Alkhilion pisze:Małgorzata, w tym wątku nie dyskutujemy.
To znaczy, że wasze odpowiedzi uważacie za BEZBŁĘDNE? A co jeżeli takie nie są?
Imperator pisze:A: Po pierwsze, nie badz tchorzem ani szowinista, lecz mezczyzna jak Jezus. Po drugie, to nie filozofuj ale: znajdz pobozna kobiete, dobrze ja traktuj, porozmawiaj z jej rodzicami, zadaj "to" pytanie, wez z nia slub i robcie dzieci. Ku chwale Boga i radosci ludzi.
Okropne. Wszystko takie mechaniczne. Kobieta w ogóle ma jakieś zdanie czy tylko jest jednym z elementów koniecznych do zrealizowania "planu na życie"? Później powstają małżeństwa niczym z książek Elskine Caldwella. Co ciekawe zawsze są to małżeństwa ortodoksyjnych metodystów
Myślicie, że bez miłości samą RELIGIJNOŚCIĄ (specjalnie używam tego słowa) da się utrzymać małżeństwo. Być może przez rok, dwa, pięć, ale na pewno nie całe życie... Później rujnuje się nie tylko małżeństwa, ale i relacje z Bogiem - no bo jak to "to odhaczyłem, tamto odhaczyłem a i tak nam nie wyszło!"