W jaki sposób dzielić się ewangelią?

W tym temacie staramy się ukazać w miłości Ewangelię tym którzy nie mająć jeszcze więźi z Bogiem.
Puritan
Posty: 4628
Rejestracja: 19 maja 2008, 16:04
wyznanie: Kościół Ewangelicznych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

W jaki sposób dzielić się ewangelią?

Postautor: Puritan » 17 cze 2009, 21:59

Chciałbym abyśmy podzielili się poglądami w jaki sposób najlepiej dzielić się ewangelią.

Więc zaczynam.
Mówiąc o ewangelii zawsze należy uświadomić naszemu rozmówcy, że przez swoje grzeszne życie zasłużył sobie na gniew Boga - na piekło.
Musimy ukazać człowiekowi jak święty i sprawiedliwy jest Bóg i że musi ukarać On grzech.
Aby pomóc osobie zrozumieć, że Bóg nie ma w niej upodobania, możemy użyć do tego 10 Przykazań.
np.

1. Pierwsze przykazanie mówi, żebyś nie miał innych bożków oprócz Boga Jahwe. Bożkiem jest każda rzecz, która zawładnęła twoimi myślami, bez relacji do Boga. Czy miałeś kiedyś taki czas w swoim życiu? Jeśli tak to złamałeś pierwsze przykazanie.

2. Drugie przykazanie zabrania czynienia jakiejkolwiek rzeźby kultu religijnego i klękaniu przed nimi Czy kiedykolwiek to zrobiłeś? Jeśli tak to jesteś bałwochwalcą.

3. Trzecie przykazanie zabrania wypowiadania Bożego imienia bez potrzeby. Imię Boga i Jezusa możemy wymawiać tylko w modlitwie lub gdy mówimy o Bogu. Jeśli użyłeś kiedyś imienia Jezusa lub Boga bez uszanowania, to popełniłeś wielki grzech - jesteś bluźniercą.

4. przykazanie mówi o zachowywaniu szabatu. Czy zawsze pamiętałeś o tym aby przeznaczyć jeden dzień w tygodniu na uwielbianie Boga?

5. przykazanie nakazuje honorować naszych rodziców. Czy zawsze byłeś im posłuszny?

6. przykazanie zabrania mordowania. Ale Jezus powiedział, że każdy kto się nawet pogniewał na swojego brata, to tak, jakby go zamordował w swoim sercu. Jeśli gniewałeś się na kogoś to jesteś mordercą.

7. Przykazanie zabrania nieślubnych aktów płciowych. Ale Jezus powiedział, że ktokolwiek spojrzy na kobietę z pożądliwością, już popełnił w sercu cudzołóstwo. Jeśli więc miałeś w swoim życiu nieskromną myśl to czyni to z ciebie cudzołożnika.

8. Przykazanie zabrania kradzieży. Czy wziąłeś kiedyś coś co nie należy do ciebie bez pozwolenia? Jeśli tak, to jesteś złodziejem.

9. przykazanie zabrania nam mówienia fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. Jeśli kiedyś skłamałeś chcąc np. ośmieszyć swojego to jesteś w poważnym niebezpieczeńśtwie - jesteś kłamcą, a Biblia mówi, że każdy kłamca skończy w piekle.

10. przykazanie zabrania pożądania czegokolwiek co nie należy do ciebie. Jeśli zazdrościłeś komuś żony, przyjaciół, albo jakiejś rzeczy to oznacza to, ze jesteś chciwcem. Los wszystkich chciwców to piekło.

Aby zapłacić za twoje winy, zajmie ci to całkiem długi kawał czasu - wieczność w piekle.
Ale jest dla ciebie dobra wiadomość. Jeśli odwrócisz się pod swoich grzechów i uwierzysz Jezusowi (o tym kim On jest zajrzyj do wątku "Kim jest Jezus?"), że umarł On za wszystkie twoje grzechy i zapłacił za nie W PEŁNI, to otrzymasz życie wieczne z Bogiem w niebie. Nie ma innej drogi.


Serdecznie zapraszam na nowe wpisy https://purytanin.wordpress.com/
Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 17 cze 2009, 22:11

Odwóciłbym kolejność troszkę:
1. "Musimy ukazać człowiekowi jak święty i sprawiedliwy jest Bóg i że musi ukarać On grzech."

Gdy człowiek uświadomi sobie, że Bóg jest Święty -- i co za tym idzie, że jest Sprawiedliwy i że w obecności Boga nie może być grzechu (w tym również tego "ukrytego" w sercu -- gdyż to w sercu rodzi się wszelaka nieprawość; więc to serce człowieka -- a więc to kim jest -- jest jego największym problemem przed Bogiem) to na co się zasługuje jest raczej wynikiem logicznej dedukcji. Co bynajmniej nie oznacza, że zrozumienie czysto intelektualne wystarczy -- to Duch Święty przekonuje o grzechu, sprawiedliwości i o sądzie, gdy głosimy Dobrą Nowinę (której nie ma bez "złej (dla upadłej ludzkości) nowiny"), więc my sami musimy pamiętać, że jesteśmy i w tym względzie na Łaskę Bożą skazani (to tak aby nie popaść w jakąś "numeryczną" herezje i nie odwoływać się do jakiejś manipulacji czy spłycania Ewangelii, tylko aby wmanewrować człowieka w "podniesienie ręki na ewangelizacji" czy "zmówienia modlitwy grzesznika", gdyż żadna z tych czynności nie powoduje zmiany życia -- to tylko powoduje Duch Święty).

Rozszerzył bym też fragment o tym czego dokonał Chrystus (teletestai!) na Krzyżu i zapewne bym zaczerpnął z J3:14-18 (rozwijając troszkę o kontekst jakim ludźmi byli owi wspomniani Izraelici gdy Pan zesłał na nich sąd w postaci węży). To takie moje dwa grosze.

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Awatar użytkownika
Psrus
Posty: 4052
Rejestracja: 11 paź 2008, 17:34
wyznanie: Kościół Ewangelicko-Augsburski
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Psrus » 17 cze 2009, 22:17

Puritanie, ja się tu z tobą nie zgadzam. Ja uważam, że trzeba postawić na Jezusa i to co dla nas grzeszników zrobił i jak możemy to wykorzystać. My jestesmy grzeszni a on za nas umarł, my jesteśmy grzeszni a on za nas umarł, tłumaczyć to do znudzenia.. Jak najbardziej uważam że na początku należy postawić na uświadomienie nawracanej osoby że jest grzeszna tak jak i ty, ale nie w sposób, który ty to robisz, czyli wywlec cały kodeks karny i po kolei wytykać co złego zrobiła. Po pierwsze to może stworzyć złudzenie że stawiamy się wyżej od osoby nawracanej, że jesteśmy lepsi, mniej grzeszni i temu podobne wrażenia, kazdy jest tak samo grzeszny, jesteśmy skalani grzecham nawet jesli go nie popełniamy, nie musimy go popełniać by być grzesznym, nie rozumiem po co tu jeszcze wytykać bałwochwalstwo, cudzołóstwo, bluźnierstwo..; po drugie może to spowodwać zwrócenie uwagi na różnice między denominacjami, zwłaszcza przy pierwszych przykazaniach i zamiast głoszenia Jezusa i apelowania o przyjęcie go może to wszystko zejść na tor słownych przepychanek typu "u kogo leży racja". Chodzi tu o Jezusa a nie werbowanie w protestanckie grona, ludzie nienawidzą czegoś takiego, wystarczy pójść do katolika i spytać go co myśli o zachowaniach świadków jehowy. Zasiejmy ziarno a Pan Bóg zrobi resztę (to znaczy zaprowadzi osobę w dobre miejsce... przy naszej pomocy, ale na to jest czas później). Mam nadzieję że zrozumieliście o co mi chodzi.


sibela
Posty: 1033
Rejestracja: 07 wrz 2008, 17:16
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Dolna Bawaria
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: sibela » 17 cze 2009, 22:41

Mówiąc o ewangelii zawsze należy uświadomić naszemu rozmówcy, że przez swoje grzeszne życie zasłużył sobie na gniew Boga - na piekło. -----> ja bym po tych slowach nie chciala z Toba dalej rozmawiac. Zly wstep


Niektórzy modlą się o całą beczkę, a nadstawiają kubek.
Awatar użytkownika
Machu Picchu
Posty: 1249
Rejestracja: 13 lip 2008, 23:09
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Machu Picchu » 17 cze 2009, 23:01

Gdy prorok otrzymywał od Wszechmocnego posłanie, wraz z nim otrzymywał też formę w jakiej należało je przekazać. Forma zawsze była dostosowana do odbiorcy. Zawsze była oryginalna. Prorocy nie pisali przepisów na wygłaszanie proroctw. Tak bywało w Izraelu. Jak czytam Nowy Testament widzę tę samą zasadę gdy uczniowie Jezusa nauczają o Nim niewierzących. Nie piszą przewodników o tym 'jak' ale 'co' a dokładnie 'Kogo' głosić. Forma wydaje się mieć znaczenie drugorzędne. Dlaczego zatem koncentrujecie się na formie?


Pozdrowienia - Joanna
(w śnie zimowym zatem nieobecna do odwołania)
Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 17 cze 2009, 23:15

Machu Picchu pisze:[...]

Całkiem dobre pytanie ;) Choć uważam, że ważne jest też aby wiedzieć jakiej formy unikać -- tzn. formy, które zniekształca sam przekaz (czyli owe "Kogo"), oraz przez przykładową formę czasem łatwiej jest nam zrozumieć sam przekaz -- czyli znów, owe "Kogo" głosić (w szczególności jeśli chodzi znów o kwestię zrozumienia, kiedy zaczynamy przekraczać ową granicę "spłycania", gdzie nie jest to już głoszenie Chrystusa). Ale za uwagę dziękuję :)

Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 18 cze 2009, 01:47

Forma nie jest wazna na tyle aby kogos za niewlasciwa forme karcic.
Kiedys mialem takie zdarzenie, jako mlody wierzacy, pod opieka starszego wierzacego (w ramach Ruchu Nowego Zycia) - od drzwi do drzwi chodzilismy z 4 prawami duchowego zycia, schemat byl prosty: przeczytanie ksiazeczki, modlitwa z gotowymi do nawrocenia, wymiana kontaktow i umowienie sie na studium Biblijne lub nastepne odwiedziny. W pewnym momencie jakos tak sie stalo, ze bylo nas 6 czyli 3 pary, i w mojej parze byl drugi - rownie zielony jak ja wierzacy. Trafilismy do odbiorcow, ktorymi okazali sie studenci sceptycy, wzieli nas (mnie i towarzysza) w ogien pytan, ktorego glownym ostrzem byla teoria ewolucji, mloda ziemia itd. Tak, ze zamiast co 15 minut pukac do kolejnych drzwi - 2h spedzilismy u tych studentow.
Nasz doswiadczony opiekun jak mu to zreferowalismy - choc sam osobiscie takze byl przeciwnikiem ewolucji - skrytykowal krotko: niepotrzebnie i strata czasu. Jako madrzejszemu podporzadkowalem sie i nastepnym razem co 15 minut pukalem do nastepnych drzwi i od tamtej pory bylem juz grzeczny.
2 lata pozniej jak stalem w kolejce do zakwaterowania w akademiku, okazalo sie ze przypadkowo stalem za jednym z chlopakow z ktorym wtedy o ewolucji - zamiast o 4 prawach duchowego zycia rozmawialismy. Chlopaka tego ochrzcilem jakis czas pozniej na wyznanie wiary i u niego w goscinie byly spotkania biblijne. Drugi chlopak z tej rozmowy nie jest zbawiony (nie byl) ale tez z nim rozmawialem, i jest otwarty na rozmowy o duchowym swiecie, nie neguje istnienia Boga, czegos szuka, a przedtem byl materialista. Przypisuje zmiane swego nastawienia tej rozmowie - stala sie ona punktem zmieniajacym mu postrzeganie i budzacym wrazliwosc na swiat duchowy. Moze to etap przejsciowy i w koncu bedzie tego rezultat wlasciwy.
Nie wierze w jakis schemat. Dla jednego wskazanie na dobroc Boga bedzie wystarczajace - bo to dobroc Boga do upamietania prowadzi, a Duch Swiety juz przekonal swiat o grzechu, sprawiedliwosci i sadzie - to nie jest wiec nasza rola, bo to co o Bogu wiedziec mozna jest dla ludzi jwane - Bog juz ludziom obwiescil. Duch Swiety przekonal swiat o grzechu i o sprawiedliwym potepieniu. Ludzie potrzebuja dobrej nowiny - bo zla nowine, ze zgrzeszyli, ze sa bez Boga potepieni znaja gdyz Duch Swiety im to oznajmil jak wiemy z Ewangelii Jana.
Osobiscie jestem przeswiadczony, ze Bog nie wierzy w ateistow i dlatego skupiam sie na tym co we wzorcach gloszenia Ewangelii widze na kartach Pisma Swietego - jak eunuch pyta o kim jest mowa - czy proroko mowi o sobie samym czy o kims innym - to zwiastuje Chrystusa zgladzonego za nasze grzechy, dobra nowine, ze juz nie ma potepienia bo Bog poslal Syna na swiat aby Syn zbawil swiat a nie potepil. Zgodnie z zaleceniem Pawla o pojednaniu - bo Bog w Chrystusie swiat z soba pojednal nie zaliczajac im ich upadkow. Zachecam aby pojednali sie z Bogiem.
Nie ma potrzeby zarzucac Duchowi Swietemu niedokladnosci - skoro Pismo mowi, ze Duch Swiety przekonal juz swiat o grzechu, sprawiedliwosci i sadzie - to mam przyjac, ze to juz jest wykonane z dokladnoscia na jaka stac Ducha Swietego. Poddawanie w watpliwosci skutecznosci dzialania Ducha Swietego i przekonywanie swiata o grzechu, sprawiedliwosci i sadzie zamiast glosic o Chrystusie i pojednaniu - to bluznienie przeciwko Duchowi Swietemu polegajace na tym, ze Duchowi Swietemu przypisuje sie zla ceche nieskutecznosci. Duch Swiety jest skuteczny i przekonal swiat o grzechu, sprawiedliwosci i sadzie - teraz wystarczy zajac sie nasza czescia, bo Duch Swiety swoja wykonal z Boza perfekcja.


