha, któremu dał w nas mieszkanie?" [Jak. 4:4-5]
Odpowiednia temperatura jest zachowana wtedy, gdy rzeczywiście cali oddajemy się do dyspozycji Bogu:
"Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe" [Rzym. 12:1-2]
http://www.ulicaprosta.net/forum/viewtopic.php?t=39 (źródło)
-
- Posty: 14953
- Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
- wyznanie: Inne Charyzmatyczne
- Gender:
- Kontaktowanie:
- Zbyszekg4
- Posty: 13148
- Rejestracja: 06 lut 2010, 15:00
- wyznanie: Kościół Adwentystów Dnia Siódmego
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- O mnie: Ten świat nie jest domem mym... Lepszy będzie ten: sprawdź Filipian 3,20-21
- Gender:
- Kontaktowanie:
Małgorzata pisze:Bóg daje i nigdy nie odbiera tego, co dał. Dla mnie to jasne.
A co ze zdrowiem?!? Czy zdrowie jest darem Bożym? No jest! A czy to znaczy, że nie można go utracić?!? Jeśli nie można, to dlaczego nawet najbardziej wierzący ludzie chorują i na choroby umierają?!?
Zapewniam was: Wszystko, co zrobiliście dla jednego z tych najmniejszych moich braci, zrobiliście dla Mnie - powiedział Jezus [Mt 25,40]
➤ Facebook
➤
➤ siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ ➤ TV LEKCJE BIBLIJNE ➤ KURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
➤
➤ siepomaga.pl - DOŁĄCZ I POMAGAJ ➤ TV LEKCJE BIBLIJNE ➤ KURSY BIBLIJNE
Staram się zadowolić wszystkich we wszystkim, dbając nie o to, co mi służy, lecz co służy innym, bo zależy mi na ich zbawieniu - napisał Paweł [1Kor 10,33]
-
- Posty: 14953
- Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
- wyznanie: Inne Charyzmatyczne
- Gender:
- Kontaktowanie:
Ligia pisze:Tutaj jest mowa[...]
To jest skopiowana wypowiedź Smoka stąd http://www.ulicaprosta.net/forum/viewtopic.php?t=39
-
- Posty: 14953
- Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
- wyznanie: Inne Charyzmatyczne
- Gender:
- Kontaktowanie:
Sara pisze:Zbawienie można porzucić
Dziecko Boże należące do owczarni Pana, narodzone z Ducha Świętego, mające ducha czystego i nieskalanego, ma porzucić zbawienie?? A jaką siłą ma to się stać? Jeżeli należy do Pana to nikt i nic nie wyrwie go z Jego ręki.
Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
-
- Posty: 14953
- Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
- wyznanie: Inne Charyzmatyczne
- Gender:
- Kontaktowanie:
-
- Posty: 1753
- Rejestracja: 09 gru 2009, 10:10
- wyznanie: nie chce podawać
- Lokalizacja: Polska
- Gender:
- Kontaktowanie:
Małgorzata pisze:Sara pisze:Zbawienie można porzucić
Dziecko Boże należące do owczarni Pana, narodzone z Ducha Świętego, mające ducha czystego i nieskalanego, ma porzucić zbawienie?? A jaką siłą ma to się stać? Jeżeli należy do Pana to nikt i nic nie wyrwie go z Jego ręki.
Może. Na przykład może umiłować jakiś grzech tak, że nie będzie chciał go zostawić, pokutować z niego, żałować za ten grzech. A bez żalu za grzech nie ma przebaczenia.
Czy dziecko Boże może zgrzeszyć? Oczywiście, że może, chyba nie muszę tu cytować Pisma. Więc zdarza się, że czasem dziecko Boże Bożej woli nie czyni. Jeśli tak się dzieje, musi za ten grzech żałować, przeprosić i pokutować z niego. Jeśli tego nie czyni( a trwa to długo mimo napomnień, pomocy), to zatwardza swoje serce, które po jakimś czasie NIE JEST ZDOLNE JUŻ DO POKUTY.I wtedy porzuca swoje zbawienie, odrzuca dar łaski, który nadaremno przyjął. Sam, z własnej woli.
Znam ludzi, którzy parę lat szli za Bogiem, narodzili się na nowo, pokochali Pana Jezusa. A potem świat ich zwiódł, nie chcieli porzucić grzechu. Kobieta żyła w związku cudzołożnym i postanowiła w nim pozostać. Tłumaczyła sobie : no przecież Bóg to miłość, na pewno mnie nie potępi. Teraz ten związek i tak się jej rozpadł, a ona wróciła do pijaństwa i innych rzeczy, które czyniła, zanim poznała Pana. I co, będzie zbawiona...? Nie. Jeśli się nie nawróci- NIE BĘDZIE. Przykładów jest więcej. Ale jeśli ktoś przyjął fałszywe nauczanie w tym względzie, niech się upiera przy swoim. W końcu- WOLNA WOLA.
-
- Posty: 14953
- Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
- wyznanie: Inne Charyzmatyczne
- Gender:
- Kontaktowanie:
-
- Posty: 14953
- Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
- wyznanie: Inne Charyzmatyczne
- Gender:
- Kontaktowanie:
-
- Posty: 8277
- Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
- wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
- Lokalizacja: zagranica
- Gender:
- Kontaktowanie:
Bardzo duzo ciekawych pytan i odpowiedzi dot zbawienia mamy w naszym forumowym linku w stopce:
http://www.gotquestions.org/Polski/pyta ... ienia.html
http://www.gotquestions.org/Polski/pyta ... ienia.html
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości