głosi antynarodowe hasła
Nie ma bardziej systemu anty narodowego niż kapitalizm.
To w kapitalizmie wszystkie wartości i uczucia schodzą na dalszy plan i są zastępowane złudym poczuciem wolności: Miłość zastąpili seksem bez zobowiązań, przyjaźń zastąpili chwilową znajomością tylko dla obopólnej korzyści, Honor zastąpili wyścigiem szczurów, A patriotyzm zastąpili kosmoplitanizmem
Posłużę się cytatem
Antywspólnotowy charakter kapitalizmu
Samo założenie gospodarki kapitalistycznej opartej na ideologii liberalnej jest w swej istocie antywspólnotowe, a co za tym idzie antynarodowe. Jeżeli chcemy budować nową jakość, dokonać prawdziwego upodmiotowienia narodu, nie jest możliwe utrzymanie systemu gospodarczego na gruncie takiej ideologii, ponieważ egoistycznie pojmowane dobro jednostki zawsze będzie stało w opozycji do dobra wspólnego. Nierówności ekonomiczne powstające w systemie kapitalistycznym, spowodowane czynnikami niezależnymi od człowieka, a więc kwestią urodzenia, miejscem zamieszkania czy znajomościami zawsze będą dzieliły naród i podważały ideę sprawiedliwości społecznej.
Taki egoizm, będący opozycją solidaryzmu, jest nieodłącznym elementem systemu liberalnego, a gospodarka pojmowana w kategoriach jak największego zysku przy minimalnych kosztach (a koszty najlepiej zaoszczędzić na pracownikach…) nigdy nie będzie nacjonalistyczna. Jeśli naszym celem jest naród, rozumiany jako jego członkowie to gospodarka musi być podporządkowana jego dobru, a nie grupie będącej w zdecydowanej mniejszości wobec narodu, właścicieli środków produkcji i przedstawicieli korporacji, którzy nastawieni są tylko na zysk. Wzrost liczby milionerów przy ubożejącym społeczeństwie, gdzie średnia płaca jest w rzeczywistości czymś nieosiągalnym dla ogromnej części obywateli, przekreśla obecnie jakikolwiek solidaryzm społeczny istniejący ponad podziałami ekonomicznymi.
Społeczne konsekwencje gospodarki kapitalistycznej
Najczęściej zauważanym skutkiem gospodarski kapitalistycznej jest powszechny konsumpcjonizm, który stanowi nieodłączny mechanizm działania obecnego systemu – bez ciągłego nabywania dóbr i usług przez konsumentów kapitaliści nie mogliby się wzbogacać jeszcze bardziej, więc różnorodnymi technikami manipulacji wpajane są nam coraz nowsze i zarazem coraz mniej istotne (a czasami wręcz szkodliwe) potrzeby. Ten promowany przez system konsumpcjonizm, będący mechanizmem na pograniczu kwestii społecznych, ekonomicznych i kulturowych to swoisty narkotyk uzależniający całe narody. Pogoń za dobrami, których po głębszym zastanowieniu się nie potrzebujemy stała się czymś powszechnym, akceptowanym, a nawet wymaganym.
Konsumpcjonizm nie dotyczy jedynie sfery dóbr materialnych, ale przejawia się także poprzez możliwość kupowania praw i przywilejów. Bogatych ludzi nie tylko stać na życie lepsze jakościowo, ale także mogą sobie oni pozwolić na większą swobodę pod względem prawnym i możliwość korzystania z dóbr czy podejmowania działań, które powinny być powszechne bez względu na stan majątku.
W końcu konsumpcjonizm prowadzi w także do zaniku wartości i norm społecznych – kiedy życie ludzkie skupia się wokół nabywania coraz to nowszych dóbr i korzystania z usług, powoli zaczyna w nim brakować miejsca na wyższe wartości. Z resztą nawet to, co wcześniej znajdowało się w sferze tych wyższych wartości jak miłość, przyjaźń czy rodzina, powoli staje się dla ludzi jedynie czymś co można kupić, skonsumować i wyrzucić na śmietnik. Drugi człowiek zaczyna być tylko dobrem materialnym do nabycia, a relacje z nim usługą, z której można skorzystać, a w przypadku znalezienia lepszej formy rozrywki zrezygnować z niej.
źródło: Autonom.pl