magda pisze:No a komu maja głosić nie ma takich co nie wiedzą kto to Jezus wiec komu głosic Jezusa . Człowiek nie moze sie zainteresować Bogiem jeśli nie jest tym wybranym,
Act 13:48 bw "(48) Poganie słysząc to, radowali się i wielbili Słowo Pańskie, a wszyscy ci,
którzy byli przeznaczeni do życia wiecznego, uwierzyli."
Bóg juz dawno przeznaczy swoich wybranych do życia wiecznego i ci uwierza po pierwszym głoszeniu ae jeśli nie wybrał cię Bóg to żeby nie wiem ie razy głosić to nic nie wskórasz wiec tu w Europie nie ma komu głosić wszyscy wiedza kto to Jezus. Dlatego też Jezus jak posyłał apostołów zeby gosili to nie dał im rady zeby głosic 2 ,3 5, wiele razy a tylko raz .Mk 6:11 bw "A jeśliby w jakiejś miejscowości nie chciano was przyjąć ani słuchać, wyjdźcie stamtąd i otrząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo przeciwko nim." Istnieje cos takiego jak wybranie Boże i jeśli ktos jest wybrany to sam znajdzie drogę do Boga i też Bóg mu w tym pomoże ale niewybrany nawet nie zabiega o jakiekolwiek przybliżenie sie do Boga dlatego ich pobożnośc wygląda tak
to wóz do wywozu szamba a moze kierowca bardzo pobożny. Zostawmy ich jak tak sobie chcą wierzyc w czowieka , no mamy tu katolików na forum i znaja Bibię i co ida co niedzieje klekać przed bryami gipsu w koronie i pomalowanymi deskami to są ich swietosci i nie zmieni sie to bo nie są wybranymi Bozymi i tyle.
Wiedzieć, że był ktoś taki jak Jezus a wierzyć w Niego i Jemu to dwie różne sprawy. Być może w trakcie rozmowy z Tobą o Bogu komuś spadną klapki z oczu i zacznie dostrzegać Prawdę... Wydaje mi się, że katolicy nie znają nauczania katolickiego, a co dopiero Boga. Po drugie w sprawach moralnych też się nie znają. Za to jest przeświadczenie (dzięki Franciszkowi), że Bóg każdego zbawi i do piekła trafiają tylko naprawdę źli, mordercy, pedofile itd.
Widzę tendencję typu w sobotę na zakrapianą imprezkę, a w niedzielę pobożnie na Mszę. Jeszcze istnieje druga opcja: przypomnienie sobie o kościele jak potrzebny jest chrzest, ślub, pogrzeb i sprawy papierkowe z tym związane
U starszych osób jest najważniejsza Bozia (w sumie to nie do końca wiem czy chodzi o Maryję czy Boga w jakiejś zniewieściałej formie) i Jan Paweł II. Czasem i Rydzyk.
Oczywiście to moja opinia na podstawie obserwacji własnego podwórka.
Póki jakaś osoba nie usłyszy prawdziwej Ewangelii, to jej bym nie przekreślała. Po drugie nie da rady dotrzeć za pierwszym razem do serca takiej osoby. Po trzecie nie każdy ma talent albo nie jest dobrze przygotowany do ewangelizowania.