W swoim życiu przeszedłem długą ewolucję poglądów: na początku byłem katolikiem, potem protestantem, wydawało mi się to logiczniejsze, aż w końcu doszedłem do ateizmu i całkowitego odrzucenia jakiegokolwiek kreatora...
Wątek, który chciałem poruszyć, otóż - chrześcijański Bóg jest ewidentnie złą postacią. Nie będę już przytaczał ewidentnych cytatów ze ST o zabijaniu gejów, paleniu miast, wyrzynaniu innych plemion, mordowaniu całej populacji świata... itp.
Chodzi o posłanie ludzi do piekła.
Naprawdę myślicie, że jakakolwiek wyższa od człowieka istota była by na tyle prymitywna, że posyłała by ludzi na fizyczne cierpienie tylko dlatego, że się z nią nie zgadzają? Pomyślcie ilu ludzi na przestrzeni całej historii trafi do piekła tylko dlatego, że mieli inne poglądy do, których doszli jedynie przez własną dedukcję i mózg, który otrzymali od owego kreatora...
Wiem jak to jest mieć wyprany mózg jedynie słusznym poglądem, więc spodziewam się jakie będą odpowiedzi w tym temacie, mimo wszystko pomyślcie przez chwilę: urodziliście się tutaj i wierzycie w tego Boga zupełnie przypadkowo. Gdyby ktoś z was urodził się w kraju muzułmańskim byłby muzułmaninem, gdyby urodził się w politeistycznej Grecji wierzył by w Zeusa i Herę. Wierzycie, że poszlibyście do piekła zupełnym przypadkiem.
Pozdrawiam
A to i tak maly pikus, w porownaniu z tym co nadejdzie na koncu swiata. 
zawsze myślałem, że bezprawie to prymitywizm i zacofanie...