Dziwne przeżycie dwóch osób
-
- Posty: 13
- Rejestracja: 17 maja 2008, 14:44
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
Dziwne przeżycie dwóch osób
Z góry przepraszam jeśli niewłaściwy dział i w takim wypadku proszę o przeniesienie.
Właściwie to nie wiem od czego zacząć.
To co opiszę zdarzyło się mi, i mojej przyjaciółce dzięki której się nawróciłem... W ogóle, czasami rozumiemy się tak, jakby jakaś telepatia pomiędzy nami istniała, na zasadzie że ona o czymś pomyśli, a ja nie wiedząc nic o tym po paru dniach to robię, i na odwrót.
Wczoraj wieczorem rozmawiając z Dorotą dowiedziałem się iż kiedyś podczas nabożeństwa miała wizję. Wizję w której widziała pewne charakterystyczne wydarzenie i zapowiedź że będzie miała wtedy męża i dziecko, z mężem wkrótce zginie w wypadku. Zastanawialiśmy się, czy mogło to pochodzić od Boga, doszliśmy do wniosku że nie, choć dziwne że miała ona miejsce podczas nabożeństwa...
A teraz ciąg dalszy, który nie wiem czy miał z tym związek, ale mógł mieć...
Kiedy wyszedłem od niej, była godzina 3, już na klatce schodowej ogarnął mnie dziwny, trudny do wytłumaczenia lęk, niepokój. Nie miałem pojęcia o co chodzi. Utrzymywało mi się to cały czas, na szczęście do domu miałem tylko 15 minut piechotą... Zacząłem się w myślach modlić do Boga i słuchać kilku ulubionych worship'ów.
Niedaleko domu są tory kolejowe, przy nich krzaki. Ciepła noc była, ptaki ładnie śpiewały więc przy tych torach się na chwilę zatrzymałem, aby sobie to nagrać na telefon. Ledwo tam wytrwałem przez te 20 sekund... Miałem wrażenie że ktoś się na mnie patrzy i chce mi zrobić coś złego, miałem ochotę jak najszybciej stamtąd uciec. Co najlepsze, dzisiaj przechodząc tamtędy zauważyłem(wczoraj nie zwróciłem uwagi), że nie świeciły się w tamtym miejscu latarnie, a zawsze, w tym dzisiaj też, są zapalone.
Na szczęście niedługo dotarłem do domu i dla mnie się wszystko skończyło. Nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się coś takiego. Zwłaszcza że przecież w swoim mieście czuję się bezpiecznie.
Jak się okazało, Dorota której współlokatorka akurat pojechała do domu miała podobne, a może i gorsze przeżycia... Mówiła że ogarnął ją niepokój kiedy wyszedłem od niej. Że czuła w pokoju dziwną atmosferę czegoś złego, że leżąc w łóżku wydawało jej się że ktoś na nią patrzy. Też zaczęła się modlić. Ktoś na górze szurał taboretem, każdy trzask - wiadomo. Jeszcze szelest papierka po paluszkach który leżał obok a nie miał się prawa ruszać, choć to mogła być już wyobraźnia.
A teraz coś jeszcze. Kiedy wracałem do domu w pewnym momencie powiedziałem Panu Bogu, poprosiłem Go, aby mnie upewnił że tamta wizja o której mowa na początku była od Niego. I poczułem na sobie że mi odpowiedział, że nie, to nie od Niego. Wysłałem natychmiast do niej smsa z tym... Dzisiaj mi powiedziała, że dokładnie w momencie kiedy tego smsa dostała usłyszała dziwny "demoniczny" śmiech, tak jakby był puszczony z taśmy i słyszała go cały czas przez około minutę... Chciała Biblię czytać ale bała się ruszyć z miejsca... W końcu nad ranem udało jej się zasnąć...
--------
Czy komuś zdarzyła się taka lub podobna historia?
Bardzo mnie nurtuje, co to mogło być... A przede wszystkim bardzo bardzo nie chcę aby się powtórzyło Ufam Bogu, wiem że On nie pozwoli aby stała mi się krzywda... Ale nie chcę aby mi się kiedykolwiek powtórzyły tamte przeżycia
Właściwie to nie wiem od czego zacząć.
