Zaufanie do Jezusa
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 30 lis 2014, 14:14
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
Zaufanie do Jezusa
Chciałbym was zapytać o kwestię zaufania. Wiem, że wiele osób powie, że ufa Bogu bezgranicznie, ale zapewne te zaufanie nie bierze się znikąd. Chodzi mi o doświadczenia z tym płynące. Np. takie gdy staliście pod ścianą i nie było już wyjścia a Bóg was wyratował, gdy wydawało się, że nie ma opcji na ratunek a on przyszedł. Chodzi mi również o kwestię cudów - gdy do normalnej egzystencji jest potrzebny cud, a przez prawie 2 lata nic się nie dzieje...Gdy dzieją się inne rzeczy, ale nie to, a Ty upadasz na duchu i czujesz gorzki smak życia. Jeśli temat założony z złym miejscu to proszę moderatorów o przeniesienie. Pozdrawiam.
-
- Posty: 8
- Rejestracja: 30 lis 2014, 14:14
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
Witaj,
moja relacja z Jezusem jest bardzo osobista i nie będę w stanie wam jej opisać hehe Jeszcze nie teraz Znałem Jezusa od dziecka i ziarno było zasiane to też jak wróciłem po 5 latach do niego przypominał mi poprzednią relację. Dużo się zmieniło od tego czasu, ale teraz mam raczej pytanie do innych ludzi. Interesują mnie świadectwa z sytuacji patowych tzn. bez wyjścia. Jeśli ktoś chciałby się podzielić j/w
moja relacja z Jezusem jest bardzo osobista i nie będę w stanie wam jej opisać hehe Jeszcze nie teraz Znałem Jezusa od dziecka i ziarno było zasiane to też jak wróciłem po 5 latach do niego przypominał mi poprzednią relację. Dużo się zmieniło od tego czasu, ale teraz mam raczej pytanie do innych ludzi. Interesują mnie świadectwa z sytuacji patowych tzn. bez wyjścia. Jeśli ktoś chciałby się podzielić j/w
- kruszynka
- Posty: 2844
- Rejestracja: 10 cze 2013, 16:56
- wyznanie: nie chce podawać
- Lokalizacja: Śląsk
- Gender:
- Kontaktowanie:
EnergyDrink pisze:Jeśli ktoś chciałby się podzielić j/w
No wiesz......ale to ja bym Ci musiała całe życie opowiadać
Całe jest usiane takimi zdarzeniami. Ze świadectwami jest tak, że trzeba trochę osobistych rzeczy upublicznić, a nie zawsze jest to w smak.
Ale taka historia z ostatniego czasu:
Od 15 lat mieszkam na wynajmie (wyprowadziłam się z dzieckiem od męża wtedy. Nigdy nie było mnie stać na kredyt mieszkaniowy. Czekam na mieszkanie z UM.....)
W czerwcu dostałam wypowiedzenie z wynajmowanego mieszkania (bo syn właścicielki się hajta). Trzy miesiące - termin na opuszczenie.
No to siadłam do ogłoszeń. Obejrzałam ich ze dwieście i ......wszystkie 1.500,- do 2.000,- + media, no i kaucja ok 1.500,-.
Załamałam się. W ciągu kilku dni zrozumiałam, że sytuacja jest przerażająca, bo nie stać mnie na takie koszta.
Pomodliłam się. Poprosiłam Boga o pomoc i.....zaufałam.
Po modlitwie poczułam całkowity spokój. Wielki spokój.
Na zewnątrz wyglądało to tak, jakby nie było problemu. Żyłam sobie 2 miesiące całkowicie beztrosko. Miesiąc przed upływem terminu zadzwoniła koleżanka: wiesz, jakaś znajoma znajomej szuka kogoś, ma mieszkanie do wynajęcia. Poszłam pod podany adres. Pogadałyśmy. Wynajęła mi od zaraz. Cena połowę niższa od tych z ogłoszeń. Za pierwszy miesiąc nie wzięła pieniędzy (!!!!!) bo uznała, że skoro będę remontować, to to nie jest jeszcze żadne zamieszkiwanie Potem wymyśliła, że kaucji też nie weźmie, bo tyle w tym mieszkaniu robię, że jej głupio
Po wprowadzeniu się powiedziałam: dziękuje Ci Panie.
"I choćbym miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał byłbym niczym"
Dla mnie ostatnio takim świadectwem wierności jaką okazał mi mój przyjaciel Jezus jest sytuacja, w której się znalazłem. W bardzo krótkim czasie straciłem świetną przyjaciółkę, mieszkanie, zaufanie osób mi bliskich. Wpadłem w doła. Dużego doła. I tylko zaufanie jakie mam do Niego, mnie uratowało. Wiem, że gdyby nie On dziś byłbym w domu wariatów lub parę metrów pod ziemią. Gdy nachodziły mnie myśli, by się już poddać, skończyć moje cierpienia, wołałem do Jezusa o ratunek i za każdym razem odpowiadał mi. Dziś mimo, że proces mojego uzdrowienia nadal trwa, odnajduje szczęście w Jezusie. Nie moge się na Nim zawieść
Wróć do „Dlaczego powinieneś uwierzyć Jezusowi? ”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości