Czy wiara w biblię ma sens... ?

Ateizm, antytrynitaryzm, buddyzm, islam, itd.
Awatar użytkownika
inquisitio
Posty: 4898
Rejestracja: 15 maja 2012, 11:41
wyznanie: Rzymsko Katolickie
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Czy wiara w biblię ma sens... ?

Postautor: inquisitio » 06 lip 2016, 10:48

Psrus
inquisitio, nie utrata wiary w Boga jest spowodowana utratą wiary w wiarygodność Biblii. Poza tym nie, nie nazywam siebie niewierzącym, bo mimo wszystko jakiś pierwiastek wiary we mnie pozostaje, czytam Nowy testament i modlę się. Po prostu emocjonalna część mojego mózgu pragnie zachować wiarę, ale racjonalna część mojego mózgu nie widzi powodu by w niego wierzyć.

Rozumiem ze skoro bierzesz do reki NT ,to ST jest dla Ciebia przyslowiowa ,,koscia niezgody " ?


Contemplari et contemplata aliis tradere
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Czy wiara w biblię ma sens... ?

Postautor: KAAN » 06 lip 2016, 10:56

Psrus pisze:KAAN, Biblia została napisana w danych czasach i miała dawać odpowiedzi na pytania dot. tego świata, jak powstał, co za nim stoi i spełniać funkcje patriotyczne, dziś nauka odpowiedziała na wszystkie pytania i praktycznie wszystko już wiemy, antyczne pisma nie mają już większego znaczenia.
Tak może mówić ktoś, kto nie wie czym Biblia jest; nie jest ona zwykłą książką, zwykłą literaturą starożytną, produktem kultury i ludzkiego umysłu. To przekaz od miłującego Boga do najważniejszego stworzenia jakim jest człowiek. Tylko człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże, dlatego Bóg obdarzył człowieka swoją miłością i chce aby znał Boże plany, wyroki i dowiedział się kim jest Bóg. A najważniejszym przesłaniem Biblii jest plan zbawienia z centralną postacią Pana Jezusa.
Biblia ma znaczenie ponadczasowe, dzisiaj ma szczególne znaczenie bo zbliżamy się do czasu powtórnego przyjścia Pana Jezusa.

Jezus, powołując się na nie, nie uwiarygadnia się, to samo apostołowie. Jeśli Biblia od 1-szego rozdziału jest bajką, to jest bajką do ostatniego rozdziału Księgi Objawienia.
To tylko twoje odczucia, inni ludzie znają wielki autorytet Biblii i wiedzą kim jest Pan Jezus. Biblia - Słowo Boże jest prawdą.
Poza tym nie, nie nazywam siebie niewierzącym, bo mimo wszystko jakiś pierwiastek wiary we mnie pozostaje, czytam Nowy testament i modlę się.
To jest wiara nierozsądna, bo nie uznajesz prawdy objawionej, człowiek nie jest zbawiony z czytania Biblii i modlenia się, to tylko powierzchowność. Zbawienie jest z wiary tj. całkowitego zaufania Panu Jezusowi i przyjęcie całej prawdy o nim, a ta prawda jest zapisana w Biblii.
Po prostu emocjonalna część mojego mózgu pragnie zachować wiarę, ale racjonalna część mojego mózgu nie widzi powodu by w niego wierzyć.
Znaczy że masz wewnętrzne rozdarcie, dysonans poznawczy, nie polegasz na jednym autorytecie ale masz co najmniej dwa; jednym z nich jest ludzki rozum, ludzkie ego. Musisz wybrać albo Bóg albo człowiek, nie można dwom panom służyć...


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
Psrus
Posty: 4052
Rejestracja: 11 paź 2008, 17:34
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Czy wiara w biblię ma sens... ?

Postautor: Psrus » 06 lip 2016, 11:01

Można tak powiedzieć, mimo wszystko cały NT jest sekciarski, nauczanie Jezusa i apostołów o tym że on jest najważniejszy, że tylko jemu należy poświęcać uwagę, że należy wszystko w życiu poświęcić dla niego, że mniej ważne są nawet twoje dzieci i twoja rodzina, że nie powinieneś nawet martwić się o swoje utrzymanie, w końcu ze powinieneś unikać kontaktów z niewierzącymi, chyba że w celu nawracania, i zamykać się w gronie swojej sekty, zamykać zmysły na argumenty i racjonalne myślenie by przypadkiem nikt cię nie odwiódł z grona twojej sekty itd. kiedy dziś widze i słyszę nauczanie współczesnych "apostołów" nauczających tego samego w większym jeszcze stopniu zaczyna sie nóż w kieszeni otwierać, że sport i codzienne aktywności są złe bo tylko odciagają twoją uwagę od Jezusa, w końcu dochodzi do tego że nie szczepisz swoich dzieci, zamykasz je w domu, w końcu zamykasz się na cały świat tworząc chore sekciarskie społeczności. To wszystko są cechy sekty, i chrześcijaństwo było uznawane za sektę w I wieku, nie wiem dlaczego nie miałbym traktować go jako sektę i dziś. Najgorsze nauczanie to chyba o tym że tylko członkowie sekty mają rację a wszyscy inni ludzie na całym świecie są w błędzie i idą do piekła się smażyć na całą wieczność. Nie jestem w stanie znieść świadomości że moi rodzice, rodzeństwo, dzieci mojego rodzeństwa i moi przyjaciele idą się smażyć, a niektórzy członkowie mojej rodziny już się smażą, co to za miłość Boga, kiedy Bóg pozwala komukolwiek się smażyć, nawet jeśli popełnił bardzo złe rzeczy (Zbyszek, to nie jest zaproszenie do wylewania twoich wywodów). Lepiej żeby Boga nie było, bo jeśli jest, to prawie wszyscy na świecie rodzą się, chwilę żyją doznając cierpień i udręk, a następnie giną i idą na całą wieczność do pieca. Urodzić się tylko po to aby iść w ogień. Nie jestem w stanie tego znieść.


Awatar użytkownika
Psrus
Posty: 4052
Rejestracja: 11 paź 2008, 17:34
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Czy wiara w biblię ma sens... ?

Postautor: Psrus » 06 lip 2016, 11:03

KAAN, z tobą nie będę dyskutował bo nie mam zamiaru eksponować się na sekciarskie emocjonalne manipulacje, w których na tym forum jesteś mistrzem, zaraz po jj. "Nie rozumiesz, nawróć się, ego, piekło, sąd, idzie koniec" etc. Znalazłem bardzo dobry artykuł podsumowujący szkody jakie fundamentalizm chrześcijański potrafi mieć na umyśle ludzkim (m.in. moim): https://valerietarico.com/2014/10/31/ps ... istianity/


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Czy wiara w biblię ma sens... ?

Postautor: KAAN » 06 lip 2016, 12:02

Psrus pisze:KAAN, z tobą nie będę dyskutował bo nie mam zamiaru eksponować się na sekciarskie emocjonalne manipulacje
Boisz się prawdy, prawda jest taka, że widzisz w sobie grzech i potrzebę zbawienia, ale nie chcesz iść w tym kierunku, dyskusja nad twoim stanem boli cię, to zrozumiałe; dobrze że cię boli bo to znak ze masz jeszcze wrażliwe sumienie, ale jak długo to sumienie będzie do ciebie przemawiało?
Znalazłem bardzo dobry artykuł podsumowujący szkody jakie fundamentalizm chrześcijański potrafi mieć na umyśle ludzkim
Szkoda że nie poszukujesz innych rzeczy w internecie, karmisz się paszkwilami na temat chrześcijaństwa, czytasz teksty szyderców zamiast świętego Słowa Bożego. Powinieneś zmienić swoje dążenia, bo jest coraz gorzej z tobą. Twoje słowa wykazują że poszukujesz zła w wierze chrześcijańskiej, a to jest oznaka upadku ducha, zmień swoje poszukiwania póki czas, bo wylądujesz tam gdzie ateiści i agnostycy.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
fryderyk
Posty: 1533
Rejestracja: 23 lut 2014, 17:15
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Czy wiara w biblię ma sens... ?

Postautor: fryderyk » 06 lip 2016, 12:11

Psrus pisze:Lepiej żeby Boga nie było, bo jeśli jest, to prawie wszyscy na świecie rodzą się, chwilę żyją doznając cierpień i udręk, a następnie giną i idą na całą wieczność do pieca. Urodzić się tylko po to aby iść w ogień. Nie jestem w stanie tego znieść.


To myślimy podobnie. Ale na szczęście takiego Boga jak opisywany w biblii nie ma. To tylko ludzkie fantazje.
Nie ma ŻADNEGO sensownego dowodu na istnienie Jahwe, żadnego.
Sytuacja identyczna jak z Zeusem, Posejdonem, Allahem, Thorem i wieloma innymi wymyślonymi bogami z przeróżnych mitów, kultur, bajek, etc...

Mówię jak jest ;)


Awatar użytkownika
fryderyk
Posty: 1533
Rejestracja: 23 lut 2014, 17:15
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Czy wiara w biblię ma sens... ?

Postautor: fryderyk » 06 lip 2016, 12:16

KAAN pisze:To tylko twoje odczucia, inni ludzie znają wielki autorytet Biblii i wiedzą kim jest Pan Jezus. Biblia - Słowo Boże jest prawdą.


To tylko twoje założenie, które nigdy nie doczekało się żadnych dowodów.
To tylko twoja wiara mocno nakręcana przez ego, któremu nie zależy na poznaniu tego co jest faktycznie prawdziwe, a jedynie utwierdzaniu się we własnym - niczym nie popartym założeniu. Ego karmi się tą ekstatyczną myślą o byciu wybranym, zbawionym, niebiańskich przyjemnościach, byciu ponad innymi. Ego również lęka się wyimaginowanej kary - wiecznego cierpienia zadanego przez (jakby mogło by być inaczej) nieskończenie miłosiernego i kochającego ojca stworzyciela ;D

Nieznane są żadne dowody potwierdzające prawdziwość licznych nadnaturalnych zjawisk opisywanych w biblii.


Awatar użytkownika
inquisitio
Posty: 4898
Rejestracja: 15 maja 2012, 11:41
wyznanie: Rzymsko Katolickie
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Czy wiara w biblię ma sens... ?

Postautor: inquisitio » 06 lip 2016, 12:46

Psrus pisze:Można tak powiedzieć, mimo wszystko cały NT jest sekciarski, nauczanie Jezusa i apostołów o tym że on jest najważniejszy, że tylko jemu należy poświęcać uwagę, że należy wszystko w życiu poświęcić dla niego, że mniej ważne są nawet twoje dzieci i twoja rodzina, że nie powinieneś nawet martwić się o swoje utrzymanie, w końcu ze powinieneś unikać kontaktów z niewierzącymi, chyba że w celu nawracania, i zamykać się w gronie swojej sekty, zamykać zmysły na argumenty i racjonalne myślenie by przypadkiem nikt cię nie odwiódł z grona twojej sekty itd. kiedy dziś widze i słyszę nauczanie współczesnych "apostołów" nauczających tego samego w większym jeszcze stopniu zaczyna sie nóż w kieszeni otwierać, że sport i codzienne aktywności są złe bo tylko odciagają twoją uwagę od Jezusa, w końcu dochodzi do tego że nie szczepisz swoich dzieci, zamykasz je w domu, w końcu zamykasz się na cały świat tworząc chore sekciarskie społeczności. To wszystko są cechy sekty, i chrześcijaństwo było uznawane za sektę w I wieku, nie wiem dlaczego nie miałbym traktować go jako sektę i dziś. Najgorsze nauczanie to chyba o tym że tylko członkowie sekty mają rację a wszyscy inni ludzie na całym świecie są w błędzie i idą do piekła się smażyć na całą wieczność. Nie jestem w stanie znieść świadomości że moi rodzice, rodzeństwo, dzieci mojego rodzeństwa i moi przyjaciele idą się smażyć, a niektórzy członkowie mojej rodziny już się smażą, co to za miłość Boga, kiedy Bóg pozwala komukolwiek się smażyć, nawet jeśli popełnił bardzo złe rzeczy (Zbyszek, to nie jest zaproszenie do wylewania twoich wywodów). Lepiej żeby Boga nie było, bo jeśli jest, to prawie wszyscy na świecie rodzą się, chwilę żyją doznając cierpień i udręk, a następnie giną i idą na całą wieczność do pieca. Urodzić się tylko po to aby iść w ogień.


Nie jestem w stanie tego znieść.
I słusznie ze odrzucasz cos takiego.Ja tez odrzucam taka ,,ewangelie" !
Odrzucam ,gdyz to jest ,jak sam slusznie zauwazyles, sekciarska Ewangelia, a nie jest prawdziwy obraz. :)


Contemplari et contemplata aliis tradere
Awatar użytkownika
fryderyk
Posty: 1533
Rejestracja: 23 lut 2014, 17:15
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Czy wiara w biblię ma sens... ?

Postautor: fryderyk » 06 lip 2016, 12:56

Hej Thor,

Dzięki za obszerną wypowiedź.
Odniosę się do kluczowych jak dla mnie momentów.

Thor pisze:Wiem, że są tam sprzeczności przekazów, są problemy z manuskryptami etc. U tu się kłania właśnie odrzucenie myślenia zero-jedynkowego. To, że są w pewnych miejscach problemy, sprzeczne przekazy czy inne słowa w tym samym miejscu w róznych manuskryptach nie znaczy, że wszystko jest nieprawdziwe i błędne. Główne prawdy, te najważniejsze odnośnie osiągnięcia zbawienia zostały wyłożone czytelnie. 


Zadziwia mnie takie podejście.
Zdajesz sobie sprawę, że biblia zawiera jakieś błędy i jednocześnie niektóre jej elementy uznajesz za 100 % pewne i prawdziwe, np. sposoby osiągnięcia zbawienia.
Jesli widzisz, że w którymś miejscu są błędy, to chyba przechodzi Ci przez myśl, że inne miejsca też mogą je zawierać?

Jeśli są błędy to powinno Ci też dać do myślenia, że biblia to ludzki produkt.

Thor pisze:Nie znamy dokładnie dat, pod którymi spisane zostały poszczególne teksty biblijne, ani gdzie zostały napisane. Ale czy to jest konieczne do określenia, że coś jest prawdziwe lub zawiera prawdę? Chyba nie .


W tym przypadku nawet nie „chyba nie”, tylko „ z pewnością tak”!

Thor pisze:Mamy pojedyncze manuskrypty różnych filozofów i pisarzy z przeszłości, nie wiemy w którym roku zostały napisane, ani w jakim mieście, a jednak najczęściej uznaje się ich autorstwo i że są autentyczne. Dlaczego tylko Biblia miałaby spełniać jakieś wymyślne specjalne kryteria?


Ale gdy taki manskrypt opisywałby nadnaturalne rzeczy to nie uznane to zostanie automatycznie za prawdę, dopóki nie pojawią się znacznie mocniejsze dowody. Napisanie na kartce, że istnieje gadający wąż, że ludzie żyli 900 lat, że włosy były źródłem nadludzkiej siły nie jest żadnym dowodem na prawdziwość tych twierdzeń... A może dla Ciebie jest?
Jeśli tak, to niestety nie zależy Ci na dochodzeniu do prawdy, tylko raczej na utrzymywaniu ustalonych już wcześniej przekonań/wierzeń.


Thor pisze:W wielu księgach znajdują się rzeczy nigdzie nie spotykane w otaczjącym nas świecie, i co z tego? Poza tym zapewne chodzi ci o takie fenomeny jak "gadający osioł". Otóż z faktu, że coś wydaje się nam fantastyczne i nie potrafimy tego zreplikować lub wyjaśnić w sposób materialistyczny nie musi to oznaczać, że opisywane zdarzenie lub fenomen musi być kłamstwem.


Zgadza się. Nie musi to być kłamstwem. Jednak prawdopodobieństwo tego, że jest to prawdziwe jest skrajnie niskie.
Mamy setki przeróżnych ksiąg opisujących przeróżne nadnaturalne zjawiska.

Wczoraj zostałem uprowadzony przez kosmitów, którzy przeprowadzali na mnie badania w sowim statku kosmicznym znajdującym się na orbicie. Zapewniam Cię, że jest to prawda. Wierzysz mi?
Chyba już rozumiesz o co chodzi ?

„Extraordinary claims require extraordinary evidence”  Carl Sagan
 "The weight of evidence for an extraordinary claim must be proportioned to its strangeness."  Laplace
 "A wise man ... proportions his belief to the evidence",  David Hume
"No testimony is sufficient to establish a miracle, unless the testimony be of such a kind, that its falsehood would be more miraculous than the fact which it endeavors to establish." David Hume
Thor pisze:Słuchaj to jest tak. Jeśli akceptujesz Boga to ufasz, że to, co przekazał jest prawdą, choć nie musisz wszystkiego rozumieć.


Ale którego boga i dlaczego miałbym akceptować? Jest ich setki, jak nie tysiące!

Thor pisze:A co rozumiesz pod pojęciem "wiara"? Bo ja zgodnie z greckim słowem pistis wywodzę swoje rozumienie następująco: wywiedzione to według słowników etymologicznych jest z słowa Strong 3982 /peíthō - przekonuję, jestem przekonany. a więc wiara to przekonanie co do jakichś rzeczy.


No właśnie. Ja jestem przekonany, że biblia nie opisje faktycznie istniejącego boga.
Jestem przekonany, że to zbiór ludzkich fantazji i mitów.

Thor pisze:Cała ta dyskusja o biblii w sumie jest mało owocna, jeśli ktoś nie wierzy. 



A jak można uwierzyć w coś co uwarza się za bajkę?
Nie pojmuję jak można się do tego zmusić i PO CO?

Thor pisze:Kolejność więc jest taka.
1. najpierw relacja z Bogiem


Ciekawe jak tą relację się uzyskuje?
Ja przez całe życie nie słyszałem, nie widziałem, nie wąhałem, nie czułem żadnego boga.
To o jakiej relacji ma być mowa?

Thor pisze:nie musisz znać biblii ani nawet wiedzieć o jej istnieniu, aby uwierzyć w Boga prawdziwego.


Ja wierzę właśnie w Boga prawdziwego :) !
Czyli w prawdziwą przyczynę powstania świata.
Jestem przekonany, że żadna religia nie zna dobrze tej przyczyny.

Thor pisze:Kluczem jest uznanie, że istnieje coś lub ktoś mądrzejszy ode mnie samego.


Dlaczego wg Ciebie jest to klczem?
Na jakiej podstawie do tego doszedłeś?

Thor pisze:O ile wiem, to tylko w chrześcijaństwie Bóg był tak miłosierny, że zniżył się do postaci ludzkiej i umarł śmiercią męczeńską za człowieka, by otworzyć człowiekowi drogę do dobrego życia


Mit chrześcijański:
Bóg wciela się w postać człowieka, daje się zabić ludziom i nazywa to ofiarą dzięki której przeprasza samego siebie za błędy ludzi. Nonsens 1.

Nonsens 2. To nie była żadna specjalna ofiara – a tylko chwilowy ból.
Skoro wiedział, że żadnego faktycznego życia nie oddaje to jest to ofiara średnich lotów.
To już przeciętny strażak więcej ryzykuje na co dzień w swojej pracy niż ten rzekomy zbawca całej ludzkości.


Awatar użytkownika
inquisitio
Posty: 4898
Rejestracja: 15 maja 2012, 11:41
wyznanie: Rzymsko Katolickie
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Czy wiara w biblię ma sens... ?

Postautor: inquisitio » 06 lip 2016, 13:05

Fryderyk
Bóg wciela się w postać człowieka, daje się zabić ludziom i nazywa to ofiarą dzięki której przeprasza samego siebie za błędy ludzi. Nonsens 1.
Oczywiscie ze nonsens,gdyz nie ma nic takiego w Ewangelii.

Nonsens 2. To nie była żadna specjalna ofiara – a tylko chwilowy ból.
Skoro wiedział, że żadnego faktycznego życia nie oddaje to jest to ofiara średnich lotów.
To już przeciętny strażak więcej ryzykuje na co dzień w swojej pracy niż ten rzekomy zbawca całej ludzkości.

To tez jest nonsens ,jak slusznie zauwazyles,gdyz Ewangelia nic nie mowi o jakims chwilowym bólu czy smierci nieprawdziwej.


Contemplari et contemplata aliis tradere
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Czy wiara w biblię ma sens... ?

Postautor: KAAN » 06 lip 2016, 13:15

Psrus pisze:Można tak powiedzieć, mimo wszystko cały NT jest sekciarski,
Jest przeciwny samowoli duchowej którą ty uprawiasz, myślisz, że zasady chrześcijańskie jakie przyniósł Pan Jezus, ograniczenia samowoli grzesznika to sekciarstwo. To nie sekciarstwo, to Boży porządek.
nauczanie Jezusa i apostołów o tym że on jest najważniejszy, że tylko jemu należy poświęcać uwagę, że należy wszystko w życiu poświęcić dla niego, że mniej ważne są nawet twoje dzieci i twoja rodzina, że nie powinieneś nawet martwić się o swoje utrzymanie, w końcu ze powinieneś unikać kontaktów z niewierzącymi, chyba że w celu nawracania, i zamykać się w gronie swojej sekty, zamykać zmysły na argumenty i racjonalne myślenie by przypadkiem nikt cię nie odwiódł z grona twojej sekty itd.
Używasz złych kwantyfikatorów, chrześcijaństwo to wolność w Panu Jezusie, właściwe ustawienie priorytetów i własciwe wyważone relacje ze światem i bliskimi, masz błędne wyobrażenie o chrześcijaństwie.
Najgorsze nauczanie to chyba o tym że tylko członkowie sekty mają rację a wszyscy inni ludzie na całym świecie są w błędzie i idą do piekła się smażyć na całą wieczność.
Tylko że chrześcijaństwo tak nie uważa, prawdziwe chrześcijaństwo uczy, żedo piekła idzie ten co nie uwierzy w Pana Jezusa, który jest jedyna drogą do zbawienia.
Nie jestem w stanie znieść świadomości że moi rodzice, rodzeństwo, dzieci mojego rodzeństwa i moi przyjaciele idą się smażyć, a niektórzy członkowie mojej rodziny już się smażą,
To dobrze że nie umiesz znieść, znaczy że widzisz potrzebę zmiany statusu twojego i twoich bliskich, jedyną możliwością uniknięcia piekła to wiara i pokorne oddanie swojego życia Panu Jezusowi.
.. co to za miłość Boga, kiedy Bóg pozwala komukolwiek się smażyć, nawet jeśli popełnił bardzo złe rzeczy
Milością są obdarzeni ci którzy są w Chrystusie, ci którzy są wrodzy Bogu Wszechmogącemu będą doświadczać sprawiedliwości Bożej i zapalczywego gniewu Bożego.
Lepiej żeby Boga nie było, bo jeśli jest, to prawie wszyscy na świecie rodzą się, chwilę żyją doznając cierpień i udręk, a następnie giną i idą na całą wieczność do pieca. Urodzić się tylko po to aby iść w ogień. Nie jestem w stanie tego znieść.
Ale Bóg jest (chwała mu na wieki) i oczekuje na twoje nawrócenie i nawrócenie każdego kto się urodzi, Bóg nie chce aby ktokolwiek zginął w piekle, dlatego posyłał swoich proroków aby wzywali ludzi do upamiętania. Ciebie też wzywa, możesz ukorzyć się przed Bogiem, wyznać swój grzech i prosić o zbawienie w Panu Jezusie.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
fryderyk
Posty: 1533
Rejestracja: 23 lut 2014, 17:15
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Czy wiara w biblię ma sens... ?

Postautor: fryderyk » 06 lip 2016, 13:22

inquisitio pisze:Fryderyk
Bóg wciela się w postać człowieka, daje się zabić ludziom i nazywa to ofiarą dzięki której przeprasza samego siebie za błędy ludzi. Nonsens 1.
Oczywiscie ze nonsens,gdyz nie ma nic takiego w Ewangelii.


Oczywiście, że właśnie to jest w ewangelii.

inquisitio pisze:To tez jest nonsens ,jak slusznie zauwazyles,gdyz Ewangelia nic nie mowi o jakims chwilowym bólu czy smierci nieprawdziwej.

Należy prawidłowo odczytywać.
Jezus doznał chwilowego bólu - biczowanie i ukrzyżowanie.
Chwilowego, bo przecież trwało to kilka czy kilkanaście godzin - co nawet nie jest chwilą w dziejach świata.

Biblia podaje, że Jezus oddał swoje życie. Ale co to za oddanie, jeśli z góry wiedział że za 3 dni z powrotem je odzyskuje? Czyli śmierć nieprawdziwa.


Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Czy wiara w biblię ma sens... ?

Postautor: KAAN » 06 lip 2016, 13:29

fryderyk pisze:
inquisitio pisze:Fryderyk
Bóg wciela się w postać człowieka, daje się zabić ludziom i nazywa to ofiarą dzięki której przeprasza samego siebie za błędy ludzi. Nonsens 1.
Oczywiscie ze nonsens,gdyz nie ma nic takiego w Ewangelii.
Oczywiście, że właśnie to jest w ewangelii.
Oczywiście ze nie ma, fantazjujesz od poczatku.
fryderyk pisze:Biblia podaje, że Jezus oddał swoje życie. Ale co to za oddanie, jeśli z góry wiedział że za 3 dni z powrotem je odzyskuje? Czyli śmierć nieprawdziwa.
To też nie ma czegoś takiego w Biblii. Fantazje po raz n-ty.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
fryderyk
Posty: 1533
Rejestracja: 23 lut 2014, 17:15
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: Czy wiara w biblię ma sens... ?

Postautor: fryderyk » 06 lip 2016, 13:30

KAAN pisze:Ale Bóg jest (chwała mu na wieki) i oczekuje na twoje nawrócenie i nawrócenie każdego kto się urodzi, Bóg nie chce aby ktokolwiek zginął w piekle, dlatego posyłał swoich proroków aby wzywali ludzi do upamiętania. Ciebie też wzywa, możesz ukorzyć się przed Bogiem, wyznać swój grzech i prosić o zbawienie w Panu Jezusie.


Skoro nie chce żebym zginął w piekle to niech zlikwiduje w końcu to piekło. To takie proste :letssin: !
Po co wymyślać te wszystkie utrudnienia?

Po co zmuszać ludzi do wiary w coś co jest kompletnie nie wiarygodne?
Ja i miliony rozsądnych ludzi na świecie nie jesteśmy w stanie zmusić się do wierzenia w bajki.
Nie istnieje sposób by zmusić siebie samego do uwierzenia w coś w co się nie wierzy.

Na szczęście biblijny bóg to tylko ludzkie fantazje...


kontousunięte1
Posty: 8825
Rejestracja: 07 kwie 2011, 16:43
wyznanie: Brak_denominacji
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: Czy wiara w biblię ma sens... ?

Postautor: kontousunięte1 » 06 lip 2016, 13:31

fryderyk pisze:
inquisitio pisze:Fryderyk
Bóg wciela się w postać człowieka, daje się zabić ludziom i nazywa to ofiarą dzięki której przeprasza samego siebie za błędy ludzi. Nonsens 1.
Oczywiscie ze nonsens,gdyz nie ma nic takiego w Ewangelii.


Oczywiście, że właśnie to jest w ewangelii.

inquisitio pisze:To tez jest nonsens ,jak slusznie zauwazyles,gdyz Ewangelia nic nie mowi o jakims chwilowym bólu czy smierci nieprawdziwej.

Należy prawidłowo odczytywać.
Jezus doznał chwilowego bólu - biczowanie i ukrzyżowanie.
Chwilowego, bo przecież trwało to kilka czy kilkanaście godzin - co nawet nie jest chwilą w dziejach świata.

Biblia podaje, że Jezus oddał swoje życie. Ale co to za oddanie, jeśli z góry wiedział że za 3 dni z powrotem je odzyskuje? Czyli śmierć nieprawdziwa.

Coś w tym jest. Ja też nie mogę pojąć /tak na zdrowy rozum ;-) /, że albo źle nam się przekazuje nauczanie, albo nie ma w tym wiele sensu...
Mnie nurtuje to, że już przed stworzeniem, przed grzechem Pan Jezus był przeznaczony na odkupienie za ludzi. Niby Bóg wie wszystko /jak każdy postąpi/, ale nie widzę sensu w stwarzaniu ludzkości, która ma za zadanie jedynie ponoć chwalić Boga.
W dodatku jedyny i najukochańszy Syn ma zostać zabity przez ludzi i to po to, aby nas odkupić. Odkupić od kogo i od czego? Od siebie? od swojego Ojca?
Coś mi tu nie pasuje, ale już lepiej się zamknę. :mrgreen:



Wróć do „Polemiki z innymi religiami i filozofiami”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości