kysiumisiu pisze:Dziękuję Bogu za tą możliwość ponownego wzięcia się za temat tak ważny dla mnie bo przecież chodzi o moje życie.
Jeszcze w ciemności błądzę, swoje za pazurami mam (trwanie w grzechu), ale ufam że po oddaniu się Jezusowi zejdzie mi ten kamień z serca i będę mógł pielęgnować dobroć w sobie...
Tak i to o życie, które nie zakończy się wraz z naszą fizyczną śmiercią... Dlatego, zadaj sobie pytanie, dlaczego szukasz (lub zastanawiasz się nad szukaniem) jakiegoś zboru, zgromadzenia, kościoła, społeczności itp.? Piszesz coś o trwaniu w grzechu, ale skoro zaczynasz zastanawiać się nad sprawami, o których piszesz wcześniej, to znaczy, że Duch Święty zaczyna pracować nad Tobą, a jak mówi Biblia: "Ciało pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału, a te są sobie przeciwne, abyście nie czynili tego, co chcecie". Gal. 5:17
Jeśli chcesz przestać trwać w grzechu, to najpierw musisz przyjść do Boga, wyznać mu swoje grzechy, prosić o ich odpuszczenie i moc, by już nigdy do nich nie powracać - jednym słowem narodzić się na nowo... Jeśli nie chcesz tego, to prędzej, czy później, znajdziesz grupę jakichś ludzi, którzy w "biblijny" sposób wytłumaczą Ci, że grzech w którym trwasz, nie jest taki straszny, a w zasadzie jest tak nieznaczny, że prawie nie jest grzechem...
Dlatego szukaj takiej społeczności, gdzie w pierwszej kolejności będą mogli Ci pomóc, byś przyszedł do Boga i został jego dzieckiem, a nie członkiem jakiejś denominacji, bo - jak sam stwierdziłeś - chodzi o Twoje życie...