To co opiszę zdarzyło się mi, i mojej przyjaciółce dzięki której się nawróciłem... W ogóle, czasami rozumiemy się tak, jakby jakaś telepatia pomiędzy nami istniała, na zasadzie że ona o czymś pomyśli, a ja nie wiedząc nic o tym po paru dniach to robię, i na odwrót.
Wczoraj wieczorem rozmawiając z Dorotą dowiedziałem się iż kiedyś podczas nabożeństwa miała wizję. Wizję w której widziała pewne charakterystyczne wydarzenie i zapowiedź że będzie miała wtedy męża i dziecko, z mężem wkrótce zginie w wypadku. Zastanawialiśmy się, czy mogło to pochodzić od Boga, doszliśmy do wniosku że nie, choć dziwne że miała ona miejsce podczas nabożeństwa...
A teraz ciąg dalszy, który nie wiem czy miał z tym związek, ale mógł mieć...
Kiedy wyszedłem od niej, była godzina 3, już na klatce schodowej ogarnął mnie dziwny, trudny do wytłumaczenia lęk, niepokój. Nie miałem pojęcia o co chodzi. Utrzymywało mi się to cały czas, na szczęście do domu miałem tylko 15 minut piechotą... Zacząłem się w myślach modlić do Boga i słuchać kilku ulubionych worship'ów.
Niedaleko domu są tory kolejowe, przy nich krzaki. Ciepła noc była, ptaki ładnie śpiewały więc przy tych torach się na chwilę zatrzymałem, aby sobie to nagrać na telefon. Ledwo tam wytrwałem przez te 20 sekund... Miałem wrażenie że ktoś się na mnie patrzy i chce mi zrobić coś złego, miałem ochotę jak najszybciej stamtąd uciec. Co najlepsze, dzisiaj przechodząc tamtędy zauważyłem(wczoraj nie zwróciłem uwagi), że nie świeciły się w tamtym miejscu latarnie, a zawsze, w tym dzisiaj też, są zapalone.
Na szczęście niedługo dotarłem do domu i dla mnie się wszystko skończyło. Nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się coś takiego. Zwłaszcza że przecież w swoim mieście czuję się bezpiecznie.
Jak się okazało, Dorota której współlokatorka akurat pojechała do domu miała podobne, a może i gorsze przeżycia... Mówiła że ogarnął ją niepokój kiedy wyszedłem od niej. Że czuła w pokoju dziwną atmosferę czegoś złego, że leżąc w łóżku wydawało jej się że ktoś na nią patrzy. Też zaczęła się modlić. Ktoś na górze szurał taboretem, każdy trzask - wiadomo. Jeszcze szelest papierka po paluszkach który leżał obok a nie miał się prawa ruszać, choć to mogła być już wyobraźnia.
A teraz coś jeszcze. Kiedy wracałem do domu w pewnym momencie powiedziałem Panu Bogu, poprosiłem Go, aby mnie upewnił że tamta wizja o której mowa na początku była od Niego. I poczułem na sobie że mi odpowiedział, że nie, to nie od Niego. Wysłałem natychmiast do niej smsa z tym... Dzisiaj mi powiedziała, że dokładnie w momencie kiedy tego smsa dostała usłyszała dziwny "demoniczny" śmiech, tak jakby był puszczony z taśmy i słyszała go cały czas przez około minutę... Chciała Biblię czytać ale bała się ruszyć z miejsca... W końcu nad ranem udało jej się zasnąć...
--------
Czy komuś zdarzyła się taka lub podobna historia?
Bardzo mnie nurtuje, co to mogło być... A przede wszystkim bardzo bardzo nie chcę aby się powtórzyło Ufam Bogu, wiem że On nie pozwoli aby stała mi się krzywda... Ale nie chcę aby mi się kiedykolwiek powtórzyły tamte przeżycia
-
- Posty: 8277
- Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
- wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
- Lokalizacja: zagranica
- Gender:
- Kontaktowanie:
Re: Dziwne przeżycie dwóch osób
Lukasz86KR pisze:
--------
Czy komuś zdarzyła się taka lub podobna historia?
Bardzo mnie nurtuje, co to mogło być... A przede wszystkim bardzo bardzo nie chcę aby się powtórzyło Ufam Bogu, wiem że On nie pozwoli aby stała mi się krzywda... Ale nie chcę aby mi się kiedykolwiek powtórzyły tamte przeżycia
Jesli rzeczywiscie ufasz Bogu, to daj sobie spokoj z szelestami papierkow i wrozeniem z fusow. A jesli Pan Jezus zechce ci cos objawic, to nie bedziesz mial watpliwosci, kto to uczynil.
Skała, to nie piasek, to pewny grunt pod nogami Bozego Dziecka.
-
- Posty: 8277
- Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
- wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
- Lokalizacja: zagranica
- Gender:
- Kontaktowanie:
Ludzie, zrozumcie, nie ma kary dla tych, ktorzy sa w Jezusie Chrystusie!
Nie ma sie czego bac. Pan Jezus Jest Doskonala Miloscia. Spieszcie sie do osobistej relacji z zyjaca Osoba, z Wielkim Jezusem, nie z tym malym i bezsilnym, ale z tym, ktory jest Bogiem Mocnym, Ojcem Wiecznosci. On jest takze Ojcem terazniejszosci! Odlozcie wszelka religijnosc na bok. Szukajcie Jego - osobiscie i trwajcie w tej relacji, intymnej zaleznosci od Wszechmogacego Ojca - WASZEGO!
W miłości nie ma bojaźni, wszak doskonała miłość usuwa bojaźń, gdyż bojaźń drży przed karą; kto się więc boi, nie jest doskonały w miłości.
1 List Jana 4:18
Nie ma sie czego bac. Pan Jezus Jest Doskonala Miloscia. Spieszcie sie do osobistej relacji z zyjaca Osoba, z Wielkim Jezusem, nie z tym malym i bezsilnym, ale z tym, ktory jest Bogiem Mocnym, Ojcem Wiecznosci. On jest takze Ojcem terazniejszosci! Odlozcie wszelka religijnosc na bok. Szukajcie Jego - osobiscie i trwajcie w tej relacji, intymnej zaleznosci od Wszechmogacego Ojca - WASZEGO!
W miłości nie ma bojaźni, wszak doskonała miłość usuwa bojaźń, gdyż bojaźń drży przed karą; kto się więc boi, nie jest doskonały w miłości.
1 List Jana 4:18
-
- Posty: 8277
- Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
- wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
- Lokalizacja: zagranica
- Gender:
- Kontaktowanie:
jj pisze:Ludzie, zrozumcie, nie ma kary dla tych, ktorzy sa w Jezusie Chrystusie!
Nie ma sie czego bac. Pan Jezus Jest Doskonala Miloscia. Spieszcie sie do osobistej relacji z zyjaca Osoba, z Wielkim Jezusem, nie z tym malym i bezsilnym, ale z tym, ktory jest Bogiem Mocnym, Ojcem Wiecznosci. On jest takze Ojcem terazniejszosci! Odlozcie wszelka religijnosc na bok. Szukajcie Jego - osobiscie i trwajcie w tej relacji, intymnej zaleznosci od Wszechmogacego Ojca - WASZEGO!
W miłości nie ma bojaźni, wszak doskonała miłość usuwa bojaźń, gdyż bojaźń drży przed karą; kto się więc boi, nie jest doskonały w miłości.
1 List Jana 4:18
A SERVER KAPUT.
-
- Posty: 5369
- Rejestracja: 12 sty 2008, 14:52
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
Re: Dziwne przeżycie dwóch osób
jj pisze:Jesli rzeczywiscie ufasz Bogu, to daj sobie spokoj z szelestami papierkow i wrozeniem z fusow. A jesli Pan Jezus zechce ci cos objawic, to nie bedziesz mial watpliwosci, kto to uczynil.
Skała, to nie piasek, to pewny grunt pod nogami Bozego Dziecka.
Aż się chę przyklasnąć, tak dobrze powiedziałeś. Amen, amen!
A swoją drogą, zastanawiające jest, co to za demoniczne wizje, jeszcze podczas nabożeństwa... nie chcę tu nikogo krytykować, ani oceniać, ale bym się zastanowiła na miejscu koleżanki, czy wszystko gra pod względem Słowa Bożego w jej życiu.... zresztą takie sprawdzanie się dla każdego jest korzystne, a w przypadku wizji demonicznych - po trzykroć...