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony
Obrazek
cms|skr328|PL50950Wroclaw68
Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
sibela
Posty: 1033
Rejestracja: 07 wrz 2008, 17:16
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Dolna Bawaria
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: sibela » 18 cze 2009, 14:36

chrześcijanin pisze:Nie wierze w jakis schemat.

ja tez nie czasami wystarczy doslownie jedno zdanie. Kiedys moj brat w Chrystusie opowiadal, ze ktos glosil mu Chrystusa, krotko, powiedzial doslownie kilka zdan a potem Pan nie dal mu spac, rozmyslal calymi dniami o tych kilku slowach. Gdziekolwiek nie poszedl Pan wysylal mu jakis sygnal: nalepke Jezus na samochodzie, zakonnice, biblie czy jakies inne rozne rzeczy, ktore jemu kojarzyly sie z Bogiem. Dopiero po kilku tygodniach doszlo do dluzszej rozmowy.

a ja mnie znow razily i do dzisiaj nielubie upierdliwego w stylu SJ nachodzenia, drazenia dziury i gloszenia Ewangelii na sile. Dlugasnych wywodow o Bogu, zbawieniu.
A jakbys jeszcze zaczal rozmowe ze mna od tego, ze jestem w bledzie, ze zyje w grzechu itp to juz wogole niemamy o czym gadac. Subtelnosc :)


Niektórzy modlą się o całą beczkę, a nadstawiają kubek.
Awatar użytkownika
inside
Posty: 1070
Rejestracja: 27 paź 2008, 20:15
wyznanie: nie chce podawać
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: inside » 18 cze 2009, 17:51

sibela pisze:A jakbys jeszcze zaczal rozmowe ze mna od tego, ze jestem w bledzie, ze zyje w grzechu itp to juz wogole niemamy o czym gadac. Subtelnosc

Bo to chyba trzeba umieć dzielić się ewangelią, trzeba wiedzieć komu można strzelić z tzw. grubej rury, może coś w tym stylu:
Puritan pisze:Mówiąc o ewangelii zawsze należy uświadomić naszemu rozmówcy, że przez swoje grzeszne życie zasłużył sobie na gniew Boga - na piekło.

A komu w inny sposób... może po prostu inaczej ubrać coś w słowa...

Najlepiej wie to Bóg, więc dobrze aby to On mówił przez nas...
A przy okazji by mieć jakąś wiedzę historyczną w razie pytań.

Plus modlitwa, by to Bóg przemawiał i za osoby które to usłyszą...


Jakwoj
Posty: 139
Rejestracja: 01 lut 2008, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Jakwoj » 18 cze 2009, 22:09

Chrześcijanie (czyli uczniowie Jezusa) są odpowiedzialni za głoszenie Ewangelii czyli Dobrej Nowiny o Panu Jezusie Chrystusie. Jest to bardzo ważne zadanie. Sam Pan nam to oznajmił(Mt 28: 19-28). Pytanie tego tematu brzmi jak się do tego zabrać:) otóż ja mam parę sposóbów. Kiedy wiemy już komu chcemy głosic(dokładniej: Kiedy Bóg nam oznajmi komu mamy głosic- ponieważ to Bóg wybiera- nie my!) zaczynamy się za Niego modlić. Kiedy już Pan przygotuje jego/jej serce przychodzimy z Ewangelia. Nie zależy to od nas tylko od Pana i grzesznika oczywiście:) Jeżeli grzesznik chce przyjść to Bóg przyjmie go z otwartymi ramionami:) patrz. Przypowiesc o Synu Marnotrawnym(Łk 15: 11-32). To jeden z tych sposobow. W całym procesie Ewangelizacji to Pan odgrywa Największa role. To On jeżeli zostanie wpuszczony dokonuje przemiany grzesznika w Jego ucznia. O tym należy pamiętać. Pozdrawiam :)


"Człowiek jest samotny, pozostawiony samemu sobie."- Jean-Paul Sartre
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 19 cze 2009, 00:24

sibela pisze:czasami wystarczy doslownie jedno zdanie
znam swiadectwo starszego brata ze zgromadzenia, o tym, ze pewnego dnia na zgromadzeniu tak sie stalo, ze nie bylo ani jednego z braci, ktorzy zazwyczaj mowia kazania - jeden zachorzal, drugi, trzeci, ... siodmy, ... enty - mieli rownie powazne powody, i na zgromadzeniu byly tylko siostry i kilku mlodych wiekiem braci z ktorych zaden nie glosil kazan i nie mial ku temu predyspozycji. W czasie na gloszenie Slowa Bozego jeden z nich wstal i przeczytal rodowod ze Starego Testamentu:
1 Moj. 5:5-31
5. A tak było wszystkich dni Adamowych, których żył, dziewięć set lat i trzydzieści, lat i umarł.
6. A Set żył sto lat i pięć lat, i spłodził Enosa.
7. I żył Set po spłodzeniu Enosa, osiem set lat, i siedem lat, i spłodził syny i córki.
8. I było wszystkich dni Setowych dziewięć set lat, i dwanaście lat, i umarł.
9. A Enos żył dziewięćdziesiąt lat, i spłodził Kenana.
10. I żył Enos po spłodzeniu Kenana, osiem set lat, i piętnaście lat, i spłodził syny i córki.
11. Było tedy wszystkich dni Enosowych dziewięć set lat, i pięć lat, i umarł.
12. Kenan też żył siedemdziesiąt lat, i spłodził Mahalaleela.
13. I żył Kenan po spłodzeniu Mahalaleela osiem set lat, i czterdzieści lat, i spłodził syny i córki.
14. Było tedy wszystkich dni Kenanowych dziewięć set i dziesięć lat, i umarł.
15. A Mahalaleel żył sześćdziesiąt i pięć lat, i spłodził Jareda.
16. A po spłodzeniu Jareda, żył Mahalaleel osiem set lat i trzydzieści lat, i spłodził syny i córki.
17. I było wszystkich dni Mahalaleelowych osiem set dziewięćdziesiąt i pięć lat, i umarł.
18. Żył też Jared sto sześćdziesiąt i dwa lata, i spłodził Enocha.
19. I żył Jared po spłodzeniu Enocha osiem set lat, i spłodził syny i córki.
20. I było wszystkich dni Jaredowych dziewięć set sześćdziesiąt i dwa lat, i umarł.
21. A Enoch żył sześćdziesiąt lat, i pięć, i spłodził Matuzalema.
22. I chodził Enoch z Bogiem po spłodzeniu Matuzalema trzy sta lat, i spłodził syny i córki.
23. I było wszystkich dni Enochowych trzy sta sześćdziesiąt i pięć lat.
24. I chodził Enoch z Bogiem, a nie było go więcej, bo go wziął Bóg.
25. I żył Matuzalem sto osiemdziesiąt i siedem lat, i spłodził Lamecha.
26. I żył Matuzalem po spłodzeniu Lamecha siedem set osiemdziesiąt lat, i dwa lata, i spłodził syny i córki.
27. I było wszystkich dni Matuzalemowych dziewięć set sześćdziesiąt i dziewięć lat, i umarł.
28. A Lamech żył sto osiemdziesiąt i dwa lat, i spłodził syna.
29. I nazwał imię jego Noe, mówiąc: Ten nas pocieszy z pracy naszej, i z roboty rąk naszych, z strony ziemi, którą Pan przeklął.
30. Potem żył Lamech po spłodzeniu Noego, pięć set dziewięćdziesiąt lat i pięć, i spłodził syny i córki.
31. I było wszystkich dni Lamechowych siedem set siedemdziesiąt i siedem lat, i umarł.
(BG)

i usiadl - bez gloszenia kazania, bo nie umial.
Okazalo sie, ze tydzien pozniej do chrztu zglosil sie jeden z uczestnikow tego zgromadzenia, ktory wydal tez swiadectwo, ze sluchal tego odczytu - i co chwila slyszal: "i umarl" i doszedl do przeswiadczenia, ze i on umrze - co doprowadzilo go do pokuty.


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Dezyderata
Posty: 61
Rejestracja: 12 cze 2009, 02:13
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Dezyderata » 19 cze 2009, 00:45

Nie zeby to mialo byc smieszne, ...ja juz sie "boje"wstac z lozka na dzien dobry bo zaraz zgrzesze....jak nie uczynkiem to mysla, mowa, juz jestem na etapie lekkiej paranoi jak tak moge powiedziec w ogole.
W ogole to bylo powodem moich zmian...jak widzialam ludzi w kk jak po spowiedzi sa tacy przejeci, widzialam jak ludzie placza, tzn innaczej...doznaja wzruszen..a ja nic a jak juz to taka zlosc na siebie jakbym zle sie wyspowiadala, zawsze moze o czym zapomniala, nieodpowiedni rachunek sumienia? slaby, za slaby? zal za grzechy...itd itd
a na sam koniec jeszcze sama spowiedz taka nijaka ze tka ujme i pokuta taka w sumie niewielka.....az pewnego razu....ksiadz..za pokute zadal mi czytanie Pisma Swietego przez tydzine po x minut....a za zupelnie "przypadkowo" zaczelam czytac juz wczensiej to w ogole pokuta byla nagroda...i sie dopiero burza zaczela.w mozgu, sercu i duszy rzecz jasna.


sibela
Posty: 1033
Rejestracja: 07 wrz 2008, 17:16
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: Dolna Bawaria
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: sibela » 19 cze 2009, 15:37

och z tym grzeszeniem gdybysmy nie grzeszyli nie moglibysmy byc zbawieni


nie nie to nie jest zacheta do grzechu


Niektórzy modlą się o całą beczkę, a nadstawiają kubek.
Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 19 cze 2009, 16:21

Moglibyśmy Siostro, gdyż nie tylko grzech -- w rozumieniu: akt/działanie -- nas czyni obiektami Bożego sprawiedliwego gniewu. Chwała Panu, że On nas wykupił! :)

Pozdrawiam,
f. (moje dwa zardzewiałe grosze)


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 19 cze 2009, 20:04

fantomik pisze: nas czyni obiektami Bożego sprawiedliwego gniewu
raczej milosierdzia a nie gniewu, milosierdzie poprzedza sad, dobroc poprzedza gniew, dlatego Bog przyjal postac niewolnika i umarl za grzesznikow aby ratowac. To nie mysly umilowali - ale Bog pierwej nas umilowal i wydal samego siebie za nas. Milosierdzie goruje nad sadem. miłosierdzie góruje nad sądem (Jak. 2:13)


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2

Wróć do „Dlaczego powinieneś uwierzyć Jezusowi? ”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości