Za sprawą długiego dość sabatu od forum, dostrzegam tu rzeczy które wcześniej nie były tak łatwo zauważalne
Oczywiście, zgadzam się z wnioskami jj.
Ale czy nie zapominamy w takich dyskusjach o głównym założeniu tego tematu?
Z pierwszego postu wynika, że autorka pyta o pokutę (według nazewnictwa jakie sama stosuje) czyli o wymiar praktyczny tego co robimy po tym gdy zgrzeszyliśmy.
Wszelkie uwagi w kwestii zdefiniowania biblijnej pokuty są budujące, ale chyba nie o to chodziło.
To dział dla poszukujących, a czasem zwracamy się do poszukujących lub niemowląt w Chrystusie jakby wszystko od początku musiało być dla nich jasne i klarowne.
Ligia pisze:Punkt drugi- wystaczy ubolewac nad tym, co sie zle zrobilo? Czy moj zal jest wystarczajacy-skad moge wiedziec? A gdzie bardziej czynny aspekt pokutowania?
Ligio pytasz skąd możesz wiedzieć, że Twój żal jest wystarczający do czego?
Czy nie rozumiesz przypadkiem pokuty jako jakiegoś odpokutowania grzechu (czyli zrobienia czegoś co zapłaci za ten grzech)? To ważne pytanie.