Pozdrawiam.
-
- Posty: 13
- Rejestracja: 17 maja 2008, 14:44
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
Chyba znalazłem już w Biblii to czego mi było potrzeba .
Iz 41, 10: "Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą."
Iz 41, 13: "Albowiem Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: «Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą»."
Ef 6, 16: "W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego."
Ten ostatni wers był dzisiaj u nas na nabożeństwie, także myślę iż to jest to, co powinienem wiedzieć i chyba nie ma sensu żebym to dalej roztrząsał.
Mimo iż zaraz po wszystkim naprawdę się bałem, kto przeżył coś podobnego, na pewno wie...
Dziękuję za odpowiedzi i życzę miłej niedzieli )
Iz 41, 10: "Nie lękaj się, bo Ja jestem z tobą; nie trwóż się, bom Ja twoim Bogiem. Umacniam cię, jeszcze i wspomagam, podtrzymuję cię moją prawicą sprawiedliwą."
Iz 41, 13: "Albowiem Ja, Pan, twój Bóg, ująłem cię za prawicę mówiąc ci: «Nie lękaj się, przychodzę ci z pomocą»."
Ef 6, 16: "W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego."
Ten ostatni wers był dzisiaj u nas na nabożeństwie, także myślę iż to jest to, co powinienem wiedzieć i chyba nie ma sensu żebym to dalej roztrząsał.
Mimo iż zaraz po wszystkim naprawdę się bałem, kto przeżył coś podobnego, na pewno wie...
Dziękuję za odpowiedzi i życzę miłej niedzieli )
- fantomik
- Posty: 15800
- Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
- wyznanie: Inne ewangeliczne
- Gender:
- Kontaktowanie:
jj pisze:Ludzie, zrozumcie, nie ma kary dla tych, ktorzy sa w Jezusie Chrystusie!
Nie ma sie czego bac. Pan Jezus Jest Doskonala Miloscia. Spieszcie sie do osobistej relacji z zyjaca Osoba, z Wielkim Jezusem, nie z tym malym i bezsilnym, ale z tym, ktory jest Bogiem Mocnym, Ojcem Wiecznosci. On jest takze Ojcem terazniejszosci! Odlozcie wszelka religijnosc na bok. Szukajcie Jego - osobiscie i trwajcie w tej relacji, intymnej zaleznosci od Wszechmogacego Ojca - WASZEGO!
Amen Bracie!
Pozdrawiam,
f.
- Soul Winner
- Posty: 171
- Rejestracja: 10 sty 2008, 22:52
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
Racja, ale kto powiedział, że osoby bojące się szatana są w Chrystusie, skąd pewność, że są one nawrócone?jj pisze:Ludzie, zrozumcie, nie ma kary dla tych, ktorzy sa w Jezusie Chrystusie!
Gdy byłem nienawrócony miewałem lęki przed szatanem, miałem także mocne odczucie piekła, jak również uczucie jego śmiechu. (Nie piłem, ani niczego nie paliłem więc przesłyszenia/przewidzenia to być nie mogły).
Po nawróceniu lęk przed szatanem zniknął całkowicie. Teraz nawet chciałbym być przez niego straszony (fajna rozrywka). Znam przypadek pewnego chrześcijanina który walczył z diabłem podczas snu (koszmary), diabeł hałasował (wyraźnie słyszał bardzo głośną osobę chodzącą po jego dachu, pojawiał się pod postacią smugi, a on niezadowolony z powodu pobódki o trzeciej rano nagrywał to zjawisko na swoją kamerę. Zainspirowało go to do zrobienia serii filmików na temat paranormalnych, demonicznych zjawisk. Oto jak wyglądał duch przed domem chrześcijanina: http://pl.youtube.com/watch?v=09l2Kosv8 ... h_response (nagranie było robione w nocy) Tutaj jest relacja wydarzeń http://pl.youtube.com/watch?v=yZhkrC6xF74
P.S. Marcin Luter miewał potężne lęki przed szatanem co według mnie świadczy o tym, że był nienawrócony.
mi akurat zdarzyło się to niespanie ze strachu tuż po nawróceniu. w związku z tym myślę, że szatan próbował pokazać mi, że będzie mnie męczył, jeśli pozostanę przy wierze. ja natomiast ufałam, że skoro jestem pod opieką Pana, nic złego stać mi się nie może. modliłam się o wytrwanie i o to, żebym mogła normalnie funkcjonować. modlili się też za mnie inni i Pan wysłuchał naszych próśb.
odnośnie tego myślę więc, że to zależy od naszego ugruntowania w Jezusie - "letniość" sprzyja takim wypadkom.
odnośnie tego myślę więc, że to zależy od naszego ugruntowania w Jezusie - "letniość" sprzyja takim wypadkom.
- fantomik
- Posty: 15800
- Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
- wyznanie: Inne ewangeliczne
- Gender:
- Kontaktowanie:
Soul Winner pisze:[...]Racja, ale kto powiedział, że osoby bojące się szatana są w Chrystusie, skąd pewność, że są one nawrócone?[...]
P.S. Marcin Luter miewał potężne lęki przed szatanem co według mnie świadczy o tym, że był nienawrócony.
Myślę, że zbyt daleko idące wnioski wysuwasz. Ja dwa razy też taki lęk odczułem, choć bardziej na gruncie intelektualnym niż emocjonalnym -- tzn. taka mała "panika" związana z dojściem do pewnych zgubnych wniosków, które po głębszej analizie i modlitwie okazywały się a-logiczne; jednakże sam moment lękowy miałem i myślę, że jest to całkiem zrozumiałem, a wręcz normalne dla osób, które jeszcze nie przeżyły z Panem odpowiedniej ilości czasu czy też cięższych przeżyć gdy Pan utwierdza nas w wierze. Takie jest moje zdanie.
Jak. 4:7 (BW)
7. Przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was.
Myślę, że można z tego fragmentu wywnioskować, że jednak możemy być podatni na próby ataków ze strony Złego, jednakże pamiętać należy też, że to my stoimy po wygranej stronie i możemy się mu przeciwstawić
Pozdrawiam,
f. (moje dwa grosze)
- Eliasz
- Posty: 1023
- Rejestracja: 11 sty 2008, 15:08
- wyznanie: nie chce podawać
- Gender:
- Kontaktowanie:
Soul Winner pisze:P.S. Marcin Luter miewał potężne lęki przed szatanem co według mnie świadczy o tym, że był nienawrócony.
Może najpierw uściślij o co Ci chodzi. Luter miał lęki związane z piekłem, potępieniem go przez Boga i tym, że nie będzie zbawiony, ale miało to miejsce wtedy, gdy nie znał jeszcze Ewangelii i nie był nawrócony. Lęki te nasilały się podczas pewnych kryzysowych wydarzeń, kiedy Luter znajdował się na granicy życia i śmierci. Lutrowi Bóg w młodości ocalił życie trzy razy - raz, gdy został ranny; drugi raz, podczas epidemii tyfusu w mieście oraz trzeci raz - podczas słynnej burzy, kiedy to ślubował Bogu, że gdy go ocali, wstąpi do klasztoru. Oczywiście nie był on wtedy zbawiony i dlatego, za każdym razem gdy ocierał się o śmierć, słusznie odczuwał lęk przed potępieniem. Sprawa się zmieniła, gdy Luter znalazł w Liście do Rzymian (1:17) odpowiedź na swoje pytania i zrozumiał, że usprawiedliwienie nie pochodzi z uczynków, ale z wiary. Oczywiście po nowonarodzeniu Luter miewał lęki. Z resztą chyba każdy z nas miewa je czasami. Grunt w tym, że nie wątpił w zbawienie. Nie wiem, dlaczego twierdzisz, że Luter zbawiony nie był. Jego świadectwo nawrócenia wydaje się świadczyć o czymś zupełnie przeciwnym. Ja osobiście nie mam żadnych wątpliwości, że Marcin Luter jest w niebie.
::SHALOM::
DOWIEDZ SIĘ, W CO WIERZYLI PIERWSI CHRZEŚCIJANIE NA PODSTAWIE SAMYCH CYTATÓW Z I WIEKU N. E./b]
1. [b]SOLA SCRIPTURA — "Bracia, abyście na nas się nauczyli nie rozumieć więcej ponad to, co napisano" (św. Paweł Apostoł, I w. n.e. - 1 Kor 4:6, przekład BW)
2. SOLUS CHRISTUS — "Gdyż jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus" (św. Paweł Apostoł, I w. n.e. - 1 Tm 2:5, przekład EIB)
3. SOLA GRATIA — "Gdyż z łaski jesteście zbawieni, przez wiarę. Nie jest to waszym osiągnięciem, ale darem Boga. Nie stało się to dzięki uczynkom [...] A jeśli z łaski, to nie ze względu na uczynki, bo inaczej łaska nie byłaby łaską" (św. Paweł Apostoł, I w. n.e. - Ef 2:8.9; Rz 11:6, przekład EIB).
4. SOLA FIDE — "Wiemy jednak, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia nie dzieki spełnianiu uczynków [...] Dostępuje go tylko dzięki zawierzeniu Jezusowi" (św. Paweł Apostoł, I w. n.e. - Ga 2:16, przekład EIB).
5. SOLI DEO GLORIA — "Ty będziesz składał hołdy Panu, Bogu twemu, i tylko Jemu będziesz cześć oddawał" (Pan Jezus Chrystus, I w. n.e. - Mt 4:10, przekład BWP)
► zapraszam serdecznie na blog baptystów dnia siódmego w języku polskim ◄
1. [b]SOLA SCRIPTURA — "Bracia, abyście na nas się nauczyli nie rozumieć więcej ponad to, co napisano" (św. Paweł Apostoł, I w. n.e. - 1 Kor 4:6, przekład BW)
2. SOLUS CHRISTUS — "Gdyż jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus" (św. Paweł Apostoł, I w. n.e. - 1 Tm 2:5, przekład EIB)
3. SOLA GRATIA — "Gdyż z łaski jesteście zbawieni, przez wiarę. Nie jest to waszym osiągnięciem, ale darem Boga. Nie stało się to dzięki uczynkom [...] A jeśli z łaski, to nie ze względu na uczynki, bo inaczej łaska nie byłaby łaską" (św. Paweł Apostoł, I w. n.e. - Ef 2:8.9; Rz 11:6, przekład EIB).
4. SOLA FIDE — "Wiemy jednak, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia nie dzieki spełnianiu uczynków [...] Dostępuje go tylko dzięki zawierzeniu Jezusowi" (św. Paweł Apostoł, I w. n.e. - Ga 2:16, przekład EIB).
5. SOLI DEO GLORIA — "Ty będziesz składał hołdy Panu, Bogu twemu, i tylko Jemu będziesz cześć oddawał" (Pan Jezus Chrystus, I w. n.e. - Mt 4:10, przekład BWP)
► zapraszam serdecznie na blog baptystów dnia siódmego w języku polskim ◄
-
- Posty: 8277
- Rejestracja: 11 sty 2008, 10:17
- wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
- Lokalizacja: zagranica
- Gender:
- Kontaktowanie:
Soul Winner pisze:Racja, ale kto powiedział, że osoby bojące się szatana są w Chrystusie, skąd pewność, że są one nawrócone?jj pisze:Ludzie, zrozumcie, nie ma kary dla tych, ktorzy sa w Jezusie Chrystusie!
Zakladam, ze tak. To jest bardzo typowe zjawisko wsrod ludzi nowonarodzonych. Po okresie uniesienia i radosci nastepuje okres lęku, szatanskiej wscieklosci. Kazdy nowonarodzony, to kolejna klęska szatana.
Teraz nawet chciałbym być przez niego straszony (fajna rozrywka).
Eeech... mlody jestes.
- Lash
- Moderator
- Posty: 30975
- Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
- wyznanie: nie chce podawać
- Lokalizacja: England
- Gender:
- Kontaktowanie:
Poddajcie sie Bogu i Przeciwstawcie sie diablu a ucieknie od was
Mnie dabel tez starszyl na poczatku czesto w snach
ZAWSZE imie Jezusa pomagalo
Mnie dabel tez starszyl na poczatku czesto w snach
ZAWSZE imie Jezusa pomagalo
(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy
"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy
"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Wróć do „Pytania o chrześcijańskie życie w Chrystusie”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości